Tu znajdziecie wszystko co umieszczałem w poszczególnych sezonach na stronach, a zostało już z nich zdjęte. Jeśli czegoś nie ma tzn. że jeszcze jest na głównych podstronach. Będą tu po zakończeniu sezonu rezultaty spotkań ligowych i pucharowych, tabela, strzelcy bramek, skład zespołu, komentarze "aktualności", terminarze rozgrywek itd.
Ostatnia aktualizacja tej strony 27-08-2000 r.

Sezon 1999/2000 V liga - Grupa IV - Katowice

Runda Jesienna 1999 - Runda Wiosenna 2000

Jesień 1999

Relacje z meczów z rundy jesiennej sezonu 1999/2000 V ligi grupy IV.
Tabela, kadra, rezultaty, puchary.

Królowie Jesieni


Stoją od lewej u góry: Mariusz Komar, Grześ Leżała, Marcin Grymel, Sławek Czekaj,
Janusz Plewa, Rafał Gałuszka, Wojtek Gontarewicz, Łukasz Gardiasz,
Kazimierz Gontarewicz (trener), Alek Ryń, Piotr Bajcer, Andrzej Tarachulski (dyrektor klubu).
Siedzą od lewej: Robert Walkowiak, Jarek Kaszowski, Grześ Słodczyk, Rafał Krzywko,
Sławek Charmułowicz, Tomek Wasilewski, Tomek Stepień, Krzysiek Wiśniowski

Przed rozpoczęciem tego sezonu podopieczni Kazimierza Gontarewicza obok Uranii Ruda Śląska byli typowani na faworytów. Urania zawiodła swoich kibiców, Piast przeciwnie. Od początku gliwiczanie nadawali ton rozgrywkom i nie opuszczali pierwszej trójki. Może nie grali zbyt efektownie, ale za to skutecznie. Konsekwentnie gromadzili punkty, które dały im na zakończenie rundy pierwsze miejsce w tabeli i tytuł mistrza jesieni. Jednym z twórców tego sukcesu jest niewątpliwie trener Kazimierz Gontarewicz, który po reaktywowaniu zespołu seniorów Piasta skutecznie prowadzi "niebiesko-czerwonych" od awansu do awansu. Działacze Piasta od początku obrali bardzo mądrą strategię działania. Nie było spektakularnych wzmocnień, wydawania wielkich pieniędzy na zakupy zawodników. Dokonano tylko kilka roszad kadrowych. Trener miał i ma swoją koncepcję personalną drużyny i na złość wszystkim malkontentom, zazwyczaj wygrywa. W tym sezonie najlepiej z nowych graczy wkomponował się do zespołu Janusz Plewa. Zadebiutował w meczu z Silesią Miechowice i już do końca rozgrywek nie opuścił żadnego spotkania. Poważnym wzmocnieniem był powrót do drużyny Krzysztofa Wiśniowskiego. Ten doświadczony, 29 - letni piłkarz miał być reżyserem gry, kierować grą drużyny. Tak się jednak nie stało. Pewnym usprawiedliwieniem jest fakt, że gracza tego gnębiły kontuzje. "Wiśnia" ma jednak wiele zalet i jest potrzebny Piastowi. Przede wszystkim potrafi ładnie strzelić z dystansu co udowodnił w meczach z Zametem i Siemianowiczanką. Były to jedne z najefektowniejszych goli zdobytych przez gracza Piasta w tym sezonie. Najdłużej na boisku przebywali: W. Gontarewicz (1233 min. w 15 meczach ), M. Grymel (1035 min. w 12 meczach ) i G. Słodczyk (1020 min. w 15 meczach). Najwięcej bramek dla Piasta zdobył ten ostatni, który jesienią siedmiokrotnie umieszczał piłkę w siatce rywali. Piłkarz ten nie jest jednak zadowolony ze swojej skutecznoœci. - Jako najbardziej wysunięty napastnik mogłem ich zdobyć znacznie więcej - przyznał się samokrytycznie. Obiecuję, że na wiosnę na pewno się poprawię. Na drugim miejscu uplasował się W. Gontarewicz zdobywając pięć goli. Potem Walkowiak cztery, Paradziej i Wiœniowski po trzy, Krzywko i Staniczek dwie, Charmułowicz, Czekaj i Komar po jednej. Najszybciej Piast strzelił gola w meczu z Odrą Miasteczko Śląskie. Już w 2 min. Słodczyk pokonał bramkarza Odry. Więcej bramek gliwiccy piłkarze strzelali zazwyczaj w drugiej połowie - 18, przy 11 zdobytych w pierwszej części. W tej rundzie kibice Piasta byli świadkami zdobycia przez gliwickich piłkarzy dwusetnego gola od chwili reaktywacji drużyny seniorów w 1997 roku.. Jego autorem był nie kto inny jak Grzegorz Słodczyk,. Bramkę tę zdobył w 67 min. meczu z Uranią Ruda Śląska. Najwięcej goli Piast strzelił jesienią drużynie Naprzodu Łubie. W spotkaniu o Puchar Polski podopieczni trenera Gontarewicza aż jedenastokrotnie pokonali bramkarza Naprzodu. Ten sukces notabene na niewiele się zdał, bo później Piastunki uległy u siebie wyżej notowanemu Carbo 0:3 i pożegnały się z PP. Duża niespodzianką in minus sprawił jesienią Tomasz Stepień. Najlepszy strzelec poprzedniego sezonu nie zdobył w "okręgówce" ani jednego gola ! W sumie Piast strzelił w lidze 29 bramek i co daje średnią prawie dwa gole na mecz. O jednego więcej zdobył tylko najgroźniejszy konkurent Piasta - Rozbark. Gliwiczanom rywale zdołali strzelić trzynaœcie goli. Mniej straconych bramek, dwanaście, ma tylko Rozbark. Osiem goli zdobył Piast z rzutów karnych. Największym pechowcem okazał się Robert Walkowiak, który dwa razy nie wykorzystał "jedenastek". Największym szczęściarzem można nazwać natomiast Mariana Paradzieja. W meczu z Siemianowiczanką strzelił zwycięskiego gola w 93 min. meczu. Duże brawa należą się Rafałowi Gałuszce . Mimo zaawansowanego, jak na piłkarza, wieku żwawo porusza się po boisku i jest filarem gliwickiej defensywy. Za najładniejszy mecz kibice zgodnie uznali wygrane 4:1 spotkanie z Uranią Ruda Śląska. Było to najwyższe zwycięstwo gliwiczan w lidze. Gole w tym meczu padały po ładnych, szybkich, płynnych akcjach. Najsłabsze spotkanie Piast rozegrał w Piekarach, gdzie uległ miejscowej Andaluzji 1:2 i była to najwyższa porażka Piasta. Jeszcze dwa razy w tym sezonie Piast wracał na tarczy. Z Miechowic i Bytomia, gdzie przegrywał notabene po dobrych występach 0:1. Podopieczni K. Gontarewicza zwyciężali 12-krotnie i ani razu nie zremisowali. Na własnym boisku zachowali miano niepokonanego. Przed rundą rewanżową Piast miał trzy punkty przewagi nad drugim Rozbarkiem i cztery na trzecią Przyszłoœcią Ciochowice. Wydaje się, że reszta drużyn nie powinna się już liczyć w walce o awans, choć na pewno ostatniego słowa nie powiedziała Urania, która ma w swoich szeregach ex pierwszoligowca Bogusława Cygana. Napastnik z Rudy Śląskiej strzelił w rundzie jesiennej 14 goli i przewodzi stawce najlepszych strzelców naszej ligi. Jeœli działaczom "niebiesko-czerwonych" przed rundą rewanżową uda się pozyskać napastnika tej klasy co Cygan, to futboliści z Gliwic nie powinni mieć problemów z obronieniem pierwszego miejsca. Największymi boiskowymi "brutalami" w Piaście byli Komar i Wiśniowski. Pierwszy zobaczył 3 żółte kartki i jedną czerwoną. Drugiego sędziowie ukarali czterema "żółtkami" . W sumie piłkarze Piasta ujrzeli jesienią 20 żółtych i dwie czerwone kartki. Słowa uznania należy się również działaczom klubowym z prezesem Marcinem Żemaitisem i dyrektorem Andrzejem Tarachulskim na czele. Choć organizacyjnie Piast nie jest jeszcze potęgą, to sympatię budzi konsekwencja w realizacji celu, jakim jest mozolny powrót do piłki na wysokim poziomie i upór w szkoleniu młodzieży. W Piaście, jak przed laty, ćwiczy więcej młodych zawodników, niż w niejednym klubie pierwszej ligi. Na koniec pewne spostrzeżenie. W rundzie rewanżowej Piastowi potrzebni będą nie tylko nowi zawodnicy, ale także kibice. Piłkarze chcą grać i wygrywać. Jeden z nich powiedział: -Na pewno mielibyœmy większą satysfakcję z gry i staralibyœmy się grać efektowniej i skuteczniej gdyby na stadion przychodziło więcej ludzi. Przykre jest to, że ostatnio na trybunach przy ul. Okrzei zasiada mniej widzów niż w poprzednich sezonach. Drużyna wygrywa, na obiekcie jest bezpiecznie i spokojnie. Za bilet wprawdzie trzeba zapłacić 5 zł, ale wydaje się, że nie jest to cena wygórowana. Jeœli chcemy mieć w mieœcie zespół na wysokim poziomie i zdrową młodzież to też powinniœmy dołożyć do tego swoją cegiełkę. Dlatego zapraszamy wszystkich wiosną na stadion przy ul. Okrzei. Działacze Piasta zapowiadają wiele atrakcji nie tylko piłkarskich, a zawodnicy efektowną grę zwycięstwa.

Runda Jesienna 1999
Rozbark Bytom - Piast Gliwice 1:0

Mimo przegranej w ostatniej kolejce w Bytomiu 0:1 z drugą drużyną w tabeli, Rozbarkiem. Piast zachował pozycję lidera i zdobył po raz drugi z rzędu tytuł mistrza jesieni.

Mistrz mimo porażki

Już tydzień temu było wiadomo, że Piast bez względu na wynik ostatniego meczu zostanie najlepszą drużyną w IV grupie ligi okręgowej w rundzie jesiennej sezonu 1999/2000. Mecz z drugim w tabeli Rozbarkiem miał udowodnić, że gliwicki zespół rzeczywiście zasługuje na przodownictwo w tabeli i tytuł mistrza jesieni. Niestety tym razem nie zabrakło umiejętności ,czy woli walki, tylko po prostu szczęścia. Spotkanie to miało bardzo dramatyczny, emocjonujący przebieg i stało na wysokim poziomie. Nie zabrakło szybkich akcji, strzałów, spięć podbramkowych i zaciętości w grze. Czasami, aż gracze obydwu drużyn w tej rywalizacji przesadzali. Sędzia główny Andrzej Majcher, aż 11 razy sięgał do kieszonki gdzie ma karki, aby ostudzić temperamenty piłkarzy W sumie pokazał dziewięć żółtych kartoników i dwa czerwone. Zaczęło się od falowych ataków bytomian. K. Gontarewicz przewidział jednak taki scenariusz gry i bardzo dobrze ustawił defensywę Piasta. Odpierała ona bardzo skutecznie napór miejscowych, a jak nadarzała się sposobność to dwóch skrzydłowych, Staniczek i Gontarewicz przeprowadzali szybkie kontry po których bywało groźnie pod bramką Rozbarku. W 3 min pierwszy strzał z dystansu gospodarzy. W 5 min, najgroźniejszy i świetnie grający w całym meczu napastnik miejscowych, Mendocha zagroził Grymelowi. Minutę później kolejny strzał zza linii 16 metrów gospodarzy przeleciał tuż nad poprzeczką Piasta. W 8 min. Paradziej uwolnił się spod opieki obrońców. Gdy wychodził na czystą pozycję został sfaulowany od tyłu przez Pietrasa. Sędzia pokazał tylko żółtą kartkę, a mógł śmiało ukarać go czerwoną. W 14 min. strzał z 17 metrów oddał Kempa, prosto w Grymela. Parę minut później bardzo groźną akcję przeprowadził prawą stroną Mendocha. Piłka po jego uderzeniu odbiła się jeszcze od Plewy, ale dobrze ustawiony Grymel nie dał się zaskoczyć.. W 28 min. faulowany brzydko z tyłu był W. Gontarewicz. Trener Piasta K. Gontarewicz ruszył w kierunku sędziego protestując, że dopuszcza do tak ostrej gry. Został za to poturbowany przez porządkowego miejscowych. Na pomoc mu ruszyła cała ławka rezerwowych Piasta i zrobiło się spore zamieszanie. Sytuację uspokoiła się dopiero po kilku minutach. W 32 min. w zamieszaniu podbramkowym Małczyński opluł Komara, Mariusz go za to odepchnął. Sędzia pokazał obydwu graczom żółte kartki, a że mieli już na swoim koncie w tym meczu takie kartoniki to w konsekwencji ujrzeli czerwone. Małczyńskie nie mógł się pogodzić z decyzją arbitra i rzucił się na niego z pięściami. Z trudem odciągnęli go koledzy z drużyny. W 42 min. po kontrze było trzech zawodników Piasta na dwóch bytomian. Paradziej zachował się samolubnie, próbując sam strzelać zamiast podawać do lepiej ustawionego Staniczka. Bramkarz Rozbarku broni ten strzał. Druga połowa zaczęła się od ataków gości. Praktycznie przez pierwsze dziesięć minut nie schodzili z połowy Rozbarku. Najlepszą okazję mieli gliwiczanie w 55 min, kiedy to jeden z ich graczy trafił z bliskiej odległości w zewnętrzną część słupka. W 63 fatalny w skutkach błąd Grymela. Zbyt słabo wybijał piłkę,trafiła ona wprost pod nogi dopiero co wprowadzonego Jersza i ten łsprytnie, lobem pokonał gliwickiego bramkarza. W 70 min. poprzeczka ratuje Marcina od utraty kolejnego gola. Szkoleniowiec Piasta K. Gontarewicz robi co może, aby zmienić wynik. Ściąga obrońców i wprowadza po kolei napastników. Pod koniec meczu jest ich na boisku pięciu. W 76 ładnie dośrodkowywał Słodczyk. Dobrze grający na przed polu Przybyłka uprzedza gliwickich napastników. W 78 min. trzech miejscowych graczy po kontrze znalazło się samych przed Gałuszką i bramkarzem Piasta. Tak kombinowali, że piłka po strzale jednego z nich przeszła obok słupka. Końcówka znowu należała do przyjezdnych. Niestety ku rozpaczy licznie przybyłej na ten mecz publiczności z Gliwic nie udało się strzelić wyrównującej bramki, a na remis podopieczni K. Gontarewicza jak najbardziej zasłużyli. Gratulacje dla trenera i zawodników za zajęcie pierwszego miejsca i zdobycie tytułu mistrza jesieni.

