Białystok, ul Słoneczna – 06.04.2025, g. 12:15
Jagiellonia Białystok – Piast Gliwice 1:0 (1:0)
1:0 – 22` Norbert Wojtuszek
1:1 – 61` Thierry Gale (asysta Maciej Rosołek)

Do trzech porażkach z rzędu Piast przełamał się i to w najmniej spodziewanym meczu, bo w starciu z mistrzami Polski. Dzięki fantastyczniej zmianie i pięknej bramce Thierrego Gale niebiesko-czerwoni z remisowali z Jagiellonią.1:1.

Aleksandar Vuković komfortu pracy ostatnio nie ma. Trzy porażki z rzędu i kłopoty kadrowe zmusiły szkoleniowca do kolejnych roszad w składzie. W wyjściowym składzie na mecz z Jagiellonią zameldowali się Munoz, Huk, Kostadinov i Szczepański. Do ważnych nieobecnych zaliczyć należy Felixa, który w poprzednim spotkaniu złapał rękę. Hiszpan lubi grać z Jagiellonią, bo już ma trzy gole na koncie w spotkaniach z tą drużyną.

Kluczem do wywiezienia z Białegostoku korzystnego wyniku miała być gra w defensywie. Obecność w składzie trzech nominalnych stoperów mogła dać pożądany efekt. Ważne było, aby nie popełnić błędu, a o to nietrudno w starciu z najbardziej ofensywnie grającą drużyną w Ekstraklasie.

Tak jak się spodziewano od pierwszych minut do ataku ruszyli gospodarze. Próbowali atakować raz prawą raz lewą stroną, ale bez przełożenia na większe zagrożenie. Gliwiczanie grali ostrożnie, bez zbędnego ryzyka. Pierwszą okazję na objęcie prowadzenie białostoczanie mieli w 18 minucie. Imaz zaczarował Huka i Czerwińskiego i posłał piłkę w długi róg, ta jednak przeleciała obok słupkami wyszła na aut. Długo jednak Plach nie cieszył się z czystego kąta. W 22 minucie po kilku zagrań z klepki, Imaz wyłożył piłkę do Wojtuszka, ten uderzył z 20 metra, futbolówka przeleciała między Munozem i Drapiński, jeszcze odbiła się od nogi tego drugiego i wpadła do gliwickiej bramki. Trudno mowić tu o błędzie obrońców, raczej trzeba by zapytać dlaczego Wojtuszek miał tyle miejsca i czasu przed polem karnym. Trudno było przypuszczać, że Piast rzuci się do odrabiania strat, bo mogłoby to skończyć stratą drugiej bramki. W 24 minucie Dziczek przymierzył z dystansu i mimo że był jeszcze rykoszet, bez trudu złapał to Abramowicz. Gospodarze kolejną okazję na podwyższenie wyniku mieli w 30 minucie. Wtedy to po wrzutce z lewej strony Semedo i Fadiga nie zdołali sięgnąć piłki i ostatecznie wybił ją Plach. Goście próbowali znaleźć sposób na stworzenie sobie sytuacji po stałych fragmentach, ale gospodarze grali uważnie w obronie i błędu nie popełniali. W końcówce tej pierwszej połowy zawodnicy Piasta na dłużej zagościli w polu karnym gospodarzy, ale nadziali się na kontrę, którą na szczęście w końcowej fazie zepsuł Fadiga strzelając wprost w Placha. Ta odsłona zdecydowanie należała do miejscowych. Pięć minut dobrej gry Piasta to było za mało, by móc myśleć o korzystnym wyniku.

