Badia, Jodłowiec, Sedlar – czy zostaną w Gliwicach?

Gdy zdobywa się (zasłużenie) mistrzostwo kraju to nic dziwnego, ze zainteresowanie piłkarzami tej drużyny wzrasta w proporcjonalny sposób do wyniku.

Oczekiwania zawodników tez pewnie rosną, a to wyzwanie dla klubowych włodarzy. W najbliższych dniach przy Okrzei muszą powalczyć o zatrzymanie kilku piłkarzy, który kończą się umowy.

Pierwszym z nich jest Gerard Badia. Kibice nie wyobrażają sobie bez niego zespołu. Z drugiej jednak strony Katalończyk nie był ostatnio pierwszym wyborem dla Waldemara Fornalika, ale obie strony deklarują, że chcą ze sobą współpracować.

– Rozmawiałem z jego menedżerem i jesteśmy bliscy porozumienia. Gerard zaznaczał, że nie wyobraża sobie siebie w innej koszulce. Już od ponad pięciu lat jest w Piaście – zdradza Bogdan Wilk w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Aleksandar Sedlar został wybrany najlepszym obrońca sezonu. Na dodatek Serbowi kończy się kontrakt. Interesuje się nim od dłuższego już czas Mallorca, ale niewykluczone, że jednak zostanie przy Okrzei.

. – Nic nie jest przesądzone. Jego menedżer i Aleks przekazali mi, że ma wiele propozycji, ale w ostatnich dniach nasza sytuacja zmieniła się, bo przecież zostaliśmy mistrzami Polski, wystartujemy w eliminacjach Ligi Mistrzów, czeka nas mecz o Superpuchar. Gra w Piaście to nobilitacja. Drużyna pierwszy trening ma dwunastego czerwca, do tego czasu chcemy załatwić wiele kwestii transferowych – tłumaczy dyrektor.

W Piaście chcą również zatrzymać Tomasza Jodłowca, który po kolejnym wypożyczeniu ma wrócić na Łazienkowską. – Będziemy rozmawiać z władzami Legii. Tomek mówił, że bardzo chętnie zostałby u nas – dodaje Wilk.

Do grudnia tego roku umowę ze śląskim klubem ma bramkarz Jakub Szmatuła. Przy Okrzei przyznają, że w umowie piłkarza zapisana jest opcja przedłużenia kontraktu o dwanaście miesięcy, ale klub nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie, ale ma jeszcze trochę czasu.

W klubie przyznają też, że jest zainteresowanie innymi piłkarzami, ale konkretnych ofert na razie nie ma.

Opracowanie: piast.gliwice.pl/Przegląd Sportowy