Wystąpili

Piast Gliwice
Grymel
Plewa ( 72`Słodczyk) Komar, Gałuszka, Wasilewski (79`Stępień), Bajcer
Gontarewicz (46`Charmułowicz), Kaszowski, Wiśniowski (66`Walkowiak), Staniczek
Paradziej
Trener Kazimierz Gontarewicz

Rozbark Bytom

Przybyłka
Diskau, Małczyński, Wąs, Pietras
Harnot, Szubert, Lukoszek, Michalski
Mendocha, Kempa (60` Jersz)
Trener Ryszard Grzegorczyk

Sędzia główny Andrzej Majcher, Grzegorz Majcher, Edward Józef.
Statystyka
Piast Gliwice
Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 9
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 20
Spalone 0
żółte kartki Komar 21 i 32, Gontarewicz 42`, Kaszowski 81`
czerwone kartki; Komar 32`
Rozbark Bytom
Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 6
Rzuty Wolne 12
Spalone 3
Żółte kartki; Pietras 8`, Małczyński 24 i 32`, Szubert 25`, Diskau 42`

czerwone Małczyński 32`


Piast Gliwice - Zamet Strzybnica 3:1

Na jedną kolejkę przed końcem rozgrywek Piast pokonując na własnym boisku Zamet Strzybnice zapewnił sobie tytuł mistrza jesieni. Inny pretendent do mistrzowskiego tytułu, Rozbark Bytom tylko zremisował z Odrą Miasteczko. Przewaga Piasta w tabeli nad drugim Rozbarkiem wynosi już sześć punktów, a nad trzecim zespołem, Ciochowicami siedem punktów..

Waluś waleczny

Nie sprawdziły się przedmeczowe, buńczuczne zapowiedzi gości. Zapytałem przed meczem kierownika drużyny Zametu jak to robią, że wygrywają z najlepszymi, a przegrywają ze słabeuszami. Odpowiedział mi, żebym uważnie obserwował mecz to się sam przekonam. Jego pewność siebie została srogo ukarana. Podopieczni Kazimierza Gontarewicza bowiem, odprawili do domu piłkarzy ze Strzybnicy z bagażem aż trzech bramek. Mecz mógł się podobać tym co przyszli na stadion przy ulicy Okrzei.. Niezłe tempo, dużo szybkich akcji skrzydłami, dośrodkowań, strzałów z bliska i daleka i ładne bramki. Wreszcie wzięli się tez do roboty napastnicy Piasta. To oni wypracowywali lub strzelali gole. Jednym z bohaterów tego spotkania był Robert Walkowiak. (pseudo Waluś) Walczył zawzięcie na całej długości i szerokości boiska, zmieniał często pozycje, podawał celnie do kolegów, a swój dobry występ podkreślił zdobyciem pięknej bramki. Zaczęło się od masowych ataków na bramkę Mola. W 5 min. Wiśniowski który w tym meczu grał na pozycji pomocnika, przedarł się lewą stroną, dośrodkował do Komara, Mariusz z 14 metrów strzelił nogą, niestety niecelnie. Minutę później Walkowiak główkował tuz obok słupka. W 10 min. ten sam zawodnik po wrzutce strzelił z 6 metrów z pierwszej piłki na poprzeczką. W 13 min. goście mieli szansę na objęcie prowadzenie. Maligłówka był sam na sam z Grymelem, ale za mocno wypuścił sobie piłkę i padła ona łupem Marcina. W 17 min. przypomniał o sobie Rafał Staniczek, który wystąpił po raz pierwszy po kontuzji. Piłkę po jego uderzeniu z 18 metrów w prawy dolny róg z trudem broni bramkarz gości. Minutę później jednak był bez szans przy strzale Wiśniowskiego. Najpierw było dośrodkowanie, potem zamieszanie pod bramką Zametu. Padający na murawę Walkowiak zdoła jeszcze podać do nadbiegającego Wiśniowskiego, a ten huknął sprzed linii pola karnego w prawy górny róg i Mol po raz pierwszy wyciągał pikę z siatki. W 20 min. Gontarewicz strzelił z dystansu w bramkarza. Goście rzucili się do ataku próbując odrobić jednobramkową stratę. W 27 min. niepewnie głową wybijał Gałuszka, piłka trafiła do Maligłówki na piąty metr, ten strzelił bez zastanowienia, ale zbyt słabo aby zaskoczyć Grymela. W 36 min. Gałkowski z ostrego kąta, z bliskiej odległości trafił w boczną siatkę bramki Piasta. . W 43 min. po rzucie rożnym strzał głową gracza Zametu broni Marcin. Druga odsłona rozpoczyna się od ataków przyjezdnych i w 56 min. strzelają wyrównującą bramkę. W zamieszaniu podbramkowym najpierw strzelał Franke, Grymel obronił, ale wypuścił piłkę przed siebie. Dopadł do niej Matejczyk i mocnym uderzeniem z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. Piłkarze Piasta jeszcze w tym sezonie nie stracili punktów na własnym boisku i tym razem też nie mieli zamiaru tego robić. Ich falowe ataki dzielnie do 64 min. odpierali goście. W tejże jednak minucie na polu karnym został sfaulowany Staniczek. Nie miał żadnych szans golkiper przyjezdnych przy strzale Gontarewicza z 11 metrów. Poczekał aż bramkarz się rzuci i uderzył mocno w przeciwległy róg pod poprzeczkę. W 71 min. rzut wolny z lewej strony wykonywał Gontarewicz. Dośrodkował wprost na głowę Komara, ten odegrał na siódmy metr do Walkowiaka, Robert strzelił mocno, z pierwszej piłki, lewą nogą pod poprzeczkę i Mol po raz trzeci kapituluje. Ostatni kwadrans należy go gości. Próbują zmniejszyć rozmiary porażki, lecz ich chaotyczne ataki łatwo rozbija wzmocniona w końcówce defensywa gospodarzy.

Wystapili

Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Komar, Gałuszka, Bajcer
Gontarewicz, Wasilewski (67` Charmułowicz), Wiśniowski
Staniczek (84` Krzywko), Słodczyk (53` Stępień), Walkowiak (Riss 76`)
Zamet Strzybnica

Mol
Karch, Michalski, Kościelny, Kluba Andrzej (grający trener), Bednarczyk
Król, Maj, Matejczyk, Franke,
Gołkowski, Maligłówka (65`Siwy)
Sędzia główny Bartosz Dobrowolski, pomagali Paweł Nowak i Miroław Mańka
Statystyka
Piast Gliwice

Strzały celne obronione 5
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 2
Rzuty Wolne 15
Spalone 1
żółte kartki Plewa 82 min. (za zagranie ręką)
Zamet Strzybnica

Strzały celne obronione 5
Strzały niecelne 3
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 13
Spalone 3
Żółte kartki; Michalski 84` (za faul na Gontarewiczu).

Gwarek tarnowskie Góry - Piast Gliwice 0:1
Marian wracaj !

To już trzeci mecz z rzędu w którym zabrakło Paradzieja, a bez niego napad Piasta praktycznie nie istnieje. Tym którym wyznaczono pełnienie roli napastników w ostatnich kilku spotkaniach na pewno tego nie robią. Przypomnę więc co powinien napastnik umieć zrobić:
1). Dobrze ustawić się pod bramką drużyny przeciwnej.
2). Minąć gracza drużyny przeciwnej, albo dwóch.
3). Strzelić nogą albo głową w kierunku bramki drużyny przeciwnej (nie swojej)
4). Podać do kolegi z drużyny, gdy on jest w lepszej sytuacji.
Na całe szczęście dla podopiecznych K. Gontarewicza kolegów z napadu w ostatnich meczach wyręczali obrońcy lub pomocnicy, a czasami sędziowie dyktując rzuty karne. Dzięki temu Piast ciuła cenne punkty i jest samodzielnym liderem. Czas najwyższy aby się to zmieniło. Rozwiązania są dwa: W ekspresowym tempie ci co są się nauczą grać (raczej niewykonalne) lub ściągniecie do zespołu już umiejących grać napastników. O ostatnim meczu na pewno piłkarze i kibice obydwu zespołów będą szybko chcieli zapomnieć. Prze 90% tego spotkania królował chaos i bezładna kopanina. Dużo fauli, bardzo mało akcji podbramkowych, brak emocji, niecelne podania, strzały mijające bramki o kilka metrów itd. W 5 min. pierwsza akcja w obrębie pola karnego gospodarzy. Rzut wolny z prawej strony wykonywał Gontarewicz. Strzał Słodczyka z 10 metrów przelatuje wysoko nad bramką Pryka. W 11 min. miejscowi oddali pierwszy strzał na bramkę Grymela. Piłka minęła słupek o jakieś trzy metry. W 16 min znowu strzelał gracz z Gwarka. Tym razem futbolówka przeleciała wysoko nad poprzeczką. W 19 min. Walkowiak wszedł dynamicznie w pole karne. Próbował strzelić mocno z ostrego kąta, ale piłka trafiła w obrońcę i jedyny efekt tego uderzenia to tylko rzut rożny. W 21 min. prawą stroną pola karnego przedzierał się Charmułowicz. Został sfaulowany i sędzia podyktował rzut karny. Wojczakowski (obrońca Gwarka) za ten faul zostaje ukarany żółtą kartką. Piłkę ustawił na 11 metrze Walkowiak i po raz drugi w tym sezonie nie wykorzystał rzutu karnego. Jego słaby, sygnalizowany strzał w lewy róg, bramkarz wybił na rzut rożny. W 25 min. pierwszy celny strzał miejscowych. Uderzenie z rzutu wolnego z 25 metrów obronił Grymel. W 34 min. Dramski był sam na sam z bramkarzem Piasta. Na całe szczęście odskoczyła mu piłka i wracający z ofensywnej akcji Komar wybił ją na rzut rożny. Minutę później gospodarze wykonywali kolejny rzut wolny. Strzał Potasia z 20 metrów trafił w mur. Druga połowa rozpoczęła się od ataków Piasta. Sił i chęci starczyło na jakieś 10 minut. Potem sytuacja wróciła do normy. W 60 min. gospodarze przeprowadzili jedyną groźną akcję w tej odsłonie. Prawą stroną przedarł się Szulc. Strzelił mocno z ostrego kąta, ale na szczęście tylko w boczną siatkę. W 64 min. próbował swoich umiejętności strzeleckich Gałuszka. Huknął z 20 metrów, niestety niecelnie. W 65 min. najładniejsza (czytaj jedyna w drugiej połowie) akcja meczu. Walkowiak uciekł prawą stroną obrońcom gospodarzy. Dośrodkował w pełnym biegu wprost na głowę Wiśniowskiego, a ten strzałem głową pokonuje golkipera Gwarka i zdobywa bardzo cennego gola na wagę trzech punktów. Na tym skończyły się emocje piłkarskie w tym meczu. Piast cofnął się do obrony ograniczając się do kontrataków. Miejscowi próbowali odrobić jedno bramkową stratę, ale czynili to tak jak przystało na zespół zajmujący przedostatni miejsce w tabeli, czyli nieskutecznie. W 82 min. brutalnie faulowany jest Gontarewicz. Sędzia tylko ustnie upomina gracza miejscowych. Gdy po trzech minutach Wojtek wraca na boisko, odwzajemnia się temu zawodnikowi, choć w znacznie bardziej łagodnej formie. Sędzia jednak traktuje to jako rewanż i pokazuje mu żółtą kartkę. Dwie minuty później taki sam kartonik ujrzał Komar. Nie mógł się pogodzić z decyzją sędziego (słusznie), ale robił to w tak ostentacyjny sposób, że arbiter z Katowic pokazał mu żółtą kartkę. Cieszy zwycięstwo. Styl w jakim zostało odniesione na pewno nie., szczególnie, że czekają teraz Piasta trzy bardzo ciężkie mecze z dużo bardziej wymagającymi rywalami.

Wystapili:

Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Komar, Gałuszka, Bajcer
Charmułowicz (46` Krzywko > 86` Leżała), Wasilewski, Gardiasz (46` Wiśniowski), Gontarewicz,
Słodczyk, Walkowiak (77` Stępień)
Gwarek Tarnowskie Góry

Pryk
Ulfik, Dziąsko, Glanc, Wojczakowski
Skorzec, pawłowski, Potaś, Gierewski (78`Więcek)
Dramski, Szulc (82 (Ganc)
Sędzia Główny: Sebastniak Jarzębak, boczni Alfred Grinel, Krzysztof Rogalewicz
Statystyka
Piast Gliwice

Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 3
Rzuty Wolne 21
Spalone 4
Żółte kartki; Gontarewicz, Komar, 85, 87 min.
Gwarek Tarnowskie Góry

Strzały celne obronione 2
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 21
Spalone 1
Żółte kartki; Wojczakowski 21 min.

Piast Gliwice - Gwarek Ornontowice 2:0
Napastnik Komar

Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją powrócił na boisko Mariusz Komar i był najlepszym graczem swojego zespołu. W obronie był nie do przejścia, wspierał pomocników i wyręczał napastników. Było to bardzo wyrównane spotkanie. Sprawiedliwym wynikiem byłby remis, ale że Piast miał więcej szczęścia i Mariusza Komara to rozstrzygnął to spotkanie na swoją korzyść i zachował pozycję lidera. Pierwszą groźną sytuację stworzyli goście. W 3 min. rzut rożny wykonywał Szala. Zawinął tzw. rogala i Grymel po raz pierwszy musiał interweniować. W 14 min. Kaszowski zagrał prostopadłym podaniem, w uliczkę, pomiędzy dwóch obrońców do Walkowiaka. Robert jednak za mocno wypuścił sobie piłkę i padła ona łupem bramkarza. Nie wyszło to spotkanie temu piłkarzowi. Zmarnował wiele sytuacji, gubił piłki i niepotrzebnie faulował. Trener K. Gontarewicz zmienił go dopiero w 80 min tylko dlatego, że za bardzo nie miał na kogo. Jego zmiennik Tomek Stępień jest także bez formy, a na dodatek zazwyczaj w soboty bywa zmęczony czwartkowymi występami w lidze piątek. W 18 min. Butrykowski (Gwarek) popisał się fantastycznym strzałem z 18 metrów. Piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką bramki Piasta. Minutę później znowu było gorąco pod na polu karnym gospodarzy. Po dośrodkowaniu z lewej strony Adamczyka z piłką minął się Grymel. Do pustej bramki z 10 metrów próbował strzelać Butrykowski. Strzał zablokował Bajcer. W 34 min. znowu ten sam zawodnik ograł aż trzech defensorów Piasta, a jego mocne uderzenie przeszło tym razem tuz obok słupka. Gdyby ten piłkarz w tym dniu miał lepiej nastawiony celownik to wynik tego meczy byłby na pewno inny. W 43 min. powracający do wysokiej formy Wasilewski próbował zaskoczyć Mercika strzałem z dystansu. Wydawało się, że piłka nieuchronnie zmierza w okienko bramki Gwarka, lecz golkiper gości nie dał się zaskoczyć i pewnie broni. Minutę później jedyną dobrą akcję w tym meczu przeprowadził Charmułowicz. Pociągnął z piłką lewą stroną boiska pod pole karne. Strzelił mocno z ostrego kąta. Mercikowi udało się sparować to uderzenie, ale był już bezradny przy dobitce (głową) Słodczyka, który strzela swoją siódmą bramkę w tym sezonie.. Druga połowa zaczyna się od ataków gości, którzy próbują odrobić jedno bramkową stratę. W 51 min. dośrodkowanie Szali z lewej strony. Grymela wyręcza Bajcer, który broni strzał napastnika gości. Słabo w tym okresie gra Gontarewicz junior. Jego obowiązki przejmuje Komar i robi to całkiem nieźle. W 67 min. akcja Piasta. Rozpoczął Komar, wypuścił Walkowiaka, Robert przedarł się prawą stroną, podał do środka do Słodczyka, Grzegorz strzelił mocno, ale prosto w obrońcę. Następne piętnaście minut to nieustający napór gości. W 73 i 74 min dwa razy od utraty bramki ratuje swój zespół Grymel. W 79 min. strzał z rzutu wolnego wykonywanego tuż przed linią pola karnego Piasta trafia w mur. W 82 min. fatalny w skutkach błąd popełnia obrońca z Ornontowic. Podaje na własnym polu karnym do.... Komara i najbardziej wysunięty gracz miejscowych z zimną krwią strzałem z pięciu metrów pokonuje Mercika. Po tej bramce z gości ucieka powietrze i przestają grać. Również piłkarze Piasta już bardzo zmęczeni nie próbują podwyższyć rezultatu.

