Po emocjonującym, ale też pełnym błędów meczu, Piast wywalczył awans do 1/16 Pucharu Polski, pokonując w rzutach karnych drugoligowego Hutnika Kraków 5:3. Po 90 minutach gry wynik był 2:2. W dogrywce oba zespoły zdobyły po 1 bramce. Rzuty karne lepiej wykonywali już zawodnicy Piasta.
Aleksandar Vuković, tak jak zapowiadał dał szansę pokazania się od początku zawodnikom, którzy mniej lub wcale jeszcze nie grali. Od początku na murawę wybiegli m.in. debiutujący w barwwach Piasta Jakub Lewicki oraz Szczepan Mucha, Filip Karbowy czy Andréas Katsantónis. Jeśli dorzucimy do tego Miłosza Szczepańskiego, to mogliśmy mieć obawy czy ci zawodnicy będą w stanie zrozumieć się na boisku. Te obawy szybko zostały rozwiane, bo gliwiczanie od początku dominowali. Już w 7 minucie po dośrodkowaniu Mokwy – Katsantonis uderzył z pierwszej piłki, bramkarz Hutnika odbił futbolówkę do której dopadł Piasecki i wpakował ją do bramki. Wiadomo, że szybo zdobyty gol ustawia mecz i z gry tak to wyglądało. Spotkanie dalej przebiegało na warunkach Piasta. Mogła się podobać gra skrzydłowych: Lewickiego i Muchy, ale nie przekładało się to na kolejne, dobre okazje. Z pomocą postanowili jednak przyjść gospodarze. W 40 minucie gracz Hutniak chciał zagrać piłkę do tyłu, przejął ją Kostadinov, znalazł się w sytuacji sam na sam i podwyższył wynik na 2:0. Zaraz potem z dystansu uderzył Szczepański, ale dobrze zachował się bramkarz Hutnika, broniąc nogami to uderzenie.
Po zmianie stron wciąż przeważał Piast, chociaż goście wyraźnie obniżyli tempo. Aleksandar Vuković zaczął tez dokonywać zmian, ale zamiast poprawiać to jakość gry, ta spadała. Jeszcze niezłą okazję na strzelenie gola miał Rosołek, ale jego próbę odbił Frątczak. W samej końcówce podstawowego czasu gry Hutnicy postawili wszystko na jedną kartę i się opłaciło. W ciągu niespełna 10. minut gospodarze zdobyli dwie bramki. Najpierw przy dość biernej postawie zawodników Piasta z dystansu huknął Szabłowski i Karol Szymański musiał wyciągnąć piłkę z siatki. W 87 minucie gospodarze wykonywali rzut rożny. Felix próbował wybić piłkę, ale zrobił to zbyt lekko, przejął ją Bełycz i mimo asysty trzech zawodników Piasta, mocnym strzałem doprowadził do remisu. Te dwie stosunkowo łatwo stracone bramki sprawiły, że potrzebna była dogrywka. Krakowianie w tej części meczu mieli już prawo myśleć, że Piast wcale nie jest taki mocny, skoro w ten sposób traci bramki. Nie mniej jednak w 110 minucie z pomocą gliwiczanom przyszedł VAR. W 109 minucie po zagraniu ręką przez Michała Ziębę, arbiter podyktował rzut karny dla Piasta. Jedenastkę pewnie na gola zamienił Felix. To nie był jednak koniec emocji. W 117 minucie Głogowski najpierw kiwnął Tomasiewicz, a potem ośmieszył Munoza, dograł piłkę w pole karne, tam pozostawiony bez opieki Soprych uderzał, to jeszcze Szymański obronił, ale przy dobitce Bełycza nie miał już szans. O pomstę do nieba woła postawa zawodników Piasta, że pozwolili dopuścić do tej sytuacji. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, więc o losach awansu miały zadecydować rzuty karne. W tym elemencie bezbłędni byli już gliwiczanie. Natomiast w zespole gospodarzy pomylił się Daniel Hoyo-Kowalski, trafiając w poprzeczkę. Ostatnim zawodnikiem, który wykonywał jedenastkę był Tomas Huk, który celnym strzałem zakończył ten mecz.
