Sezon życia Kamila Wilczka

Gdy latem, minionego roku Kamil Wilczek wracał na stadion przy ul Okrzei wszyscy mocno liczyli, że piłkarz ten będzie poważnym wzmocnieniem Piasta i tak się stało. Był jednak taki okres w tym sezonie, że Wilczek nie wychodził w podstawowym składzie. Pomiędzy 10 a 17 kolejką na boisku pojawiał się głównie po przerwie. W tym czasie Marcin Brosz uparcie próbował bowiem wylansować Rabiolę. Dziś już wiemy, że ze szkodą dla drużyny.

Gdyby Wilczek wtedy grywał dłużej, być może Piast byłby w zupełnie innym miejscu w tabeli To już jednak historia. Trenerzy w końcu zaczęli stawiać na wychowanka Wodzisławskiej Szkółki piłkarskiej, a ten odwdzięczył się im zdobywając kolejne bramki. Jego dwa trafienie nie tylko dały gliwiczanom najwyższą wygraną w historii występów w ekstraklasie, ale też pozwoliły mu umocnić się na drugim miejsce najskuteczniejszych strzelców Piasta na tym szczeblu rozgrywek. Wilczek ma łącznie na koncie już 15 bramek. O cztery trafienie wiecej ma Ruben Jurado.

W sobotnim spotkaniu w którym Piast Gliwice grał na wyjeździe z Cracovią Kraków (zwyciężył 5:1), dwie bramki dla gości zdobył właśnie Kamil Wilczek. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że dla 26-letniego zawodnika… były to pierwsze trafienia w sezonie poza Gliwicami – czytamy na portalu sportowefakty.pl Co ciekawe napastnik w swoich dotychczasowych 109 występach w najwyższej klasie rozgrywkowej na wyjazdach trafiał… zaledwie dwukrotnie (nie licząc ostatniego starcia z Cracovią).

Pierwszego takiego gola Wilczek strzelił w sezonie 2009/2010, kiedy to w Lubinie zapewnił remis 1:1 Piastowi. Dodajmy jednak, że po zakończeniu owych rozgrywek… piłkarz przeniósł się do Zagłębia. Drugie trafienie poza domem zaliczył już w barwach Miedziowych. Wówczas jego bramka z 90. minuty dała lubinianom remis z Ruchem Chorzów. 26-latek trafiał też w Wodzisławiu Śląskim jako gracz Piasta, ale w tamtym czasie gliwiczanie swoje domowe mecze rozgrywali w mieście nad czeską granicą, ponieważ stadion w Gliwicach dopiero powstawał.

Ni mniej ni więcej oznacza to, że dwa gole zdobyte przez Wilczka w Krakowie wyrównują jego rekord wyjazdowych trafień w całej karierze. W jednym meczu zdobył ich tyle, ile przez ponad 4,5 roku występów w Ekstraklasie.

W obecnym sezonie snajper strzelał w Gliwicach wspomnianemu wcześniej Zagłębiu (2:1),Śląskowi Wrocław (1:1), Górnikowi Zabrze (2:0), Legii Warszawa (1:2), dwa razyPogoni Szczecin (2:2) i ostatnio również dwukrotnie w Krakowie Cracovii (5:1). Statystyki te pokazują, że za każdym razem, gdy Wilczek cieszył się z goli, to Piast nie przegrywał. Wyjątkiem jest starcie z Legią, ale i tam dużo nie brakowało, bowiem mistrz Polski zwycięstwo zapewnił sobie dopiero w ostatniej akcji spotkania.

Do zakończenia rozgrywek w tym sezonie pozostały jeszcze cztery mecze.  Kamil Wilczek będzie miał więc jeszcze okazje, by powiek szych swój strzelecki dorobek.

Źródło: piast.gliwice.pl/sportowefakty.pl