Wystapili
Piast Gliwice

Grymel
Plewa, Komar, Gałuszka, , Bajcer
Gontarewicz, Wasilewski (83 Krzywko), Kaszowski (68 Leżała),
Charmułowicz (46 Czekaj), Słodczyk, Walkowiak (80 Stępień)
Gwarek Ornontowice

Mercik
Smolak, Zdrzałek, Słupik, Ryt
Nowak, Pawlikowski (Dyrbusz), Budzelewicz , Szala
Adamczyk, Butrykowski
trener: Waldemar Waleszczyk.
Sędzia Główny: Mirosław Raczkowski, boczni Bogusław Wójcik, Mariusz Kubacki
Statystyka

Piast Gliwice

Strzały celne obronione 5
Strzały niecelne 4
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 13
Spalone 1
żółte kartki Plewa 35 min.
Gwarek Ornontowice

Strzały celne obronione 2
Strzały niecelne 10
Rzuty rożne 3
Rzuty Wolne 13
Spalone 1
Żółte kartki; Zdrzałek 38 min.


Walka II Zabrze - Piast Gliwice 0:2
Jak równy z równym

Wydarzenia:
Dwa rzuty karne, kontuzja Wiśniowskiego, powrót Piotra Bajcera.
Komentarz:
W minioną niedzielę na placu boju w Zabrzu-Makoszowej spotkały się dwie drużyny zajmujące krańcowo różne miejsca w tabeli. Ostatnia Walka II Zabrze i drugi Piasta. Jak zwykle licznie przybyli na to spotkanie kibice z Gliwic byli przekonani, że będą świadkami łatwego zwycięstwa, a piłkarze Piasta, że poprawią bilans bramkowy. Tylko niektórzy twierdzili, że o zwycięstwo na nierównej murawie i przy bardzo niesprzyjającej piłkarskim zawodom aurze (porwisty wiatr, deszcz i zimno) będzie bardzo ciężko. Właśnie tych kilku sympatyków gliwickiej drużyny miało rację. Piast był osłabiony brakiem kilku podstawowych graczy. Walka II wzmocniona paroma zawodnikami z pierwszej drużyny; Adamiec, Tokarz, Wójcik. Wszystko to sprawiło, że druga i ostatnia drużyna w tabeli grały ze sobą “jak równy z równym” Pierwsze piętnaście minut to wzajemne badanie się obydwu drużyn. Ostrożna gra w defensywie i kontrataki przeprowadzane trzema, czterema graczami. Z upływem czasu coraz lepiej poczynali sobie przyjezdni. Prawą stroną szarpał Krzywko, lewą Gontarewicz junior. Większość piłek kierowali do jedynego swojego napastnika, Słodczyka. Jednak dobrze kierowana przez Adamca obrona gospodarzy łatwo rozbijała te ataki. Nie mogąc się przedostać w pobliże bramki pilnowanej przez Dylka, gracze z Gliwic próbowali go pokonać strzałami z dalszej odległości. Próbował Gontarewicz, Wiśniowski, Bajcer. Niestety ich uderzenia najczęściej mijały w bezpiecznej odległości bramkę Walki. Do 45 minuty żadna z drużyn nie stworzyła stu procentowej sytuacji podbramkowej. W samej końcówce w zamieszaniu podbramkowym, ręką piłkę dotknął obrońca gospodarzy i sędzia podyktował pierwszy rzut karny. Na 11 metrze futbolówkę ustawił Krxywko i chytrym strzałem po ziemi tuż przy słupku pokonał golkipera Zabrzan. Druga połowa rozpoczyna się od zmian. W Piaście schodzi kontuzjowany Wiśniowski, wchodzi Walkowiak. W Walce wprowadzeni zostają wspomniani wcześniej Tokarz i Wójcik. Gospodarze od pierwszych minut spychają piłkarzy Piasta do głębokiej defensywy. Taktyka miejscowych jest prosta. Długie piłki kierowane są prosto na pole karne gości do tzw. młyna. Tutaj jest zawsze kilku graczy Walki, którzy robią ogromne zamieszanie pod bramką Grymela. Piłka po ich strzałach kilkakrotnie mija o centymetry słupki i poprzeczkę bramki Marcina lub pada jego łupem. Goście ograniczają się do wybijania piłki jak najdalej od własnej bramki. Wydaje się, że gol dla gospodarzy to tylko kwestia czasu. W tym dniu jednak Piastowi sprzyjało szczęście. Udało się im nie stracić bramki, a w 87 strzelili nawet drugiego gola. Jeden z nielicznych kontrataków, piłkę na lewym skrzydle dostaje Walkowiak. Mija obrońcę i jest sam na sam z Dylkiem. Przy próbie ominięcia go jest przez niego faulowany i sędzia po raz drugi wskazuje na “wapno”. Pewnym egzekutorem okazuje się W. Gontarewicz. Mocny strzał w lewy górny róg i jest 2:0. Chwilę rozprężenia wykorzystują miejscowi. Groźną akcja lewą stroną przeprowadza Tokarz, podaje na 15 metr do Szymały, strzał napastnika Walki trafia w słupek. Z dużą ulga witają zarówno kibice i piłkarze Piasta końcowy gwizdek sędziego. Zwycięstwo to wprawdzie szczęśliwe i wymęczone, ale przy porażce Rozbarku daje niebiesko-czerwonym pozycję lidera. Bardzo odczuwalny był brak Mariana Paradzieja w ataku. Bez niego napad Piasta praktycznie nie istniał. Trener K. Gontarewicz powiedział po meczu, że bez wzmocnień na tej pozycji tak właśnie będą wyglądać mecze Piasta. “Potrzebuję napastnika. Pomocnicy i obrońcy są od innych zadań. Nie zastąpią napastników w zdobywaniu goli.”

Wystąpili:
Piast Gliwice

Grymel
Plewa, Bajcer, Gardiasz, Wiśniowski (46 Walkowiak),
Wasilewski, Kaszowski, Gontarewicz, Krzywko (64 Leżała), Charmułowicz
Słodczyk (82 min. Czekaj)
Walka II Zabrze

Dylka
Sosna, Adamiec, Pradela, Pieczka
Maj (73. Domagalski), Olesek (46 Tokarz), Synomowicz (46 Wójcik), Szymański
Gałecki, Grabiński
Sędzia Główny: Bronisław Kowalski, boczni; Mariusz Żak, Józef Cichoń. Wszyscy z Sossnowca
Statystyka
Piast Gliwice

Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 8
Rzuty Wolne 18
Spalone 1
Walka II Zabrze

Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 6
Rzuty Wolne 13
Spalone 0
Żółte kartki; Grabiński 55 min.


Piast Gliwice - Orzeł Nakło Śląskie 2:1
Przetrącone skrzydła Orła

Już drugi raz z rzędu piłkarze Piasta zafundowali swoim kibicom prawdziwy dreszczowiec. Podobnie jak w poprzednim meczu w Siemianowicach dali sobie strzelić gola już w pierwszej połowie by potem do ostatnich minut odrabiać straty. Pierwsza część tego spotkania to bardzo mierne widowisko zarówno w wykonaniu gospodarzy jak i gości. Wolne tempo, niecelne podania i nieliczne sytuacje podbramkowe. Pierwszy strzał na bramkę gości został oddany dopiero w 13 min. Riss strzelił mocno z 20 metrów, piłka przeszła kilkanaście centymetrów obok słupka. W 15 minucie Gontarewicz próbował szczęścia z dalszej odległości, również jego uderzenie minęło słupek bramki Bobowskiego w bezpiecznej odległości. W 34 min. jedna z nielicznych akcji przynosi przyjezdnym gola. Nieporozumienie gliwickich defensorów i bramkarza wykorzystał Tomasz Kania. Pomocnik Orłów widząc niezdecydowanie obrońców i źle ustawionego Grymela. Przelobowuje Marcina i strzela jedynego gola jak się później okazało dla swojej drużyny. W 36 min. trener K. Gontarewicz zmienia zupełnie niewidocznego w tym dniu Walkowiaka. To były wszystkie interesujące fakty, które miały miejsce w pierwszej części tego spotkania. Druga połowa rozpoczyna się od frontalnego ataku na bramkę Orłów co już w 51 min. przynosi bramkowy efekt. Stępień strzela z 15 metrów. Bobowski broni, ale wypuszcza piłkę z rąk. Dopada do niej Paradziej i mocnym strzałem z dwóch metrów pod poprzeczkę zdobywa wyrównującego gola. Wydawało się kibicom, że kolejne bramki to tylko kwestia czasu. Niestety miejscowi znowu spuścili z tonu. Na boisko wróciła nuda. Wejście Słodczyka w 64 min. jeszcze raz podrywa piłkarzy z ulicy Okrzei do wysiłku. Zamykają gości na ich połowie. Lewą stroną szarpie Leżała, prawą Gonatarewicz. Niestety w 68 min. w głupi sposób osłabia zespół jeden z najlepszych graczy ostatnich spotkań i tego też, Paradziej. Marian zatrzymuje piłkę ręką w zupełnie niegroźnej sytuacji na środku boiska. Otrzymuj za to od sędziego żółtą kartkę, a że jest to już drugi kartonik tego koloru w tym meczu to w konsekwencji dostaje czerwoną i opuszcza plac boju. Pierwszy otrzymał za opóźnianie gry przy rzucie wolnym w pierwszej połowie. Kiedy kibice pogodzili się już z remisem, a nieliczni (ci co nie byli w Siemianowicach) zaczęli opuszczać już stadion padł zwycięski gol dla Piasta. Akcję rozpoczął Leżała, który ściągnął na siebie trzech obrońców. Zakręcił ich i podał do bardzo dobrze ustawionego Stępnia. Tomek znalazł się w sytuacji sam na sam. Położył bramkarza, przerzucił nad nim piłkę, chciał jeszcze go przeskoczyć, ale ten mu na to pozwolił chwytając go za nogi. Sędzia nie miał wątpliwości i od razu wskazał na “wapno” Przez minutę trwały dyskusje piłkarzy gości z arbitrem, którzy nie mogli pogodzić się z tym faktem. Efekt tego był taki, że Czudaj za dyskusje otrzymuje żółtą kartkę. Pewnym egzekutorem jedenastki jest W. Gontarewicz. Poczekał aż bramkarz się rzuci i strzelił w drugi koniec bramki. Ostatnie dwie minuty to wzajemna kopanina po nogach. W 89 min. za użycie nogi do celów innych niż kopnięcie piłki, drugą żółtą kartkę i od razu czerwoną dostaje Czudaj. W 90 min. K. Gontarewicz przeprowadza jeszcze taktyczną zmianę, a po chwili gwizdek sędziego kończy to wprawdzie dramatyczne, ale stojące na słabym poziomie spotkanie. Aż strach pomyśleć co będzie jak Piast nie odnajdzie formy do kończącego tą rundę meczu, kiedy to zmierzy się w walce o mistrzostwo jesieni z Rozbarkiem Bytom. Chyba, że wcześniej przydarzy się.....nie zapeszajmy.

Wystąpili
Piast Gliwice

Grymel
Plewa, Riss (89 Gardiasz), Gałuszka, Przybyła
Walkowiak (36 Leżała), Wasilewski, Charmułowicz (64 Słodczyk), Gontarewicz
Stępień, Paradziej
Orzeł Nakło Śl

Bobowski
Hajda, Szostok, Baran, Cobala (59 min. Rabsztyn), Sołtysik
Tomanek, Kania, Idzik,
Bujoczek (75 min. Tyka), Czudaj
Trener Krzysztof Seweryn
Sędzia główny: Wojciech Wąglorz, boczni; Bronisław Zawojczyk, Grzegorz Uryszek
Statystyka
Piast Gliwice

Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 7
Rzuty rożne 9
Rzuty Wolne 18
Spalone 0
Żółte kartki; Paradziej 34, 68 min
Czerwone kartki Paradziej za dwie żółte 68 min..
Orzeł

Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 1
Rzuty rożne 1
Rzuty Wolne 10
Spalone 2
Żółte kartki; Cobala, Czudaj 2 w 54, 87,89
Czerwone kartki, Czudaj 89 za dwie żólte..


Siemianowiczanka - Piast Gliwice 1:2
Do ostatniej minuty

Takich emocji sympatycy gliwickiego klubu jeszcze w tym sezonie nie mieli okazji przeżywać. Do 81 minuty przegrywali w Siemianowicach 0:1. Wyrównującego gola właśnie w 81 min. zdobył Wiśniowski, a zwycięską bramkę już po 90 minucie strzelił profesor Paradziej.

