Gliwice, ul Okrzei – 20.09.2009 r, godz. 14:45
Piast Gliwice – Jagiellonia Białystok – 0:0
10 punkt wywalczyła drużyna Piasta w tym sezonie bezbramkowo remisując w 7 kolejce spotkań o mistrzostwo ekstraklasy z Jagiellonią Białystok. Wynik ten jest odzwierciedleniem tego, co działo się na murawie i zadowolił obydwie strony. Dla zespołu Piasta był to pierwszy w tym sezonie remis.
Zazwyczaj gdy pada remis, trenerzy i zawodnicy obydwu zespołów mówią o niedosycie. Tym razem jednak po końcowym gwizdku sędziego zarówno białostoczanie jak i gliwiczanie takich określeń nie użyli. Szkoleniowiec „Jagi” postawił sobie za główny cel nie przegrać i sztuka ta mu się udała. Trener Piasta chciał, aby jego podopieczni przede wszystkim pokazali, że wysoka porażka z Polonią Bytom była tylko wypadkiem przy pracy i tak też się stało.
Pierwszy remis
Gospodarze rozpoczęli to spotkanie z jedną zmianą w składzie w porównaniu do ostatniego meczu. W miejsce Chylaszka na lewej pomocy pojawił się Pietroń i był to debiut tego pomocnika w barwach Piasta. W pierwszej połowie na boisku nie wiele działo się ciekawego. Gra przypominała bardziej amerykański futbol niż mecz piłki nożnej. Sporo było fauli, choć nie tych z gatunku brutalnych. Sytuacji i spięć podbramkowych było za to jak na lekarstwo. Dopiero w 17 min po raz pierwszy ożywiły się trybuny. Olszar zmusił do błędu Sandomierskiego, który wyszedł poza własne pole karne. Starał się to wykorzystać Pietroń, ale nie trafił czysto w piłkę, która zamiast do bramki, poszybowała w kierunku sektora kibiców gości. . Zaraz potem białostoczanie wykonywali rzut wolny. Piłkę w pole karne wstrzelił Grosicki, Szmatuła piąstkował, za chwilę drugi raz w ten sam sposób interweniował, ale został sfaulowany i gliwiczanie wznawiali grę z własnego pola karnego. Potem na jakiś czas inicjatywę przejęli gospodarze, ale nie kończyli swoich akcji strzałami. Brakowało zrozumienia i boiskowej komunikacji, szczególnie wśród pary Olszar – Smektała. W 24 min ta dwójka miała szansę na oddanie przynajmniej celnego strzału, a skończyło się na wzajemnych pretensjach. Goście tak naprawdę przestraszyli Szmatułę i miejscowych kibiców tylko raz. W 32 min Bruno bardzo niebezpiecznie uderzył i gdyby piłka zmierzała w światło bramki, pewnie byłby gol.
W przerwie meczu tradycyjnie już odbył się konkurs rzutów karnych wykonywanych przez kibiców. Dziennikarze zgromadzeni w loży prasowej żartowali, że wreszcie mogą oglądać celne strzały i bramki.
