30 maja 2013, 18:00 – Warszawa, ul Konkiwktorska Bramki: Stadion Polonii będzie chyba najszczęśliwszym miejscem w Polsce dla drużyny Piasta. Po raz drugi bowiem przy Konwiktorskiej gliwiczanie dokonali historycznego wyczynu. Tym razem remisując 1:1 z warszawską Polonią zapewnili sobie grę w europejskicih pucharach. Gola dla Piasta zdobył Marcin Robak, wyrównał z rzutu karnego Aleksandar Todorovski. Marcin Brosz zabrał do Warszawy 18. zawodników. Wśród nich był Damina Zbozień, który mimo spekulacji o konflikcie z trenerem wybiegł na murawę od pierwszej minuty. W wyjściowym składzie zabrakło jednak Rubena Jurado, którego zastąpił Tomas Docekal. W zespole Polonii natomiast brak Przybeckiego i Wszołka. Obaj to spotkanie oglądali z trybun Poloniści, choć ze świadomością, że jest to ich ostatni mecz w Ekstraklasie przed własną publicznością, wyszli na murawę mocno zmotywowani. przede wszystkim chcieli odwdzięczyć się kibicom za zebranie 30 tys. zł, które pozwoliły im rozegrać to spotkanie. Piast też jednak miał o co grac. Stadion wbrew oczekiwaniom nie wypełnił się do ostatniego miejsca, ale zawodników i trenera Czarnych Koszul przywitały wielkie brawa. Pierwsi zaatakowali gospodarze, ale tylko przez chwile udało im się utrzymać piłkę na połowie Piasta. Gliwiczanie przejęli inicjatywę, ale w 6 min po stracie piłki przez Matrasa, Poloniści wyszli z kontrą, którą mocnym, ale niecelnym strzałem zakończył Kiełb. Na kolejną akcje, która mogła przynieść zmianę bezbramkowego wyniku, kibice czekali do 14 min. Wtedy to po dośrodkowaniu z lewej strony, Kopciński z 7 metrów uderzył głową, ale wprost w środek bramki, gdzie stał Trela. Za chwilę gliwiczanie byli jeszcze w poważniejszych opałach, kiedy to strzał Kopcińskiego najpierw obronił Trela, dobitkę zatrzymał Klepczyński, a kolejne uderzenie Głołębiewskiego z linii bramkowej na róg wybił Oleksy. Napór miejscowych rósł z każdą, kolejną minutą. W oczach zawodników Polonii widać było determinację i chęć wygrania tego meczu za wszelką cenę. Gliwiczanie pierwszy celny i dość niebezpieczny strzał oddali w 25 minucie tego spotkania, a jego autorem był Lazdins. W 32 min po kolejnym, szybkim ataku, uderzenie Gołębiewskiego wspólnie wybronili Klepczyński z Trelą. Goście zdołali odpowiedzieć technicznym strzałem Cicmana z szesnastego metra, który w ładnym stylu wybronił Przyrowski. Zaraz potem po rzucie wolnym też celnie, ale głową uderzył Robak, znów jednak bramkarz Polonii nie dał się zaskoczyć, a za chwilę ciepło zrobiło się w polu karnym Piasta. To był ciekawy moment tego pojedynku. W 39 min to gliwiczanie dla odmiany zorganizowali szybki kontratak po którym z boku pola karnego faulowany był Cicman. Rzut wolny, który tradycyjnie wykonywał Podgórski nie przełożył się jednak na zagrożenie. Pierwsza połowa mogła się podobać się wszystkim zgromadzonym na stadionie kibicom, ale po zmianie stron oczekiwania wzrosły. Już na samym początku tej drugiej połowy Cicman trafił w słupek, uciszając na chwilę miejscowych fanów. W 50 min Pazio wbił się w pole karne i wydawało się, że padnie gol, ale Polak w ostatnim momencie zablokował uderzenie pomocnika Polonii. W 60 min Ruben zgubił swojego opiekuna i wyszedł sam na sam z Przyrowskim, jednak bramkarz Polonii skrócił kąt i zdołał sparować piłkę na rzut rożny. W 66 min Robak przejął odbitą piłkę, i bez zastanowienia strzelił nie do obrony, Piast objął prowadzenie, które w tym momencie dawało gliwiczanom europejskie puchary i trzecie miejsce w tabeli. Od 73 min gospodarze musieli radzić sobie w 10, po tym jak Baran zobaczył drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną. To wydawało się przesądzając losy tego pojedynku. Poloniści ambitnie jednak próbowali odrobić stratę i byli blisko tego w 76 min, ale znów Trela dokonał w bramce cudu. W 79 min Oleksy ręką zatrzymał w polu karnym uderzenie Jacka Kiełba i arbiter podyktował rzut karny. Jedenastkę pewnie wykorzystał Todorowski To nie był koniec emocji. Warszawianie w tych ostatnich minutach rzucili wszystko na jedną szalę i mili piłke meczową, ale ponownie kapitalnie zachował się Trela, broniąc potężne uderzenie zawodnika Polonii. Goście zaraz potem ruszyli do ataku, chcą zmienić wynik. JUz w doliczonym czasie gry Robak sfaulował przyrowskiego. Bramkarz gospodarzy sam próbował wymierzyć sprawiedliwość za co zobaczył czerwoną kartkę. Niestety taki sam kartonik ujrzał też Robak. W końcówce emocje sięgnęły szczytu najwyższego budynku w Warszawie. Obie strony chciały bowiem zgarnąć pełną pulę. Nikomu sie to jednak nie 30 maja 2013, 18:00 – Warszawa (Stadion Polonii Warszawa) Polonia: 81. Sebastian Przyrowski – 26. Aleksandar Todorovski, 4. Igor Morozov, 37. Martin Baran, 32. Adam Pazio – 22. Krzysztof Kopciński (70, 8. Paweł Tarnowski), 20. Tomasz Hołota, 28. Łukasz Piątek, 11. Jacek Kiełb (90, 31. Mariusz Pawełek) – 19. Daniel Gołębiewski (83, 18. Sebastian Olczak), 27. Piotr Grzelczak. Piast: 12. Dariusz Trela – 25. Damian Zbozień, 14. Adrian Klepczyński, 5. Jan Polák, 23. Paweł Oleksy – 16. Pavol Cicman (73, 18. Matej Ižvolt), 27. Artis Lazdiņš (85, 8. Rudolf Urban), 4. Mateusz Matras, 13. Tomáš Dočekal (54, 22. Rubén Jurado), 17. Tomasz Podgórski – 30. Marcin Robak. żółte kartki: Baran, Morozov, Hołota – Lazdiņš, Jurado, Oleksy. czerwone kartki: Martin Baran (73. minuta, za drugą żółtą), Sebastian Przyrowski (90. minuta, za przepychankę z rywalem) – Marcin Robak (90. minuta, za faul). Sędziowie: Paweł Pskit (Sędzia Główny) - Arkadiusz Śpiewak (Sędzia Liniowy), Marcin Hankiewicz (Sędzia liniowy), Marcin Muszyński (Sędzia Techniczny) (Łódź)
|