1,16
Warszawa,
ul Łazienkowska – 04.08.2024r, g. 20:15 Piast nawiązał do miłej tradycji, gdy jeszcze w drużynie z Gliwic grał Gerard Badia i w trzeciej kolejce pokonał faworyzowana Legię Warszawa i to na jej boisku 2:1. Tym razem bramki, które dały trzy punkty strzelali Michał Chrapek i Tihomir Kostadinov. Gliwiczanie grali nie tylko przeciwko kandydatowi do mistrzostwa Polski. Arbiter tez się starał, aby to Legia wygrała ten mecz. Wyjątkowo uroczysty charakter miał wstęp do tego mecz. Na trybunach zasiedli uczestnicy Powstania Warszawskiego, kibice przygotowali okolicznościową oprawę, był hymn Polski, a przed pierwszym gwizdkiem sędziego zawyły syreny. Warto dodać, że przy Łazienkowskiej zasiadł komplet widzów. Od strony sportowej Piast do tego meczu przystępował z jedną, wymuszoną zmianą. Kontuzjowanego Felixa zastąpił Kądzior. W wyjściowym składzie znalazł się natomiast Michael Ameyaw, co było dobra informacją. Legia rozpoczęła ten mecz w takim samym składzie i ustawieniu, jak w zwycięskim spotkaniu z Koroną Kielce. Gliwiczanie rozpoczęli ten mecz bez żadnych kompleksów. Co więcej mieli przewagę i w 5 minucie mieli pierwszą okazję bramkową. Tomasiewicz zagrał do Piaseckiego i ten miałby świetną okazję do oddania strzału, ale niepotrzebnie wmieszał się w to Kądzior, który przejął piłkę, oddał strzał, jednak został zablokowany. Za chwilę po dośrodkowaniu strzelał Czerwiński , ale bramkarz Legii zdołał odbić piłkę na róg. Zaraz potem piłkę przejęli gospodarze i przez kilka minut byli w jej posiadaniu, ale nie przełożyło się to na zagrożenie. Potem dla odmiany Piast długo rozgrywał atak pozycyjny. W 15 minucie gospodarze oddali pierwszy strzał. Po rogu główkował Kapustka, ale nie było to celne uderzenie. Potem raz jedna raz druga strona prowadziła grę i nie zapowiadało się, że szybko zmieni się wynik. Tymczasem w 19 minucie Dziczek wyrzucał piłkę, a był to mocny wyrzut, bo piłka przeleciała przez prawie całe pole karne, trafiła do Czerwińskiego, ten odegrał ją do Chrapka, który w fustsalowym stylu wypracował sobie sytuację i skierował futbolówkę do bramki. Ledwie trzy minuty później Legia mogła wyrównać. Piasecki stracił piłkę w środkowej strefie, zaraz potem Gual zagrał do Kramera, który strzelał z trzech metrów, ale fantastycznie interweniował Plach, który odbił piłkę na poprzeczkę, a jeszcze przytomnie zachował się Mosór, przewrotką wybijając ją w boisko i w ten sposób uniemożliwił dobitkę. Zaraz potem brutalnie sfaulowany został Czerwiński i Kramer powinien zobaczyć czerwoną kartę, ale sędzia ukarał go tylko żółtym kartonikiem. Potem to Piast kontrolował grę i w 36 minucie Ameyaw wpadł w pole karne, przewrócił się, jednak sędzia uznał, że zawodnik gości symulował i ukarał go żółtą kartką. Powtórki pokazały, że był to dyskusyjna sytuacja. W końcówce Legia przycisnęła i dopięła swego. Najpierw strzał z dystansu Wszołka wybronił Plach, ale już w doliczonym czasie gry bramkarz Piasta był bezradny, gdy Kramer wykańczał rzut rożny wykonywany przez Luquinhasa i ta pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1. W drugą połowę lepiej wszedł Piasta. Juz na początku w polu karnym był faulowany Chrapek, ale sędziowie uznali, że nic nie było. Była to kolejna sytuacja zinterpretowana przez sędziego na korzyść gospodarzy. W 53 minucie sędzia przerwała grę, bo kibice odpalili race i widoczność na części boiska spadła do zera. Po wznowieniu gry Legia przejęła kontrolę nad meczem i w zasadzie prawie cały czas gospodarze mieli piłkę przy nodze. Gliwiczanie otrząsnęli się w 59 minucie. Wtedy to Tomasiewicz sprytnie zagrał do Ameywa, ten wyszedł sam na sam, ale miał ostry kąt i trafił tylko w boczną siatkę. Na jakiś czas udało się gliwiczanom udało się przejąć inicjatywę. W 63 minucie Aleksander Vuković zdecydował się na podwójną zmianę. Miejsce Piaseckiego i Chrapka zajeli odpowiednio Rosołek i Drapiński. W 66 minucie po kolejnym wyrzucie piłki z autu przez Dziczka zakotłowało się w polu karnym Legii, ale sytuację wyjaśnił Kacper Tobiasz. Potem mecz przypominał pojedynek bokserów wagi ciężkiej, którzy nie chcieli się zbyt odsłonić, by nie otrzymać nokautującego ciosu. W 79 minucie na dość pokerowe zagranie zdecydował się trener Piasta. Huka zmienił Kostadinov. Macedończyk nie powędrował jednak na obronę, bo tam ustawił się Drapiński. Kostadinov miał wzmocnić skrzydło i trzeba powiedzieć, że miał Vuko nosa wprowadzając Tiho na boisko. W 85 minucie po kolejnym dobrym wyrzucie z auto przez Dziczka, lot piłki przedłużył Rosołek, Pankov chciał uprzedzić Czerwińskiego i zrobił to, ale zgrał piłkę wprost pod nogi Kostadinowa, który z mocnym strzałem skierował ją do bramki. Legioniści rzucili się do rozpaczliwego ataku i zaraz mieli tzut wolny z 17 metra, jednak piłka po strzale Pankova utknęła w murze. Sędzia do regulaminowego czasu gry doliczył 8 minut, bo była przerwa spowodowana przez odpalenie rac. Ta końcówka to rozpaczliwe ataki gospodarzy. Legia:
1. Kacper Tobiasz – 12. Radovan Pankov, 24. Jan Ziółkowski,
3. Steve Kapuadi – 13. Paweł Wszołek, 5. Claude Gonçalves
(63, 21. Jurgen Çelhaka), 67. Bartosz Kapustka (55, 17. Migouel
Alfarela), 19. Rúben Vinagre (63, 25. Ryōya Morishita) –
28. Marc Gual, 9. Blaž Kramer (55, 77. Jean-Pierre Nsame), 82.
Luquinhas (86, 7. Tomáš Pekhart). Piast:
26. František Plach – 77. Arkadiusz Pyrka, 2. Ariel Mosór,
4. Jakub Czerwiński, 5. Tomáš Huk (79, 96. Tihomir Kostadinov) –
92. Damian Kądzior (63, 29. Igor Drapiński), 10. Patryk Dziczek,
20. Grzegorz Tomasiewicz, 6. Michał Chrapek (74, 30. Miłosz
Szczepański), 19. Michael Ameyaw – 9. Fabian Piasecki (63,
39. Maciej Rosołek). żółte kartki: Kramer, Gual – Ameyaw, Chrapek, Kostadinov, Rosołek. Sędziowali: Łukasz Kuźma (Białystok) – Sebastian Mucha i Piotr Pobielski, oraz Albert Różycki. VAR: Szymon Marciniak oraz Kornel Paszkiewicz. widzów: 24 633. |