Remisem 1:1 zakończyło się starcie Piasta z Legią Warszawa. Taki wynik pewnie satysfakcjonowałby gliwiczan przed pierwszym gwizdkiem, ale zważywszy, że goście od 42 minuty grali w osłabieniu po tym jak czerwoną kartkę zobaczył lider ekipy ze stolicy – Josue, mogą przy Okrzei czuć niedosyt.

Alexandar Vuković nie mógł jednak wystawić optymalnej jedenastki przeciwko Legii. Z powodu kontuzji wypadł Jorge Felix, a Kamil Wilczek jeszcze nie był w takiej dyspozycji, by wyjść od pierwszej minuty. W tej sytuacji bramkarza Legii miał straszyć młody Gabriel Kirejczyk. Szkoleniowiec Legii również nie miał do dyspozycji wszystkich swoich podopiecznych, ale tę jedenastkę, która wyszła na boisko też można było uznać za mocną.

Nie tylko kibice, ale też eksperci spodziewali się, że oba zespoły zagrają ofensywnie, a ich celem będzie wygrana. To zapowiadało emocjonujące widowisko. Już w 2 minucie gliwiczanie mogli objąć prowadzenie. Pyrka wyłożył piłkę na 17 metr do Chrapka, ten dobrze strzelił, futbolówka wkręcała się w kierunku bramki, ale ostatecznie przeszła obok słupka. Legioniści próbowali odpowiedzieć podobną akcją, ale z gorszym skutkiem, bo strzał Josue zablokował Ameyaw. Po kwadransie można było powiedzieć, że Legia prowadzi grę, a Piast się broni, ale goście nie wypracowali sobie żadnej okazji na oddanie choćby uderzenia. W 18 minucie powiało już grozą. Najpierw Wszołek ograł Ameyawa, potem Muci poradził sobie z Mosórem, ale ostatecznie obrońca zablokował strzał Albańczyka. Zaraz potem Elitim celnie już przymierzył, ale Plach poradził sobie z tym strzałem. W 22 minucie gospodarze wykonywali pierwszy rzut rożny. Większego zagrożenia jednak nie stworzyli po tym stałym fragmencie gry. To był taki moment, kiedy zawodnicy Piasta otrząsnęli się przewagi przyjezdnych i przejęli inicjatywę. W 30 minucie Czerwiński znalazł się przed linią pola karnego i zdecydował się na strzał, ale został zablokowany. Potem spotkanie się zaostrzyło i w konsekwencji Dziczek i Josue zobaczyli po żółtym kartoniku. Potem na trybunach zapłonęły race i sędzia dwukrotnie musiał dwukrotnie przerywać grę, bo dym przeszkadzał piłkarzom w grze. W 40 minucie Wszołek w ostatnim momencie zdjął piłkę z głowy Kirejczykowi. Było blisko stuprocentowej sytuacji dla Piasta. W 43 minucie po starciu Josue z Katranisem sędzia niespodziewanie pokazał graczowi Legii drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Zdaniem komentatorów tego meczu sędzia popełnił błąd karając gracza gości. Fakt jednak był taki, że warszawiacy mieli od tego momentu grać w 10. Sędzia do pierwszej połowy zdecydował się doliczyć 5 minut. I w ostatnich sekundach tej odsłony Dziczek prostopadłym podaniem uruchomił Ameywa, ten zagrał wzdłuż linii bramkowej do Krykuna, który z bliska umieścił piłkę w bramce. Gliwiczanie zdobyli bramkę tzw. do szatni, która zawsze daje dużą moc na drugą połowę.

Już na początku drugiej odsłony Piast miał wyborną okazje, by podwyższyć wynik. Po strzale Chrapka – Tobiasz odbił piłkę tam gdzie stał Kirejczyk, ten jednak nie zdołał dopełnić formalności. Potem Piast atakował, ale po kwadransie legionistom udało się przejąć inicjatywę i nawet na kilka minut zamknąć gospodarzy pod ich polem karnym. Nie przełożyło się to jednak nawet na jedną sytuację bramkową. Potem gra się wyrównała, ale wydawało się, że gliwiczanie mieli ten mecz pod kontrolą. Tymczasem w 69 minucie Muci miał trochę miejsca, aby przymierzyć z 16 metra i choć nie było to mocne uderzenie, to piłka odbiła się od nogi Czerwińskiego, a Plach nie zdołał jej złapać i Legia wyrównała. Potem goście jakby trochę spuścili z tonu, ale gliwiczanie nie potrafili tego wykorzystać. W 80 minucie zawodnicy Piasta mieli dwie okazje, aby przechylić szalę na swoją korzyść. Najpierw Kapuadi uprzedził Krykuna, a potem piłka po strzale Dziczka nie wylądowała w bramce. Alexandar Vuković chciał przeważyć losy tego meczu rzucając do boju Kądziora i Szczepańskiego. Już w doliczonym czasie gry po stałym fragmencie gry piłka trafiła pod nogi Ameyawa, który będąc trzy metry przed bramką posłał futbolówkę nad poprzeczką. Jak się nie wykorzystuje takich sytuacji, to nie wygrywa się spotkań i zajmuje się miejsce w dolnej części tabeli. Z tego wyniku więc bardzije zadowoleni byli piłkarze Legii Warszawy.

Gliwice, ul Okrzei – 16.09.2023, g. 20:00
Piast Gliwice – Legia Warszawa 1:1 (1:0)
Bramki:
1:0 – 45` Serhij Krykun (asysta Michael Ameyaw)
1:1 – 69` Ernest Muçi

Piast: 26. František Plach – 77. Arkadiusz Pyrka, 2. Ariel Mosór, 4. Jakub Czerwiński, 98. Aléxandros Katránis – 44. Serhij Krykun (88, 29. Marcel Bykowski), 16. Patryk Dziczek, 20. Grzegorz Tomasiewicz (80, 30. Miłosz Szczepański), 6. Michał Chrapek, 19. Michael Ameyaw – 27. Gabriel Kirejczyk (80, 11. Damian Kądzior).
W rezerwie: Karol Szymański, Tomas Huk, Tomasz Mokwa, Jakub Holubek, Tom Hateley,

Legia: 1. Kacper Tobiasz – 12. Radovan Pankov (58, 3. Steve Kapuadi), 55. Artur Jędrzejczyk, 5. Yuri Ribeiro – 13. Paweł Wszołek, 99. Bartosz Slisz, 22. Juergen Elitim (88, 21. Jurgen Çelhaka), 27. Josué, 33. Patryk Kun (58, 17. Gil Dias) – 7. Tomáš Pekhart (58, 28. Marc Gual), 20. Ernest Muçi (87, 39. Maciej Rosołek).
W rezerwie: Hladun, Burch, Strzłaek, Baku,
Trener: Kostia Runjaić

żółte kartki: Dziczek, Kirejczyk, Tomasiewicz, Ameyaw, Pyrka – Josué, Muçi, Elitim, Yuri Ribeiro.
czerwona kartka: Josué (42. minuta, Legia, za drugą żółtą).

sędziowali: Damian Sylwestrzak (Wrocław) – Bartosz Heinig i Adam Karasewicz. oraz Patryk Gryckiewicz. VAR:  Bartosz Frankowski i Marcin Boniek.
widzów: 7467.