Taktyka gospodarzy w tym meczu była bardzo prosta. Prawie całą drużyną cofali się pod własne pole karne i spokojnie oczekiwali na ataki gości. Jak udało się przechwycić piłkę to długim podaniem uruchamiali dwóch szybkich napastników, a ci korzystając z tego, że defensywa przyjezdnych w tym dniu była dziurawa jak szwajcarski ser co kilka minut stwarzali pod bramką Grymela bardzo groźne sytuacje. Już w 2 min. piłka po główce Odygi przeleciała tuż nad poprzeczką Piasta. W 18 min. po klasycznym kontrataku i ładnej akcji miejscowi strzelili gola. Piłkę wyłuskał Paradziejowi, Tomecki. Długim podaniem uruchomił Wojtasa. Ten poszedł prawym skrzydłem, dośrodkował w poprzek pola karnego i nie pilnowany Malujda głową skierował piłkę do bramki Piasta. Gol ten nie podziałał pobudzająco na gości. Dalej grali nieporadnie, wolno, długo rozrywali piłkę. W 21 min. z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Malujda. W 30 min. gospodarze mieli okazje na podwyższenie rezultatu. Strzał i dobitkę Odygi z kilku metrów instynktownie obronił Grymel. W 34 min. jedyną okazję na strzelenie bramki w tej odsłonie miał Piast. Za niebezpieczne zagranie na polu karnym sędzia dyktuje rzut wolny pośredni. Cała drużyna z Siemianowic ustawia się w murze dwa metry przed linią bramkową. Szczęścia próbował Gontarewicz. Wykorzystał lukę w murze, ale strzelił za słabo i Moj obronił to uderzenie. Aż trzy zmiany przeprowadza K. Gontarewicz w swoim zespole po pierwszej połowie. Schodzą słabiej niż zazwyczaj spisujący się Staniczek, Gardiasz i Słodczyk, Zmienia to całkowicie obraz gry. Piast przyśpiesza, atakuje rywali już na ich połowie. Piłka szybko wędruje od jednego zawodnika do drugiego. Prawą stroną szarpie W. Gontarewicz, a lewą Walkowiak. W 49 min. Gontarewicz podaje do Paradzieja, Marian podciąga z piłką pod linię końcową boiska i dośrodkowuje wzdłuż linii bramkowej. Niestety nikomu nie udaje się jej wepchnąć do bramki. W 61 min. główkuje Gontarewicz, Moj z trudem broni. Przewaga gliwiczan z upływem czasu coraz bardziej rośnie. Atakują prawie całą drużyną. lecz tym samym narażają się na kontry. W 72 min. Odyga po długim podaniu i po błędzie sędziego który nie zauważa spalonego jest w sytuacji sam na sam z Grymelem. Marcin wychodzi z bramki aż do narożnika pola karnego i ze stoickim spokojem wybija piłkę spod nóg napastnika z Siemianowic na rzut rożny. Dwie minuty później kolejna kontra miejscowym. Strzał z 12 metrów w okienko fantastyczną paradą broni Grymel. 81 min. Rzut wolny z 20 metrów wykonuje Wiśniowski. Strzela jak Platini, mocno ponad murem, piłka przełamuje ręce bramkarza i wpada do siatki. Jest 1:1 Napięcie rośnie zarówno wśród kibiców i zawodników, mnożą się faule i nieczyste zagrania. W 84 min. Gontarewicz dośrodkowuje, Paradziej z trzech metrów nie trafia do pustej bramki. Na trybunie zajmowanej przez najbardziej zagorzałych sympatyków Piast nie ustaje doping. “Pieście my wierzymy” W 89 min. zamarły serca gliwickim kibicom, Gospodarze wykonują dwa rzuty rożne i jeden rzut wolny w przeciągu minuty. Po każdym z tych stałych fragmentów gry jest bardzo groźnie. Cztery raz w bardzo krótkim czasie wspaniałym refleksem i bardzo udanymi interwencjami popisuje się Marcin Grymel. Jest już po regulaminowym czasie gry. Żaden z widzów nie opuszcza stadionu i wreszcie w 93 min. akcja prawą stroną niebiesko-czerwonych, dośrodkowanie i Marian Paradziej strzałem z 2 metrów pokonuje po raz drugi bramkarza Siemianowiczanki. Radość piłkarzy i sympatyków gliwickiego klubu jest ogromna, a zwycięstwo jak najbardziej zasłużone. Morał z tego meczu jest następujący. Piast to drużyna z charakterem i jak chce to w piłkę grać potrafi. Tyle tylko, że nie zawsze chce. Gdyby zagrała od pierwszej minuty tak jak grała od 45 to pewnie losy tego meczu rozstrzygnęły by się po pierwszej połowie, ale jest też druga strona medalu. Czy ludzie przychodzili by na mecze, gdyby od początku było wiadomo jaki będzie wynik i w której minucie padną bramki ?

Zagrali:
Piast Gliwice

Grymel
Plewa, Riss, Gardiasz (46 Wiśniowski), Wasilewski, Przybyła
Staniczek (46 Walkowiak), Kaszowski, Gontarewicz
Słodczyk (46 Stępień), Paradziej

Siemianowiczanka

Mój
Rurański, Hojda, Kowalski (56 Breguła), Bartoszek
Tomecki, Rosz, Gniazdosz, Wojtas
Malujda (21 Kowol), Odyga

Sędzia główny: Marek Kowal, pomagali Czernachowski, Czopek
Piast Gliwice
Strzały celne obronione 6
Strzały niecelne 4
Rzuty rożne 7
Rzuty Wolne 27
Spalone 0
Żółte kartki; Wiśniowski 85 min.
Siemianowiczanka
Strzały celne obronione 7
Strzały niecelne 7
Rzuty rożne 9
Rzuty Wolne 12
Spalone 1
Żółte kartki; Bartoszek, Gniazdosz, Hojda 26, 80, 83 min


Piast Gliwice - Urania Ruda Śl 4:1
Dawnych Wspomnień Czar

W minioną sobotę Piast podejmował na własnym stadionie spadkowicza z IV ligi i jednego z głównych pretendentów do powrotu do niej, Uranie Ruda Śl.

Po długoletniej przerwie znowu w walce o ligowe punkty spotkały się te dwa zasłużone dla śląskiego futbolu zespoły. W czasach kiedy Piast i Urania grywały w II lidze, zespół z Gliwic był przeważnie faworytem i zazwyczaj nie zawodził swoich kibiców. Tym razem fachowcy więcej szans na wygraną dawali Uranii. Szczególnie, że Piast nie zachwycał formą w ostatnich meczach, a doświadczony zespół z Rudy ma w swoim składzie mającego już dziewięć bramek w tym sezonie na swoim koncie napastnika z pierwszoligową przeszłością B. Cygana. Podopieczni trenera Gontarewicza jednak zaskoczyli wszystkich, kibiców, piłkarzy z Rudy i pewnie samych siebie bo wygrali, a zrobili to naprawdę w imponującym stylu aplikując rywalowi aż cztery gole. Już w 3 min. napastnicy Piasta przeprowadzili groźną akcję po której mogła paść bramka. W 6 min. Gontarewicz główkował tuż obok słupka. W 10 min. Słodczyk otrzymał doskonałe podanie od bardzo dobrze grającego w całym spotkaniu Paradzieja i znalazł się oko w oko z bramkarzem gości. Za długo jednak decydował się na strzał i obrońcy gości wybili piłkę na rzut rożny. Te trzy akcje sprawiły, że podopieczni trenera Gontarewicza uwierzyli, że mogą pokonać Rudzian. Zaatakowali jeszcze z większym animuszem zamykając gości na własnej połowie. W 17 min. Paradziej wyłuskał piłkę Lizurkowi na 25 metrze, szybko podał do Wasilewskiego, Tomek bardzo ładnie minął obrońcę Uranii. Odegrał do stojące na lepszej pozycji Słodczyka, a ten mocnym strzałem z bliskiej odległości po raz pierwszy pokonuje Szańka. W 20 min. Gontarewicz strzelił w pełnym biegu z 20 metrów, pod poprzeczkę. Bramkarz przyjezdnych broni z najwyższym trudem. W 23 min. Kaszowski przechwycił piłkę w środku pola. Szybko podał do biegnącego po lewej stronie Staniczka. Rafał wpadł na pole karne niczym huragan, strzelił bardzo silnie z ostrego kąta. Piłka po rękach bramkarza po raz drugi wpada do siatki. Gol ten Rafał zadedykował swojemu niedawno urodzonemu synowi. W 25 min. brazylijskim zagraniem popisał się Słodczyk. Piętą zagrał do Kaszowskiego. Kasza już wychodził na czystą pozycje, kiedy został sfaulowany tuż przed linią pola karnego. Strzał Paradzieja z rzutu wolnego przelatuje tuz nad poprzeczką. W ostatnim kwadransie miejscowi niepotrzebnie oddali inicjatywę przyjezdnym co skończyło się w 36 min. utratą gola. Jedyny błąd popełnił Ryń. Niezbyt pewnie wychodził do dośrodkowania i Wojtyczka strzałem głową zdobywa honorową bramkę dla swojego zespołu. Na druga połowę piłkarze Piasta wychodzą mocna skoncentrowani. Od pierwszych minut narzucają swój styl gry i spychają gości do głębokiej defensywy. W pierwszych 15 min. największe zamieszanie pod bramką Uranii robił Paradziej. W 67 min. kibice oglądali najładniejszą akcję meczu. Rozpoczął Wasilewski, podał świetnie w tempo na skrzydło do Stanicza, Rafał centruje na pole karne gdzie jest Słodczyk, który główką pokonuje po raz trzeci golkipera gości. Tomek Wasilewski po bardzo kiepskim początku zagrał wreszcie bardzo dobry mecz. Był najlepszy w linii pomocy. Dwie jego akcje otworzyły drogę do bramki Oby tak dalej. W 68 min. za brutalny faul czerwoną kartką ukarany zostaje wprowadzony 7 min. wcześniej Pryszcz. W 74 min. Paradziej był faulowany na polu karnym. Piłkę na 11 metrze ustawił Krzywko. Poczekał aż bramkarz się rzuci i strzelił w przeciwległy róg ustalając końcowy rezultat. Diabeł okazał się nie taki straszny jak się wydawało, a następcy Statowskiego, Zemitisa, Dunajczyka podtrzymali dobrą tradycję i po raz kolejny pokonali Uranię.

Zagrali:
Piast Gliwice

Ryń (46 min. Grymel)
Plewa Wiśniowski (65 min Przybyła), Riss, Wasilewski,
Staniczek (81 min. Charmułowicz), Walkowiak (46 min. Krzywko), Kaszowski, Gontarewicz ,
Paradziej, Słodczyk
Urania Ruda Śl.

Szaniek
Baran (25 min. Wilczek), Hender (77 min. Czyż), Lizurek, Pyclik
Bujny, Zuber, Gola, Wojtyczka,
Cygan, Sobolewski (61 min. Pryszcz)
Sędzia główny: Grzegorz Uryszek, Stanisław Sapiecha, Wiesław Grobelny
Piast Gliwice

Strzały celne obronione 6
Strzały niecelne 11
Rzuty rożne 15
Rzuty Wolne 13
Spalone 5
Żółte kartki; Wiśniowski, Charmułowicz 49 i 84 min.
Urania Ruda Śl.

Strzały celne obronione 1
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 6
Rzuty Wolne 10
Spalone 3
Żółte kartki: Wojtyczka, Bujny Lizurek 47, 62,70 min.
Czerwona kartka: Pryszcz 68 min.


Andaluzja Piekary Śląskie - Piast Gliwice 2:1
Raz na wozie raz pod wozem..

Przed meczem trener gospodarzy Gerard Gasz powiedział “Słyszałem, że Piast to najsilniejszy zespół w naszej grupie no i jest liderem. Będę zadowolony jeśli chłopaki wywalczą remis, ale na pewno spróbujemy zrobić niespodziankę i wygrać, szczególnie, że gramy u siebie"

Okazało się, że zwycięstwo przyszło łatwiej niż się spodziewał trener i zawodnicy Andaluzji. Własne boisko, przychylny sędzia i wyjątkowo słaba dyspozycja graczy Piasta. Te czynniki spowodowały, że podopieczni Kazimierza Gontarewicza po raz drugi w tym sezonie wracali do domu w ponurych nastrojach. Początek tego spotkania należał do gości. Zaatakowali z animuszem spychając piłkarzy z Piekar do głębokiej defensywy. W 10 min. faulowany był tuż przy linii pola karnego Andaluzji, zawodnik Piasta. Rzut wolny wykonywał W. Gontarewicz. Dośrodkował wprost pod nogi Słodczyka, ten strzelił z pierwszej piłki. Bramkarz gospodarzy broni instynktownie odbijając piłkę przed siebie. Padający już na ziemię Grzegorz poprawia swój strzał i zdobywa pierwszego i jedynego gola dla Piasta. Wydawało się, że kolejne bramki dla niebiesko-czerwonych to tylko kwestia czasu. Niestety w 18 min. tego spotkania z rozbitą głową boisko opuszcza najlepszy w pierwszym kwadransie w zespole przyjezdnych Wojtek Gontarewicz. Inicjatywę przejmują gospodarze i przeprowadzają kilka groźnych akcji. W 26 min. po błędzie Gardiasza, piłka trafia wprost pod nogi Żydka i napastnik Andaluzji ma już przed sobą tylko bramkarza Piasta. Marcin mimo młodego wieku do końca zachowuje zimną krew, Wychodzi, skraca kąt i w konsekwencji wygrywa ten pojedynek. 8 min. później gospodarze wykonują rzut rożny. Dośrodkowanie, silny strzał z 15 metrów Żydka tuż przy słupku i Grymel kapituluje po raz pierwszy. W 36 min. trener gospodarzy przeprowadza dwie zmiany. Tuz po wznowieniu gry po akcji miejscowych sędzia główny tego spotkania ZBIGNIEW WALUS dopatruje się ręki u obrońcy Piasta w obrębie pola karnego. Nawet miejscowi kibice i zawodnicy z Andaluzji byli zdziwieni tą decyzją arbitra. Karnego na bramkę zamienia Kowolik. Gol ten ustawia już cały mecz. Gospodarze cofają się do obrony ograniczając się do kontrataków, faulowania i wybijania piłki w aut. Piłkarze Piasta nieporadnie próbują odrobić stratę, ale bez W. Gontarewicz nie są w stanie przeprowadzić ani jednej składnej akcji aż do końca pierwszej połowy. W drugiej części pierwszą akcje która mogła zakończyć się golem goście przeprowadzili dopiero w 66 min. Strzał wprowadzonego po przerwie Paradzieja trafia tylko w boczną siatkę. W 68 min. Staniczek przedarł się przez linię obrony Andaluzji, strzelił mocno z 14 metrów, ale wprost w dobrze ustawionego Stańczyka. W końcówce dwa razy z sytuacji jeden na jeden z obronną ręką wychodził Marcin Grymel i był on jedynym zawodnikiem który zasługuje na słowa pochwały w tym meczu. W sporcie już tak jest, że raz się wygrywa raz przegrywa i można by tą porażkę piłkarzom Piasta wybaczyć, gdyby miała ona miejsce po dobrej i zaciętej grze z lepszym od siebie zespołem. Tym razem jednak było inaczej. Przegrali ze słabym zespołem po beznadziejnej grze. Zawiedli za wyjątkiem bramkarza i wprowadzonego po przerwie Paradzieja, wszyscy zawodnicy. Kibice niebiesko-czerwonych którzy licznie stawili się w oddalonych o 30 km. Piekarach po tym spotkaniu wyzbyli się już złudzeń i zgodnie stwierdzili, że z tym składem trudno będzie powalczyć o jedyne premiowanego awansem miejsce, a kiedyś przecież zespół ten grywał w finałach PP i zajmował czołowe miejsca w II lidze. Ten fakt chyba zobowiązuje zarówno działaczy jak i samych piłkarzy do podjęcia kroków aby w przyszłym sezonie Piast jednak zagrał w wyższej klasie rozgrywek chyba, że oprócz kibicom nikomu na tym nie zależy ?.

Wystapili:
Piast Gliwice

Grymel
Plewa, Wisniowski , Kaszowski, Gardiasz, (46 min. Riss)
Gontarewicz (18 min. Staniczek), Charmułowicz (74 min. Krzywko), Leżała
Słodczyk, Walkowiak, Stępień (54 min. Paradziej)
Andaluzja Piekary Śl.

Stańczyk
Kostoń (53. Min Knapik), Główka, Baron Franielczyk,
Siwek, Polewiak (33 min Bogdał; 65 min. Kutyniok),Grzech, Żydek
Kowolik, Sobociński (88 min. Duda)
Sędzia główny: Zbigniew Walus, boczni, Marian Rogalski, Aleksander Frejowski
.Statystyka
Piast Gliwice

Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 6
Rzuty Wolne 12
Spalone 3
Żółte kartki 2; Wiśniowski 28 min. Słodczyk 80 min
Andaluzja Piekary Śl.

Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 4
Rzuty Wolne 16
Spalone 0
Żółte kartki 1 Sobociński 58 min.

