2 czerwca 2013, 16:00 – Gliwice, ul Okrzei Bramki: W meczu kończącym rozgrywki w sezonie 2012/13 Piast przegrał z walczącym do końca o ligowy byt GKS Bełchatów 2:3. Mecz trzymał w napięciu do samego końca. Gliwiczanie bowiem przegrywali już 0:3, by strzelić gościom dwa gole i przywrócić nadzieję na remis, który dawał miejsce na podium Ekstraklasy. Bramki dla gości strzelali Michał Mak (2) i Seweryn Michalski. Dla gospodarzy trafiali Pavol Cicman i Ruben Jurado (karny) Drużyna Piasta przez cały sezon starała sie jak mogła, by kibicom w każdym meczu dostarczać maksymalnej dawki emocji. Nie inaczej miało być także i w tym kończącym rozgrywki pojedynku. Gliwiczanie bowiem zweryfikowali swój cel i postanowili zakończyć rozgrywki na trzecim miejscu. Aby tak sie stało, gliwiczanie nie mogli przegrać z Bełchatowem i czekać na wieści z Łazienkowskiej, gdzie Legia podejmowała Śląska Wrocław. Remis lub porażka Śląska, przy remisie lub wygranej niebiesko-czerwonych, dawała Wojownikom z Okrzei miejsce na trzecim stopniu podium. W niedzielę jednak Marcin Brosz nie mógł sięgnąć po wszystkich zawodników. Za kartki pauzowali Lazdins, Robak i Oleksy. Z powodu kontuzji zabrakło w składzie Kędziory, Świerczoka i Zganiacza. W tej sytuacji w wyjściowej jedenastce zaszło sporo zmian. Bramkarza Bełchatowa miał straszyć Doczekal, do linii obrony wrócił „Mido”, w środku pomocy od początku wyszedł Urban. Drużynę gospodarzy od początku wspierało dziewięć tysięcy widzów. Wszystkie bilety bowiem się wyprzedały. Puste krzesełka były jedynie na sektorze gości. Wychodzących na murawę piłkarzy przywitała piosenka – To jest nasze Okrzei, to jest nasz dom, a potem zaczął się ten ostatni bój w ekstraklasie w sezonie 2012/13. Już w pierwszej akcji meczu z boku pola karnego faulowany był Podgórski, a to zawsze okazja na zdobycie gola. Piłka po rzucie wolnym wpadła w gąszcz zawodników, jednak goście jeszcze wybrnęli z opresji. Zaraz potem tuż przed szesnastką piast-belchatow2013afaulowany był Izvol. Podgórski uderzył jak zwykle, precyzyjnie, piłka odbiła się jednak od zewnętrznej części poprzeczki. Goście dopiero w 8 minucie zdołali wyjść z własnej połowy, ale ofiarna interwencja Polaka przerwała rajd Mateusza Maka. W 11 min M. Mak zmienił lot piłki po strzale Madeja, strzelając gola dla Bełchatowa. ale na szczęście zawodnik gości był na spalonym. Gliwiczanie chyba potraktowali to jako ostrzeżenie, bo od tego momentu nie atakowali już z takim animuszem i poprawili grę w destrukcji. W 20 min mocny strzał Gonzalesa na bok sparował Trela, jeszcze Madej przejął pilkę, ale nie zdołał na szczęście poprawić uderzenia swojego kolegi. W 24 min Madej uderzył w światło bramki, Mido stał na linii strzału, co uratowało gospodarzy od straty bramki. W 30 min gliwiczanie wyszli z kontrą po której Izwolt wpadł w pole karne, poradził sobie z dwoma obrońcami, ale Zubas poradził sobie z jego strzałem. W 31 mim dla odmiany przyjezdni wyszli z kontrą, po której Mateusz Mak przedarł się prawą stroną, zagrał do swojego brata Michała, który strzałem z 6 metrów nie dał szans na obronę Treli. