Piast Gliwice zostanie najlepszą drużyną wiosny 2023, jeśli zostanie oficjalnie zatwierdzony walkower na korzyść drużyny z Okrzei za przerwany mecz przez pseudokibiców Lechii. Przypomnijmy, że niebiesko-czerwoni przegrywali w tym spotkaniu 0:1.

Niebiesko-czerwoni na pewno woleliby ten nieoficjalny tytuł wywalczyć na boisku, a wystarczyłby im do tego remis, bo Raków, który był drugi w tej klasyfikacji także zgubił punkty. Nie dowiemy się więc już czy gliwiczan było stać na choćby nieprzegranie tego pojedynku, dlatego pozostał duży niedosyt.

– Nietypowe było zakończenie tego spotkania – powiedzial Alexandar Vuković. – Szkoda, bo nie o to chodziło. Tym bardziej, że my pożegnaliśmy dziś ważną postać dla klubu (bramkarza Jakuba Szmatułę – przyp. red.). Kibice mogli skończyć w ten sposób swój mecz w Gdańsku, jeśli chcieli coś manifestować. Nie dostaliśmy szansy, by odwrócić wynik. W momencie przerwania meczu było na to wystarczająco dużo czasu – podkreślił szkoleniowiec gliwiczan

Dawid Badia został zatrudniony przez włodarzy Lechii, by ratować dla Gdańska Ekstraklasę. Kompletnie mu to nie wyszło. Hiszpan nie będzie w przyszłym sezonie prowadził klubu z Trójmiasta, a swoją przygodę z polską piłką nie będzie mile wspominał.

– Był to mecz skomplikowany, szczególnie z tą sytuacją na końcu. Nikt nie chce takich rzeczy podczas meczów piłki nożnej. W trakcie pracy trenerskiej nigdy nie zdarzył mi się taki przerwany mecz. Jako widzowi – tak . Mimo przykrego doświadczenia, jakie mnie spotkało, być może chciałbym kiedyś jeszcze w Polsce spróbować swoich sił – przyznał szkoleniowiec Lechii David Badia.

Było to już drugie niedokończone spotkanie na Okrzei w Ekstraklasie. Poprzednio miało miejsce w 2018 roku podczas meczu z Górnikiem Zabrze. Wtedy winą za tę sytuacje obarczono gliwiczan, a karą był walkower i kara finansowa.

Opracowanie: piast.gliwice.pl