Puchar Polski/1/16 Stal Mielec – Piast Gliwice – 0:3 pd. Bramki: 0:1 – 99` Gabriel Kirejczyk (asysta Michał Chrapek) 0:2 – 105` Aléxandros Katránis ( asysta Tom Hateley), 0:3 – 112` Tom Hateley
W meczu 1/16 Pucharu Polski Piast Gliwice pokonał Stal Mielec 3:0 i tym samym awansował do następnej rundy tych rozgrywek. Bohaterem tego spotkania został Gabriel Kirejczyk. To po faulu na nim Maciej Wolski został ukarany czerwoną kartką , a potem już Kirejczyk zdobył gola, który otworzył worek z bramkami.
W ostatnich pięciu latach Piast już dwukrotnie rywalizował ze Stalą Mielec o awans do kolejnej rundy Pucharu Polski i były to udane pojedynki dla gliwiczan, bo zakończone wygranymi. Tym razem poprzeczka jednak powędrowała wyżej, bo mielczanie w przeciwieństwie do drużyny z Okrzei byli w przysłowiowym gazie. W Ekstraklasie zanotowali trzy zwycięstwa z rzędu, co mocno przesunęło ich w górę tabeli. Obaj trenerzy zdecydowali jednak, że w tym dniu poślą do boju nieco inne jedenastki niż te, które walczą o punkty.
Mecz zaczął się od błędu Szymańskiego, który mógł zakończyć się stratą gola. Bramkarz Piasta zagrał piłkę wprost pod nogi Wolskiego, ten na szczęście spudłował. Potem przeważali gospodarze, ale gliwiczanie dobrze się bronili i próbowali wyprowadzać kontrataki. W 18 minucie Hiszpański przymierzył z dystansu, ale piłka przeszła obok słupka. W końcu goście przejęli inicjatywę i w 28 minucie byli blisko objęcia prowadzenia. Holubek oddał „centrostrzał”, a piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Potem już oba zespoły nie stworzyły sobie kolejnych okazji, stąd pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0.
Na tym etapie w meczach Pucharu Polski nie ma rewanżu. Po tej pierwszej odsłonie można było więc wysnuć wniosek, że oba zespoły przede wszystkim skupiły się na tym, aby nie stracić bramki, bo ten jeden gol mógł być na wagę awansu. Ta drugą część meczu zaczęła się od ataku Stali i strzału Poręby, ale szybko odpowiedział Piast za sprawą Chrapka. Mimo kolejnych prób w 60 minucie wciąż było 0:0 i wtedy trener gospodarzy zdecydował się posłać do gry swojego najlepszego strzelca – Saida Hamulicicia. To był mocny sygnał, że mielczanie będą chcieli przechylić szalę jeszcze w regulaminowych 90 minutach. Wejście Bośniaka sprawiło, że Stal zaczęła dominować. W 70 minucie Hamulic strzelał głową i nie trafił w bramkę z bliskiej odległości. Zaraz potem Kirejczyk, który zastąpił Torila sam chciał zdobyć gola, ale został w porę zatrzymany. Potem raz jedna raz druga strona próbowała wypracować sobie sytuację bramkową, ale bez powodzenia. Wreszcie w 74 minucie Chrapek obił słupek. W odpowiedzi uderzył Hiszpański, ale dość pewnie piłkę odbił Szymański. Najwięcej emocji było końcowym fragmencie tej drugiej połowy. Gospodarze zaatakowali całym zespołem, chcąc zakończyć golem to spotkanie i nadziali się na kontrę. Wychodzącego na czystą pozycje Kirejczyka sfaulował Wolski. Gracz Stali być może uratował swoją drużynę od straty bramki, ale zobaczył za to czerwoną kartkę. Zaraz potem Kirejczyk w podbramkowym zamieszaniu strzelał z 5 metra, jednak dokładnie w to miejsce, gdzie stał bramkarz Stali i ostatecznie gol nie padł. Cała dogrywkę jednak mielczanie mieli grać w osłabieniu, co mogło na nich wymusić taktykę przetrwania do rzutów karnych.
Ta strategia szybko jednak legła w gruzach. Już na samym początku dogrywki Kirejczyk miał okazję, by strzelić głową, to uderzenie jeszcze obronił Dudek. Przy próbie wybicia piłki bramkarz Stali podał po prostu do Chrapka, ten odegrał futbolówkę do Kirejczyka, który umieścił ją w bramce. Takie sytuacje przez ekspertów są nazywane jako „wielbłądy”. Adam Majewski potem rzucił do boju wszystkich swoich swoich rezerwowych, ale w końcówce pierwszej części dogrywki po dalekim zagraniu Hateleya – Katranis wyszedł sam na sam z Dudkiem i pewnym strzałem podwyższył rezultat na 2:0, co w zasadzie przesądzało o wygranej i awansie Piasta, ale trzeba było jeszcze rozegrać 15 minut. Po wznowieniu gry gospodarze rzucili wszystko na jedną szalę, ale w 112 minucie Hateley wygrał przebitkę w polu karnym i otworzył sobie drogę do bramki, nie marnując tej sytuacji. To była przysłowiowa pieczęć, którą postawili gliwiczanie zapewniając sobie awans do 1/8 finału. Zaraz potem na murawie zameldował się Damian Kądzior. To także byłą dobra infromacja, że piłkarz ten wrócił do gry.
Celem był awans i Piast to zadanie wykonał. Ważne też, że stało się to w przekonywujący sposób. Podopieczni Waldemara Fornalik strzelili w tym spotkaniu więcej bramek niż w ostatnich pięciu meczach i niech to będzie dobry prognostyk przed kolejnymi pojedynkami.
Piast: 33. Karol Szymański – 77. Arkadiusz Pyrka, 3. Miguel Muñoz, 4. Jakub Czerwiński (91, 37. Constantin Reiner), 14. Jakub Holúbek – 20. Grzegorz Tomasiewicz (114, 92. Damian Kądzior), 16. Patryk Dziczek, 28. Michał Kaput (82, 24. Tom Hateley), 6. Michał Chrapek, 19. Michael Ameyaw (81, 98. Aléxandros Katránis) – 9. Alberto Toril (63, 27. Gabriel Kirejczyk). W rezerwie: Frantisek Plach. Rauno Sappinen, Tomasz Mokwa, Bartosz Łuczak Trener: Waldemar Fornalik
Stal: 12. Mateusz Dudek – 24. Maciej Wolski, 26. Arkadiusz Kasperkiewicz, 21. Mateusz Matras, 4. Marcin Flis, 6. Leândro – 7. Maciej Domański (101, 74. Kamil Kruk), 16. Paweł Żyra (58, 99. Saïd Hamulic), 18. Piotr Wlazło (101, 39. Michael Wyparło), 32. Fryderyk Gerbowski (29, 15. David Poreba) – 17. Fabian Hiszpański (101, 88. Adrian Soboń). W rezerwie: Mateusz Kochalski, Krystian Kardyś, Mikołaj Lebedyński, Trener Adam Majewski
żółte kartki: Wolski – Dziczek, Muñoz, Pyrka, Holúbek. czerwona kartka: Maciej Wolski (90. minuta, Stal, za faul taktyczny).
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz) – Dawid Golis i Michał Obukowicz – Jacek Małyszek. VAR: Łukasz Szczech i Arkadiusz Kamil Wójcik. .
widzów: 5780. |