Puchar Ekstraklasy -
RELACJE
Wrocław, ul Oporowska -
26.11.2008 r. godz. 17:35 VI kolejka
Śląsk Wrocław - GKS Piast Gliwice - 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 – 16 min Piotr Prędota, 1:1 - 60 min Marek Gancarczyk, 1:2 – 85 min Marcin Folca
Tak jak przewidywaliśmy emocji w ostatniej kolejce Pucharu Ekstraklasy w grupie
„A” nie zabrakło praktycznie do ostatniego gwizdka sędziego, zarówno w
pojedynku Cracovii z Wisłą jak i Śląska z Piastem. W Krakowie na stadionie przy
ul. Kałuży stoczono zacięty mecz, a Wisła kończyła to spotkanie w ósemkę.
Gliwiczanie awans do ćwierćfinału zapewnili sobie dopiero w 85 min, kiedy to
Marcin Folc wykorzystał błąd Andrzeja Olszewskiego
Gramy dalej !
Przed ostatnią kolejką każda z drużyn miała jeszcze szanse na
awans do następnej fazy gier. W najtrudniejszej sytuacji była Cracovia, bo
musiała wygrać z Wisłą i liczyć na porażkę Piasta. Gliwiczanie tez praktycznie
musieli pokonać Śląsk, aby wyjść z grupy. W najbardziej komfortowej sytuacji
byli wrocławianie. Tylko bardzo wysoka porażka eliminowała by ich z dalszych
gier. Nic więc dziwnego, że Ryszard Tarasiewicz zostawił
w domach swoich kluczowych zawodników. Podobnie uczynił Marek
Wleciałowski. W Gliwicach zostali ci piłkarzy, którzy mają za sobą
najwięcej występów. W tej sytuacje szansę pokazania się dostali ci, co grali
najmniej i trzeba powiedzieć, że niektórzy jak Nowak, Podgórski i Szmatuła w
pełni ją wykorzystali. Spotkanie to bardzo dobrze zaczęło się dla gości, którzy
nie pozwolili gospodarzom rozhulać się. Już w 4 min Wróbel wykorzystał błąd
Olszewskiego, który źle wybił piłkę i uderzył z linii
W drugiej połowie oglądaliśmy już zupełnie inną grę w
wykonaniu wrocławskiej jedenastki. Czy przyczyniły się do tego dokonane zmiany,
czy też męska rozmowa w szatni, tego nie wiemy. Jednak
gospodarze przycisnęli i w 60 minucie wyrównali. Z rzutu rożnego
centrował Kaczmarczyk, piłkę na
Zanim się rozpoczęły te rozgrywki nikt nie wierzył w
beniaminków. Na tym jednak polega urok futbolu, że nie mam murowanych
faworytów. Piast i Śląsk zostawili za burtą krakowskie drużyny, co uznajemy za
niespodziankę.
Piast
Gliwice
33
Jakub Szmatuła
6 Marcin Nowak, 15 Łukasz Krzycki, 28 Marcin Grolik (71` 25
Kamil Glik), 14 Lumir Sedlacek (64` 26 Daniel Iwan)
17 Tomasz Podgórski, 19 Michał Szczyrba, 10 Krzysztof
Kukulski, 30 Marcin Radzewicz (46` 22 Daniel Chylaszek)
9 Stanisław Wróbel, 18 Piotr Prędota (46` 13 Marcin Folc - 86` 24 Marek Gładkowski))
W rezerwie: 1 Grzegorz Kasprzik,
Trener: Marek Wleciałowski
Żółte kartki: 86
min - Folc
Śląsk Wrocław
12 Andrzej Olszewski
5 Zbigniew Wójcik (k), 3 Piotr Celeban
(46` 17 Mariusz Pawelec), 4 Petr Pokorny, 25 Vladimir
Cap
9 Marek Gancarczyk, 20 Wojciech Górski, 23 Krzysztof
Kaczmarek, 15 Damian Szydziak (46` 26 Łukasz Tymiński,)
21 Przemysław Łudziński (46` 8
Remigiusz Sobociński), 10 Vuk Sotirović
(64` 31 Kamil Biliński)
W rezerwie: 29 Jacek Banaszyński
Trener: Ryszard Tarasiewicz
Żółte kartki 18 min - Sotirovic,
86 min - Banaszyński
Sędziowali: Piotr Wasilewski - Piotr
Marucha, Jarosław Mikołajewski (Kalisz)
Techniczny: Szymon Marciniak
Delegat/obserwator: Zenon Tobera
Widzów - 1500
Kraków, ul Reymonta - 18.11.2008 r. V
kolejka PE
Wisła Kraków - GKS Piast Gliwice - 4:1
(2:0)
Bramki: 1:0 - 35 min Marek Zieńczuk, 2:0 - 41
min - Júnior Enrique Díaz Campbell, 3:1 - 51 min Piotr
Brożek, 3:1 - 85 min Piotr Prędota (asysta Daniel Koczon), 4:1 - 87 min Marek Zieńczuk
Srogi rewanż wzięli krakowianie za porażkę w 0:1 Gliwicach, we wtorkowy wieczór
gromiąc w V kolejce Pucharu Ekstraklasy niebiesko-czerwonych 4:1. Wynik tego
meczu otworzył i zamknął Marek Zieńczuk, a honorową
bramkę dla Piasta zdobył Piotr Prędota.
