Z Polonią zaliczył hat tricka

Stanisław Wróbel jest jednym  z wielu byłych piłkarzy Piasta, którzy jeszcze niedawno  mieli okazję biegać po murawie starego stadionu przy ul Okrzei, a w ostatnich dwóch meczach zasiedli na trybunach nowego już obiektu. Wróbel, podobnie jak i inni nie kryją podziwu, że w Gliwicach powstał taki obiekt  – Dzięki uprzejmości Janusza Bodziocha miałem okazję  zobaczyć już nowy stadion w trakcie meczu z Wisłą Płock.  Wrażenia nieporównywalne do tego, co tam było jeszcze niedawno. Szkoda, że nie dane mi było zagrać na tym stadionie – komentuje i żałuje „Stanley”

Wrażenia sportowe , zdaniem byłego piłkarza , a teraz trenera trzecioligowej Leśnicy nie były już tak zachwycające – – Wygrana z Wisłą była dość szczęśliwa. Goście dosłownie w ostatnich sekundach dali sobie wydrzeć punkty. Remis z Arką też szczęśliwy i  jednak troszeczkę oddalił gliwiczan od celu jakim jest Ekstraklasa – ocenia Wróbel.

Podopieczni Marcina Brosza grają  bardzo widowiskową piłkę, ale momentami przeradza się to w radosny  wręcz futbol, co może podobać się fanom, ale nie sprzyja w gromadzeniu punktów. Gdzie tkwi problem?  – Trener Brosz jest od tego, by oceniać swój zespół, a nie ja. Nie bywam w szatni, nie wiem co tam się dzieje.  Mam tylko nadzieję, że już wkrótce Piast będzie grał nie tylko efektownie, ale i efektywnie – przekonuje Wróbel

Nieco starsi kibice na pewno pamiętają mecz  z dnia 3 czerwca 2006 r. w którym Piast pokonał Polonię 3:1. Wszystkie trzy gole dla gliwiczan zdobył Stanisław Wróbel – Pamiętam tamten mecz jak najbardziej i te trzy bramki. Zresztą chyba zawsze za mojej kadencji osiągaliśmy dobre wyniki  w spotkaniach z Polonią, a mi się udawało coś przy okazji strzelić.

ZOBACZ BRAMKI  Z TEGO MECZU

Nie jednak te bramki, ani wygrane mecze z Polonią  „Stanley” wspomina najbardziej – Mieliśmy bardzo fajną, zgraną drużynę. Było w Piaście  kilku naprawdę dobrych piłkarzy przez duże „P”. To był zaszczyt grania z Adasiem Kompałą, Mirkiem Widuchem, Pawłem Gamlą, Jarkiem Kaszowskim czy wschodzącymi gwiazdami naszej Ekstraklasy Krzysztofem Kozikiem i Adamem Banasiem – opowiada Stasiu Wróbel.

Niedzielne spotkanie  będzie wyjątkowe, bo zmierzą się w nim zespoły z sąsiednich miast, a to zawsze budzi dodatkowe emocje. Wróbel będzie kibicował Piastowi, ale recepty na sukces nie ma – Ciężko powiedzieć, co zrobić, aby wygrać.  Na pewno trzeba chłopaków odpowiednio zmotywować, bo to są derby, a te jak wiemy rządzą się swoimi prawami. Nie zawsze decydują tu umiejętności, lub możliwość gry na swoim stadionie, ale ambicja i wola walki –  podsumowuje Wróbel.

Relacja z meczu

Polonia Bytom – GKS Piast Gliwice 1:3 (0:2)
Bramki: 0:1 – 5 min Stanisław Wróbel, 0:2 – 27 min Stanisław Wróbel, 1:2 – 64 min Ireneusz Marcinkowski, 1:3 – 81 min Stanisław Wróbel

Kapitalne widowisko zgotowali swoim kibicom piłkarze Piasta i Polonii. Nie zabrakło efektownych goli, soczystych strzałów , parad bramkarskich i dramaturgii. Nie lada wyczynem popisał się Stanisław Wróbel, który zdobył w tym meczu trzy gole!. Dzięki tej wygranej Piast zapewnił sobie utrzymanie w II lidze bez konieczności grania w barażach.

Popis Wróbla

Gliwiczanie w meczu z Polonią postawili sobie dwa cele. Pierwszy to zdobyć trzy punkty, a drugi to zrehabilitować się dobrą grą i zwycięstwem za środową porażkę z Ruchem. Zadanie wcale nie było łatwe, bo z różnych powodów nie mogli zagrać Kozik, Kukulski i Banaś. Zmiennicy jednak nie zawiedli. Zarówno Feć jak i Kędziora stanęli na wysokości zadania i mieli swój udział w tej wygranej.

