Gliwice, ul Okrzei – 25.02.2023, g. 15:00
Piast Gliwice – Cracovia 2:1 (0:0)
Bramki:
1:0 – 47` Grzegorz Tomasiewicz (asysta Michal Chrapek),
2:0 – 56` Patryk Dziczek (k)
2:1 – 64` Arttu Hoskonen


Po ponad sześciu miesiącach Piast znów wygrał mecz na własnym stadionie. W 22 kolejce gliwiczanie grając przed własną publicznością pokonali Cracovię 2:1. Bramki dla drużyny z Okrzei zdobyli Grzegorz Tomasiewicz i Patryk Dziczek.

Piast ostatni raz wygrał u siebie we wrześniu minionego roku i na przełamanie tej fatalnej serii liczyli gliwiczanie podejmując Cracovię. „Pasy” wciąż jednak mają duże szanse, by skończyć sezon w pierwszej czwórce i na Śląsk przyjechali po zwycięstwo. Mogło ten cel być im łatwiej osiągnąć, bo w drużynie gospodarzy zabrakło pauzującego za kartki Jakub Czerwińskiego. W linii obrony zastąpił go Miguel Munoz.

Początek tego meczu mógł być wymarzony dla Piasta. W piątej minucie po składnej akcji Chrapek umieścił piłkę w bramce i przez chwilę gliwiczanie cieszyli się z prowadzenia, ale po analizie VAR arbiter gola anulował dopatrując się spalonego. Potem było sporo chaosu, strat i stąd Cracovia miała stuprocentową sytuację na zdobycie gola. W 10 min Kakabadze zagrał z prawej strony pola karnego na jego środek do niepilnowanego Janu Atanasova. Ten uderzył bez przyjęcia w środek bramki, ale Frantisek Plach instynktownie wybił piłkę nogą, ratując swój zespół przed stratą bramki. To był mocny sygnał, aby uważać w tej grze defensywnej, bo krakowianie takie okazje do tej pory zazwyczaj wykorzystywali. Potem jednak inicjatywę przejęli zawodnicy Piasta. Długo jednak nie potrafili zagrozić bramce Cracovii. W 23 minucie gliwiczanie wyszli z kontrą, którą mógł zakończyć strzałem Kądzior, ale piłka mu podskoczyła, stąd nie udało się tej akcji zakończyć celnym uderzeniem. W dalszej części cały czas atakowali gospodarze szukając luki w szczelnej defensywie Cracovii. Największe zagrożenie gliwiczanie stworzyli przed 40 minutą, kiedy to najpierw wykonywali rzut wolny, a potem dwa rogi. Po drugim główkował Mosór, ale posłał piłkę pół metra nad poprzeczką. Mimo sporej przewagi zarówno w posiadaniu piłki jak i sytuacji podbramkowych nie udało się gliwiczanom zdobyć bramki, która dałaby im prowadzenie.

W przerwie Michał Chrapek w wywiadzie dla Canal+Sport przyznał, że stan murawy nie pozwala na dokładną grę i stąd takie problemy w niektórych akcjach. Nie mniej jednak warunki dla obu drużyny były takie same.

