Gliwice, ul Okrzei – 04.08.2018, g. 18:00 W pierwszym meczu przed własną publicznością
w sezonie 2018/19 Piast pokonał Zagłębie Lubin 2:1. Bramki dla drużyny z
Okrzei strzelali Joel Valencia i Tom Hateley.
Dzięki wygranej gliwiczanie awansowali na pierwsze miejsce w tabeli. W myśl zasady, że zwycięskiego składu się
nie zmienia Waldemar Fornalik na pierwszy mecz u siebie wystawił tę samą
jedenastkę, która wygrała dwa pierwsze mecze. Wiadomo jednak było, że
poprzeczka powędruje wyżej, bo Zagłębie także bardzo udanie rozpoczęło ten
sezon. Już w 1 minucie jednak goście stworzyli
sobie stuprocentową sytuację. Po rzucie wolnym z 7 metra strzelał Tosik na szczęście nie trafił w bramkę. Piast szybko jednak odpowiedział akcją i
dośrodkowaniem Maka, który tradycyjnie był w tym
pierwszym okresie gry największym zagrożeniem dla obrońców Zagłębia.
Gliwiczanie naciskali coraz bardziej, ale nie potrafili przełożyć tej
przewagi na gola. W 20 minucie Papadopulosowi
zabrakło kilkunastu centymetrów, bo dojść do piłki i być sam na sam z
bramkarzem. Co się odwlecze… W 22 min w strugach deszczu, po kapitalnym zagraniu
Papadopulosa –
Valencia wyskoczył przed obrońców, znalazł się w sytuacji sam na sam i
lobując bramkarz otworzył wynik tego pojedynku. Potem wydawało się, że Piast kontroluje
sytuację. Tymczasem w 34 minucie goście przeprowadzili akcję, po której
dośrodkowywał Pawłowski wprost na głowę Tuszyńskiego, a ten z bliska umieścił
piłkę w bramce. Piast mógł odzyskać
prowadzenie w 41 minucie. Wtedy to Valencia uderzał na krótki słupek, ale
bramkarz Zagłębia zdołał zbić piłkę na róg. Pierwsza połowa, która mogła się
podobać, zakończyła się remisem 1:1 i ten wynik
można uznać za sprawiedliwy. Oba zespoły bowiem
stworzyły sobie po kilka okazji, ale wykorzystały po jednej. Od początku drugiej połowy częściej w
posiadaniu piłki byli gliwiczanie, ale nie przekładało się to na sytuacje.
Dopiero w 54 min po stałym fragmencie gry goście musieli popracować, aby nie
stracić gola. Przyjezdni też jednak nie potrafili stworzyć większego
zagrożenia. W 57 minucie zapachniało jednak golem dla gości. Pawłowski
sam przedarł się w pole karne i gdy szykował się już do strzału, w ostatnim
momencie Mak wybił mu futbolówkę spod nóg. W 64 min znów Pawłowski postraszył
Szmatułę, ale bez powodzenia. Trzy minuty później
Mak popędził prawą stroną, ale nikt nie zdołał zamknąć jego płaskiego
dośrodkowania. Zagłębie broniło się coraz bardziej rozpaczliwie, bo Piast
atakował wszystkimi zawodnikami z pola. Brakowało jednak dokładnego podania,
otwierającego drogę do bramki.
Wreszcie w 83 min w polu karnym ofiarnie o piłkę powalczył Valencia,
odegrał do tyłu do Hateleya, a ten precyzyjnym
uderzeniem na długi słupek dał drugiego gola dla gospodarzy. Po stracie
bramki goście rzucili się do dorabiania straty, ale nie mieli już czasu i
pomysłu, aby wywalczyć remis. Piast
wygrał i przynajmniej do zakończeniu meczu Śląsk – Lech, będzie na pierwszym miejscu w
tabeli. Piast: 1. Jakub Szmatuła
– 5. Marcin Pietrowski, 4. Jakub Czerwiński, 25. Aleksandar
Sedlar, 2. Mikkel Kirkeskov – 19. Mateusz Mak (69, 7. Aleksander Jagiełło),
3. Tomasz Jodłowiec, 10. Patryk Dziczek, 17. Joel Valencia, 11. Jorge Félix (79, 6. Tom Hateley) –
27. Michal Papadopulos
(63, 9. Piotr Parzyszek). Zagłębie: 30. Dominik Hładun
– 44. Alan Czerwiński, 33. Ľubomír Guldan, 5. Maciej Dąbrowski, 23. Daniel Dziwniel – 39. Damjan Bohar (69, 26. Jakub Mareš), 24. Jakub Tosik (58,
28. Mateusz Matras), 25. Adam Matuszczyk, 18. Filip
Starzyński (78, 2. Bartosz Kopacz), 11. Bartłomiej Pawłowski – 89. Patryk
Tuszyński. żółte
kartki: Tosik, Dziwniel. Sędziowali: Paweł Gil (Lublin) -Konrad Sapela, Marcin Borkowski – Sebastian Tarnowski widzów: 4114. |