Wojciech Kędziora jest jednym z dwóch zawodników Piasta, który miał okazje uczestniczyć w ważnym wydarzeniu, jakimi było otwarcie nowego stadionu. Po raz pierwszy uczynił to 14.03.2009, broniąc barw Zagłębia Lubin Na trybunach Dialog Arena zasiadło 10000 widzów. „Kędi”, już w 9 minucie wpisał się na listę strzelców, przyczyniając się do wygranej Zagłębia 3:0 – To było takie szczęście w nieszczęściu, bo strzelając bramkę doznałem kontuzji. Miałem długą pauzę, na szczęście to już poza mną. Za to po meczu w Gliwicach zostaną już tylko miłe wspomnienia – tuż po końcowym gwizdku sędziego mówił napastnik Piasta.
Obiekt w Lubinie może pomieścić nieco więcej widzów , ale nie jest tak kompaktowy jak ten w Gliwicach – Oba stadiony są super, ale ten w Gliwicach chyba lepszy do oglądania dla kibiców. Otwarcie bardzo fajne, kibice dopisali. A jeszcze do tego wygrany mecz, super sprawa – zaciera ręce wychowanek Sośnicy Gliwice.
Nowa arena Piasta została szybko wybudowana, ale od decyzji o budowie, do momentu wbicia pierwszych łopat minęło kilka lat – Trzeba było długo czekać na taki stadion, ale to już nieważne. Miło, że w tej premierze uczestniczyło kilku chłopaków z Gliwic, a Tomek Podgórski strzelił pierwszego gola – mówi Kędziora.
Zanim jednak napastnik Piasta mógł podnieść ręce w geście tryumfu najadł się sporo nerwów – Mieliśmy w pierwszej połowie fajne, 3,4 sytuacje, w zasadzie takie, które powinny skończyć się golem. Jakbyśmy strzelili pierwszą bramkę, to by było nam potem łatwiej. A tak to goście otworzyli wynik, a my musieliśmy gonić go, ale może to i dobrze, bo dramaturgia była do końca, a to podoba się kibicom.
W 89 min Piast jeszcze przegrywał. „Kędi” wtedy już był na ławce rezerwowych, co czuł? – Wszyscy oglądaliśmy tą końcówkę spotkania na stojąco, radość po strzeleniu drugiego gola była ogromna.
Nie żal, ze nie wpisał się na listę strzelców? – Liczyłem na to, ale istotniejsze jest, że wygraliśmy ten mecz, bo to było dla nas najważniejsze. – Czy będą kolejne zwycięstwa? – Taki stadion zobowiązuje. Teraz trzeba się brać do roboty, jeszcze ciężej pracować i grać coraz lepiej – zaznacza Kędziora.