Remisami jednak gliwiczanie nie obronią Ekstraklasy z czego pewnie zdawali sobie sprawę wychodząc na drugą połowę. Już w 48 minucie Chrapek zagrał z prawej strony do Tomasiewicza ten podciągnął z piłką na 25 metr i uderzył z całej siły i tak precyzyjnie, że futbolówka pod poprzeczką wpadł do krakowskiej bramki. To był pierwszy gol Piasta zdobyty tym sezonie strzałem zza linii pola karnego. Bramka radykalnie zmieniła sytuację na murawie. To krakowianie teraz musieli szukać swojej szansy, chcąc wywieźć z Gliwic przynajmniej punkt. Niewątpliwie mieli ku temu potencjał, co pokazali choćby tydzień temu w meczu ze Stalą Mielec. Tymczasem już w 54 minucie Pyrka próbował wejść w pole karne między dwoma obrońcami, został zahaczony tuż za boczną linią szesnastki. Sędzia jeszcze skorzystał z systemu VAR i wskazał na 11 metr. Rzut karny pewnie na gola zamienił Dziczek i Piast od tego momentu prowadził już 2:0. Co ciekawe gliwiczanie nie zamierzali na tym poprzestać. Co więcej już na połowie gości próbowali im zabrać piłkę co skutkowało tym, że rywale mieli problem z przejściem przez linię środkową. W 63 minucie jednak krakowanie wykonywali rzut wolny spod bocznej linii. Zawodnicy Piasta zapomnieli przypilnować Arttura Hoskonena, który strzałem głową zdobył kontaktowego gola. W 70 minucie powinno być 3:1. Pyrka precyzyjnie zagrał do Felixa, a ten zwyczajnie się skiksował nie trafiając w piłkę. W 75 minucie gliwiczanie wrócili z dalej podróży. Z 16 metra strzelał Konoplianka, piłka na szczęście trafiła w Dziczka i wyszła na róg. Uderzenie było na tyle mocne, że Plach mógł tego nie obronić. Z każdą kolejną minutą rosła przewaga Cracovii i coraz cieplej robiło się w polu karnym Piast. W 85 minucie udało się gliwiczanom przerzucić grę pod pole karne Cracovii i tam po zagraniu Felixa – Tomasiewicz bliski był podwyższenia wyniku, ale nie udało mu się z bliska trafić w bramkę. Za chwilę Sobczyk zmienił Tomasiewicza, ale raczej nie chodziło by wzmocnić atak, tylko wpuścić świeżego i silnego zawodnika, który powalczy i przetrzyma dłużej piłkę. Sędzia do regulaminowego czasu gry doliczył aż 6 minut. Krakowianie mieli więc dużo czasu, aby doprowadzić do wyrównania, ale nie zdołali tego zrobić i Piast po raz pierwszy od ponad pół roku zdobył komplet punktów na własnym boisku.

Piast: 26. František Plach - 77. Arkadiusz Pyrka, 2. Ariel Mosór, 3. Miguel Muñoz, 98. Aléxandros Katránis - 92. Damian Kądzior (72, 24. Tom Hateley), 16. Patryk Dziczek, 20. Grzegorz Tomasiewicz (87, 34. Alex Sobczyk), 6. Michał Chrapek, 19. Michael Ameyaw (62, 7. Jorge Félix) - 18. Kamil Wilczek.
W rezerwie: Karol Szymański, Szymon Mucha, Michał Kaput, Piotr Liszewski, Oskar Leśniak, Constantin Reiner
Trener: Alexandar Vuković

Cracovia: 23. Karol Niemczycki - 25. Otar Kakabadze (83, 17. Mateusz Bochnak), 2. Cornel Râpă, 22. Arttu Hoskonen, 5. Virgil Ghiță, 3. Michal Sipľak (60, 4. Paweł Jaroszyński) - 6. Jani Atanasov, 20. Karol Knap (46, 9. Benjamin Källman), 18. Takuto Oshima, 11. Michał Rakoczy (46, 10. Jewhen Konoplanka) - 71. Patryk Makuch.
W rezerwie: Lukas Hrosso, Mateusz Bochnak, Kacper Śmiglewski, Kacper Jodłowski, Michał Stachera, Patryk Zaucha
Trener: Jacek Zieliński

żółte kartki: Tomasiewicz - Rakoczy, Kakabadze, Jaroszyński, Konoplanka.

Sędziowali: Krzysztof Jakubik – Arkadiusz Kamil Wójcik i Tomasz Niemirowski oraz Paweł Dziopak. VAR: Jarosław Przybył i Marcin Borkowski.
widzów: 3356.