Gliwiczanie drugą połowę zaczęli od wysokiego pressingu. Wywalczyli nawet rzut rożny i Drapiński oddał strzał z dystansu, ale też szybko nadziali się na kontrę i tylko dzięki egoistycznej postawie Fadigi – Plach nie wyciągnął piłki z siatki po raz drugi. W 52 minucie plac gry z powodu urazu musiał opuścić Jirka. Zastąpił go Thierry Gale, który za chwilę miał sytuację sam na sam z Abramowiczem, jednak bramkarz Jagiellonii zatrzymał strzał reprezentanta Barbadosu. 10 minut później Gale już mógł cieszyć się z bramki. Zaczęło się od kontry na końcu której Rosołek zagrał do gale, ten przymierzył w samo okienko, uniósł ręce w geście radości, ale na chwilę sędzia przerwa fetę, bo zasygnalizował spalonego. Po analizie VAR jednak Japończyk uznał gola i zrobiło się 1:1. Gliwiczanie chcieli pójść za ciosem i za chwilę Tomasiewicz uderzył z dystansu, piłka po rykoszecie wyszła na róg. Wyrównująca bramka napędziła gości, jednak nie można było zapominać o obronie. Po tym okresie przewagi przyjezdnych, Jagiellończycy przejęli inicjatywę i Imaz miał okazję, by oddać strzał, na szczęście niecelny. Potem strzał Mutino na róg odbił się Plach. W 78 minucie Curlinov miał stuprocentową sytuację, ale nie trafił w bramkę z 11 metra. W 82 minucie Gale znów wychodził na pozycję strzelecką, w ostatnim momencie został jednak zablokowany. W 85 minucie powinno być 2:1 dla Jagiellonii, ale Pululu z 7 metra posłał piłkę nad bramką. Za chwilę Imaz uderzył z całej siły z 16 metra, ale kapitalnie zachował się Plach, który odbił piłkę. Jeszcze potem kolejni zawodnicy próbowali dobić ten strzał, ale bez powodzenia. W tych ostatnich minutach białostoczanie w zasadzie zamknęli gliwiczan pod ich polem karnym. Sędzia z Japonii do drugiej połowy doliczył 5 minut. W tym czasie Gale jeszcze doszedł do strzału, nie trafił jednak w bramkę. Jego postawa jednak zadecydowała o tym, że Piast na dłużej zagościł na połowie gospodarzy, a to w konsekwencji dało bardzo cenny punkt.

Jagiellonia: 50. Sławomir Abramowicz – 15. Norbert Wojtuszek (90, 20. Miki Villar), 72. Mateusz Skrzypczak, 23. Enzo Ebosse, 44. João Moutinho – 7. Edi Semedo (54, 80. Oskar Pietuszewski), 6. Taras Romanczuk, 14. Jarosław Kubicki (67, 31. Leon Flach), 11. Jesús Imaz, 21. Darko Čurlinov (90, 99. Kristoffer Hansen) – 9. Lamine Diaby-Fadiga (54, 10. Afimico Pululu).
W rezerwie: 1 Maksymilian Stryjek. 3 Dusan Stojinović, 5 Cezary Polak, Tomas Silva
Trener: Adrian Siemieniec

Piast: 26. František Plach – 5. Tomáš Huk, 4. Jakub Czerwiński, 3. Miguel Muñoz, 29. Igor Drapiński – 90. Erik Jirka (52, 11. Thierry Gale), 10. Patryk Dziczek, 96. Tihomir Kostadinov, 6. Michał Chrapek (64, 20. Grzegorz Tomasiewicz), 39. Maciej Rosołek – 30. Miłosz Szczepański (90, 22. Tomasz Mokwa)
W rezerwie: 33. Karol Szymański, Miguel Nobrega, 15 Levis Pitan, 36 Jakub Lewicki, 17 Filip Karbowy, Justin Daniel
Trener: Aleksandar Vuković

żółte kartki: Muñoz, Drapiński.


Sędziowali: Yūsuke Araki (Japonia) Kota Wanabade i Jun Mihara oraz Wojciech Myć. VAR: Tomasz Kwiatkowski i Mateusz Złotnicki.

widzów: 17 440.