Piast Gliwice - Sośnica Gliwice 2:1
Na kłopoty Paradziej

Niezwykle rzadko kibice Piasta mogą oglądać w grze weterana jeszcze drugoligowych boisk Mariana Paradzieja, ale kiedy wychodzi w pierwszym składzie to sympatycy gliwickiego klubu mogą być spokojni o wynik. W poprzednim sezonie wystąpił tylko raz w meczu rundy rewanżowej z ŁTS Łabędy i strzelił wtedy bardzo ważną bramkę. Po fatalnych występach napastników Piasta w poprzednich spotkaniach trener K. Gontarewicz ściągnął po raz kolejny z piłkarskiej emerytury Mariana i ten go nie zawiódł. Zdobył drugiego gola, który zapewnił zwycięstwo niebiesko-czerwonym w bardzo trudnym meczu z lokalnym rywalem. W 60 min. Paradziej otrzymał dokładne podanie od Gontarewicza na 16 metr. Zatrzymał piłkę, popatrzył gdzie jest bramkarz i obrońcy, przymierzył i ze stoickim spokojem wpakował ją do siatki. Ozdobą tego meczu jednak była akcja i bramka Wojtka Gontarewicza. W 23 min. przechwycił piłkę w okolicy linii środkowej boiska. Pognał z nią w kierunku bramki Sośnicy. Strzelił w pełnym biegu, mocno z 17 metrów tuż obok słupka. Lawacz rzucił się i próbował złapać piłkę, lecz już w momencie oddawania strzału było wiadomo, że wyciągnie piłkę z siatki. Widać było już od początku, że goście nie przyjechali się tylko bronić. W przekroju całego spotkania byli nawet drużyną minimalnie lepszą, ale wygrywa ten zespół który strzeli więcej goli. Widowisko więc mogło się podobać. Kibice się nie nudzili bo akcje szybko przenosiły się z jednej bramki pod drugą. Dużo biegania, strzałów z daleka i bliska. Piłka kilka razy trafiała w słupki, bądź przechodziła tuż obok nich. Było też kilkanaście ładnych interwencji obydwu bramkarzy. Jedyną bramkę dla gości w 88 min. strzelił najgroźniejszy w tym dniu w drużynie Sośnicy, Czarnecki. Najpierw strzelał Szklany, ale trafił w słupek. Dobił już do pustej bramki wspomniany zawodnik. Inne wydarzenia: W 2 min. Kaszowski dynamicznie wbiegł w pole karne, podał do Paradzieja. Spod nóg Mariana piłkę wybił obrońca gości. W 18 min. z rzutu wolnego z 25 metrów strzela Wiśniowski. Piłka zmierza tuz pod poprzeczkę. Bramkarz Sośnicy broni z najwyższym trudem. W 28 min. sam na sam był z Ryniem napastnik gości. W ostatniej chwili piłkę na rzut rożny wybił Gardiasz. W 40 min. strzał Wójcika z 7 metrów wybija z linii bramkowej obrońca Piasta, dobitkę broni Ryń. W 42 min na strzał z 30 metrów zdecydował się Szklany. Piłka przelatuje tuz nad poprzeczką bramki miejscowych. W 47 min. fantastycznie dośrodkowuje Gontarewicz wprost na głowę Słodczyka. Grzegorz uderza niestety prosto w nogi bramkarza. Minutę później ponownie strzela Słodczyk tym razem klatką piersiową i trafia w słupek. W 84 min. napastnikowi gości jest oko w oko z Ryniem. W ostatniej chwili na rzut różny wybijają obrońcy Piasta. W 87 min. Czekaj uciekł prawą stroną obrońcom Sośnicy, lecz zamiast próbować uderzenia podaje do Rissa. Andrzej gubi się i nie oddaje nawet strzału. W 89 min. (minutę wcześniej) sędzia kończy to dramatyczne spotkania. Kibice oddychają z ulgą.

Wystapili:
Piast Gliwice

Ryń
Plewa, Wiśniowski (82 min Riss), Kaszowski, Gardiasz,
Gontarewicz, Charmułowicz (46 min. Krzywko), Staniczek (60 min Stępień), Leżała
Słodczyk, Paradziej (72 min. Czekaj)
Sośnica Gliwice

Lawacz
Krawiec, Szklany, Kołtko, Dulęba
Moryto (30 min. Trojan), Szmatiuk, Adamczuk (65 min. Skulski)
Krasówka (61 min. Satora), Czarnecki, Wójcik (70 min. Mamot)
Sędzia główny: Mirosław Górecki, boczni Henrykowie, Macioł i Cyń.
Statystyka
Piast Gliwice

Strzały celne obronione 8
Strzały niecelne 3
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 18
Spalone 1
Żółte kartki; Plewa 80 min.
Sośnica Gliwice

Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 7
Rzuty rożne 9
Rzuty Wolne 11
Spalone 2
Żółte kartki Krawiec 55 min. Czarnecki 63 min.

Silesia Miechowice - Piast Gliwice 1:0
Gorzki Smak Porażki

Po raz pierwszy w tym sezonie piłkarze Piasta schodzili z boiska pokonani. Przegrali wyjazdowe spotkanie z 10 drużyną w tabeli 0:1 i była to niestety porażka na własne życzenie. Od początku sezonu podopieczni trenera K. Gontarewicza nie zachwycali swoją grą, ale wygrywali i to było najważniejsze. Tym razem jednak trafili na młody, ambitny zespół ,który bardzo chciał zwyciężyć i to mu się udało. W pierwszej części Piast grał jakby był zespołem przynajmniej o klasę gorszy. Ustępował rywalom pod każdym względem. Gliwiczanie byli wolniejsi, przegrywali pojedynki jeden na jeden, popełniali proste błędy w defensywie i nie potrafili rozegrać piłki, a pierwszy groźny strzał na bramkę gospodarzy oddali dopiero w 43 minucie. Jak wytłumaczyć taką postawę głównych pretendentów do awansu to wiedzą chyba tylko oni sami. Już w 5 min. miejscowi mogli prowadzić. Obrońca Piasta próbował wybić piłkę, a zrobił to tak niefortunnie, że trafiła pod nogi napastnika Silesi. Ten strzelił mocno z pierwszej piłki i z najwyższym trudem udało się wyłapać piłkę Grymelowi. Cztery minuty później Kapinos w dziecinny sposób ograł Rissa. Strzelił mocno w długi róg obok rozpaczliwie interweniującego Marcina i zdobył jak się po 90 minutach okazało jedyna i zwycięską bramkę dla swojej drużyny. Nie przyzwyczajeni do takich sytuacji piłkarze Piasta całkowicie stracili ochotę do gry. Miechowiczanie za to podbudowani prowadzeniem raz po raz przeprowadzali składne i groźne akcje pod bramką gości. W 16 min. trener ściąga z boiska słabiutkiego w tym dniu Rissa i wprowadza bardziej ofensywnego gracza Przybyłę. Niewiele to pomaga bo Michał również gra słabo. W 19 min. Falkowski oszukał Krzywkę i z 15 metrów strzelił w lewy górny róg bramki Grymela. Marcin był jedna dobrze ustawiony i wyłapał to uderzenie. W 32 min. strzelec bramki Kapinos ośmieszył defensorów gości. Przeszedł niczym slalomista pomiędzy trzema obrońcami Piasta. Strzelił z 14 metrów na szczęście prosto w Grymela. Marcin wypuścił jeszcze piłkę z rąk, ale szybko naprawia swój błąd. Dopiero w końcówce tego spotkania niebiesko-czerwoni przeprowadzili dwie dobre akcje zakończone celnymi strzałami. W drugiej odsłonie Piastunki zagrały już o wiele lepiej. Szybko zepchnęli miejscowych do defensywy. Lepiej i szybciej rozgrywali piłkę stwarzając co kilka minut pod bramką Ulfika groźne sytuacje. Cóż z tego kiedy w gliwickiej drużynie nie ma napastnika który potrafiłby skierować piłkę do siatki. W 60 i 62 min. Staniczek miał dwie okazje na wyrównanie. W 64 min. po rzucie rożnym z piłką minął się bramkarz gospodarzy. Trzy razy w przeciągu kilkunastu sekund z najbliższej odległości strzelali w światło bramki piłkarze Piasta i za każdym razem na linii bramkowej był dobrze ustawiony któryś z graczy Silesi. Minutę później Walkowiak kładzie bramkarza i ma przed sobą już tylko pustą bramkę. Zamiast strzelać próbuje jeszcze dośrodkowywać i jedynym efektem tego zagrania jest kolejny rzut rożny. W 75 min. dynamicznie w pole karne wszedł Kaszowski. Obrońca Silesi zatrzymuje go nieprawidłowo i sędzia dyktuje rzut karny. Piłkę na jedenasty metrze ustawia niezawodny do tej pory w takich sytuacjach Walkowiak. Tym razem strzela słabo w sposób sygnalizowany Ulfik nie ma problemów z wyłapaniem tego uderzenia. W końcówce spotkania gospodarze bronią się całą drużyną ograniczając się do nielicznych kontrataków. Sędzia przedłuża mecz o pięć minut, a mimo to Piastowi nie udaje się strzelić wyrównującej bramki. Po raz kolejny w tym sezonie najbardziej zawiedli napastnicy Piastunek. Nie wyszedł też mecz pomocnikom, a linia obrony zagrała na poziomie "A klasy" Panowie to już piąta liga i trzeba wziąć się do roboty !. Mimo porażki z dobrej strony pokazali się licznie przybyli na to spotkanie najwierniejsi kibice Piasta. Przez cały mecz głośno i kulturalnie dopingowali swoją drużynę, a pożegnali schodzących z boiska pokonanych piłkarzy słowami "Chłopaki nic się nie stało" i oby tak zawsze zachowywali się podczas piłkarskich zawodów.

Wystąpili:
Piast Gliwice

Grymel
Riss (16 min. Przybyła), Wiśniowski, Janusz Plewa (debiut w 83 min. zmieniony przez Charmułowicza),
Leżała, Kaszowski, Krzywko (56 min. Walkowiak), Gontarewicz,
Słodczyk, Staniczek, Stepień (46 min. Czekaj)
Silesia Miechowice

Ulfik, Grotycki, Dańczuk, Rayter, Kuś, Kopczyński (Anders), Kapinos, Falkowski, Kamiński, Śleboda (Augustyniak), Gabżdyl (Niewiadomski) trener Czesław Bryłka
Sędzia główny: Tomasz Rusek, boczni Paweł Nowak, Dariusz Mrozik

Statystyka
Piast Gliwice

Strzały celne obronione 12
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 13
Rzuty Wolne 22
Spalone 3
Żółte kartki; Przybyła 55 min.
Silesia Miechowice

Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 2
Rzuty rożne 3
Rzuty Wolne 12
Spalone 3
3 żółte kartki; Kopczyński 44 min. Kamiński 69 min. Śleboda 88 min

Piast Gliwice - Carbo II Gliwice 1:0

Mimo porażki dotychczasowego lidera (Urani) nie udało się podopiecznym Kazimierza Gontarewicza wyjść na pierwsze miejsce w tabeli. W derbowym pojedynku pokonali wprawdzie Carbo II Gliwice 1: 0, ale było to za mało aby przeskoczyć wciąż nie pokonany w tym sezonie Rozbark Bytom. Po raz kolejni piłkarze Piasta nie zachwycili, ale wygrali i to jest najważniejsze. W historii polskiego futbolu było już wiele zespołów które grały ładnie, efektownie, a mimo to nie udawało im się osiągać znaczących sukcesów. Piast w tym sezonie gra może nieciekawie, ale za to skutecznie. Pierwsza połowa tego spotkania tradycyjnie już zaczęła się od ataków niebiesko-czerwonych.W 6 min. dośrodkowywał Gontarewicz, strzałem z dalszej odległości popisał się Wiśniowski i dobrze spisujący się w całym spotkaniu Biskup pewnie wyłapuje to uderzenie. W 10 min Staniczek uciekł lewą stroną, podał do nie obstawionego Gardiasza, lecz ten strzelił słabo i bramkarz gości bez problemów broni to uderzenie. W 24 min. piłkarze Carbo przeprowadzili pierwszy kontratak. Na szczęście dla gospodarzy piłka po strzale głową z bliskiej odległości napastnika gości przelatuje nad poprzeczka. W 30 min. Słodczyk próbuje z daleka, niecelnie. W 32 min. obrońca Carbo w obrębie pola karnego zatrzymuje piłkę ręką, sędzia nie reaguje. 33 min. akcja Carbo, Ryń broni z trudem strzał Przemyka. 38 min. rzut rożny wykonuje Gontarewicz, głową strzela Przybyła i Biskup po raz kolejny fantastycznie broni. W 44 min. Riss wykorzystał nieporozumienie wśród pomocników gości, przechwycił piłkę pod polem karnym Carbo. Niestety jego strzał jest zbyt słaby aby zaskoczyć golkipera przyjezdnych. Druga połowa znacznie ciekawsza i żywsza od pierwszej. Regularnie jak w szwajcarskim zegarku Piast, a ściślej mówiąc Gontarewicz junior co trzy minuty przeprowadzał groźnie akcje.. W tej odsłonie było wyraźnie widać brak dobrego napastnika w drużynie gospodarzy. Po raz kolejny zawiódł król strzelców z "A klasy" Tomasz Stępień. W 49 min. solowy rajd zakończony celnym strzałem przeprowadził Gontarewicz. W 50 min. Kucharski otrzymuje drugą żółtą kartkę i zaraz po niej czerwoną. W 61 min ponownie Gontarewicz dośrodkowuje, strzela Słodczyk i znowu lepszy jest bramkarz Carbo. W 64 i 70 min.dwie kolejne ładne akcje Wojtka. W 71 min. Gontarewicz mija dwóch obrońców i jest w sytuacji sam na sam. Strzela w boczną siatkę. Ostatni kwadrans to nieustające ataki Piasta (czytaj Gontarewicza). 75 min. Piękny strzał Wojtka i jeszcze ładniejsza obrona Biskupa. W 75 i 76 min dwie udane interwencje bramkarza Carbo po strzałach Słodczyka i Komara (podawał Gontarewicz). W 78 min jedyna w tej części meczu groźna akcja gości. W sytuacji sam na sam był Guła. Przytomnie zachował się Ryń. Wybiegł i wślizgiem wybił piłkę na aut. Wreszcie w 85 min. udało się pokonać Biskupa. Czekaj, krótko z rzutu rożnego podaje do Gontarewicza, ten dośrodkowuje wprost na głowę Staniczka. Rafał z 10 metrów strzela w tzw. długi róg i po chwili tonie w objęciach kolegów. Pierwsza część meczu słaba. Druga, dobra, stojąca na niezłym poziomie. Bardzo dobry występ linii pomocy, a w szczególności jej lidera Wojtka Gontarewicza. Najsłabsza formacja to napad. Słodczyk, Stępień, Walkowiak zagrali na poziomie najwyżej "A klasy"

Wystąpili:
Piast Gliwice

Ryń,
Riss, Wiśniowski (80 min Czekaj), Gardiasz (60 min. Krzywko), Komar.
Przybyła (46 min. Walkowiak), Kaszowski, Gontarewicz,
Staniczek, Stępień, Słodczyk (46 min. Leżała),
Carbo II Gliwice