W 4 min goście przeprowadzili pierwszą, groźną akcję w tym meczu . Solnica wpadł w pole karne, strzelił, ale jeden z bytomskich obrońców w porę zablokował to uderzenie. Niespełna 60 sekund później, Kędziora zagrał do Kompały, ten podciągnął z piłką prawie pod końcową linię boiska, dośrodkował na 10 metr, a tam był Wróbel, który uderzeniem z woleja zdobył swojego pierwszego gola. Takiego obrotu sprawy nie spodziewał się Michał Probierz, szkoleniowiec Polonii, który liczył na to, że uda się przetrzymać ataki Piasta, a potem przejąć inicjatywę. . Bytomianie musieli więc zmienić taktykę, tyle, że nie pozwolili im na to gliwiczanie. W 12 min potężnym uderzeniem z narożnika pola karnego popisał się Kędziora, ale zmierzającą pod poprzeczkę piłkę na róg zdołał wybić Suchański. W tym pierwszym okresie meczu gospodarze robili wrażenie jakby nie wiedzieli o co w futbolu chodzi, nie stwarzając żadnego zagrożenia pod bramką Piasta. Gliwiczanie grali za to jak z przysłowiowych nut. Agresywnie, szybko, pomysłowo. Kompała imponował nie tylko przeglądem sytuacji, ale i świetnymi podania. W 27 min w środkowej strefie boiska, bardzo aktywny Kaszowski przechwycił podanie Brehmera, popędził w kierunku bramki Suchańskiego , dośrodkował w pole karne, a tam był Wróbel, który tym razem głową podwyższył na 2:0. W 29 min Probierz zdecydował się zdjąć z boiska Gnoińskiego, a za niego wszedł ofensywnie grający Rybski. Nie wiele to pomogło. W 36 min po akcji Zadylaka, który zapędził się na połowę rywala, znów strzelał Wróbel, ale tym razem Suchański obronił. Tuż przed końcem pierwszej połowy goście wykonywali rzut wolny. Z 30 metrów przymierzył Budka, ale zmierzającą pod poprzeczkę piłkę końcami palców na róg wybił golkiper Polonii.

Druga połowa miał zupełnie inny przebieg niż pierwsza, Od początku z ogromnym impetem zaatakowali bytomianie. W 47 i 49 min dwa celne strzały Pajączkowskiego wybronił Feć. Bramkarz Piasta w tym okresie miał zresztą pełne ręce roboty, radził sobie jednak doskonale. Po 10 minutach wreszcie udało się dwukrotnie przedrzeć w pole karne miejscowych. Najpierw Solnica technicznym strzałem próbował pokonać Suchańskiego, ale nie trafił w światło bramki. Zaraz potem po wrzutce Kędziory, Solnica szczupakiem chciał zdobyć gola, ale bramkarz Polonii i tym razem nie dał się zaskoczyć. W 61 min po dokładnym zagraniu z głębi pola, Solnica wychodził na czystą pozycję, a Jurczyk nie chcąc dopuścić do straty gola, sfaulował go na 17 metrze. Obrońca Polonii powinien dostać czerwoną kartkę, jednak sędzia okazał się litościwy i pokazał mu tylko żółty kartonik, Rzut wolny wykonywał Budka i poprzeczka uratowała bytomian od straty bramki. Niewykorzystane sytuacje lubią się mści i tak się stało. Akcję i dośrodkowanie Brehmera, głową wykończył Marcinkowski i zrobiło się 1:2. Gospodarze zwietrzyli szanse na wyrównanie, bo po tym golu przez prawie kwadrans nie opuszczali połowy Piasta. Pajaczkowski wręcz bombardował bramkę Fecia, ale ten grał bezbłędnie. W 75 min przytomne wyjście bramkarza Piasta zmusiło Rozmusa do oddania niecelnego strzału. Wreszcie w 81 min goście skontrowali i przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść . Kaszowski poszedł prawą stroną, zagrał w pole karne do Wróbla, który poradził sobie z dwoma obrońcami, położył Suchańskiego i wpakował piłkę do pustej już bramki. W tym momencie emocje opadły, choć jeszcze w 86 min po przepięknym podaniu Kompały do wbiegającego w pole karne Gamli, ten ostatni strzelił dwa metry nad poprzeczką. Sędzia do regulaminowego czasu gry doliczył jeszcze cztery minuty w których to obydwie strony wykonywały cztery rzuty rożne, ale już bez efektu bramkowego. Wreszcie pan Mirosław Górecki zagwizdał po raz ostatni i zarówno piłkarze jak i kibice Piasta mogli odetchnąć z ulgą, bo niebiesko-czerwoni wygrywając z Polonią zapewnili sobie pozostanie w II lidze.

Plan postawiony przed drużyną został wykonany na jedną kolejkę przed zakończeniem rozgrywek. Ostatni mecz z ŁKS Łódź będzie wiec miał już charakter towarzyski, bo łodzianie też zapewnili już sobie awans do ekstraklasy i właśnie dlatego warto przyjść w sobotę na stadion przy ul. Okrzei, aby zobaczyć, jak ze świeżo upieczonym pierwszoligowcem poradzą sobie gliwiczanie.

Piast Gliwice: Marcin Feć 8 – Maciej Michniewicz 7, Mirosław Budka 7, Jarosław Zadylak 7, Jarosław Kaszowski 8, Mirosław Widuch 7, Paweł Gamla 7, Wojciech Kędziora 6 (70` Tomasz Podgóski 1), Adam Kompała 8, Dariusz Solnica 7 (79` Piotr Karwan 1) Stanisław Wróbel 9 (88` Łukasz Żyrkowski 1)
W rezerwie pozostali: Kamil Młocek, Maciej Szmatiuk, Łukasz Krzycki
Trenerzy – Jacek Zieliński i Jan Furlepa
Piłkarz meczu – Stanisław Wróbel

Polonia Bytom Marcin Suchański- Jacek Broniewicz, Grzegorz Jurczyk, Dietmar Brehmer, Jacek Trzeciak, Damian Galeja, Damian Gacki (83` Jarosław Wieczorek), Adrian Pajączkowski,Jakub Gnoiński (29` Andrzej Rybski), Ireneusz Marcinkowski (79` Łukasz Błasiak), Artur Rozmus
W rezerwie pozostali: Paweł Zarzycki, Grzegorz Bochenek, Łukasz Grohlich, Arkadiusz Świder,
Trener – Michał Probierz
Sędzia główny: Mirosław Górecki, Tomasz Rusek, Jarosław Broda (Katowice)
Obserwator – Julian Pasek, Delegat – Andrzej Binkowski

Opracowanie – Grzegorz Muzia

0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze