Gliwice,
ul Okrzei – 8.03.2025, 17:30 Raków Częstochowa przerwał serię Piasta 7 spotkań z rzędu bez porażki wygrywając na Okrzei 3:0. Dwie bramki zdobył Jonatan Braut Brunes, trzecią dorzucił Peter Barath. Gra gliwiczan była lepsza niż wskazuje wynik. Zawiodła defensywa, a współautorem dwóch goli dla gości był Miguel Munoz. Aż trzech zmian dokonał Aleksandar Vuković na mecz z Rakowem w porównaniu do wygranego spotkania z Zagłębiem Lubin. W pierwszej jedenastce zabrakło Huka, Zedatki i Jirki. Co więcej nie znaleźli się nawet w rezerwie. A kadrze nie znalał się też Piasecki. Można więc przypuszczać, ze to problemy zdrowotne sprawiły, że w tak ważnym meczu nie mogli zagrać. W tej sytuacji na ławce zasiedli w zasadzie sami nieograni w Ekstraklasie zawodnicy za wyjątkiem Tomasz Mokwy. Oba zespoły rozpoczęły ten mecz z pewnym respektem do przeciwnika. Szybko jednak doczekaliśmy się pierwszego celenego strzłu. W 5 minucie z dystansu uderzył Svarnas, bez trudu jednak piłkę złapał Plach. Potem przez kilka minut Piast dyktował warunki, ale po kolejnych 5 minutach gra się wyrównała. W 22 minucie Kostadonov zagrał prostopadła piłkę do Feliksa, ten strzelił obok wychodzącego bramkarza, ale zbyt lekko, bo zdążył wrócić obrońca i wybić futbolówkę sprzed linii bramkowej. W 24 minucie jednak Munoz wybijając piłkę głową zgrał ją do Lopeza, który natychmiast do Brunesa, a ten wyszedł sam na sam z Plachem i go pokonał. Jak się okazało po analizie VAR, minimalnie spóźnił się Czerwiński i nie było spalonego. Gliwiczanie próbowali odpowiedzieć golem. Bliski szczęścia był Felix, ale minimalnie przestrzelił. Chwilę później Brunesa trafił do siatki, ale Norweg tym razem był na pozycji spalonej! W 39 minucie Rosołek zgrywał piłkę po rzucie rożnym, wydawło się, że Berggren dotyka ją ręką, ale po analizie VAR wyszło, ze to Munoz w polu karnym rywał zagrał ją dłonią. Jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy najpierw Rosołek poszukał strzału, potem poszedł w jego ślady Dziczek, jednak bez powodzenia. Przebieg tej pierwszej połowy dawał nadzieję, że jeszcze Piast powalczy o punkt, bo gliwiczanie nie wyglądali gorzej od częstochowian. Mieli sytuację, a bramkę goście zdobyli nie po wypracowanej akcji, ale błędzie defensywy. Raków to jednak najlepiej broniąca drużyna w Ekstraklasie, co wyraźnie było widać w pierwszym kwadransie drugiej połowy. Piast próbował, ale nie potrafił wypracować sobie sytuacji. Tymczasem w 70 minucie po wybiciu piłki przez bramkarza Rakowa Munoz skiksował, co wykorzystał, który ponownie stanął oko w oko z Plachem i go pokonał. W zasadzie na tym można by komentarz do tego meczu zakończyć, bo jeśli Raków prowadzi różnicą dwóch bramek to jest po meczu. Odnotować jednak trzeba fakt debiutu Thierrego Gale, który na murawie pojawił się w 64 minucie i swój występ zaznaczył strzałem. W 85 minucie natomiast na murawie zameldował się Mateusz Kopczyński. Jest pierwszy od bardzo dawna wychowanek Piasta Gliwice, który zadebiutował w Ekstraklasie. Na boisku przebywał przez 9 minut, a w tym czasie Raków zdobył trzeciego gola. W doliczonym czasie gry Rocha okiwał Kostadinowam, zagrał do niepilnowanego Baratha, który z zimną krwią zamienił to podanie na trzecią bramkę, pieczętującą zwycięstwo Medalików. To spotkanie pokazało jak na ten moment Piast ma słabą jakościową ławkę. Z drugiej jednak strony sytuacja gliwiczan w tabeli jest na tyle bezpieczna, że to jest dobry czas, aby wprowadzać młodych zawodników do Ekstraklasy, nawet jeśli odbywa się kosztem jakości gry. Bez grania nie nabiorą doświadczenia i nie zastąpią tych, co odeszli lub odejdą. Piast:
26. František Plach – 20. Grzegorz Tomasiewicz, 4. Jakub
Czerwiński, 3. Miguel Muñoz, 29. Igor Drapiński, 39.
Maciej Rosołek (85, 16. Mateusz Kopczyński) – 30. Miłosz
Szczepański (64, 11. Thierry Gale), 10. Patryk Dziczek, 96.
Tihomir Kostadinov, 7. Jorge Félix – 6. Michał Chrapek (74,
22. Tomasz Mokwa). Raków:
1. Kacper Trelowski – 7. Fran Tudor, 88. Matej Rodin, 4.
Strátos Svárnas – 26. Erick Otieno, 5. Gustav Berggren, 30.
Władysław Koczerhin (74, 23. Péter Baráth), 9. Patryk Makuch (46,
15. Jesús Díaz), 10. Ivi López (75, 17. Leonardo Rocha), 20. Jean
Carlos Silva (90, 2. Ariel Mosór) – 18. Jonatan Braut
Brunes (82, 19. Michael Ameyaw). żółte kartki: Kostadinov, Dziczek, Gale – Baráth. Sędziowali: Łukasz Kuźma (Białystok) – Paweł Sokolnicki i Piotr Podbielski oraz Piotr Rzucidło. VAR: Tomasz Kwiatkowski i Patryk Gryckiewicz widzów: 6349. |