Srogi rewanż
Początek rozgrywek w Pucharze Ekstraklasy był bardzo nieudany
dla podopiecznych Macieja Skorży. Po porażce 0:4 ze
Śląskiem Wrocław, a potem przegranej z Piastem Gliwice wydawało się, że
krakowianie szybko zakończą przygodę z tym pucharem. Te przypuszczenia okazały
się jednak złudne. Mistrz Polski ma w swoich szeregach tylu dobrych jak na
polską ligę graczy, że może „wypożyczyć” do kadry swoich najlepszych zawodników,
a ci, którzy wyjdą na murawę dają gwarancję dobrej i skutecznej gry. Trener
Wisły mógł sobie nawet pozwolić na to, że bocznego obrońcę, Piotra Brożka na
mecz z Piastem przemianował na nominalnego napastnika. Marek Wleciałowski tak
komfortowej sytuacji nie ma. Glik pojechał na
zgrupowanie kadry, Radzewicz został w domu, aby nabrać sił przed niedzielnym
meczem z Lechią. Kilku innych także trzeba było
oszczędzić. Trudno mówić o eksperymentalnym zestawieniu na
jakie zdecydował się szkoleniowiec Piastunek, ale na pewno było to
ustawienie dalekie od optymalnego. Na lewą obronę wrócił Chylaszek, przed nim
biegał Szczyrba, a w ataku po raz pierwszy ze sobą zagrali Iwan z Olszarem.
Mimo to w pierwszej fazie spotkania krakowianie nie potrafili sobie sami stworzyć
okazji na zdobycie gola. Pierwszą, groźną sytuację dla gospodarzy sprokurował
Banaś, który podał wprost pod nogi zawodnika Wisły, co skończyło się bardzo
niebezpiecznym strzałem z linii
W przerwie meczu zarówno Marek Wleciałowski jak i Maciej Skorża
skorzystali z możliwości wymienienia po trzech zawodników. I to jeden ze
zmienników, Daniel Mączyński w 52 min wyłożył piłkę do Piotra Brożka, który
godnie zastąpił brata w ataku i strzałem tuż przy słupku podwyższył wynik na
3:0. Mało krzyczeli kibice Wisły, których tak naprawdę nie wiele przyszło na
stadion. Działacze krakowskiego klubu wpadli jednak na świetny pomysł, aby
rozpropagować te rozgrywki, bo na trybunie zasiadł aż 4,5 tys. dzieci z
krakowskich szkół, zdecydowanie poprawiając frekwencję. Piłkarze Białej Gwiazdy
już po meczu nie omieszkali im za doping osobiście podziękować. Na murawie
natomiast wciąż szalała Wisła. W 66 min Łobodziński trafił w słupek.
