Szczecin
– 08.12.2019 Pogoń Szczecin – Piast Gliwice
1:0 (1:0) Bramka: 1:0
– 8` David
Stec Trzeci
raz z rzędu drużyna Piasta musiała uznać
wyższość rywali. Tym razem gliwiczanie przegrali z
Pogonią Szczecin 0:1. Piast
obiecywał sobie w szatni, że zacznie uważnie, agresywnie, ale
po pierwszym dalekim, prostopadłym podaniu z rzutu wolnego Bartosz Rymaniak oddał bez walki pojedynek
główkowy z Adamem Buksą. Ten zgrał piłkę za
plecy obrońców, a David Stec miał autostradę do bramki,
co wykorzystał ładnym, technicznym strzałem, po którym
piłka wpadła do bramki przy dalszym słupku. Uprzejmości
ze strony obrońców Piasta na tym się nie
skończyły. Dlatego „Portowcy” mogli prowadzić
przed przerwą nawet trzybramkowo. Choćby
Urosz Korun był
łaskaw zostawić piłkę przed wpadającym w pole karne Srdanem Spiridonoviciem. Serb z
austriackim paszportem postawił jednak na siłę, a nie na
precyzję. Kopnął obok prawego słupka. Później
czeski defensor starał się o spóźniony prezent na
Mikołaja dla Buksy. Po zgraniu głową Zvonimira
Kożulja otworzył dostęp do bramki
napastnikowi Pogoni, którego strzał z 14 m obronił nogą
Frantiszek Plach. goń zagrażała
nie tylko po prostopadłych podaniach, ale też starała się
błyskawicznie przenosić ciężar ataków z jednego na
drugie skrzydło. Piast długo był bezradny, nie mógł
się przedrzeć pod pole karne gospodarzy. W końcowych minutach
I połowy szczecinianom zabrakło energii. Wówczas
zagroził Mikkel Kirkeskov
– wpadł w pole karne, podał wzdłuż bramki, ale jego
akcji nie zamknęli ani Piotr Parzyszek, ani
Martin Konczkowski. Pierwiosnkiem poprawy gry
gliwiczan była też niecelna główka Parzyszka
po rzucie rożnym. W
drugiej połowie, po prostopadłym podaniu Patryka Sokołowskiego
centymetrów zabrakło Parzyszkowi, by
znaleźć się w wymarzonej okazji. Dante Stipica
wyszedł i złapał piłkę. W rewanżu Zvonimir Kożulj
pięknie dośrodkował z rzutu wolnego, a Konstantinos
Triantafyllopoulos był bliski strzelenia
drugiej bramki dla Pogoni nie tylko w tym meczu, ale w całym sezonie,
jeśli chodzi o bramki zdobyte głową. Grek jednak nie
trafił z siedmiu metrów. Później spotkanie
ostatecznie mógł rozstrzygnąć Spiridonović.
Miał dwie okazje. Najpierw jednak nieczysto trafił w
piłkę, przez co ta przeszła obok bramki, a za moment
przegrał pojedynek z Plachem. Waldemar
Fornalik postanowił ratować sytuację, wprowadzając
drugiego napastnika (Patryka Tuszyńskiego) za pomocnika (Martina Konczkowskiego). Tuszyński szybko zaatakował,
szarżował w polu karnym, ale czystym wślizgiem zatrzymał
go Konstaninos. 20 minut
przed końcem dwie okazje w jednej akcji miał Buksa, ale żadnej
z nich nie wykorzystał. Zabrakło precyzji. Pogoń parła
dalej do przodu. Po kontrze z 78.min Stec podał
w uliczkę pola karnego do Spiridonovicia. Ten
upadł w starciu z Kirkeskovem. Sędzia,
wbrew protestom Pogoni, nie podyktował rzutu karnego. Do samego
końca, mimo przeprowadzanych zmian w składzie, gliwiczanie
poważniej nie zagrozili bramce. Natomiast dla Pogoni wynik
mógł poprawić choćby Buksa, który miał
już pustą bramkę, lecz trafił w nogę obrońcy. W
porównaniu do ubiegłego sezonu jesteśmy dużo bardziej
wyrachowanym zespołem i potrafimy utrzymywać prowadzenie 1-0. To
również sztuka – podsumował mecz Adam Buksa.
Pogoń:
1. Dante Stipica – 2. Jakub Bartkowski, 13. Kóstas Triantafyllópoulos, 55. Igor Łasicki, 15. Hubert Matynia
– 22. David Stec (81, 16. Santeri Hostikka),
8. Damian Dąbrowski, 17. Zvonimir Kožulj (86, 9. Adam Frączczak),
27. Sebastian Kowalczyk, 10. Srđan Spiridonović (90, 7. Michális
Maniás) – 18. Adam Buksa. W
rezerwie: Jakub Bursztyn, Ricardo Nunes, Kacper
Kozłowski, Maciej Zurawski, Marcel Wedrychowski, Marcin Listkowskio Piast:
26. František Plach
– 28. Bartosz Rymaniak, 88. Uroš Korun, 34. Piotr
Malarczyk, 2. Mikkel Kirkeskov
– 20. Martin Konczkowski (60, 89. Patryk
Tuszyński), 6. Tom Hateley, 18. Patryk
Sokołowski, 11. Jorge Félix, 19.
Sebastian Milewski (70, 71. Dominik Steczyk)
– 9. Piotr Parzyszek (70, 21. Gerard Badía). żółte kartki: Triantafyllópoulos – Milewski, Malarczyk. Sędziowali:
Krzysztof Jakubik (Siedlce) – Michał Obukowicz,
Michał Hnatkiewicz – Kornel Paszkiewicz.
VAR: Daniel Stefański oraz Marcin Boniek.
|