Nie potrzebujemy uzupełnień, tylko wzmocnień – Bogdan Wilk

Do rozpoczęcia pierwszego meczu w Lotto Ekstraklasie zostały już tylko dwa tygodnie. Gliwiczanie przygotowują się do tej rundy w Turcji. Rozegrali już nawet pierwszy sparing w którym nie pojawiła się jeszcze nowa twarz. Niewykluczone jednak, ze ktoś do zespołu wkrótce dołączy.  

– Wszyscy w klubie uważamy, iż na każdą pozycję mamy po dwóch równorzędnych zawodników. Jeśli więc ma ktoś przyjść, to zdecydowanie musi podnieść jakość. Obecnie drużyna nie potrzebuje uzupełnień składu. Nawet zrobiliśmy ruchy w drugą stronę, mam na myśli wypożyczenie Denisa Gojki do Mielca, żeby miał możliwość regularnej gry. Chcemy aby wrócił bardziej ograny. Nad transferem pracujemy, ale póki nie ma podpisu na umowie, to nie ma o czym mówić – zdradza Bogdan Wilk w rozmowie ze sportdziennik.pl

Niewątpliwie pewnym sukcesem było zatrzymanie w klubie Tomasz Jodłowca. Chętnych na zatrudnienie tego doświadczonego piłkarza nie brakowało.

– Włożyliśmy w to sporo wysiłku i to nie była tak prosta sprawa, jak niektórym mogło się wydawać. Byliśmy w nieco niekomfortowej sytuacji, bo musieliśmy czekać na decyzję Legii. Dopiero gdy ją poznaliśmy, mogliśmy działać – wyznaje dyrektor sportowy Piasta.

Można powiedzieć, że tradycyjnie już z końcem sezonu sporej grupie zawodników wygasną kontrakty. Jeśli Piast wiosną będzie grał równie dobrze, jak jesienią, to część zawodników może otrzymać oferty i odejść za darmo.

– Z niektórymi zawodnikami te rozmowy już były, ale daliśmy sobie czas. Każdy piłkarz jest osobnym tematem, ale mogę zapewnić też, że każdy z chłopaków chce tutaj grać. Wszyscy w Piaście dobrze się czują i widzą, że jest o co grać w Gliwicach. Nikt się nie pali, żeby stąd odejść. Wręcz przeciwnie – zapewnia Wilk.

Niewątpliwie najbardziej łakomym kąskiem dla menadżerów jest teraz Patryk Dziczek.  Kwota odstępnego chyba jednak skutecznie odstrasza potencjalnych chętnych.

Były zapytania już o Patryka, ale on ma ważny z nami kontrakt, a w czerwcu są młodzieżowe mistrzostwa Europy. „Dziku” jest ważnym zawodnikiem kadry Czesława Michniewicza, która udowodniła w barażu z Portugalią, że stać ją na niespodzianki. Patryk może się pokazać jeszcze szerszej publiczności, a jego cena może tylko wzrosnąć – ocenia dyrektor sportowy Piasta.

Więcej na w sportdziennik.pl