Zdenerwowało to Andraszaka, który w 73 min zmusił
Juszczyka do pokazania swoich umiejętności, uderzając zza linii pola karnego
mocno, a co najważniejsze celnie. Skończyło się jednak tylko na rzucie rożnym. W 85 min odżyły nadzieję gliwiczan na przyzwoity
wynik. Strzał Koczona odbił przed siebie bramkarz Wisły, ale przy dobitce Prędoty szans na obronę już
nie miał. Prędota wie jak strzelać gole wiślakom, bo już drugi raz trafił do
krakowskiej bramki. Marne to było to jednak dla niego pocieszenie, bo zaraz
potem Zieńczuk skutecznie wykończył podanie
Małeckiego podwyższając na 4:1. Małecki zresztą powinien mieć ustawowo zakazaną
grę przeciwko Piastowi, bo regularnie asystuje przy bramkach strzelanych
gliwiczanom przez jego kolegów. Sam też mógł wpisać się na listę strzelców, ale
na szczęście w końcówce spotkania nie trafił w wybornej sytuacji.
Trzeba było przełknąć gorzką pigułkę porażki, ale jak trafnie stwierdził po
meczu Andraszak, że najważniejszy jest mecz w niedzielę. Piast nie stracił
szansy na wyjście z grupy i dalszą przygodę z pucharem, ale w ostatnim meczu ze
Śląskiem musi wygrać, chyba że wrocławianie polegną z
Cracovią. Wtedy wystarczy remis, ale to już zbyt daleko posunięte dywagacje.
Piast
Gliwice
33 Jakub Szmatuła
8 Jarosław Kaszowski, 4 Adam Banaś, 15 Łukasz Krzycki, 22 Daniel Chylaszek (75`
16 Daniel Koczon)
21 Marcin Bojarski (46` Maciej Michniewicz), 11 Mariusz Muszalik,
5 Paweł Gamla( 70` 3 Mirosław Widuch), 19 Michał Szczyrba (60` 7 Rafał
Andraszak) - 31 Sebastian Olszar (46` Tomasz Podgórski), 26 Daniel Iwan (46` 18
Piotr Prędota/
W rezerwie: 1 Grzegorz Kasprzik,
Żółta kartka: 15 min - Iwan 1
Wisła: 2 Marcin Juszczyk - 4 Marcin Baszczyński (36` 37 Łukasz
Burliga), 6 Arkadiusz Głowacki, 25 Cleber, 2 Peter Singlar (82` 22
Michał Jania), 3 Marcelo (46` 19 Patryk Małecki) - 21 Wojciech Łobodziński, 16
Tomas Jirsak (74` 27 Sebastian Janik), 15 Junior Diaz (46` 29 Krzysztof Mączyński), 17 Marek Zieńczuk
8 Piotr Brożek (58` 30 Sebastian Leszczak)
W rezerwie: 81 Mariusz Pawełek,
Sędziowali: Marek Mikołajewski - Rafał Rostkowski, Piotr
Mikołajewski (Mazowieckie)
Techniczny: Radosław Trochimiuk
Delegat: Jerzy Więcek (Podkarpacki ZPN)
Widzów - 5000
Kraków, ul Kałuży - 12.10.2008 r. IV
kolejka PE
Cracovia Kraków - GKS Piast Gliwice -
1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 – 5` Jakub Kaszuba, 1:1 – 60`
Mariusz Muszalik (asysta Daniel Koczon)
Drużyna Piasta wywiozła z Krakowa jeden punkt remisując z
miejscową Cracovią 1:1. Przed meczem taki wynik wzięlibyśmy w ciemno, ale po
końcowym gwizdku pozostał duży niedosyt, bo gliwiczanie stworzyli
co najmniej kilka sytuacji, które mogły, a nawet powinny zamienić się na
gole. Na wynik meczu miał też wpływ arbiter, który nie podyktował rzutu karnego
za faul na Folcu i pokazał tylko żółtą kartkę
Dynarkowi, gdy ten faulował tuż prze linią pola karnego Koczona,
gdy ten wychodził na pozycję sam na sam. .
Wypaczony wynik
Ostatnie dwa mecze Pucharu Ekstraklasy miały dać ostateczną
odpowiedź Markowi Wleciałowskiemu na kogo będzie stawiał w kolejnych spotkaniach. ligowych. Stąd też przeciwko Cracovii wyszła prawie ta sama
jedenastka, która walczyła ze Śląskiem. Zmienił się bramkarz.
