We wtorek w Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł w którym możemy przeczytać, że Piastowi grozi wykluczenie ze struktur ligowych i związkowych za to, że nie podpisał umowy z Orange Sport na wyłączność na przeprowadzenie bezpośrednich transmisji telewizyjnych ze spotkań w których Piast jest gospodarzem. Umowy tej nie zaparafowały też Polonia Bytom i Termalica. – Doszło do złamania artykułu 14 statutu PZPN-u. Konsekwencją może być nawet wykluczenie ze struktur związku – grzmi Jerzy Staroń, dyrektor PLP.
Riposta władz klubu z Gliwic była natychmiastowa. Józef Drabicki na wtorkowej konferencji prasowej wyjaśnił przyczyny odmowy złożenia podpisu pod umową – Nie podpisaliśmy jej bowiem zawierała liczne mankamenty sportowo-biznesowe, a nie chcemy w takie coś wplątać klubu. Jednak nie stoimy okoniem i jesteśmy otwarci na rozmowy. To, że pojawiły się informacje o naszym wykluczeniu o niczym nie świadczą, to nie jest prawda, Rozmawiałem z panem Staroniem i on twierdzi, że nic takiego nie powiedział – wyjaśnia Drabicki.
Chyba już wszyscy przyzwyczailiśmy się, że w polskiej piłce obowiązuje czeski film i niezrozumiałe układy. Pan Jerzy Staroń, dyrektor PLP grozi klubom wykluczeniem za to, że nie zgodziły się podpisać umowy, która daje raptem 5 tys. zł miesięcznie z tytułu praw do transmisji telewizyjnych, przy jednoczesnym ograniczeniu do pokazywania całych czy też fragmentów spotkań, nawet na własnej stronie internetowej. Aż dziwne, ze pozostałe kluby tak łatwo i bezdyskusyjnie podpisały tą umowę.