Warszawa,
ul Łazienkowska – 17.03.2024, g. 17:30 Piast przegrał na wyjeździe z Legią Warszawa 1:3 i wynik ten nie jest niespodzianką. Gospodarze do momentu, kiedy to Wszołek zobaczył czerwoną kartkę i musiał zejść z boiska byli zespołem lepszym. Gliwiczanie mieli jednak kilak okazji, aby doprowadzić nawet do wyrównania. Zabrakło jednak szczęścia (dwie poprzeczki) i skuteczności. Po meczu z Puszczą Alexandar Vuković musiał dokonać kilku zmian w składzie. Z powodu kontuzji do Warszawy nie pojechali Dziczek i Wilczek, a Ameyaw pauzował za nadmiar żółtych kartek. Wrócili za to Huk, Kądzior i Holubek, ale ta trójka znalazła się w rezerwie. Na ławce znalazło się miejsce dla Gwilli. Wyjściowa jedenastka mogła jednak sugerować, że Piast będzie w tym meczu raczej skupiał się na defensywie, bo od początku grało aż trzech stoperów. Przeciwnie Legia, Kostia Runjaić ustawił swój zespół ultra ofensywnie. Gliwiczanie odważnie zaczęli ten mecz, bo już w pierwszej minucie Pyrka wdarł się w pole karne, a zaraz potem Mosór wrzuceniem piłki z autu w szesnastkę zrobił trochę zamieszania. Za to w 5 minucie gospodarze mieli bardzo dobrą okazje, by objąć prowadzenie, na szczęście Gual będąc na 14 metrze trafił w Munoza. Tak się spodziewano w dalszej części tego meczu częściej przy piłce byli gospodarze, ale goście nie ograniczali się tylko do obrony próbując wyprowadzać kontrataki. Efekt był jednak taki, że po kwadransie gry kibice jeszcze nie zobaczyli bramek. W 16 minucie Augustyniak przejął piłkę w środkowej strefie boiska, pognał z nią w kierunki bramki Piasta i oddał mocny strzał z którym poradził sobie Plach, jednak sędzia cofnął grę i podyktował rzut wolny z odległości 25 metra. Josue uderzył z lewej nogi – idealnie, tak że piłka odbiła się od poprzeczki i Legia objęła prowadzenie. To zmieniło obraz tego meczu. Gospodarze nie musieli już ciągnąć gry do przodu, tylko oddać nieco pola gliwiczanom i czekać spokojnie na kolejna okazję. Zawodnicy Piasta szukali swojej szansy w stałych fragmentach gry, jednak obrońcy Legii wygrywali pojedynki w polu karnym. Również i Wojskowi mieli rzuty wolne i próbowali z takich sytuacji podwyższyć wynik. W 28 minucie Kapustka egzekwując taki stały fragment gry, zamiast dośrodkowywać zdecydował się na strzał z ostrego kąta, Plach zdołał jednak odbić piłkę. Tymczasem w 33 minucie Kostadinov zdecydował się na przerzucenie piłki przez całe boisko, wykorzystał to Piasecki, który wpadł w uliczkę między dwóch obrońców i strzałem bez przyjęcia przelobował bramkarza Legii i było już 1:1. Niedługo jednak goście cieszyli się z tego gola. W 39 minucie Gual najpierw wkręcił w ziemię Kostadinova i Mosóra, a potem huknął w okienko bramki Placha, po raz drugi wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. To była bramka stadiony świata. Nie załamało to gliwiczan, ale też nie mieli potem pomysłu jak wypracować sobie kolejną okazję do wyrównania i stąd na przerwę w lepszych humorach schodzili gospodarze. Na drugą połowę nie wyszedł już Munoz, który nie zaliczył udanych 45 minut. Zastąpił go Tomas Huk. Fatalnie jednak ta odsłona zaczęła się dla Piasta. Katastrofalny błąd popełnił Czerwiński, który już w 47 minucie zagrał wprost do Guala, ten wykorzystał to, szybko pognał na bramkę Piasta, jeszcze ośmieszył Pyrkę, a potem między nogami Placha podwyższył wynik na 3:1. W 53 minucie Piasecki miał jednak 100 procentową sytuację na zdobycie gola. Idealnie mu piłkę na 5 metr wyłożył Mokwa, ale napastnik Piasta zamiast zachować zimną krew, uderzył z całej siły, przenosząc futbolówkę wysoko nad poprzeczką. W 65 minucie Wszołek korkami wjechał w nogę Mokwy i za chwilę po analizie VAR zobaczył zawodnik Legii czerwoną kartkę. To dawało jeszcze cień nadziei na to, że Piast zdoła doprowadzić do remisu i była ku temu szansa. Za chwilę Chrapek zgrał piłkę w polu karnym do Mosóra, ale ten także zamiast do bramki posłał ją w trybuny. Za chwilę na boisku zameldowali się Kądzior i Szczepański. Mieli oni pewnie za zadanie rozruszać ofensywę gości. W 80 minucie po zgraniu piłki Kostadinov uderzył bez przyjęcia z 12 metra i trafił w poprzeczkę. Jeszcze w 84 minucie po rzucie wolnym strzelał Mosór i niewiele mu zabrakło, by zdobyć gola, niestety nie trafił w bramkę. Końcówka tego spotkania należała do Piasta, który grał w przewadze i była szansa na gola. W 87 minucie Jorge Felix strzelał głową z 7 metra, ale trafił w poprzeczkę. W międzyczasie na murawie zameldował się Gwilla. To był debiut Gruzina w barwach Piasta. Już w dolicoznym czasie gry jeszcze z obebu pola karnego strzelał Kostadinov, ale został zablokowany. Legia:
30. Dominik Hładun – 12. Radovan Pankov, 8. Rafał
Augustyniak, 5. Yuri Ribeiro – 13. Paweł Wszołek, 67.
Bartosz Kapustka, 22. Juergen Elitim, 25. Ryōya Morishita
(90, 55. Artur Jędrzejczyk) – 27. Josué (83, 21. Jurgen
Çelhaka), 7. Tomáš Pekhart (90, 39. Maciej Rosołek), 28. Marc
Gual (66, 3. Steve Kapuadi).W rezerwie: Kacper Tobiasz, Marco
Burch, Qëndrim Zyba, Filip Rejczyk, Wojciech Urbański Piast:
26. František Plach – 77. Arkadiusz Pyrka, 2. Ariel Mosór
(88, 81. Walerian Gwilia), 3. Miguel Muñoz (46, 5. Tomáš
Huk), 4. Jakub Czerwiński, 22. Tomasz Mokwa (67, 11. Damian
Kądzior) – 6. Michał Chrapek (67, 30. Miłosz Szczepański),
96. Tihomir Kostadinov, 20. Grzegorz Tomasiewicz, 7. Jorge Félix
– 9. Fabian Piasecki. żółte kartki: Elitim, Yuri Ribeiro, Josué – Muñoz, Pyrka. czerwona kartka: Paweł Wszołek (64. minuta, Legia, za brutalny faul). Sędziowali: Tomasz Musiał (Kraków) – Sebastian Mucha i Piotr Podbielski (liniowi). Patryk Świerczek (techniczny), VAR: Szymon Marciniak i Grzegorz Kawałko. widzów: 21 853. |