Gliwice, ul
Okrzei – 02.11.2018, g. 20:30 Piast pokonując Wisłę Kraków 2:0 odniósł setne zwycięstwo w Ekstraklasie. Pierwszą bramkę dla drużyny z Okrzei zdobył Patryk Dziczek, a drugie trafienie to dzieło Patryka Sokołowskiego. Bez Badii, Jodłowca i Pietrowskiego w składzie, którzy wypadli z powodu urazów, ale z Parzyszkiem w ataku i Papadopulosem na ławce rezerwowych zaczynał Piast 14. w tym sezonie mecz. Wisła przed tym spotkaniem miała na koncie najwięcej zdobytych w lidze bramek, bo 25. Piast mógł się za to pochwalić solidną defensywą. Gliwiczanie w tym sezonie za jednym wyjątkiem (Śląsk) tracą w poszczególnych meczach mało goli. Słabością gospodarzy ostatnio jednak był końcówki. To w ostatnich minutach pierwszej lub drugiej połowy podopieczni Waldemara Fornalika tracili gole, które zabierały im punkty. Zanim sędzia zagwizdał po raz pierwszy kibice piłkarze wspólnie z kibicami odśpiewali hymn państwowy, by uczcić setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Piast obiecująco zaczął ten mecz. Już w 6 min po koronkowej akcji wyprowadzonej z własnej połowy – Hateley uderzył i gdyby nie noga obrońcy, który odbił piłkę na słupek, ta pewnie wpadłaby do bramki. Goście próbowali odpowiedzieć szybką kontra, ale jedynie co wywalczyli, to rzut rożny. W 12 min kibice zerwali się z miejsc z okrzykiem „jeeest”, ale piłka po sprytnie wykonanym rzucie wolnym i strzale Maka zatrzymała się na bocznej siatce. Potem gospodarze na chwilę oddali inicjatywę krakowianom, ale sytuacje mieli pod pełną kontrolą i gdy przejęli futbolówkę znów przycisnęli gości, co skończyło się golem. W 23 min po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Hateleya – Patryk Dziczek otworzył wynik tego spotkania. Gliwiczanie chcieli pójść za ciosem i stworzyli sobie kolejną wyborną okazję. W 30 min Parzyszek uderzał, piłka po rykoszecie jeszcze odbiła się od poprzeczki i wyszła za końcową linię. W tym okresie Piast dominował na każdym metrze murawy, co przełożyło się na kolejną okazję dla Parzyszka, który tym razem trafił w boczną siatkę. Po tej sytuacji udało się gościom na kilka minut przenieść ciężar gry na połowę gospodarzy. To jednak Piast, a ściślej mówiąc Mak miał trzecią już okazje, by zdobyć gola, ale jego mocne uderzenie zatrzymał bramkarz Wisły. Dopiero w 40 min pierwszy celny strzał w tym meczu oddali krakowianie, obroniony jednak przez Placha. W odpowiedzi Felix nie wykorzystał kolejnej dobrej okazji, posyłając piłkę nad spojeniem słupka z poprzeczką. Pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym prowadzeniem, ale wynik 1:0 nie dawał jeszcze pewności, że trzy punkty zostaną w Gliwicach. Wisła w tym sezonie kilkakrotnie już potrafiła odrobić stratę i to nawet dwubramkową. Trzeba więc było jak najszybciej zdobyć drugiego gola, by potem spokojnie już móc dalej grać. Początek tej drugiej połowy zdawał się wskazywać, że właśnie taki cel mają gospodarze. Oba zespoły miały jednak problem ze stworzeniem sobie sytuacji bramkowej. W 60 minucie Waldemar Fornalik zdecydował się zdjąć z boiska zmęczonego już Parzyszka, a zastąpił go Papadopulos. W meczu z Legią Czech zrobił bardzo dobrą zmianę i pewnie na to liczył szkoleniowiec Piasta. W 69 min udało się Makowi oszukać obrońcę Wisły, ale piłka po jego strzale przeszła obok słupka. Po chwili Konczkowskiemu zabrakło metra by ucieszyć kibiców. W 74 min Kort zdecydował się na strzał z 40-metra i był blisko szczęścia, bo piłka otarła się o poprzeczkę bramki Piasta. Od tego mementu gliwiczanie zaczęli już chyba myśleć o obronie wyniku, bo to goście coraz dłużej utrzymywali się przy piłce. Nie stwarzali sobie jednak sytuacji, która mogły przynieść przynajmniej wyrównanie, bo bezbłędnie grali defensorzy gospodarzy. Czym było bliżej końca meczu, ty większą przewagę mieli goście, ale w 88 min gliwiczanie wyszli z kontrą, którą pięknym strzałem zakończył Sokołowski i było 2:0. Takim wynikiem zakończył się ten mecz. Gliwice, ul
Okrzei – 02.11.2018, g. 20:30 Piast: 26.
František Plach – 20. Martin Konczkowski, 4. Jakub Czerwiński, 25. Aleksandar
Sedlar, 2. Mikkel Kirkeskov – 19. Mateusz Mak (79, 77. Denis Gojko), 6. Tom
Hateley, 10. Patryk Dziczek, 17. Joel Valencia, 11. Jorge Félix (86, 18.
Patryk Sokołowski) – 9. Piotr Parzyszek (61, 27. Michal Papadopulos). Wisła: 1.
Mateusz Lis – 5. Jakub Bartkowski, 27. Marcin Wasilewski, 4. Maciej Sadlok,
2. Rafał Pietrzak – 9. Rafał Boguski (64, 77. Martin Košťál), 10. Vullnet
Basha (46, 7. Dawid Kort), 15. Zoran Arsenić, 11. Jesús Imaz, 26. Kamil
Wojtkowski – 13. Zdeněk Ondrášek (66, 23. Paweł Brożek). żółte kartki: Valencia – Sadlok, Arsenić, Imaz. Sędziowali:
Szymon Marciniak – Paweł Sokolnicki, Tomasz Listkiewicz (Płock) – Daniel Kruczyński
widzów: 4101. |