Szmatułę zastąpił Kasprzuk, ale nie wynikało to ze słabej postawy tego
pierwszego, tylko założeń przedmeczowych. W ataku natomiast Folca
zastąpił Prędota. Zaczęło się bardzo obiecująco, bo już w 3 min Krzycki zagrał
prostopadłą piłkę do Koczona, który miał przed sobą
tylko Olszewskiego, nie trafił jednak napastnik Piasta nawet w światło bramki.
Zemściło to się to już 120 sekund później. Wtedy to dość łatwo krakowianie
przedarli się pod pole karne gości, z prawej strony dośrodkowywał Pawlusiński, a na
Po czterech kolejkach w Pucharze Ekstraklasy Piast prowadzi
w grupie I, gliwiczanie wyprzedzają Śląsk Wrocław, który bezbramkowo zremisował
u siebie z krakowską Wisłą. Sytuacja w grupie nie jest jeszcze rozstrzygnięta.
Na awans do następnej fazy rozgrywek mają wszystkie zespoły. Warto odnotować
powrót po dłuższej przerwie Pawła Gamli. Zawodnik ten
wprowadził dużo spokoju w szeregi obrony Piasta, a o tym, że również potrafi on
być groźny w akcjach ofensywnych wiemy nie od dziś.
Piast Gliwice
1 Grzegorz Kasprzik
8 Jarosław Kaszowski (57` 6 Marcin Nowak), 25 Kamil Glik,
3 Mirosław Widuch (46` 5 Paweł Gamla), 20 Maciej Michniewicz
21 Marcin Bojarski (46` 14 Lumir Sedlacek - 82 22 Daniel
Chylaszek), 15 Łukasz Krzycki, 11 Mariusz Muszalik,
30 Marcin Radzewicz
18 Piotr Prędota (46` 13 Marcin Folc), 16 Daniel
Koczon
W rezerwie: 33 Jakub Szmatuła,
28 Marcin Grolik
Trener: Marek Wleciałowski
Cracovia: 30 Sławomir
Olszewski - 4 Przemysław Kulig, 3 Semjon Milosević, 17 Łukasz Tupalski, 5
Marek Wasiluk (46` 6 Krzysztof Radwański) - 9 Dariusz Pawlusiński
(86` 26 Tomasz Baliga), 43 Mateusz Klich (46` 41
Dawid Dynarek), 10 Dariusz Kłus (46` 21 Sławomir Szeliga), Paweł Nowak, 39
Jakub Kaszuba (72` 37 Bartłomiej Dudzic), 11 Kamil Witkowski (52` 7 Marcin
Krzywicki)
W rezerwie: 33 Marcin Cabaj
Żółta kartka: 77 min - Dynarek
Trener: Stefan Majewski
Sędziowali: Jarosław Chmiel -
Piotr Kuśmierz, Tomasz Niemirowski (Mazowiecki ZPN)
Sędzia techniczny: Jacek Brzuszczyński
Widzów – 500
Gliwice,. ul
Okrzei - 07.10.2008 r - III
kolejka
GKS Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 3:1
(0:1)
Moc własnego stadionu i
dramat Olszara
Bramki: 0:1 - 9` - Przemysław Łudziński, 1:1 - 48` - Sebastian Olszar (asysta Mariusz Muszalik), 2:1 52` - Sebastian Olszar (asysta Lumir Sedlacek), 63` - Lumir Sedlacek (karny) (asysta
Sebastian Olszar)
Co to znaczy moc własnego stadionu. Gliwiczanie na wyjazdach nie radzą
sobie, ale gdy grają u siebie potrafią wygrać z każdym. W trzeciej kolejce
Pucharu Ekstraklasy Piast podejmował dotychczasowego lidera I grupy - Śląsk
Wrocław. Zarówno Marek Wleciałowski jak Ryszard Tarasiewicz dokonali roszad w
ustawieniu, pozwalając odpocząć tym zawodnikom, którzy ostatnio najwięcej
grali. W przypadku Piasta jednak w wyjściowej jedenastce znalazła się spora
grupa zawodników nawet z pierwszego składu, tyle, że część z nich wystąpiła na
innych pozycjach. Dla przykładu Jarosław Kaszowski zaczął ten mecz jako prawy obrońca,
a Marcin Bojarski, jako prawy pomocnik. Obydwoje bardzo dobrze wywiązywali się
ze swych ról. To jednak nie gliwiczanie pierwsi zdobyli gola. W 9 min pierwszy
praktycznie wypad Śląska na połowę gospodarzy zakończył się zdobyciem gola.
