Bełchatów, ul Sportowa – 8 grudnia 2012, 13:30
GKS Bełchatów – Piast Gliwice 1:3 (1:1)

Bramki:
1:0 – 20` Paweł Buzała (asysta Łukasz Madej)
1:1 – 39` Tomasz Podgórski (asysta – Mateusz Matras)
1:2 – 50` Adrian Sikora (asysta – Wojciech Kędziora)
1:3 – 61` Tomasz Podgórski (asysta Adrian Sikora)

Piast bez większego wysiłku pokonał, i to na wyjeździe, zajmujący przedostatnie miejsce w tabeli GKS Bełchatów – 3:1. Górnicy tylko w pierwszej połowie potrafili toczyć z gliwicką jedenastką w miarę wyrównany pojedynek. M.in. dlatego też ta odsłona kończyła się wynikiem remisowym, a gole przed przerwą strzelali Buzała i Podgórski. Po zmianie stron niebiesko-czerwoni za sprawą Sikory i Podgórskiego dobili przeciwnika, zapewniając sobie spokojną zimę.

W ostatnim meczu tej jesieni od początku szansę pokazania się dostał Adrian Sikora i ją wykorzystał. Stało się tak dlatego, że do Bełchatowa nie pojechał Ruben Jurado. Okazało się, że Hiszpan, podobnie jak i jego rodak - Cuerda boryka się z kontuzją. Uznania w oczach trenerów, po meczu z Polonią nie znalazł Łukasz Krzycki. Do linii obrony bowiem wrócił Jan Polak, zaliczając kolejny, fatalny występ. Pod nieobecność pauzującego za kartki Izvolta, na prawej pomocy od początku biegał Bzdęga. Nie przekonał jednak do siebie nikogo. Zmian więc w porównaniu do poprzedniego spotkania było sporo.

Warunki do gry, jak na połowę grudnia były niezłe. Gospodarze poradzili sobie z opadami śniegu i mrozem, nieźle przygotowując murawę. Czynniki zewnętrzne nie miały więc mieć wpływu na poczynaniu zawodników obu drużyn.

Piast mógł ten mecz rozpocząć od mocnego uderzenia. Już w 2 min Sikora wpadł w pole karne, zgubił obrońcę, ale nie najlepiej przyjął piłkę, i w konsekwencji jego strzał z bliska na róg wybił Stachowiak. Gospodarze zdołali swoją połowę opuścić dopiero w 6 min i od razu stworzyli sobie sytuację bramkową, ale mimo trzech prób strzałów oddanych w przeciągu kilku sekund, żaden nie dotarł nawet do Treli. W 11 min, po ofensywnej akcji Oleksego, Sikora miał okazję, by skierować piłkę do bramki, ale ta przetoczyła się wzdłuż linii i wyszła na aut. W 15 min gospodarze mogli już prowadzić 1:0. Wroński założył siatkę Oleksemu, zagrał na 6 metr do Witasika, ten fatalnie jednak spudłował. W 20 min gospodarze wyszli z szybką kontrą, po której Madej z lewej strony, idealnie wyłożył piłkę do Buzały, który z kilku metrów umieścił ją w siatce. Gola tego w znacznej mierze należy jednak też przypisać Polakowi, który nie wrócił za akcją i w konsekwencji zdobywca bramki miał czas i miejsce, by uderzyć. W 24 min kapitalną interwencją popisał się Trela, który pofrunął w powietrzu, by przeciąć dośrodkowanie Buzały. Gdyby bramkarz Piasta tego nie uczynił, to na piłkę czekał już zawodnik z Bełchatowa, i z pewnością padł by gol. W 30 min Buzała, tym razem zza linii pola karnego, przymierzył w kierunku bramki Piasta, ale piłka przeszła dwa metry obok słupka. To był okres sporej przewagi gospodarzy. W 35 min Szmatiuk w polu karnym założył siatkę Polakowi, ale dobrze Czecha asekurował Matras. Gdy wydawało się, że gospodarzom nic złego się nie stanie, przynajmniej przed przerwą padł gol dla Piasta. w 39 min, po faulu na Matrasie, piłkę na 23. metrze ustawił Podgórski. Kapitan Piasta lekko, ale niezwykle precyzyjnie przerzucił futbolówkę ponad murem, ta jeszcze odbiła się od słupka i zrobiło się 1:1. Na tym emocje w tej niezłej dla oka połowie skończyły się.

