Gliwice,
ul Okrzei – 20.09.2019, g. 18:00 Piast Gliwice – Raków
Częstochowa 2:1 (0:1) Bramki: 0:1 – 6` Felicio
Brown Forbes 1:1 – 78` Jorge Felix (k) 2:1
– 81` Michał Skóraś
(sam) Po
dwóch porażkach Piasta planowo pokonał Raków 2:1, ale wygrana rodziła się w bólach.
Goście prowadzili do 78 minuty i dopiero po zagraniu ręką Sapeli w polu karnym Felix wyrównał z 11
metra, a zaraz potem Tuszyński zmusił do Skórasia,
który umieścił piłke we
własnej bramce. Po
porażce z Cracovią Waldemar Fornalik dokonał trzech zmian w
składzie. Pierwsza – wymuszona – za pauzującego za
czerwoną kartkę Rymaniaka wszedł
Mokwa. Miejsce Sokołowskiego
zajął Jodłowiec, Huka, autora
samobójczego trafienia w starciu cz pasami zastąpił Badia. Pojawienie się Katalończyka mogło
być zwiastunek bardziej ofensywnej gry. Raków
ma bardzo małe doświadczenie ekstraklasowe. Częstochowianie
grali na tym poziomie ostatni raz 21 lat temu. Faworytem byli więc
mistrzowie Polski, ale jak słusznie zauważył przed tym meczem
Waldemar Fornalik, trzeba to było udowodnić na
boisku. Gliwiczanie
od początku zaatakowali bramkę Rakowa i wydawało się,
że szybko otworzą wynik. Już w 5 minucie po zagraniu Fieliksa strzelał Parzyszek,
ale Gliwa nogą zdołał zablokować piłkę. Zaraz
potem jednak
goście wyszli z kontrą po której
Szczepański uciekł prawą stroną Kirkeskovowi,
zagrał na środek pola karnego do Browna, który
umieścił piłkę w pustej bramce. Zawodnicy Piasta przy tej
akcji nie starali się nawet przeszkadzać rywalom, bo byli
przekonani, ze sędzia gwizdnie spalonego. Arbiter jednak uznał gola nie
posiłkując się nawet VAR-em. Gospodarze chcieli szybko
odpowiedzieć na to trafienie i nawet mieli ku temu dobrą
okazję. Felix dynamicznie wszedł w pole karne, uderzył, ale piłka trafiła w
zawodnika Rakowa. Goście nie zamierzali jednak czekać aż Piast
strzeli im gola, starając się jak tylko się da utrudnić
wyprowadzenie akcji, stosując pressing już na połowie
gliwiczan. W efekcie miejscowi nie potrafili stworzyć sobie kolejnej
okazji nawet na oddanie strzału. Groźne kontry za to wyprowadzali
goście, co przełożyło się na żółte
kartki dla Malarczyka i Hateleya, którzy
musieli uciec się do fauli, by zatrzymać akcje Rakowa. Po 30
minucie pojawiły się pierwsze gwizdy adresowany do podopiecznych
Waldemara Fornalika, którzy wyraźnie nie mieli pomysłu jak
wypracować sobie bramkową sytuację. Udało się to
dopiero w 40 minucie. Kirkeskov zagrał do Parzyszka, ten oddał strzał, ale zbyt lekki by
zmusić Gliwę do kapitulacji. To już powinna być bramka.
Sędzia nie przedłużył pierwszej połowy nawet o
minutę i goście zeszli do szatni w zdecydowanie lepszych nastrojach
niż gospodarze. Drugą
połowę Piast rozpoczął od akcji zakończonej rzutem
rożnym, ale bez przełożenia na zagrożenie. Po kilku minutach
było już widać, że nie wiele się zmieni w grze obu
zespołów. Goście wysoko ustawienie w obronie starali
się rozbijać akcje Piasta i wyprowadzać kontry. Gliwiczanie
natomiast grali nieporadnie, nie potrafiąc wymienić kilku celnych
podań. Natomiast w 54 minucie poprzeczka przyszła w sukurs Plachowi. Odpowiedział Hateley,
ale jego strzał pewnie wyłapał Gliwa. Po chwili znów
przyjezdni mieli okazję, aby podwyższyć wynik. Na
szczęście Szczepański nie trafił w bramkę. Waldemar
Fornalik próbował odwrócić losy tego meczu
wpuszczając do gry najpierw Tuszyńskiego, a potem Sokołowskiego. W 75 Badia wdarł się w pole, pierwszy strzał Sokołowkiego odbił Gliwa, potem jeszcze
były dwie dobitki, piłka nie przeszła przez gąszcz graczy
Rakowa, ale była zatrzymana
ręką. Sędzia postanowił jeszcze skorzystać z VAR-u,
wskazał na 11 metr i jeszcze pokazał czerwoną kartkę
Sapali. Rzut karny na wyrównującego gola zamienił Felix.
Ostatnie 15 minut gliwiczanie mieli grać na dodatek z przewagą
jednego zawodnika i za chwilę było już 2:1. Prawą
stroną przedarł się Felix, zagrał krótko do
Tuszyńskiego, który wkręcił obrońcę,
strzelił, piłka odbiła się jeszcze od Skórasia,
co zmyliło Gliwę. Częstochowianie, choć grali w
osłabieniu jeszcze próbowali wyrównać. Mieli ku temu
okazje po serii rzutów rożnych, ale Piast zdołał
się z tego wybronić. Doliczony czas gry nie przyniósł
zmiany wyniku. Piast wygrał, ale było to bardziej szczęśliwe
zwycięstwo
niż wypracowane dobrą grą. Gliwice,
ul Okrzei – 20.09.2019, g. 18:00 Piast
Gliwice – Raków Częstochowa 2:1 (0:1) Bramki: 0:1 – 6` Felicio
Brown Forbes 1:1 – 78` Jorge Felix (k) 2:1
– 81` Michał Skóraś
(sam) Piast:
26. František Plach
– 22. Tomasz Mokwa, 88. Uroš Korun, 34. Piotr Malarczyk, 2. Mikkel
Kirkeskov – 19. Sebastian Milewski, 3. Tomasz
Jodłowiec (70, 18. Patryk Sokołowski), 6. Tom Hateley,
11. Jorge Félix, 21. Gerard Badía (90, 23. Tomáš
Huk) – 9. Piotr Parzyszek (60, 89. Patryk
Tuszyński). W
rezerwie: Jakub Szmatuła, Marcin Pietrowski,
Jakub Holubek, Remigiusz Borkała,
Tiago Alves, Dominik Steczyk, Trener: Waldemar Fornalik Raków: 1. Michał Gliwa
– 5. Emir Azemović (86, 25. Aleksandyr Kolew), 2. Tomáš Petrášek,
33. Jarosław
Jach – 22. Michał Skóraś,
17. Petr Schwarz, 10. Igor Sapała, 30. Miłosz Szczepański (90,
8. Andrija Luković),
9. Sebastian Musiolik (88, 18. Rusłan Babenko),
27. Daniel Bartl – 91. Felicio Brown Forbes. W
rezerwie: Jakub Szumski, Kamil Piątkowski, Maciej Domański,
, Kamil Kościelny, Dawid Szymonowicz Trener:
Marek Papszun żółte kartki: Jorge Félix, Malarczyk, Hateley
– Petrášek, Jach. czerwona kartka: Igor
Sapała (77. minuta, Raków, za zagranie
ręką). Sędziowali:
Wojciech Myć – Sebastian Mucha i Piotr Szubielski – Sebastian Krasny VAR – Bartosz Frankowski i Krzysztof Jakubik |