Podawał Wolczek, a wykończał Łudziński.
Ten drugi jeszcze niedawno chyba za karę grał w rezerwach Śląska. Od tego
momentu zrobił się bardzo ciekawy mecz. Na jedną , bądź
drugą bramkę sunęły akcja za akcją. Po stronie gospodarzy wyśmienite wręcz
okazję, prawie, że seryjnie marnowali Koczon i Folc.
Taki brak skuteczności napastnikom z Ekstraklasy nie przystoi. Bardzo bliski
wyrównania za to był Szczyrba, który w 16 min zdecydował się na strzał zza
linii pola karnego. Nie było to mocne uderzenie, ale piłka odbiła się najpierw
od jednego z wrocławskich graczy, a potem od słupka i Banaszyński
może mówić o sporym szczęściu w tym momencie. Goście grali już w tym momencie z
kontry i też mieli swoje okazje, których nie wykorzystali Łudziński
i Sobociński.
W przerwie meczu zarówno Marek Wleciałowski jak i Ryszard Tarasiewicz
skorzystali ze zmian w regulaminie jakie wprowadziła
tuż przed tym meczem Ekstraklasa S.A. i wymienili po
trzech graczy z pola. Nie wyczerpywało to limitu. Można było w trakcie gry
wpuścić na plac gry jeszcze dodatkowych trzech piłkarzy. W zespole Piasta na
murawie pojawił się m.in. Sebastian Olszar i była to zmiana
jakiej jeszcze kroniki Piasta nie odnotowały. Zanim upłynęła 46 min,
Olszar trafił w słupek. W 48 min oddał on strzał zza linii pola karnego i było
to bardzo precyzyjne uderzenie, bo piłka otarła się tez o słupek i zatrzepotała
w siatce. Publiczność jeszcze nie ochłonęła, a Olszar drugi raz wpisał się na
listę strzelców. Tym razem Sedlacek wypuścił go na
pozycję sam na sam i Olszar bez problemów oszukał bramkarza
Śląska. Już w tym memencie stał się ten ostatnio bez przynależności klubowej
zawodnik bohaterem kibiców. Na tym jednak nie skończył. W 63 min Olszar przebił
się przez obronę i pewnie by wpakował piłkę do siatki, ale został przez Banaszyńskiego sfaulowany. Sędzia nawet przez moment nie
miał wątpliwości i podyktował rzut karny, który na gola zamienił Sedlacek. Czeski pomocni zresztą nie tylko skutecznością
przy jedenastce się wyróżnił. Wniósł dużo ożywienia do gry i był czołową
postacią zespołu w II połowie. W 72 min stało się jednak nieszczęście dużo
gorsze niż strata gola. Olszar po starciu z Wołczkiem
padł jak rażony piorunem. Nie podnosił się jakiś czas z murawy i trzeba było go
znieść na noszach. Żegnały go brawa. Co się stało, to okaże się po badaniu USG,
ale pierwsza diagnoza była bardzo nieciekawa, zerwanie wiązadła lub mięśnia, a
to oznacza eliminację na dłuższy czas. Nie ma się co dziwić, ze po końcowym gwizdku sędziego piłkarz ten
długo nie miał ochoty wyjść z szatni, a gdy udzielał wywiadów miał łzy w
oczach. Emocje na tym się nie zakończyły. Piast jednak kontrolował przebieg
wydarzeń na boisku, a miał ten handicap, że grał z przewagą jednego zawodnika,
bo Wołczek za faul na Olszarze zobaczył drugą żółtą i
w konsekwencji czerwoną kartkę. Więcej goli też nie padło. Podsumowując to
spotkanie, warto podkreśli jeszcze dobrą grę Bojarskiego, który wraca do pełni
sił i świetną postawę Szmatuły. Bramkarz
Piasta w końcówce popisał się niesamowitym wręcz refleksem łapiąc piłkę po
niefortunnym zagraniu Glika, który skierował ją z
Piast po tym zwycięstwie awansował na pierwsze miejsce w grupie. My jednak bez
żalu zamienilibyśmy tą wygraną na punkty w lidze. Szansa na to będzie za miesiąc,
kiedy to Piast pojedzie do Wrocławia, by na Oporowskiej już w Ekstraklasie
powalczyć z wrocławską jedenastką.