Na drugą połowę nie wyszedł już Bzdęga. Zastąpił go Lazdins. Łotysz na pozycji bocznego pomocnika jednak grać nie potrafi. W tej sytuacji na prawą flankę powędrował Sikora, a Lazdins wzmocnił linię pomocy. W 50 min Podgórski długim podaniem uruchomił Kędziorę, który urwał się obrońcy Bełchatowa. Napastnik Piasta zobaczył jednak, że lepiej jest ustawiony Sikora, zagrał mu więc piłkę, a ten precyzyjnym strzałem podwyższył wynik na 2:1. Od tego momentu na stadionie przy ul. Sportowej w Bełchatowie słychać było już tylko kibiców Piasta. W 61 min gliwiczanie dobili Górników. Z prawej strony dośrodkowywał Zbozień, Sikora z klepki odegrał ją do Podgórskiego, a ten niczym najlepszy snajper wycelował i zmienił rezultat na 3:1. Gospodarze mieli jeszcze sporo czasu, aby przynajmniej zmniejszyć rozmiary porażki, ale chcieć, a móc to dwie różne sprawy. Gliwiczanie natomiast, prowadząc różnicą dwóch bramek mogli zwolnić już tempo i spokojnie przyglądać się jak nieporadnie na boisku poczynają sobie gospodarze. Natomiast, gdy nadarzała się okazja, to goście kontrowali i byli nawet bliscy podwyższenia jeszcze rezultatu. W 81 min Baran nie będąc zainteresowany piłką wjechał w nogi Podgórskiego i to z takim impetem, że powinien otrzymać na raz dwie czerwone kartki. Zobaczył oczywiście tylko jedną, ale to wystarczyło, by wylecieć z boiska. Na szczęście kapitan Piastunek mógł kontynuować grę. Ostatni fragment meczu praktycznie bez historii. Gliwiczanie nie musieli już specjalnie się wysilać, by dowieźć korzystny rezultat, zresztą gospodarzom nic już nie wychodziło.

Bełchatów: 1. Adam Stachowiak – 27. Raúl González, 32. Maciej Szmatiuk, 24. Maciej Wilusz, 6. Szymon Sawala – 55. Łukasz Wroński (54, 19. Marko Šimić), 3. Grzegorz Baran, 66. Piotr Witasik (54, 15. Miroslav Božok), 30. Kamil Wacławczyk, 18. Łukasz Madej – 20. Paweł Buzała (75, 22. Mikołaj Grzelak).
W rezerwie: 77. Damian Podleśny, 17. Adrian Basta, 42. Seweryn Michalski, 45. Bartłomiej Bartosiak
Trener: Michał Probierz

Piast: 12. Dariusz Trela – 25. Damian Zbozień, 14. Adrian Klepczyński, 5. Jan Polák, 23. Paweł Oleksy – 7. Tomasz Bzdęga (46, 27. Artis Lazdiņš), 4. Mateusz Matras, 6. Mariusz Zganiacz, 17. Tomasz Podgórski – 24. Wojciech Kędziora (90, 9. Radosław Murawski), 11. Adrian Sikora (63, 13. Tomáš Dočekal).
W rezerwie: 29. Jakub Szumski, 20. Jan Buryan, 2. El Mehdi Sidqy, 15. Łukasz Krzycki
Trener: Marcin Brosz

żółte kartki: Buzała, Božok – Podgórski, Matras.
czerwona kartka: Grzegorz Baran (82. minuta, Bełchatów, za brutalny faul).

sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
widzów: 1200.