Kraków (Stadion Miejski Hutnik Kraków) – 25.09 2024, g. 14:30
Hutnik Kraków – Piast Gliwice 3-3 pd. k. 3-5
Bramki:
0:1 – 7` Fabian Piasecki,
0:2 – 40` Tihomir Kostadinov 40,
1:2 – 80`Karol Szablowski
2:2 – 87 Jewhenij Bełycz 87
2:3 – Jorge Félix 110 (k)
3:3 – 117 Jewhenij Bełycz
karne: 0-1 Grzegorz Tomasiewicz, 1-1 Jewhenij Bełycz, 1-2 Jorge Félix, 2-2 Michał Głogowski, 2-3 Miłosz Szczepański, (2-3 Daniel Hoyo-Kowalski – poprzeczka), 2-4 Arkadiusz Pyrka, 3-4 Łukasz Kędziora, 3-5 Tomáš Huk
Hutnik: 1. Dorian Frątczak – 23. Jerzy Tomal (46, 20. Michał Zięba), 4. Łukasz Kędziora, 45. Daniel Hoyo-Kowalski, 3. Filip Jania (79, 15. Oliwier Soprych) – 11. Wojciech Słomka, 8. Patrik Mišák (71, 21. Karol Szablowski), 64. Marcel Górski, 6. Maciej Urbańczyk, 22. Mateusz Sowiński (61, 9. Jewhenij Bełycz) – 70. Kacper Pietrzyk (46, 77. Michał Głogowski).
Trener: Maciej Musiał
Piast: 33. Karol Szymański – 22. Tomasz Mokwa, 3. Miguel Muñoz, 4. Jakub Czerwiński (46, 5. Tomáš Huk), 36. Jakub Lewicki – 23. Szczepan Mucha (87, 77. Arkadiusz Pyrka), 17. Filip Karbowy (60, 20. Grzegorz Tomasiewicz), 96. Tihomir Kostadinov, 30. Miłosz Szczepański – 70. Andréas Katsantónis (60, 7. Jorge Félix), 9. Fabian Piasecki (46, 39. Maciej Rosołek).
Trener: Aleksandar Vuković
żółte kartki: Górski, Kędziora – Karbowy, Piasecki, Szymański.
Sędziowali: Damian Kos (Gdańsk) – Bartosz Heinig i Bartosz Kaszyński oraz Sebastian Krasny. VAR: Konrad Paszkiewicz i Damian Gawęcki.
Tymczasem Krykun asysta
Vuko odpalił Krykuna, nie jasne są tego okoliczności, od początku sezonu nie było go w składach na mecze, teraz ta sytuacja pokazuje jaki to był ogromny błąd, za to mamy Rosołka, paralityka z Legii, ulubieńca Vuko, który od zimy o niego zabiegał, i mamy to, wstawia go do podstawy i gramy w osłabieniu, bo ten psuje wszystkie piłki, ech, czy z zarządu ktoś to ocenia…..
Mam nadzieję że drugi raz trener nie popełni tego błędu ze zmianami i mimo wszystko wolę zagrać z Pogonią…. w Grodzisku Mazowieckim niż w Szczecinie 🙂
Brakuje błyskotliwych przemyśleń prostaka75
Tobie to naprawdę ktoś na tym Koperniku musiał dobrze po głowie poskakać, być może nawet Twój ojciec, widząc jakiego zjeba ma pod dachem.
Martw się zero o siebie
Ja współczuję Twojej rodzinie mieć takiego dzbana w domu
Fajnie bronicie się nawzajem z Koreańczykiem
A to już teraz nie jesteśmy jedną osobą pod kilkoma nickami? Proszę,jak dynamicznie zmienia się obraz w Twojej chorej i pustej głowie ! Oczywiście,że martwię się o siebie i swoją rodzinę. Dziękuję, za troskę, sam doświadczyłeś odrzucenia przez rodzinę, to wiesz o czym mówisz. Wezmę do serca.
To zacząłeś wycieczki personalne nie Ja!
Twoja rodzina musi mieć przez ciebie dużo wstydu!
Mam gdzieś czy piszecie z jednego,dwóch czy też trzech kont.
Ja cię pierwszy nie zaczepiam a jedynie się bronię!
Sraków odpadł z PP bardzo im tak dobrze za to wyciąganie najlepszych piłkarzy z ligi
Odpadł bo na stanowisku trenera ma tak samo ?przepalonego? fachowca jak my!
I jeszcze gornik z Miedzią. A co do Rakowa, to chyba trochę chcieli pójść drogą na skróty. Rzucić worek ze złotem i będziemy najlepsi. Na szczęście tak to nie działa.
Makuch to nie Piątek więc sie przeliczyli z nim. Mosór był skrojony pod Piasta nie liczę by został wybitnym obrońcą będzie wiecznie pukał do bram reprezentacji tak jak jego ojciec by wkońcu zaliczyc dwa występy przeciwko Litwie i Estonii. Poza tym jak Raków zdobywał mistrzostwo to w połowie goli udział brał Ivi Lopez teraz nie widze nikogo kto by wszedł w jego buty. No chyba że z czasem ktoś zacznie u nich błyszczeć na tle tej daremnej ekstraklapy. Pewnie liczą na Ameyawa.