Biskup,
Bromblik, Gałka, Hanas, Jarzmik,
Michnik (63 min Stasiak), Kucharski , Marczykowski, Guła,
Smoliński, Przemyk.
Sędzia główny; Mariusz Fabisiak, pomagali Bogdan Dudziak i Marek Sitarz.
Statystyka

Piast Gliwice

Strzały celne obronione 13
Strzały niecelne 20
Rzuty rożne 11
Rzuty Wolne 20
Żółte kartki; Wiśniowski 80 min. Leżała 84 min.
Carbo II gliwice

Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 8
Rzuty rożne 1
Rzuty Wolne 12
2 żółte kartki 36 i 50 min. Kucharski
1 czerwona 50 min Kucharski (konsekwencja dwóch żóltych)


Piast Gliwice- Naprzód Żernica 2:1

TĘCZA NAD STADIONEM

To ciekawe zjawisko atmosferyczne wzbudziło wśród obserwatorów spotkania Piast - Naprzód większe zainteresowanie niż samo widowisko. Z boiska przez większą część meczu wiało przysłowiową nudą i tylko kilka sytuacji spowodowało szybsze krążenie krwi wśród kibiców. Zaczęło się obiecująco. W 2 min Gontarewicz dostał prezent od obrońcy gości i znalazł się sam na sam z bramkarzem Naprzodu. Niestety jego mocny strzał z ostrego kąta przelatuje nad poprzeczką. Chwilę później Przybyła miał szansę na zdobycie gola., ale piłka po jego uderzeniu z siedmiu metrów trafiła prosto w Skorupskiego. W 8 min, faulowany był przez golkipera z Żernicy na polu karnym Walkowiak. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Tomasz Wasilewski i nie dość, że strzelił słabo to na dodatek prosto w bramkarza. W 14 min. kibice oglądali najładniejszą akcję meczu. Debiutujący w tym sezonie w Piaście Krzysztof Wiśniowski (wychowanek Piasta, ostatnio w Carbo) posłał długą piłkę przez pół boiska do Gontarewicza. Wojtek szybko odegrał do Słodczyka i napastnik niebiesko-czerwonych uderzeniem z pierwszej piłki pokonał bramkarza Naprzodu. Niestety było to jedyne udane zagranie tego piłkarza i w drugiej połowie został zmieniony. Od tej minuty Piast stanął i oddał inicjatywę gościom co w 28 min. zemściło się utratą gola. Błąd popełnił Gardiasz który nie upilnował Olszewskiego i pomocnik gości zdobył wyrównującą bramkę. W 35 min. Gardiasz trafił w okienko, ale nie bramki tylko budynku (poszła szyba). W 42 min. goście mogli objąć prowadzenie. Napastnik Naprzodu był sam na sam z Grymelem. Marcin zdołał odbić piłkę przed siebie, dobitka na szczęście przeleciała wysoko nad poprzeczką. W 44 min. Wiśniowski strzelił mocno z 17 metrów. Skorupski obronił, ale wypuścił piłkę z rąk. Zrobiło się ogromne zamieszanie na polu karnym Naprzodu. W przeciągu 15 sekund piłkarze Piasta mieli trzy stuprocentowe okazje na strzelenie gola i wszystkie zmarnowali. W drugiej połowie goście cofnęli się do głębokiej defensywy próbując obronić bardzo korzystny dla nich wynik. W 48 min. Gontarewicz uderzył z 12 metrów, mocno tuż obok słupka. W 53 min Stepień próbował szczęścia z dalszej odległości. Uderzył mocno, ale w środek bramki i dobrze ustawiony Skorupski obronił. W 56 min. Kaszowski wbiegł szybko w pole karne. Został sfaulowany przez któregoś z obrońców i sędzia po raz drugi wskazuje na “wapno". Skutecznym egzekutorem rzutu karnego okazał się Robert Walkowiak. W 60 min. dośrodkowywał Gontarewicz. Zrobił to precyzyjnie wprost na głowę Przybyły, lecz Michał uderzył z pięciu metrów tak niefortunnie, że piłka przeleciała metr od słupka bramki gości. W końcówce meczu Stepień miał jeszcze dwie okazje na podwyższenie rezultatu, ale się nie udało.

Wystąpili:
Piast Gliwice

Grymel
Riss, Komar, Gardziasz, Wiśniowski
Wasilewski (46 min. Charmułowicz), Gontarewicz, Kaszowski, Przybyła
Walkowiak, Słodczyk (Stępień 46 min.)

Naprzód Żernica
Skorupski
Burzawa, Wiącek, Hajok, Dymek
Paczkowski, Olszewski, Niniczka, Zawadzki
Figura, Bajer

Sędzia główny; Władysław Olszewski, pomagali; Rafał Rosa, Henryk Korek.

Statystyka
Piast Gliwice
Strzały celne obronione 9
Strzały niecelne 11
Rzuty rożne 10
Rzuty Wolne 17
Spalone 3
Żółte kartki; Komar 58 min.
Naprzód Żernica
Strzały celne obronione 1
Strzały niecelne 2
Rzuty rożne 1
Rzuty Wolne 8
Spalone 2

Odra Miasteczko Śląskie - Piast Gliwice 1:3

Fakty:
Drugie zwycięstwo odniósł Piast w lidze okręgowej. Tym razem pokonał w meczu wyjazdowym również beniaminka V ligi, Odrę Miasteczko Śląskie; 3:1.. Już pierwsza akcja podopiecznych Kazimierza Gontarewicza przyniosła zespołowi z Gliwic prowadzenie. Gospodarze próbowali złapać na spalonym dwóch graczy gości, ale zrobili to tak niefortunnie, że Słodczyk znalazł się sam na sam z bramkarzem Odry i nie zmarnował tej sytuacji. Poczekał aż Budny wybiegnie z bramki i spokojnie posłał piłkę ponad nim do bramki. Gospodarze rzucili się do ataku próbując odrobić tą stratę i nadziali się w 12 minucie na klasyczną kontrę. Komar przechwycił piłkę pod własną bramką, podał szybko do stojącego na środkowej linii Gontarewicza. Wojtek popędził z piłką przez pół boiska. Strzelił mocno z 15 metrów, piłka jeszcze odbiła się od pleców interweniującego obrońcy Odry, co zmyliło bramkarza i wpadła do siatki. Taki stan rzeczy mocno rozjuszył miejscowych. Jeszcze z większym animuszem natarli na bramkę Rynia i zrobiło się ciekawe widowisko. Akcje szybko przenosiły się z jednej połowy na drugą. W 18 minucie gospodarze wykonywali rzut wolny z 20 metrów. Minął się z piłką bramkarz Piasta, ale żaden z graczy Odry nie doszedł do piłki i Riss wybił ją na aut. Kilka minut później precyzyjne dośrodkowanie Przybyły z prawej strony, Słodczyk z trzech metrów głową trafia w boczną siatkę. W 32 minucie piłka po strzale Wojtasa (Odra) przelatuje tuż nad poprzeczką bramki Piasta. Druga połowa rozpoczyna się od ataków Gliwiczan. W 50 minucie Gontarewicz z 16 metrów strzela mocno i celnie. Budny broni z najwyższym trudem, wybijając piłkę na rzut rożny. Potem coś zacina się w grze podopiecznych Kazimierza Gontarewicza. Cofają się do głębokiej defensywy, oddając inicjatywę gospodarzom. W 52 minucie Ryń instynktownie broni mocny strzał z siedmiu metrów. Przez osiemnaście minut gospodarze prawie nie schodzą z połowy Piasta. Dopiero w 70 minucie goście, a ściślej Gontarewicz junior przeprowadza kontratak. Dośrodkowuje dokładnie na głowę Komara, Mariusz strzela mocno, ale ku rozpaczy około setki kibiców z Gliwic trafia w poprzeczką. W 75 minucie pada gol dla Odry i była to z pewnością najładniejsza bramka tej kolejki w polskiej lidze. Dośrodkowywał któryś z pomocników miejscowych. Tyłem stojący na siódmym metrze do bramki Rynia, Mariusz Kucab nie mając innej możliwości zdecydował się na uderzenie z tzw. przewrotki i zaskoczony Alek mógł już tylko wyciągnąć piłkę z siatki. W 80 minucie najlepszy na boisku Wojtek Gontarewicz próbował zaskoczyć Budnego strzałem z 20 metrów. Gospodarze odpowiedzieli dwoma groźnymi akcjami, zakończonymi tylko na szczęście dla przyjezdnych, rzutami rożnymi. W 86 minucie błąd popełnił defensor Odry. Minął się z piłką na własnym polu karnym. Dopadł ją Walkowiak, szybko podał do Charmułowicza, a ten z pierwszej piłki strzałem z 16 metrów w prawy dolny róg bramki ustala wynik meczu.
Komentarz:
Po dwóch meczach w V lidze już widać, że słabo spisuje się przynajmniej połowy gliwickich graczy, a szczególnie napastnicy. Stepień (król strzelców z poprzedniego sezonu) wydaje się być bez formy. Gdzieś zgubił zupełnie swój instynkt strzelecki. Walkowiak potrafi strzelać, ale tylko z rzutów karnych. (Tych nie było w Miasteczku). Czekaj gra wprawdzie ambitnie, ale nieskutecznie. W linii pomocy tez jest nie najlepiej. Słabo grają Wasilewski , Krzywko, Przybyła. W defensywie tylko Gardiasz i Riss zasługują na słowa pochwały i oczywiście bramkarze. Komar spiesuje się znacznie słabiej niż w poprzednim sezonie. Mecz z Odrą praktycznie wygrał Gontarewcz. Wojtek harował na całym boisku, wykonywał swoją pracę, łatał dziury w defensywie i ataku. Dzielnie wspierał go Słodczyk, ale niestety Grzegorzowi nie wystarczyło sił na całe spotkanie. Jeśli pozostali zawodnicy nie dostosują się do poziomu prezentowanego przez Wojtka, Grzegorza i Łukasza to albo działacze będą musieli wymienić 3/4 składu drużyny, albo pogodzić się z myślą, że następny sezon Piast spędzi również w Okręgówce. Na szczęście najbliżsi rywale Piastunek to zespoły zamykające tabelę grupy IV i nawet z taką formą jaką zaprezentował Piast w minioną niedzielę powinien poradzić sobie z tymi zespołami. Pierwszy mecz z naprawdę wymagającym przeciwnikiem niebiesko-czerwoni rozegrają dopiero 8 września,a będzie nim Sośnica Gliwice.

Wystapili:
Piast Gliwice

Ryń,
Riss, Gardziasz, Komar, Leżała,
Gontarewicz, Wasilewski, (46 Kaszowski), Krzywko, Przybyła (64 Czekaj)
Słodczyk (76 Charmułowicz), Stępień (46 Walkowiak)
Odra Miasteczko Śląskie

Budny
Buszka, (46 Karmański), Kal, Stańko D. Stańko Ł, Zmieskol, Dąbrowki,
Gogola, (46 Butor), Waniek, Wojtas, Kucab.
Sędzia główny: Michał Nowak. Boczni: Krzysztof Bernaś i Jakub Nowak.
Statystyka

Piast Gliwice

Strzały celne obronione 9
Strzały niecelne 7
Rzuty rożne 6
Rzuty Wolne 13
Spalone 6
Kartki 1 żólta (60 min. (Przybyła)
Odra Miasteczko Śląskie

Strzały celne obronione 2
Strzały niecelne 2
Rzuty rożne 4
Rzuty Wolne 14
Spalone 1
Kartki 1 żólta (60 min. (Waniek)

Piast Gliwice - Przyszłość Ciochowice 4:2

Beniaminek klasy okręgowej -Piast Gliwice zwyciężył na własnym boisku LZS Przyszłość Ciochowice 4:2 (1:2 ) i to w zasadzie jedyna pocieszająca informacja dla sympatyków tego zespołu. Inauguracyjny sukces podopiecznym trenera Gontarewicza przyszedł bowiem z niemałym trudem, a wymęczone zwycięstwo daje szkoleniowcowi "Piastunek" już na starcie rozgrywek powody do myślenia. Nie tak dawno Piast podejmował ciochowiczan w Pucharu Polski i ograł ich bez kłopotu 5:1. Obie drużyny rozpoczęły sobotnie spotkanie z dużym animuszem. Piast zaatakował, ale rywale umiejętnie rozbijali te próby już na przedpolu bramki strzeżonej przez Wyleżoła. W tym fragmencie gry tylko raz udało się strzelić zawodnikom Piasta na bramkę gości. Uczynił to w 10 min. Staniczek. Próby sforsowania defensywy Przyszłości nie dawały żadnego efektu, za to sztuka ta udawała się gościom. Inna rzecz, że brona Piasta była w tym dniu wyjątkowo dziurawa. Przekonaliśmy się o tym w 18 min., kiedy Komar dał się ograć jak trampkarz i pozwolił szarżującemu Szydze strzelić celnie do siatki. Siedem minut później było już 0:2. Ponownie nie popisali się obrońcy i leżący na ziemi Pysik zdołał po raz drugi pokonać Grymela. W 42 minucie kibice byli świadkami kontrowersyjnego zdarzenia, które zdaniem przyjezdnych zaważyło na wyniku spotkania. Do wysokiej piłki tzw. świecy, wrzuconej na pole karne ciochowiczan wyskoczyli jednocześnie Słodczyk i Wyleżoł. Powietrzny wyskok bramkarza gości arbiter meczu uznał za przewinienie i podyktował rzut karny. Goście protestowali ale sędzia pozostał nieugięty. "Wapno" i koniec. Pewnym wykonawcą jedenastki okazał się Robert Walkowiak. W drugiej części meczu z przyjezdnych wyraźnie uszło powietrze i ten fakt zadecydował o tym, że podopiecznym trenera Gontarewicza grało się już znacznie lepiej. W 71 minucie nieporozumienie bramkarza i obrońcy z Ciochowic wykorzystał Słodczyk i nie pilnowany skierował piłkę do pustej bramki. Cztery minuty później było już 3:2 po tym jak arbiter podyktował drugi rz ut karny tym razem za faul Kmiecika na Słodczyku. Skutecznym egzekutorem jedenastki ponownie okazał się Walkowiak . Kropkę nad i postawił w 83 minucie Sławomir Czekaj, który otrzymał świetne podanie od Staniczka i precyzyjnym strzałem w długi róg po raz czwarty pokonał Wyleżoła. Inauguracyjne zwycięstwo cieszy, ale nieco mniej dyspozycja poszczególnych graczy. Wielu z nich ma po prostu wyraźne braki kondycyjne i to aż nadto widoczne jest na boisku. Na całe szczęście trener Gonatrewicz ma w składzie również kilku graczy, którzy harują za swoich kolegów i to póki co wystarcza. Tylko na jak długo ? Pewne modyfikacje personalne wydaje się, że są na tym poziomie rozgrywkowym koniecznością. Ale to już zmartwienie gliwickiego szkoleniowca.

