Białystok (Stadion Miejski) – 16.07.2022, g. 17:30

Jagiellonia Białystok – Piast Gliwice 2:0 (1:0)

Bramki:

1:0 – 29`Jesús Imaz

2:0 – 90` Mateusz Kowalski

Po raz kolejny Piast źle wchodzi w sezon. W pierwszej kolejce gliwiczanie ulegli na wyjeździe Jagiellonii Białystok 0:2. W zespole Waldemara Fornalika widać było brak Damian Kądziora oraz Martina Konczkowskiego. Mimo to gliwiczanie mieli okazje, aby wynik był dla nich bardziej korzystny.

Wydarzenia w skrócie

Pierwsza porażka Piasta w tym sezonie

Debiut Grzegorz Tomasiewicza

Gol Jesusa Imaza

Niewykorzystane sytuacje Alberto Torila

Kolejny mecz bez bramki Rauno Sappinena

Słupek po strzale Tomasa Prikryla

Bramka 16-latka Mateusza Kowalskiego

Najlepszy zawodnik w zespole Piasta: Jakub Czerwiński

Pierwsze mecze w sezonie zazwyczaj są sporą niewiadomą zarówno dla trenerów jak i kibiców. W drużynie Piasta w przerwie letniej nie zaszły jednak zmiany, które mogłyby mieć radykalny wpływ na styl gry czy ustawienie i tak się stało. Waldemar Fornalik dokonał tylko dwóch zmian w porównaniu do tego, co najczęściej oglądaliśmy w poprzednim sezonie. Obie roszady w zasadzie były wymuszone, bo odszedł Martin Konczkowski, a z powodu kontuzji nie mógł zagrać Damian Kądzior. Ich miejsce zajęli odpowiednio Arkadiusz Pyrka oraz debiutujący w niebiesko-czerwonych barwach Grzegorz Tomasiewicz. W bramce Piasta stanął natomiast Frantisek Plach, co można uznać za niespodziankę, bo Słowak ma opuścić wkrótce Gliwice. Trener Jagiellonii też specjalnie nie zaskoczył, choć tych zmian dokonał więcej niż w przypadku Piasta.

Początek tego meczu był wyrównany i jak to często bywa na otwarcie sezonu dość chaotyczny. Oba zespoły nie potrafiły sobie wypracować klarownej sytuacji, choć było kilka prób dośrodkowań i stałych fragmentów gry. Wreszcie w 19 minucie Czerwiński najpierw rozpoczął kontratak po odbiorze, a potem wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy, ale w porę zablokował go obrońca „Jagi”. Kapitanowi Piasta można jednak to wybaczyć, bo to w końcu środkowy obrońca, a nie napastnik. Chwilę później po dośrodkowaniu Wdowika zakotłowało się w polu karnym Piasta, jednak żaden z graczy miejscowych nie sięgnął piłki. W kolejnych minutach lepiej prezentowali się gliwiczanie i coraz częściej zaczęli zagrażać bramce pilnowanej przez Alomerovicia. Często tak jednak bywa, że gdy jedna drużyna nabiera rozpędu, to zostaje skarcona za odwagę. Tak się stało w 29 minucie. Rzut rożny dla Jagiellonii wykonywał Wdowik, na 11 metrze piłkę wywalczył Trubeha, zgrał ją trochę przypadkowo do Imaza, który stały trzy metry przed bramką Piasta, a Hiszpan takich sytuacji nie zwykł marnować i gospodarze objęli prowadzenie. Tu zadecydował błąd w ustawieniu obrony gliwiczan. Jagiellończycy chcieli pójść za ciosem i w 36 minucie Bida był bliski podwyższenia wyniku, skończyło się na rzucie rożnym po którym celnie uderzył Trubeha, ale Plach nie miał problemów z obroną tego strzału. W 39 minucie Chrapek chciał dośrodkować, ale wyszedł mu strzał, który mógł zaskoczyć golkipera „Jagi”. Dwie minuty później okazję do oddania już soczystego uderzenia miał Pyrka. Pomocnik Piasta przymierzył z 18 metra, ale nie mogło to zaskoczyć Alomerovicia. Potem jeszcze szczęścia spróbował Chrapek, jednak bez powodzenia. Ostatecznie ta pierwsza połowa zakończył się jednobramkowym prowadzeniem białostoczan.