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że goście sobie na ta bvramkę zasłużyli. W 39 min z prawej strony poszalał Cicman i wywalczył rzut rożny, kiepsko jednak wykonany. Zaraz potem bełchatowianie przerzucili grę na połowę Piasta, konsekwencją czego były dwa kornery i zyskanie trzech minut. Zanim jednak zakończyła się pierwsza połowa gliwiczanie mieli okazję na zmianę wynik. Po faulu na IZwolcie rzut wolny z 30 metrów wykonywał Podgórski. Kapitan Piast nie zdecydował się jednak na strzał, tylko na wrzutkę w pole karne, skończyło się na emocjach. przyjezdni na końcowe sekundy odciągnęli grę od własnej bramki i dociągnęli z przewagę jednnego gola do kończącego tą cześć meczu gwizdka arbitra. Przerwa w tym meczu trwała wyjątkowo długo, bo pół godziny. Trzeba było czekać, bo mecz w Warszawie rozpoczął się z opóźnieniem, a wszystkie kluczowe pojedynki powinny się zakończyć w tym samym czasie. Na drugą połowę gliwiczanie wyszli z jedną zmianą. Klepczyńskiego zastąpił Krzycki. Zaczęło sie piast-belchatow2013aobiecują, bo od minimalnie niecelnego strzału Urbana. To natychmiast podgrzało i tak już gorącą atmosferę. Zaraz potem Cicman wpadł w pole karne i znów Bełchatów był w opałach. W 57 min Michał Mak był faulowany z boku pola karnego. Precyzyjne dośrodkowanie celnym strzałem głową wykończył Michalski i zrobiło się 2:0 dla gości. Zaraz potem Izvolt zobaczył drugą żółtą kartę i w konsekwencji czerwoną Matej Izwolt. Piast miał więc kontynuować grę w 10. Bełchatów tymczasem rozkręcał się coraz bardziej. W 66 min Michał Mak podwyższył wynik na 3:0. To już był nokaut. Od tego momentu widowisko zdecydowanie siadło. Goście prowadzać tak wysoko skupili się na obronie od czasu do czasu wyprowadzając kontry. Gliwiczanie natomiast nie wiedzieli jak zmieniec obraz gry. W 79 minucie Cicman niespodziewanie zdecydował sie na uderzenie z ponad 20 metrów, a piłka w niesamowity wręćz sposób zatrzymała się w siatce. To znacznie poprawiło nie tylko rezultat na tablicy, ale i humory kibicom. W 86 min arbiter podyktował rzut karny dla Piasta za faul bramkarza. Jedenastkę pewnei wykorzystał Ruben i odżyły nadzieje na remis, dający miejsce na podium Ekstraklasy. takiego finiszu tego meczu niekt nie mógł wymyślić. Na tym napór Piasta się nie skończył. Zaraz potem gliwczanie mieli róg, ale Podgórski za mocno zacentrował i piłka przeleciał ponad polem karnym. 2 czerwca 2013, 16:00 – Gliwice (Stadion Miejski) Piast: 12. Dariusz Trela – 25. Damian Zbozień, 5. Jan Polák, 2. El Mehdi Sidqy (58, 22. Rubén Jurado), 14. Adrian Klepczyński (46, 15. Łukasz Krzycki) – 17. Tomasz Podgórski, 4. Mateusz Matras, 8. Rudolf Urban, 16. Pavol Cicman, 18. Matej Ižvolt – 13. Tomáš Dočekal (90, 11. Adrian Sikora). Bełchatów: 1. Emilijus Zubas – 27. Raúl González, 42. Seweryn Michalski (77, 3. Grzegorz Baran), 24. Maciej Wilusz, 2. Rafał Kosznik – 16. Mateusz Mak, 20. Patryk Rachwał, 6. Szymon Sawala, 30. Kamil Wacławczyk (82, 19. Kamil Poźniak), 18. Łukasz Madej – 8. Michał Mak (74, 45. Bartłomiej Bartosiak). żółte kartki: Ižvolt, Matras, Zbozień – Sawala, Poźniak, González, Zubas, Madej. Sędziowie: Szymon Marciniak (Sędzia Główny), widzów: 9128.
|