Wrocław
– stadion miejski – 03.02.2025 r. g. 19:00 W kapitalnym stylu rozpoczęła drużyna Piasta 2025 rok. Gliwiczanie grając na wyjeździe pokonali Śląsk Wrocław 3:1. Pierwszą bramkę zdobył Jorge Felix, przy trzecim golu asystował, a jeden gol to trafienie samobójcze gracza Śląska, Jest to najwyższe zwycięstwo podopiecznych Aleksandara Vukovicia w tym sezonie. Aleksandar Vuković mówił na przedmeczowej konferencji, że wie w jakim składzie zagra przeciwko Śląskowi i jak się okazało postawił na doświadczenie. W wyjściowej jedenastce bowiem zabrakło młodzieżowcow. Od początku natomiast zagrali Jirka i Zedadtka. Obaj debiutowali w oficjalnym meczu. W zespole Śląska natomiast od początku zagrał Jakub Świerczok, dobrze znany z występów choćby w Piaście. Można było się spodziewać, że Śląsk od początku będzie atakował. Wrocławianie nie mogą sobie bowiem już pozwolić nawet na remisy, jeśli chcą się utrzymać. Tymczasem to Piast miał pierwszą dobrą okazję na objęcie prowadzenia. W 4 minucie, po dalekim wyrzucie z autu przez wracającego do gry Dziczka – Jirka uderzył zza pola karnego i niewiele zabrakło, by piłka znalazła drogę do bramki. 10 minut później było już 1:0 dla Piasta. Akcje zaczął Felix, potem Katsantonis posłał długą piłkę do urywającego się skrzydłem Jirki, Słowak zagrał ją na środek pola karnego, a tam świetnie zachował się Felix, który przejął futbolówkę i za chwilę czubkiem buta pokonał Leszczyńskiego. Wrocławianie szybko chcieli odpowiedzieć i w 20 minucie mieli doskonałą okazję na wyrównanie. Po akcji Żukowskiego, piłki nie zdołał jednak przejąć Świerczok. O tym, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 25 minucie Piast prowadził już 2:0, ale nie to był gol wypracowany przez gliwiczan, ale przez gospodarzy. Macenko zagrywał do swojego bramkarza, piłka podskoczyła jednak przed jego nogą i za chwilę wturlała się do bramki. W 33 min Katsantonis zagrywał z prawej strony, znów próbowal interweniować Macenko, ale na szczęście dla swojego zespołu nie trafił w piłkę, bo mógł być drugi samobój. Piast w tej fazie meczu całkowicie przejął kontrolę. Gospodarze nie potrafili nawet wyjść z własnej połowie. W końcówce tej pierwszej połowy jednak niepotrzebnie gliwiczanie oddali inicjatywę Śląskowi, co przełożyło się na kontaktową bramkę. Po raz kolejny Żukowski przedarł się prawą stroną, dośrodkował w pole karne wprost na głowę Świerczoka, który trochę szczęśliwie, ale umieścił futbolówkę w bramce. Jeszcze w ostatnich sekundach tej odsłony Piast wyszedł z kontrą i Dziczek miał okazję, by uderzyć z dystansu, jednak zupełnie mu ten strzał nie wyszedł. Gol do szatni pewnie dodał wiary gospodarzom, że uda się odwrócić losy tego meczu. Tymczasem już na początku drugiej połowy to gliwiczanie mieli idealną sytuacją. Po kolejnym, świetnym krosowym zagraniu Jirki – Chrapek podał na 4 metr do Katsantonisa, ten jednak trafił wprost w Leszczyńskiego. To była więcej niż stuprocentowa sytuacja. W kolejnych minutach atakował Śląsk, a szczególnie dużo problemów Zadatce sprawiał Żukowski, któremu udało się kilka razy dośrodkować. W dalszej części tego spotkania gra nie była już ta dynamiczna i efektowna jak w pierwszej połowie. Gliwiczanie umiejętnie wytrącali z rytmu wrocławian, nie próbując jednak na siłę atakować. W 64 minucie Drapiński zmienił Zedadtkę. Chwilę później po cierpliwej i długiej wymianie piłki gliwiczanie weszli w pole karne Ślaska, jednak nie zakończyli tej akcji strzałem. W 69 minucie Felix ładnie złożył się do uderzenia, ale Leszczyński pewnie złapał piłkę. Kolejne 15 minut to głównie walka w środku pola, ale czym było bliżej końca meczu tym częściej przy piłce byli gliwiczanie. W 83 minucie Chrapek był faulowany z boku pola karnego i sam wykonywał rzut wolny, ale jego strzał obronił Leszczyński. Ledwie minutę później padł już gola dla Piasta. Po dalekim wyrzucie piłki przejął ja Felix, ściągnął na siebie obrońców, zagrał na koniec do Katsantonisa i Cypryjczyk tym razem popisał się precyzyjnym strzałem tuż przy słupku, ustalając końcowy wynik tego spotkania. Cieszy nie tylko zwycięstwo, ale też styl. Gliwiczanie zagrali bardzo dobrze w defensywie i wreszcie byli skuteczni. W meczu tym nie zagrał Arkadiusz Pyrka. To trzeci piłkarz bez którego jeszcze nie dawno trudno było sobie wyobrazić skład wyjściowy drużyny z Okrzei. Śląsk:
12. Rafał Leszczyński – 6. Łukasz Gerstenstein (75, 78.
Tommaso Guercio), 3. Serafin Szota, 33. Jehor Macenko, 28. Marc
Llinares – 22. Mateusz Żukowski, 16. Peter Pokorný (64, 21.
Tudor Băluță), 17. Petr Schwarz, 7. Piotr Samiec-Talar (75,
9. Assad Al-Hamlawi), 23. Sylvester Jasper (64, 19. Arnau Ortiz)
– 10. Jakub Świerczok. Piast:
26. František Plach – 5. Tomáš Huk, 14. Miguel Nóbrega, 3.
Miguel Muñoz, 2. Akim Zedadka (64, 29. Igor Drapiński) –
90. Erik Jirka, 10. Patryk Dziczek, 20. Grzegorz Tomasiewicz (78,
96. Tihomir Kostadinov), 7. Jorge Félix – 6. Michał Chrapek
(86, 31. Oskar Leśniak), 70. Andréas Katsantónis. żółta kartka: Gerstenstein. Sędziowali: Daniel Stefański (Bydgoszcz) – Adam Kupsik i Bartosz Kaszyński – Arkadiusz Nestorowicz (. VAR: Tomasz Kwiatkowski i Damian Kos. widzów: 9744. |