Doniesienia sportowe z Gliwic w ostatnim czasie zdominowały wieści podsumowujące otwarcie nowego stadionu miejskiego i inauguracyjny rundę rewanżową mecz z Wisłą Płock. Dodajmy, że wygrany, po bardzo dramatycznej, pełnej pozytywnych emocji końcówce. Na trybunach zasiadło prawie 10 tys. widzów i można już dziś powiedzieć, że w sobotę czeka nas powtórka, przynajmniej jeśli chodzi o frekwencje na trybunach, a to oznacza, że gdynianie muszą czuć respekt przed atmosferą na Okrzei.
Pod względem sportowym, zespół przygotowania do sobotniego starcia rozpoczął we wtorek. (W poniedziałek drużyna miała wolne). W drugim dniu tygodnia odbył się jeden trening. Uczestniczyli w nich wszyscy zawodnicy. Do zdrowia powrócił już Wojciech Lisowski. – Od 3 tygodni trenuję normalnie z drużyną, a na dodatek od tygodnia na pełnych obrotach. Pozostaje mi teraz tylko przekonać trenera do siebie i swoich umiejętności trenera Marcina Brosza – mówi wypożyczony z Legii Warszawa zawodnik.
Do dyspozycji szkoleniowców będzie też Łukasz Krzycki, który za to, ze zobaczył czerwoną kartkę, został ukarany przerwą, ale na szczęście tylko na jeden mecz. Niestety, po raz kolejny z powodu wyjazdu na zgrupowanie reprezentacji U-21 z kadry wypadnie Mateusz Matras. Wychowanek Gwarka Ornontowice zapewnia jednak, że koledzy poradzą sobie bez niego – Pora na kolejne fantastyczne występy zarówno z naszej strony, jak i naszych fanów. Najbliższa okazja? Już w meczu z Arką! – zapowiada młody pomocnik Piasta .
Wisła z całym szacunkiem dla tego zespołu, to jednak rywal znacznie niżej notowany i słabszy personalnie od Arki. Ewentualne zwycięstwo nad gdyńską jedenastką, może nas ostatecznie przekonać, że Piast to mocny zespół, który nawet w tym składzie jest w stanie walczyć o najwyższe cele. Czekamy z niecierpliwością na pierwszy gwizdek sędziego.
Grzegorz Muzia