Piątkowy wieczór mimo deszczu i chłodu, przynajmniej na stadionie przy ul Okrzei zapowiada się bardzo gorąco. Do Gliwic zawita bowiem lider Ekstraklasy – Lech Poznań. „Kolejorz” nieprzypadkowo jest na pierwszym miejscu w tabeli, a dodatkowo jeszcze gra bardzo efektownie.

Całkiem niedawno, bo w 15 kolejce drużyna ze stolicy Wielkopolski rozgromiła Legię Warszawa 5:2, a poprzedniej serii dość gładko rozprawiła się z GKS Katowice. Mimo tych wygranych zarówno trener jak i zawodnicy narzekali na skuteczność, bo ten element w ocenie szkoleniowca Lecha do poprawy. Warto jednak zauważyć, ze Lech bez względu na wynik meczu z Piastem zachowa pozycje lidera, bo poznaniacy maja 4 punkty przewagi nad Jagiellonią Białystok.

Piast ma ostatnio problem z wygrywaniem spotkań. Podopieczni trenera Aleksandara Vukovicia czekają na domowe zwycięstwo od sierpnia i na dodatek przy Okrzei udało im się wygrać w tym sezonie zaledwie dwa razy. Drużyna pomimo bezpiecznej pozycji w samym środku stawki, w tym momencie bliżej ma do strefy spadkowej, niż medalowej. Na dodatek gliwiczanie przystąpią do tego meczu bez Czerwińskiego, Dziczka i Kądziora. Można więc mówić o dużym osłabieniu.

– Analizowaliśmy grę Piasta i wiemy w  jaki sposób ta drużyna konstruuje swoje akcje i jak broni. Zdajemy sobie sprawę że ich kapitan został zawieszony po czerwonej kartce w ostatnim meczu.  Mimo to uważam, że w tym zespole nie brakuje dobrych  piłkarzy. Będziemy starali się podejść do tego meczu z takim samym nastawieniem, jak do pozostałych spotkań.  Szykuje się trudne starcie, ale naszym celem jest oczywiście zwycięstwo – podkreślił Niels Frederiksen podczas briefingu prasowego.

Trener Lecha Poznań, Niels Frederiksen nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego Filipa Dagerstala, a także Alexa Douglasa, którzy w tym roku już nie zagrają. Nie wystąpi też narzekający na uraz Maksymilian Pingot, do meczowej dwudziestki wróci za to nieobecny ostatnio z powodu przeziębienia Daniel Hakans

W Gliwicach zdają sobie sprawę z kim będą się mierzyć, ale przypomnijmy mecz sprzed roku. Piast pojechał do Poznania na stracenie, a wygrał i potem rozpoczął serię zwycięstw, która była kontynuowana wiosną.

W tej sytuacji faworytem bukmacherów jest Lech, ale nie przekreślają Piasta. Kurs na wygraną drużyny z Poznania wynosi około 2.00, kurs na remis około 3.30, a średni kurs na wygrana Piasta to 4,20.

Nie jest trudno wskazać kogo najbardziej należy się obawiać ze strony Lecha. Liderem strzelców jest Mikael Ishak, który ma na koniec 10 goli i podobno jest najlepiej zarabiającym piłkarzem Ekstraklasy.

W zespole Piasta najwięcej bramek na koncie ma Jorge Felix. Jego dorobek to 4 gole.  W Gliwicach mocno liczą, że Hiszpan szybo wróci do formy sprzed kontuzji.

Kiepska pogoda może być atutem Piasta. Grząskie boisko ułatwia obronę i ogranicza możliwości ofensywne. Niewykluczone, że Piast po prostu postawi przysłowiowy autobus, choć w meczu  z Górnikiem taka taktyka nie sprawdziła się.

Warto dodać, że w minionym tygodniu drużyna nie miała już problemu z przygotowywaniem się do tego meczu. Boiska treningowe jak na tę porę roku były w przyzwoitym stanie. Zostały też spłacone wszystkie zaległości wobec piłkarzy, choć to akurat nie zawsze jest plusem. Jak się okazuje Piast w tym sezonie osiągał najlepsze wyniki, gdy zalegano z wypłatami.

Piątkowe starcie Piasta z Lechem poprowadzi arbiter z Lubina – Wojciech Myć, a pomagać mu będą Michał Obukowicz i Andrzej Zbytniewski – Leszek Lewandowski (techniczny). Jarosław Przybył i Szymon Łężny (VAR).

Transmisję z meczu Piast Gliwice – Lech Poznań od godziny 20:30 będzie można obejrzeć na kanałach Canal+ Sport, Canal+ Sport 3 oraz Canal+ 4K oraz online na canalplus.com (płatne).

Relacja tekstowa TUTAJ