Gole w tym meczu paść jednak nie miały, choć po przerwie oglądaliśmy już znacznie ciekawszą i żywszą grę, szczególnie w wykonaniu drużyny Piasta. W 50 min w kapitalnym stylu strzał Bruno wybronił Szmatuła. 7 min później gliwiczanie zamknęli na polu karnym gości i wydawało się, że dopną swego i strzelą zwycięskiego gola. Rezerwowy bramkarz „Jagi” jednak spisywał się bez zarzutu, broniąc m.in. strzał Kowalskiego oddany z kilku metrów. . W tym okresie miała też miejsce najbardziej kontrowersyjna sytuacja w tym spotkaniu. Smektała przedzierając się prawą stroną oszukał Thiago, który przewracając się zdaniem większości dotknął piłkę ręką w polu karnym, sędzia jednak nie zdecydował się podyktować jedenastki. Po 10 minutach oblężenia białostoczanie otrząsnęli się z przewagi.. Dobrą zmianę w zespole Piasta zrobił Biskup. Gdy pojawił się na murawie, kilka razy zamieszał obrońcami „Jagi”, nie dał jednak rady oddać celnego strzału. W 76 min w pierwszym zespole Piasta zadebiutował Matuszek, który zastąpił kontuzjowanego Kowalskiego,. Uspokajamy jednak, uraz Kowala nie jest groźny, lekkie skręcenie kostki. Matuszek może być zadowolony ze swojego debiutu, bo razem z kolegami z obrony nie pozwolił na to, by Tomasz Frankowski razem z kolegami choć raz zmusili Szmatułę do kapitulacji. Bramkarz Piasta postanowił jednak urozmaicić nieco te widowisko. W 84 min wyszedł na 17 metr i główką wyręczył obrońców. Za chwilę Bruno wdarł się w pole karne, ale świetnie został zastopowany przez Szmatułę. W końcówce żadna ze stron nie chciała już ryzykować zbyt otwartej gry, wychodząc ze słusznego założenia, że jak się nie da wygrać, to trzeba przynajmniej zremisować.
7 kolejek za nami, Piast ma na koncie 10 punktów i to jest najważniejsze. Teraz gliwiczan czeka pierwsze starcie w Pucharze Polski. Podopieczni Dariusza Fornalaka w Słubicach zmierzą się w środę z Polonią. Potem niebiesko-czerwonych czekają dwa spotkania wyjazdowe, najpierw jadą do Kielc, potem do Warszawy, by zmierzyć się z Polonią. O punkty więc łatwo nie będzie.
Piast: 1. Jakub Szmatuła 6 - 20. Maciej Michniewicz 5, 4. Mateusz Kowalski 4 (76, 29. Szymon Matuszek 1), 25. Kamil Glik 6, 16. Sławomir Szary 5 - 7. Jakub Smektała 5, 11. Mariusz Muszalik 5, 5. Paweł Gamla 5, 10. Kamil Wilczek 6, 30. Marcin Pietroń 3 (66, 24. Jakub Biskup 2) - 9. Sebastian Olszar 4 (70, 13. Roman Maciejak 1).
W rezerwie: (12) Rafał Kwapisz, (8) Jarosław Kaszowski, (22) Daniel Chylaszek, (18) Przemysław Łudziński
Trener - Dariusz Fornalak
Jagiellonia: 12. Grzegorz Sandomierski - 4. Igor Lewczuk, 5. Andrius Skerla, 15. Thiago Rangel, 17. Alexis Patricio Norambuena Ruz - 32. Bruno, 3. Pavol Staňo, 11. Hermes, 10. Kamil Grosicki (67, 24. Dariusz Jarecki) - 9. Remigiusz Jezierski (73, 27. Marco Reich), 21. Tomasz Frankowski.
W rezerwie pozostali: (33) Rafał Gikiewicz, (23) Krzysztof Król, (7) Vahan Gevorgyan, (28) Jacek Falkowski, (20) Andrzej Niewulis
Trener - Michał Probierz
Sędziowali: \Marcin Szulc - Tomasz Ziajkowski, Jakub Wójcik, Paweł Raczkowski Warszawa
Delegat: Andrzej Tomaszewski
Obserwator: Ryszard Wójcik
Piłkarz meczu - Kamil Glik
Statystyki |
Piast Gliwice |
Jagiellonia Bialystok |
Strzaly celne - 2
Strzaly niecelne - 4
Slupki, poprzeczki - 0
Rzuty rozne - 2
Rzuty wolne - 27
Spalone - 0 |
Strzaly celne - 3
Strzaly niecelne - 4
Slupki,, poprzeczki - 0
Rzuty rozne - 4
Rzuty wolne - 16
Spalone - 5 |
Zólte kartki
88 min - Maciej Michniewicz |
Zólte kartki
52 min - Andrius Skerla
90 min - Igor Lewczuk |