Po dwutygodniowej przerwie wraca piłkarska Ekstraklasa. Piast podejmować będzie aktualnego lidera – Legię Warszawa. Oba zespoły  w nieco odmiennych nastrojach spędziły przerwę. Warszawianie w ostatniej kolejce pokonali Widzew Łódź 3:1. Wywalczyli też awans do fazy grupowej Ligi Konferencji. Piast natomiast zremisował dwa ostatnie spotkania.

W meczach tych problem gliwiczan była skuteczność. Ogrom niewykorzystanych sytuacji staję się już przedmiotem anegdot. Po to, aby ta skuteczność  wróciła gliwiczanie rozegrali sparing z Ruchem Chorzów. Padły w nim  trzy gole, wszystkie dla Piasta.

– Przerwę na reprezentację dobrze wykorzystaliśmy. Był czas na odpoczynek i cięższy trening. Mecz z Ruchem, był to dla nas wartościowy sparing.   Znów stworzyliśmy dużo sytuacji, ale tym razem piłka wpadała do siatki, choć wiadomo, że sparing to nie mecz mistrzowski.  Podniosło to jednak nasze morale i pokazaliśmy sami sobie, że można. Teraz trzeba to przełożyć na mecze ligowe. Najbliższa okazja do tego, by worek z bramkami się rozwiązał, będzie w sobotę, kiedy podejmiemy Legię – optymistycznie zakłada Damian Kądzior.

Problem w  tym, że dwa gole  zdobyli zawodnicy, którzy nie grali jeszcze w Ekstraklasie. Jeden z nich na pewno nie wystąpi, przynajmniej w barwach Piasta. Natomiast Tom Hateley zdobył gola z rzutu karnego. To już jednak historiia.

Poprzedni mecz z Legią z ławki prowadził już Alexandar Vuković. To było dobre spotkanie w wykonaniu gliwiczan, jednak skończyło się porażką 0:1.  W obecnej kampanii Piast ma za sobą już starcia z Lechem i Rakowem. Starcie z wicemistrzami Polski będzie więc kończyć rywalizcje w  tej części z sezonu z drużynami TOP.

– Do  meczu z tamtego sezonu nie ma już co wracać. W tym sezonie pokazaliśmy, że z tymi silnymi drużynami potrafimy grać.    W spotkaniu z Lechem (przegranym 1:2) mieliśmy bardzo dużo sytuacji, Raków pokonaliśmy (2:1). Teraz zależy nam na wygranej z liderującą tabeli Legią, bo nas po prostu na to stać – stwierdza Kądzior.

Początek tego sezonu nie jest wymarzony dla Piasta. Gliwiczanie w siedmiu meczach zanotowali wygraną, porażkę i pięć remisów. Na koncie maja 8 punktów, co daje im 11 miejsce w tabeli.

Zdajemy sobie z tego sprawę i wszyscy to widzą. My też widzimy, że w tych zremisowanych spotkaniach byliśmy równorzędnym przeciwnikiem, jeśli nie lepszym zespołem. Brakowało nam skuteczności. Teraz czas przekuć słowa na czyny i zacząć wykorzystywać sytuacje . Wierzę w to, że z Legią wygramy – przekonuje Kądzior.

Bez względu na wynik spotkanie z Legią zapowiada się bardzo ciekawie nie tylko z punktu widzenia sportowego. Na trybunach zasiądzie 1000 kibiców  Legii. Wizyta stołecznej drużyny jest tez magnesem dla  fanów Piasta.

– Na pewno  mecz ten  jest fajnym wydarzeniem dla kibiców. My również zdajemy sobie sprawę, że gramy  z wicemistrzem Polski klasowym rywalem, ale w Ekstraklasie nie ma łatwych spotkań. Każdy mecz chcemy wygrać, choć na pewno taka wygrana daje jeszcze większy „power” na dalszą część sezonu – stwierdza pomocnik Piasta.