W tej pierwszej odsłonie gra gości nie wyglądała źle. Gdyby Czerwiński zachował więcej zimnej krwi, a strzał Pyrki był bardziej wyrazisty, to Piast mógł prowadzić. Jagiellończycy natomiast nie pokazali nic specjalnego, ale mają zabójczego Imaza, który miał jedną okazje i ją wykorzystał. Na drugą połowę gliwiczanie z pewnością wychodzili z wiarą, że nie przegrają w stolicy Podlasia. Pewnie dlatego też Waldemar Fornalik nie dokonał żadnej zmiany. Efekt był taki, że przez pierwsze 10 minut tej drugiej odsłony gospodarze nie potrafili wyjść z własnej połowy. Gliwiczanie presowali już pod polem karnym rywala i skutecznie rozbijali próby wyprowadzenia kontrataków. Dopiero w 58 minucie udało się białostoczanom przenieść grę w pole karne Piasta i stworzyć zagrożenie. W 60 minucie obaj trenerzy zdecydowali dokończyć hurtowych wręcz zmian. W zespole Piasta plac gry opuścili Pyrka i Sappinen, a na murawie zameldowali się Ameyaw i Toril. W drużynie Jagiellonii miała miejsce aż potrójna zmiana. Wszedł mi.in Gual, drugi napastnik drużyny gospodarzy. Kilka minut po wejściu Toril miał stuprocentową sytuację, na doprowadzenie do remisu. Po błędzie Alomerovicia, który wyszedł przed pole karne, Hiszpan dostał pod nogi piłkę i posłał ją w kierunku pustej bramki, nie trafił jednak w jej światło. Odległość była spora, ale od gracza Ekstraklasy mamy prawo wymagać większej precyzji. Piast wciąż jednak przeważał, ale nie stwarzał sobie sytuacji choćby na oddanie strzału. Udało się to w końcu Mosórowi, gdy zapędził się w szesnastkę, ale nie było to celne uderzenie. Zaraz potem Toril miał drugą setkę w tym meczu, jednak strzelajać z 10 metra trafił posłał pilkę prosto w ręce Alomerovicia. Niewykorzystana sytuacja mogła się zemścić w 79 minucie. Wtedy to Prikryl oszukał dwóch graczy Piasta, ale piłka po jego strzale odbiła się od słupka. Mimo że gliwiczanie przegrywali cały czas grali cierpliwie, długo rozgrywając piłkę i licząc na stały fragment gry i ten jeden błąd białostoczan. Miejscowi jednak nie zamierzali ułatwiać zadania, a co więcej pod koniec meczu wyprowadzili kontrę, która mogła przechylić szalę na ich korzyść. Na szczęście gracze Jagiellonii pogubili się w końcowej fazie tej akcji. Sędzia Daniel Stefański doliczył 5 minut do tego spotkania. To sporo, aby odrobić stratę jednej bramki. Gliwiczanie rzucili wszystko na jedną szalę, ale się nie opłaciło. Na minutę przed ostatnim gwizdkiem, gospodarze przejęli piłkę, ta trafiła do Guala, a Hiszpan idealnie wypuścił na pozycję sam na sam z Plachem debiutującego w zespole gospodarzy Mateusza Kowalskiego, który precyzyjnym strzałem ustalił końcowy wynik tego meczu.


Jagiellonia: 1. Zlatan Alomerović – 25. Bogdan Țîru, 72. Mateusz Skrzypczak, 2. Michał Pazdan – 14. Tomáš Přikryl, 26. Martin Pospíšil, 8. Nené (63, 28. Marc Gual), 11. Jesús Imaz (90, 60. Mateusz Kowalski), 74. Andrzej Trubeha (63, 10. Fedor Černych), 27. Bartłomiej Wdowik – 9. Bartosz Bida (63, 22. Oliwier Wojciechowski).

W rezerwie: Sławomir Abramowicz, Israel Puerto, Jakub Lewicki, Bartosz Bernatowicz, Wojciech Łaski

Trener: Maciej Stolarczyk

Piast: 26. František Plach – 5. Tomáš Huk, 4. Jakub Czerwiński, 2. Ariel Mosór – 77. Arkadiusz Pyrka (61, 19. Michael Ameyaw), 20. Grzegorz Tomasiewicz (88, 37. Constantin Reiner), 24. Tom Hateley, 6. Michał Chrapek, 98. Aléxandros Katránis (78, 14. Jakub Holúbek) – 11. Rauno Sappinen (61, 9. Alberto Toril), 18. Kamil Wilczek.

W rezerwie: Karol Szymański, Miguel Munoz, Kristopher Vida, Tomasz Mokwa, Michał Kaput

Trener: Waldemar Fornalik

żółte kartki: Imaz, Pospíšil, Gual, Țîru – Chrapek, Huk, Ameyaw.

Sędziowali: Daniel Stefański Dawid Golis i Marcin Lisowski oraz Piotr Urban. VAR: Szymon Marciniak i Tomasz Marciniak

widzów: 8236