Komentarz z Nowin Gliwickich

Wystąpili :
Piast Gliwice:

Grymel -Riss, Gardiasz ( 46' Przybyła ), Walkowiak, Staniczek, Słodczyk, Charmułowicz ( 41' Leżała 76' Czekaj ), Stępień, Gontarewicz, Komar, Wasilewski ( 57' Krzywko )
Przyszłość Ciochowice:

Wyżgoł -Cholewa, Kmiecik, Macioczek, Janek, Dziuba, Surman, Sarkowicz, Pniewski ( 72' Czar ny ), Szyga, Pysik ( 51' Dańszczyk ).
Sędzia główny Mariusz Żak, boczni Bronisław Kowalski, Janusz Nowak
Statystyka

Piast Gliwice

Strzały celne obronione 8
Strzały niecelne 8
Rzuty rożne 8
Rzuty Wolne 14
Przyszłość Ciochowice

Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 4
Rzuty rożne 2
Rzuty Wolne 10
Kartki 1 żólta (Pysik)

"V Liga"
Okręg Katowice. Grupa 4. Sezon 1999/2000
Runda jesienna

 Lp

DRUŻYNA

KOL.

PKT

BRAMKI

Stosunek
(goli)

Z

R

P

Średnia Pkt

Śred. br. strz.

Śred. br. pusz.

1

Piast Gliwice(b)

15

36

29

13

16

12

0

3

2,40

1,93

0,87

2

Rozbark Bytom

15

33

29

12

17

10

3

2

2,20

1,93

0,80

3

Przyszłość Ciochow.

15

32

30

21

9

10

2

3

2,13

2,00

1,40

4

Andaluzja Piekary Śl.

15

27

22

18

4

8

3

4

1,80

1,47

1,20

5

Siemianowiczanka

15

26

25

20

5

8

2

5

1,73

1,67

1,33

6

Urania Ruda Śląska(s)

15

25

31

19

12

7

4

4

1,67

2,07

1,27

7

Sośnica Gliwice

15

25

30

18

12

7

4

4

1,67

2,00

1,20

8

Orzeł Nakło Śląskie

15

22

30

23

7

6

4

5

1,47

2,00

1,53

9

Gwarek Ornontowice

15

22

24

19

5

7

1

7

1,47

1,60

1,27

10

Silesia Miechowice

15

21

19

15

4

5

6

4

1,40

1,27

1,00

11

Zamet Strzybnica

15

20

26

22

4

6

2

7

1,33

1,73

1,47

12

Naprzód Żernica

15

17

17

27

-10

5

2

8

1,13

1,13

1,80

13

Odra Miasteczko Śl.(b)

15

14

16

30

-14

3

5

7

0,93

1,07

2,00

14

Gwarek Tarnow.Góry

15

8

10

28

-18

2

2

11

0,53

0,67

1,87

15

Carbo II Gliwice

15

8

14

38

-24

2

2

11

0,53

0,93

2,53

16

Walka II Zabrze

15

2

10

39

-29

0

2

13

0,13

0,67

2,60

 

 

240

338

362

362

0

98

44

98

 

 

 

Rezultaty:
Sezon 1999/2000
Runda Jesienna

Piast Gliwice
4
42, 75 min. Walkowiak (karne)
70 min. Słodczyk
82 min. Czekaj
widzów 1000

Przyszłość Ciochowice
2

Odra Miasteczko Śląskie
1
75 min. Kocub
widzów 500

Piast Gliwice
3
2 min. Słodczyk
12 min. Gontarewicz
86 min. Charmułowicz

Piast Gliwice
2
Słodczyk 14 min,
Walkowiak 57 min.
widzów 600

Naprzód Żernica
1
Piotr Olszewski 28 min.

Piast Gliwice
1
Staniczek 85 min.
widzów 900

Carbo II Gliwice
0

Silesia Miechowice
1
9 min. Kapinos
widzów około 500

Piast Gliwice
0

Piast Gliwice
2
23 min. Gontarewicz
60 min. Paradziej
widzów 600

Sośnica Gliwice
1
88 min. Czarnecki

Andaluzja Piekary Śl.
2
34 min. Żydek
36 min. Kowolik
widzów około 400

Piast Gliwice
1
10 min. Słodczyk

Piast Gliwice
4
Słodczyk 17 i 67 min.
Staniczek 23 min
Krzywko 74 min.
widzów około 1000

Urania Ruda Śl.
1
Wojtyczka
36 min.

Siemianowiczanka
1
Malujda 18 min.
widzów około 300 w tym 150 z Gliwic

Piast Gliwice
2
Wiśniowski 81 min.
Paradziej 90 min.

Piast Gliwice
2
Paradziej 51 min.
Gontarewicz 87 min.

Orzeł Nakło Ś.
1
Kania 34 min.

Walka II Zabrze
0
widzów 200

Piast Gliwice
2
Krzywko 45 min.
Gontarewicz 87 min.

Piast Gliwice
2
Słodczyk 44 min.
Komar 82 min.
widzów 500

Gwarek Ornontowice
0

Gwarek Tarnowskie Góry
0

Piast Gliwice
1
Wiśniowski 65 min.

Piast Gliwice
3
Wiśniowski 18 min.
Gontarewicz 64 min. karny
Walkowiak 71 min.
widzów 400

Zamet Strzybnica
1
Matejczyk 56 min.

Piast Gliwice
0

Rozbark Bytom
1
Jersz 63 min.
Widzów 500

Puchar Polski I runda na szczeblu podokręgu sezon 1999/2000

LKS Zryw Radonia
0
widzów około 100

Piast Gliwice
9
2 min. Leżała
37,56,89 min. Staniczek
65 min. Gontarewicz
67,74,80,82 min. Stępień

Puchar Polski II runda

Naprzód Łubie
0
Sprawozdanie z tego spotkania będzie w e wtorek
17 08

Piast Gliwice
11
Walkowiak 12,39,74,89 min.
Staniczek `18,60,75 min.
Słodczyk 32,33,36 min.
Wasilewski 52 min.

Puchar Polski III runda

Piast Gliwice
0
widzów 100

Carbo II Gliwice
3
91, 97, 110 min Kałuża

Zryw Radonia - Piast Gliwice 0:9

Pewnie Piast pokonał w pierwszej rundzie Pucharu Polski "B klasowy" LKS Zryw Radonia 9:0. Szkoda, że mecze pucharu Polski są rozgrywane w wielkiej tajemnicy. Tylko nieliczni wiedzieli, że takie spotkanie będzie miało miejsce, a szkoda. Mecze pucharowe rządzą się swoimi prawami i mają swój specyficzny klimat, przez co są bardzo atrakcyjne. Pierwsza połowa nie zapowiadała tak wysokiego zwycięstwa. Wprawdzie już w pierwszej minucie Leżała uzyskał dla Piasta prowadzenie, ale na następna bramkę nieliczni kibice musieli czekać aż do 37 minuty. Po indywidualnej akcji zdobył ją Staniczek. Kilka minut później obrońca gospodarzy zamiast głową, wybił piłkę ręką z pola karnego, lecz sędzia tego nie zauważył i nie odgwizdał rzutu karnego. Druga połowę gospodarze rozpoczęli od frontalnego ataku i zostali za srogo ukarani. W 56 minucie Wiluk tuż po wejściu na boisko dostaje piłkę, odgrywa ją do Staniola, a ten ładnym strzałem z 16 metrów pokonuje bramkarza gospodarzy. Wiluk w tym meczu miał wyjątkowego pecha. Cztery razy miał stuprocentowe okazje do zdobycia goli i żadnej z nich nie udało mu się wykorzystać. Mimo tego był w drugiej części wyróżniającym się zawodnikiem, a jego akcje siały dużo zamieszania pod bramką Radonian. Piast napierał coraz bardziej i tylko kwestia czasu były następne bramki. W 65 min. Gontarewicz ładnym strzałem po indywidualnej akcji podwyższa rezultat na 4:0. Następne 20 minut to popis gry Stępnia. Zirytowany docinkami Gliwickich sympatyków Piasta którzy przybyli na ten mecz mocno wziął się do pracy i w ciągu 15 minut strzelił cztery gole !. Tym wyczynem pobił chyba wszystkie rekordy strzeleckie. Ach gdyby Tomek grał tak w każdym meczu. W 83 minucie kibice byli świadkami zabawnej sytuacji. Przy stanie 8:0 dla Piasta, gospodarze zaczęli grać na czas, pewnie żeby nie zaliczyć dwu cyfrowej przegranej. Zirytowany tą sytuacją Stępień zachował się nie sportowo za co został ukarany przez sędziego żółtą kartką. W 87 minucie Tomek strzelił gola, niestety sędzia go nie uznał. Podobno był spalony. W 89 minucie Staniczek po centrze Leżały, głową po raz dziewiąty pokonuje Kozubika. Na 10 bramkę niestety nie starczyło już czasu. Pierwsza runda już za Piastem. Teraz piłkarze udają się na zasłużony odpoczynek. Za trzy tygodnie wznowią treningi, a 8 sierpnia zadebiutują w piątej lidze. W meczu tym po raz pierwszy w drużynie seniorów zagrał Wojciech Markiewicz. Ten 18 letni zawodnik jest wychowankiem Piasta. Do tej pory grywał w juniorach Gliwickiego klubu.

Wystąpili
Piast Gliwice

M. Grymel
A. Riss, M. Komar, P. Bajcer, R, Dumała (46 min Krzywko)
T. Wasilewski, Wojtek Markiewicz (debiut), (55 min Wiluk), W.Gontarewicz,
G. Leżała
T. Stępień, , R. Staniczek.
LKS Zryw Radonia
Kozubik
Szołtysik, Bąk, Migura, Kokoszka,
Protyga, Adamczyk, Protyga, Stokłowski G
Nowak, Błażydka
Sędziowali Herbert Jatta jako główny,
Marek Król i Gerard Rusin pomagali

Piast Gliwice - Naprzód Łubie (Puchar polski) 11:0

Jeszcze nigdy piłkarze Piasta nie wygrali tak wysoko w Pucharze Polski. W środę 4 sierpnia roku 1999 zaaplikowali swoim rywalom aż 11 !!! goli nie tracąc przy tym żadnej. Gospodarze tego meczu wiedząc, że nie mają nic do stracenia już od pierwszych minut rzucili się do ataku. W 5 min. to właśnie oni mieli szansę na objęcie prowadzenia. Strzał głową z pięciu metrów napastnika Naprzodu instynktownie obronił Grymel. W 12 min pierwszy rzut różny wykonywał Piast. Staniczek krótko podał do Stępnia, Tomek przedłużył do nie pilnowanego Walkowiaka i Robert strzelił pierwszą bramkę w tym meczu. Drugiego gola zdobył Staniczek. Ładnym zwodem uwolnił się spod opieki obrońców, położył bramkarza i spokojnie wpakował piłkę już do pustej bramki. Parę minut później Czekaj zmarnował dwustu procentową sytuacje. Był sam na sam z leżącym bramkarze i mimo tego strzela w niego. W 32 min. Słodczyk strzałem z 17 metrów zaskoczył Morawskiego i zrobiło się 3:0. Tuz po wznowieniu gry Grzegorz przechwytuje piłkę na 35 metrze, szybko wbiega z nią w pole karne i zdobywa swoją drugą bramkę. Piąta bramka padła już trzy minuty później. Wypracował ją Walkowiak, a strzelił ponownie Słodczyk. W ciągu 5 minut trzy gole !. Klasyczny hat-trick i rekord strzelecki trudny do pobicia. W 38 min faulowany był przez bramkarza na polu karnym Staniczek. Sędzia nie miał innego wyjścia jak podyktować rzut karny. Mógł tez ukarać golkipera gospodarzy czerwoną kartką, ale pewnie uznał, że szansa na zdobycie szóstej bramki będzie wystarczającą karą. Jedenastkę na gola zamienił Walkowiak. W pierwszej minucie drugiej połowy gospodarze mieli szansę na strzelenie honorowego gola. Fantastyczną paradą popisał się przy silnym uderzeniu z 18 metrów Ryń. Wyłapał piłkę zmierzającą w samo okienko bramki Piasta. W tej części meczu Alek jeszcze trzykrotnie popisywał się wspaniałymi interwencjami. W 52 minucie faulowany był w polu karnym Słodczyk. Na jedenastym metrze po długiej przerwie piłkę ustawił Wasilewski i wreszcie po udało mu się zdobyć gola. Być może ta bramka przełamie złą passę Tomka i będzie strzelał dla Piasta bramki tak jak dawniej. Dwie minuty później Stępień huknął z pierwszej piłki z 18 metrów w poprzeczkę. W 60 min. Riss zapędził się pod bramkę miejscowych. Strzelił mocno z 15 metrów. Morawski odbił piłkę przed siebie. Dopadł ją Staniol i podwyższył na 8:0. W 74 min. ponownie na listę strzelców wpisał się Walkowiak. 10 bramkę po szybkim kontrataku zdobywa ponownie Staniczek. 11-go historycznego gola w 84 min. strzela Rober Walkowiak. Jet to czwarta bramka w tym spotkaniu "Wilusia" i tym samym wygrywa on rywalizację na najlepszego strzelca w tym spotkaniu.

Wystąpili:
Piast Gliwice
Grymel (46 min Ryń)
Riss, Gardiasz, Leżała (46 min Kowal), Wasilewski
Charmułowicz, Walkowiak, Staniczek
Słodczyk (67 Wiluk), Czekaj (Przybyła), Stępień
Naprzód Łubie
Morawski
Paździor, Pasternak, Chyra, Krzyżyk,
Kupka, Dorosławski, Sikora (65 min.Polczyk), Brych,
Sitarz, Skandyk
Sędzia główny Jerzy Sodel.
Boczni Zbigniew Sodel (syn) i Jarosław Przybyszewski.
Statystyka

Piast Gliwice

Strzały celne obronione 10
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 4
Rzuty Wolne 9
Spalone 10
Naprzód Łubie

Strzały celne obronione 9 !
Strzały niecelne 8
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 11
Spalone 2

