Puchar Polski - II runda
Gliwice, ul Okrzei – 11.08.2012. Godz. 18:30
Piast Gliwice – Widzew Łódź 1:0 (0:0)

Bramka:
1:0 – 50 min Ruben Jurado (asysta Pavol Cicman)

Piast Gliwice przeszedł kolejną pucharową przeszkodę, pokonując w drugiej rundzie tych rozgrywek ekstraklasowy Widzew Łódź 1:0. Gola dla gliwiczan dającego awans w 50 min zdobył niezawodny Ruben Jurado. W pierwszej połowie niepodzielnie na boisku rządzili gliwiczanie, ale nie potrafili wstrzelić się do bramki Widzewa. Po zmianie stron Piast szybko objął prowadzenie. Po stracie gola goście próbowali choćby doprowadzić do dogrywki, ale bezskutecznie.

Tak jak przewidywano Marcin Brosz przeciwko Widzewowi wystawił prawie tą samą jedenastkę, która 10 dni temu pokonała w I rundzie Pucharu Polski Limanovię. Jedyna zmiana miała miejsce w bramce. Pomiędzy słupkami stanął Dariusz Trela. W osiemnastce zabrakło natomiast Jakuba Szmatuły, co było pewną niespodzianką. Na ławkę załapał się za to wypożyczony latem z Legii Warszawa – Jakub Szumski.

Na trybunach tak jak zresztą było wiadomo zasiadło tylko 600 widzów. Drugie tyle oglądało ten pojedynek na dużym ekranie w specjalnie utworzonej na ten mecz strefie kibica, która znajdowała się na parkingu tuż za stadionem. Oprócz sympatyków Piasta w strefie znalazło się też około 300 fanów Widzewa i wspierających ich sympatyków Ruchu Chorzów.

Puste trybuny i brak atmosfery nie przeszkodziły drużynie Piasta od początku narzucić rywalowi swojego rytmu gry. Już w 2 min Podgórski oddał niebezpieczny, choć niecelny strzał. Potem dwie akcje prawą stroną przeprowadził Cicman, zabrakło jednak skutecznego wykończenia. Widzewiacy odparli ten napór i w 5 min Kaczmarek zdołał nawet celnie uderzyć, jednak zbyt lekko, by zmusić Trelę do kapitulacji. Potem niewiele się działo na murawie, jeśli chodzi o sytuacje bramkowe. Wreszcie w 17 min Kędziora znalazł sobie w polu karnym trochę miejsca, by strzelić, ale skiksował. Trzy minuty później po dośrodkowaniu Podgórskiego, „Kędi” będąc na 7 metrze nie opanował piłki, a szkoda, bo byłby w sytuacji sam na sam. W 23 min Podgórski był faulowany w okolicach 30 metra. On też egzekwował rzut wolny, ale choć uderzył celnie, to nie na tyle precyzyjnie, by zaskoczyć Mielcarza. Kolejną okazję do objęcia prowadzania gliwiczanie mieli w 31 min. Kędziora zagrał do Zganiacza, ten uderzył bez zastanowienia, ale piłka przeszła metr nad poprzeczką. W 40 min łodzianie wykonywali pierwszy w tym meczu rzut rożny, bez przełożenia jednak na większe zagrożenie. Zaraz potem Okachi celnie uderzył i była to najlepsza okazja dla gości na objęcie prowadzenia, Gol jednak nie padł, bo Trela poradził sobie z tym strzałem.

W tej pierwszej połowie Piast pokazał futbol do którego przyzwyczaił nas w meczach rundy wiosennej. Była walka i pomysł na grę, ale trzeba też pochwalić Widzew. Łodzianie, choć po raz pierwszy grali ze sobą w takim składzie w meczu o stawkę nie pozwolili sobie w tej odsłonie strzelić gola.

Drugą połowę Piast mógł zacząć od bardzo mocnego uderzania. Już w pierwszej akcji Cicman zobaczył, że Mielcarz wyszedł kilka metrów przed linię, spróbował go lobować. Bramkarz Widzewa końcami palców zbił piłkę pod nogi Kędziory, ten chciał efektownym strzałem zakończyć tę akcję, ale z trzech metrów trafił w poprzeczkę. Zaraz potem, po rogu, Ruben minimalnie przestrzelił. Napór ten został nagrodzony w 50 minucie. Po szkoleniowo wyprowadzonej kontrze, Cicman uderzył zza linii pola karnego, Mielcarz zdołał to wybronić. ale piłka trafiła wprost pod nogi Rubena, który z hiszpańską fantazją posłał ją do pustej bramki. Widzewiacy nie zamierzali jednak jeszcze w tym momencie poddać się. W 58 min Kaczmarek już z obrębu pola karnego bardzo niebezpiecznie uderzył, po przekątnej. ale Trela sparował piłkę za końcową linię boiska. Gospodarze odpowiedzieli akcją po której fantastycznie wzdłuż zagrywał Ruben, piłka jednak nie doszła do adresata, którym był Kędziora. W 67 min znów Ruben idealnie podał, tym razem do Podgórskiego, kapitan Piastunek mając przed sobą tylko bramkarza, posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. W 72 min Rybicki urwał się obrońcom Piasta i zdołał strzelić, ale i tym razem Trela zachował się bez zarzutu. Była to jednak okazja z gatunku bramkowych. W tym momencie trener Widzewa wykorzystał już limit zmian, a Marcin Brosz jeszcze czekał, jakby obawiając się, że może dojść do dogrywki. Kolejne 10 minut w zasadzie bez historii, czas jednak pracował na korzyść gliwiczan. W końcówce tego pojedynku Widzewiacy rzucili już wszystko na jedną kartę, rzadko rozstając się z piłką. Realnego zagrożenia jednak nie stworzyli i w efekcie Piast zasłużenie wygrał i będzie kontynuował pucharową przygodę.

Piast: 12. Dariusz Trela – 4. Mateusz Matras, 14. Adrian Klepczyński, 25. Damian Zbozień, 23. Paweł Oleksy – 16. Pavol Cicman (89` 18. Matej Izvolt), 6. Mariusz Zganiacz, 19. Alvaro, 17. Tomasz Podgórski (k) – 22. Ruben (75` 11. Adrian Sikora), 24. Wojciech Kędziora (87` 20. Jan Buryan)
Rezerwa: 29. Jakub Szumski, 9. Radosław Murawski, 15. Łukasz Krzycki, , 21. Wojciech Lisowski
Trener: Marcin Brosz

Widzew: 13. Maciej Mielcarz (k) – 28. Łukasz Broź, 5. Thomas Phibel, 30. Hachem Abbes, 2. Jakub Bartkowski – 19. Adrian Pietrowski (59` 29. Bruno Alex), 14. Radosław Bartoszewicz, 3. Sebastian Dudek, 9. Marcin Kaczmarek – 8. Princewill Okachi (71` 15. Mariusz Stępiński), 7. Mehdi Ben Dhifallah (46` 17. Mariusz Rybicki)
Rezerwa: 33. Milos Dragojevic, 18. Krystian Nowak, 23. Adam Banasiak
Trener: Radosław Mroczkowski
Żółte kartki: 25` Alvaro 90` Paweł Oleksy – 18` Thomas Phibel, 24` Princewill Okachi, 65` Sebastian Dudek, 84` Mariusz Rybicki

Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski – Bolesław Rosa, Filip Sierant – Tomasz Czajkowski (Warszawa)Delegat: Wojciech Juga, Obserwator: Janusz Rajczyk

Widzów: 600