29 marca 2019, 20:30 – Gdańsk (Stadion Energa Gdańsk) Lechia Gdańsk 2-0 Piast Gliwice Bramki: 1:0 – 6`Błażej Augustyn 2:0 – 33`Michał Nalepa
Lechia Gdańsk przerwała serię pięciu zwycięstw Piasta, wygrywając u siebie 2:0. To był dziwny mecz. Gliwiczanie bowiem mieli ogromną przewagę w posiadaniu piłki, stworzyli też sobie stuprocentowe sytuacje, ale gole strzelali tylko gdańszczanie.
Pojedynek ten zapowiadano jako starcie dwóch strategów, bo zarówno Waldemar Fornalik jak i Piotr Stokowiec bardzo dużo uwagi przywiązują do taktyki i realizacji przedmeczowych założeń. Patrząc jednak na skład wyjściowej jedenastki, którą posłał do boju szkoleniowiec gliwiczan, można było wysnuć wniosek, że jego podopieczni będę przede wszystkim pilnować, by nie stracić gola i liczyć na stały fragment gry. W pierwszym składzie wyszło bowiem pięciu obrońców i trzech defensywnych pomocników, a tylko dwóch ofensywnych graczy. Zabrakło m.in. anonsowanego Valencii, który nie znalazł się zresztą nawet w 18-stce.
Przy takim ustawieniu najważniejsze jest, aby nie stracić gola. Tymczasem już w 6 minucie Augustyn przechwycił wybitą przez Placha piłkę i uderzeniem z dystansu dał Lechii prowadzenie. Mogło być jednak odwrotnie, bo chwilę wcześniej Parzyszkowi niewiele zabrakło, by to Piast prowadził. Po stracie gola gliwiczanie nie kalkulowali, rzucili się do przodu, próbując jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. To jednak wydawało się pasować gospodarzom, którzy mają najlepszą defensywę w lidze i lubią grać z kontry. Goście długimi momentami utrzymywali się przy piłce, ale na sytuacje się to nie przekładało. Próbowali uderzeń z dystansu Jodłowiec i Dziczek, ale strzały nawet nie dotarły do bramkarza gospodarzy. W 33 minucie Lechia wykonywała rzut wolny. Rozegrali go Mladenović z Łukasikiem, ten pierwszy precyzyjnie zacentrował do Nalepy, który strzałem głową z drugiego metra podwyższył wynik na 2:0. Gol ten wyraźnie podciął skrzydła gościom, ale w 40 minucie Parzyszek, po zagraniu Hateleya wyszedł sam na sam z Kuciakiem, jednak ten drugi okazał się lepszy. Na tym emocje w tej części meczu się skończyły.
Tuż po wznowieniu gry przy biernej postawie graczy Piasta – Łukasik oddał mocny strzał z 20 metrów, Plach zbił piłkę do boku, a za chwilę jeszcze bramkarz Piasta przeciął dośrodkowanie. Te początkowe minuty pokazały się, że gospodarze wyciągnęli wnioski i chcieli częściej być przy piłce, by mieć większą kontrolę na tym, co działo się na murawie, bowiem pierwszej połowie to gliwiczanie więcej mieli z gry. Tymczasem w 51 minucie Parzyszek przymierzył z 14 metra, tak precyzyjnie, że piłka odbiła się od słupka, ale wyszło w boisko. Tym razem więc zabrakło odrobinę szczęścia. W 56 minucie Jodłowiec po zagraniu Konczkowskiego uderzył z 7 metra – Kuciak instynktownie odbił piłkę wprost pod nogi Parzyszka, który jednak nie trafił w bramkę, podobnie jak chwilę później Felix. Potem nastąpił moment w którym goście wymieniali się podaniami, ale nic z tego nie wynikało. W 70 minucie Waldemar Fornalik zdecydował się wreszcie wzmocnić ofensywę wpuszczając Mateusza Maka w miejsce Marcina Pietrowskiego. Zaraz potem na murawie zameldował się Papadopulos i szybko stanął przed szansą na zdobycie kontaktowej bramki, ale piłka po jego strzale głową przeszła nad poprzeczką. W 84 min Felix był faulowany tuż przy linii bocznej pola karnego. Mimo ostrego kąta bezpośredniego strzału spróbował Kirkeskov, bez powdzenia jednak. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Sobiech wyszedł sam na sam z Plachem, ale górą był bramkarza Piasta. W 94 min jeszcze Kuciak obronił strzał Papadopulosa, akcentując tym swoją świetną grę.
Porażka ta mocno oddaliła Piasta od marzeń o zdobyciu mistrza Polski. Gliwiczanie bowiem tracą do lidera już 10 punktów. Wciąż jednak gliwiczanie liczą się w grze o medale, a szansa do zdobycia trzech punktów będzie już w środę. W tym dniu Piast podejmie Wisłę Płock.
Lechia:
12. Dušan Kuciak – 3. João Nunes, 25. Michał Nalepa,
26. Błażej Augustyn, 22. Filip Mladenović – 8. Michał
Mak (59, 90. Artur Sobiech), 6. Jarosław Kubicki, 35. Daniel
Łukasik, 36. Tomasz Makowski, 17. Lukáš Haraslín (67,
19. Karol Fila) – 28. Flávio Paixão (90, 18. Jakub Arak).
Piast:
26. František Plach – 5. Marcin Pietrowski (71, 19. Mateusz Mak),
4. Jakub Czerwiński, 88. Uroš Korun, 2. Mikkel Kirkeskov –
20. Martin Konczkowski, 6. Tom Hateley, 10. Patryk Dziczek, 3. Tomasz
Jodłowiec (82, 21. Gerard Badía), 11. Jorge Félix –
9. Piotr Parzyszek (74, 27. Michal Papadopulos).
sędziował:
Paweł Raczkowski (Warszawa) - Michał Obukowicz i Marek Arys. oraz
Łukasz Bednarek (techniczny)
widzów: 15 073. |