Piast Gliwice - Carbo II Gliwice 0:3

Już przed rozpoczęciem tego spotkania było wiadomo, że piłkarzy z Ostropy interesuje tylko zwycięstwo. Carbo II było tylko z nazwy, bowiem w pierwszym składzie z drugiej drużyny pojawił się tylko bramkarz. Młoda i na dodatek znajdująca się w bardzo słabej formie drużyna Piasta nie zdołała sprawić niespodzianki i uległa sąsiadowi zza miedzy 0:3. Tylko fantastycznej postawie Marcina Grymela podopieczni Kazimierza Gontarewicza zawdzięczają fakt, że bramki stracili dopiero w dogrywce. Już w 4 min. goście mogli prowadzić. Pierwszy i nie ostatni błąd popełnił Krzysztof Wiśniowski. Zamiast wybić piłkę posłał ją wprost pod nogi Smolińskiego. Ten mając przed sobą tylko bramkarza strzelił mocno z 15 metrów i po raz pierwszy Grymel popisuje się wspaniałym refleksem. W 9 min. ponownie ten sam zawodnik jest sam na sam z Grymelem i znowu Marcin wygrywa ten pojedynek. W 10 min. pierwsza akcja Piasta. Uciekł prawą stroną Czekaj. Po długim biegu nie starczyło mu jednak sił na dośrodkowanie. W 18 min. po raz kolejny Grymel bardzo dobrze broni mocny strzał z ostrego kąta z 10 metrów Bochenka. 4 minuty później Marcin zadziwia publiczność wyłapując kolejne uderzenie gracza Carbo. W 23 i 24 min. dwie akcje prawą stroną, zakończone wrzutkami na pole karne przeprowadził Czekaj. Niestety żadnemu z napastników Piasta nie udało się dopaść piłki. W 25 min. Grymel broni atomowe uderzenie zmierzające w okienko z 25 metrów. Na tym zakończyły się emocje pierwszej połowy. Drugą część meczu obydwa zespoły rozpoczynają ze zmianami. Ta odsłona jest dużo ciekawsza od pierwszej, głównie za sprawą taktyki gości. Cofnęli się do obrony pozwalając pomocnikom gospodarzy swobodnie rozgrywać piłkę w środku pola. Dopiero na 20 metrze zagęszczona obrona rozbijała ataki Piasta i przeprowadzała szybkie kontry. Akcje płynnie przenosiły się z jednej połowy na drugą i często kończyły się strzałami. Piłkarze obydwu drużyn zrezygnowali też z faulowania swoich kolegów co sprawiło, że mecz był czysty i nie było w nim długich przerw. Fatalnie w tym czasie grali defensorzy niebiesko-czerwonych co chwilę dopuszczając do niebezpiecznych sytuacji. Za to Marcin popisywał się bardzo udanymi interwencjami. W 62 min. będąc oko w oko aż z czterema zawodnikami nie daje strzelić sobie gola i już w tym momencie zostaje bohaterem tego meczu. W 64 min. po raz pierwszy w II połowie gospodarze mieli szansę na strzelenie gola. Stępień dostał dobre podanie i z 10 strzelił bardzo mocno, niestety "tylko" w poprzeczkę. Minutę później Tomek po raz drugi staje przed szansą strzelenia gola. Otrzymuje znowu dobre podanie na 11 metr w okolice miejsca gdzie wykonuje się rzuty karne. Przed sobą ma tylko Biskupka, lecz gubi się i piłkę obrońcy Carbo wybijają na rzut rożny. Czym bliżej końca meczu tym bardziej wzrasta przewaga gości. Pod koniec piłkarze Piasta ratują się wybijaniem piłki jak najdalej i celebrują stałe fragmenty gry. Za przetrzymywanie piłki w 89 min. żółtą kartką zostaje ukarany Grymel. Dogrywka zaczyna się bardzo niefortunnie dla miejscowych. Już w pierwszej jej minucie Leżała fauluje na polu karnym szarżującego napastnika gości i sędzia dyktuje rzut karny. Piłkę ustawia niezawodny w takich sytuacjach Kałuża i w pokonuje młodego golkipera Piasta. W 97 min. strzelec bramki rozwiał do końca nadzieję nielicznych kibiców. Po karygodnym błędzie Wiśniowskiego, który daje sobie w dziecinny sposób odebrać piłkę właśnie Kałuży. Ten ma przed sobą już tylko Marcina, kładzie go na ziemi i strzela już do pustej bramki. W 110 min. błąd popełnia Riss. Interweniuje niepewnie. Wykorzystuje to Kałuża i strzałem z 25 metrów po raz trzeci pokonuje naszego bramkarza. Od gości piłkarze Piasta mogli się jeszcze nauczyć jak się wykorzystuje rzuty wolne oddawane tuż zza linii pola karnego. Cztery razy strzelali i piłka aż trzykrotnie zmierzała w światło bramki. Od pierwszych minut Carbo było drużyną o klasę lepszą, ale w końcu jest już od kilku sezonów w czołówce IV ligi. Czy Piast pozbiera się po ciężkim meczu i czy zawodnicy będą mieli siłę i ochotę powalczyć w najbliższą sobotę o zwycięstwo z jednym z głównych pretendentów do awansu. Czy też będziemy świadkami kolejnej przegranej . Przekonamy się już za 3 dni.

Wystapili:
Piast Gliwice

Grymel
Plewa (46 min. Leżała), Wisniowski, Przybyła, Staniczek (46 min. Walkowiak)
Charmułowicz (46 min.), Wasilewski, Riss, Stępień
Czekaj (95 min. Gardiasz), Paradziej
Carbo II Gliwice

Biskupek
Pawlik (46 min. Kowalski; 90 min. Wiewióra), Rogalski, Kłosiński, Kowol
Bąk, Kałuża, Warzyński, Smolinski (46 min. Mucha),
Bochenek, Wolny (75 min. Guła)
Sędzia główny: Jan Złotek, pomagali Andrzej Dziewa, Stefan Krzosa.
Piast Gliwice

Strzały celne obronione 2
Strzały niecelne 4
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 8
Spalone 0
Żółte kartki; Grymel 89 min.
Carbo II Gliwice

Strzały celne obronione 13
Strzały niecelne 12
Rzuty rożne 9
Rzuty Wolne 17
Spalone 7
Żółte kartki; Bochenek 26 min.

Kadra jesień 1999 r

Bramkarze

Aleksander Ryń
Marcin Grymel

1979
1980

Obrońcy

Rafał Gałuszka
Grzegorz Leżała
Mariusz Komar
Tomasz Wasilewski
Piotr Bajcer
Janusz Plewa
Krzysztof Wiśniowski
Andrzej Riss
Łukasz Gardiasz

1967
1977
1978
1971
1974
1979
1970
1975
1975

Pomocnicy

Krzysztof Szumski
Jarosław Kaszowski
Rafał Krzywko.
Wojciech Gontarewicz.
Rafał Staniczek
Sławomir Charmułowicz
Michał Przybyła

1974
1978
1979
1979
1978
1973
1972

Napastnicy

Grzegorz Słodczyk
Tomasz Stępień
Robert Walkowiak
Sławomir Czekaj
Marian Paradziej

1978
1978
1973
1972
1969

 Pozostałe rezultaty

 Jesień 1999/2000
I Kolejka 07/08/1999
Odra Miasteczko Śl - Naprzód Żernica 2:1
Piast Gliwice - Przyszłość Ciochowice 4:2
Carbo II Gliwice - Rozbark Bytom 1:3
Silesia Miechowice - Zamet Strzybnica 1:1
Sośnica Gliwice - Gwarek Tarnowskie Góry 2:0
Andaluzja Piekary Śl - Gwarek Ornontowice 2:1
Urania Ruda Śl. - Walka II Makoszowy 5:1
Siemianowiczanka - Orzeł Nakło Śl 4:0

II Kolejka 14/08/1999
Naprzód Żernica - Orzeł Nakło Śl 1:5
Walka II Makoszowy - Siemianowiczanka 0:0
Gwarek Ornontowice - Urania Ruda Śl 0:1
Gwarek Tarnowskie Góry - Andaluzja Piekary Śl 0:1
Zamet Strzybnica - Sośnica Gliwice 2:4
Rozbark Bytom - Silesia Miechowice 2:0
Przyszłość Ciochowice - Carbo II Gliwice 3:1
Odra Miasteczko Śl - Piast Gliwice 1:3

III Kolejka 21/08/1999
Piast Gliwice - Naprzód Żernica 2:1 (1:1)
Carbo II Gliwice - Odra Miasteczko Śl 4:2 (1:2)
Silesia Miechowice - Przyszłość Ciochowice 0:0
Sośnica Gliwice - Rozbark Bytom 1:2 (0:2)
Andaluzja Piekary Śl - Zamet Strzybnica 1:0 (0:0)
Urania Ruda Śl - Gwarek Tarnowskie Góry 5:1 (2:1)
Siemianowiczanka - Gwarek Ornontowice 1:4 (0:2)
Orzeł Nakło Śl - Walka II Makoszowy 4:0 (1:0)

IV Kolejka 28/08/1999
Naprzód Żernica - Walka II Makoszowy 2:1 (0:0)
Gwarek Ornontowice - Orzeł Nakło Śl 3:1 (3:0)
Gwarek Tarnowskie Góry - Siemianowiczanka 1:2 (?:?)
Zamet Strzybnica - Urania Ruda Śl 4:2 (1:2)
Rozbark Bytom - Andaluzja Piekary Śl 2:0 (1:0)
Przyszłość Ciochowice - Sośnica Gliwice 2:0 (?:?)
Odra Miasteczko Śl - Silesia Miechowice 1:3 (1:2)
Piast Gliwice - Carbo II Gliwice 1:0 (0:0)

V Kolejka 04/09/1999
Carbo II Gliwice - Naprzód Żernica 0:1 (0:0)
Silesia Miechowice - Piast Gliwice 1:0 (1:0)
Sośnica Gliwice - Odra Miasteczko Śl 0:0
Andaluzja Piekary Śl - Przyszłość Ciochowice 1:1 (1:0)
Urania Ruda Śl - Rozbark Bytom 3:0 (1:0)
Siemianowiczanka - Zamet Strzybnica 2:1 (1:1)
Orzeł Nakło Śl - Gwarek Tarnowskie Góry 2:0 (1:0)
Walka II Makoszowy - Gwarek Ornontowice 0:1 (0:0)

VI Kolejka 08/09/1999
Naprzód Żernica - Gwarek Ornontowice 1:0 (0:0)
Gwarek Tarnowskie Góry - Walka II Makoszowy 2:1 (1:1)
Zamet Strzybnica - Orzeł Nakło Śl 1:2 (1:0)
Rozbark Bytom - Siemianowiczanka 3:2 (1:1)
Przyszłość Ciochowice - Urania Ruda Śl 2:1 (0:1)
Odra Miasteczko Śl - Andaluzja Piekary Śl 1:1 (0:0)
Piast Gliwice - Sośnica Gliwice 2:1 (1:0)
Carbo II Gliwice - Silesia Miechowice 0:1 (0:1)

VII Kolejka 11//09/1999
Silesia Miechowice - Naprzód Żernica 3:0 (1:0)
Sośnica Gliwice - Carbo II Gliwice 4:1 (1:0)
Andaluzja Piekary Śl - Piast Gliwice 2:1 (2:1)
Urania Ruda Śl - Odra Miasteczko Śl 1:1 (0:1)
Siemianowiczanka - Przyszłość Ciochowice 0:1 (0:1)
Orzeł Nakło Śl - Rozbark Bytom 2:2 (0:2)
Walka II Makoszowy - Zamet Strzybnica 0:1 (0:1)
Gwarek Ornontowice - Gwarek Tarnowskie Góry 4:2 (1:2)

VIII Kolejka 18//09/1999
Naprzód Żernica - Gwarek Tarnowskie Góry 2:1 (0:1)
Zamet Strzybnica - Gwarek Ornontowice 0:0
Rozbark Bytom - Walka II Makoszowy 3:0 (1:0)
Przyszłość Ciochowice - Orzeł Nakło Śl 4:3 (2:2)
Odra Miasteczko Śl - Siemianowiczanka 0:1 (0:0)
Piast Gliwice - Urania Ruda Śl 4:1 (2:1)
Carbo II Gliwice - Andaluzja Piekary Śl 1:1 (0:0)
Silesia Miechowice - Sośnica Gliwice 1:2 (1:0)


IX Kolejka 25//09/1999
Sośnica Gliwice - Naprzód Żernica 1:1 (1:0)
Andaluzja Piekary Śl - Silesia Miechowice 0:2 (0:1)
Urania Ruda Śl - Carbo II Gliwice 6:1 (2:1)
Siemianowiczanka - Piast Gliwice 1:2 (1:0)
Orzeł Nakło Śl - Odra Miasteczko Śl 5:0 (1:0)
Walka II Makoszowy - Przyszłość Ciochowice 1:3 (0:1)
Gwarek Ornontowice - Rozbark Bytom 0:2 (0:1)
Gwarek Tarnowskie Góry - Zamet Strzybnica 0:2 (0:1)

X Kolejka 03//10/1999
Naprzód Żernica - Zamet Strzybnica 2:1 (0:1)
Rozbark Bytom - Gwarek Tarnowskie Góry 4:0 (2:0)
Przyszłość Ciochowice - Gwarek Ornontowice 2:1 (2:0)
Odra Miasteczko Śl - Walka II Makoszowy 2:1 (2:0)
Piast Gliwice - Orzeł Nakło Śl 2:1 (0:1)
Carbo II Gliwice - Siemianowiczanka 1:1 (0:0)
Silesia Miechowice - Urania Ruda Śl 1:1 (1:0)
Sośnica Gliwice - Andaluzja Piekary Śl 4:1 (2:0)

XI Kolejka 10//10/1999
Andaluzja Piekary Śl - Naprzód Żernica 1:0 (0:0)
Urania Ruda Śl - Sośnica Gliwice 0:0
Siemianowiczanka - Silesia Miechowice 3:2 (1:0)
Orzeł Nakło Śl - Carbo II Gliwice 2:0 (1:0)
Gwarek Ornontowice - Odra Miasteczko Śl 4:1 (3:0)
Gwarek Tarnowskie Góry - Przyszłość Ciochowice 0:1
Zamet Strzybnica - Rozbark Bytom 2:1
Walka II Makoszowy - Piast Gliwice 0:2

XII Kolejka 16//10/1999
Naprzód Żernica - Rozbark Bytom 1:1 (1:0)
Przyszłość Ciochowice - Zamet Strzybnica 1:2 (1:1)
Odra Miasteczko Śl - Gwarek Tarnowskie Góry 1:1 (0:1)
Piast Gliwice - Gwarek Ornontowice 2:0 (1:0)
Carbo II Gliwice - Walka II Makoszowy 3:1 (0:1)
Silesia Miechowice - Orzeł Nakło Śl 2:2 (0:0)
Sośnica Gliwice - Siemianowiczanka 2:3 (0:1)
Andaluzja Piekary Śl - Urania Ruda Śl 3:1 (1:0)

XIII Kolejka 23//10/1999
Urania Ruda Śl - Naprzód Żernica 2:0 (1:0)
Siemianowiczanka - Andaluzja Piekary Śl 2:1 (1:0)
Orzeł Nakło Śl - Sośnica Gliwice 0:0
Walka II Makoszowy - Silesia Miechowice 1:1
Gwarek Ornontowice - Carbo II Gliwice 3:1 (1:0)
Gwarek Tarnowskie Góry - Piast Gliwice 0:1 (0:0)
Zamet Strzybnica - Odra Miasteczko Śl 1:3 (0:2)
Rozbark Bytom - Przyszłość Ciochowice 3:0 (2:0)

XIV Kolejka 30/10/1999
Naprzód Żernica - Przyszłość Ciochowice 3:4 (1:1)
Odra Miasteczko Śl - Rozbark Bytom 0:0
Piast Gliwice - Zamet Strzybnica 3:1 (1:0)
Carbo II Gliwice - Gwarek Tarnowskie Góry 0:1 (0:1)
Silesia Miechowice - Gwarek Ornontowice 0:1 (0:1)
Sośnica Gliwice - Walka II Makoszowy 6:1 (4:0)
Andaluzja Piekary Śl - Orzeł Nakło Śl 3:0 (1:0)
Urania Ruda Śl - Siemianowiczanka 1:0 (0:0)

XV Kolejka 06/11/1999
Siemianowiczanka - Naprzód Żernica 3:1 (1:0)
Orzeł Nakło Śl - Urania Ruda Śl 1:1 (0:0)
Walka II Makoszowy - Andaluzja Piekary Śl 2:4 (1:2)
Gwarek Ornontowice - Sośnica Gliwice 2:3 (0:1)
Gwarek Tarnowskie Góry - Silesia Miechowice 1:1 (1:1)
Zamet Strzybnica - Carbo II Gliwice 8:0 (2:0)
Rozbark Bytom - Piast Gliwice 0:1 (0:0)
Przyszłość Ciochowice - Odra Miasteczko Śl 4:1 (3:0)