Piast Gliwice
33 Jakub Szmatuła
22 Daniel Chylaszek, 25 Marcin Glik, 3 Mirosław Widuch, 8 Jarosław Kaszowski (k)
30 Marcin Radzewicz (46` 14 Lumir Sedlacek)
19 Michał Szczyrba (46` 15 Łukasz Krzycki) 11 Mariusz Muszalik
(89` 28 Marcin Grolik), 21 Marcin Bojarski
16 Daniel Koczon (46` 31 Sebastian
Olszar - 74` 20 Maciej Michniewicz), 13 Marcin Folc
(64` 18 Piotr Prędota).
W
rezerwie: 1 Grzegorz Kasprzik
Trener: Marek Wleciałowski
Żółte kartki 90 min - Chylaszek
Śląsk Wrocław
29 Jacek Banaszyński
2 Krzysztof Wołczek, 3 Piotr Celeban,
5 Zbigniew Wójcik (70` 7 Sebastian Dudek), 17 Mariusz Pawelec (46` 24 Tadeusz
Socha)
16 Krzysztof Ostrowski, 20 Wojciech
Górski, 14 Krzysztof Ulatowski (k), 18 Janusz Gancarczyk (46` 11 Sebastian
Mila) - 21 Przemysław Łudziński, 8 Remigiusz
Sobociński (46` 6 Tomasz Szewczuk)
W rezerwie: 1 Wojciech Kaczmarek, 22 Antoni Łukaszewicz,
Trener: Ryszard Tarasiewicz
Żółte kartki: 39 min – Sobociński, 41 i 72 min -- Wolczek
Czerwona kartka: 72 min - Wolczek
Sędziowali: Mariusz Trofimiec -
Dariusz Wardak, Tomasz Biskup (Kielce)
Techniczny - Marcin Patyński
Widzów 1500
Gliwice, ul. Okrzei - 6 września 2008 r., godz. 12:00
Piast Gliwice - Wisła Kraków - 1:0 (0:0)
Bramki:
1:0 80` Piotr
Prędota (asysta Marcin Folc)
Bardzo miłą niespodziankę sprawiła nam drużyna Piasta pokonując w drugiej kolejce
Pucharu Ekstraklasy aktualnego Mistrza Polski – Wisłę Kraków 1:0. Zwycięska
bramkę strzelił w 80 min Piotr Prędota. Po tym golu „Pietia”
nie będzie pod Wawelem mile wspominany, bo przypomnijmy, że trzy dni wcześniej
ten napastnik pokonał golkipera Cracovii
Wisła popłynęła w
Gliwicach
Wczesną
wiosną 1983 r. na inaugurację rundy wiosennej sezonu 1982/83 na stadionie przy
ul. Okrzei w ćwierćfinale Pucharu Polski zmierzyły się jedenastki Piasta i
Wisły. W 59 min tamtego meczu Marian Brzezoń
przeprowadził rajd prawą stroną, zagrał w pole karne do Marka Majki, ten krótko
odegrał do Andrzeja Klozy, który z
Każda wygrana cieszy, ale to zwycięstwo powinno mieć przede wszystkim aspekt
psychologiczny. Jak widać chciejstwem i wolą walki można pokonać każdego
rywala, nawet drużynę, która kilkanaście dni temu wygrała ze słynną Barceloną. Za kilka dni Piast w lidze zmierzy się z
Górnikiem Zabrze. To spotkanie będzie z pewnością trudniejsze, bo zabrzanie
bardzo chcą odbić się od dna ligowej tabeli. Miejmy jednak nadzieję, że
gliwiczanie nie dadzą się pokonać, a może i wywiozą z Roosvelta komplet
punktów.
Piast
Gliwice
1 Grzegorz Kasprzik
6 Marcin Nowak, 4 Adam Banaś (46` 22 Daniel Chylaszek), 15 Łukasz Krzycki, 20
Maciej Michniewicz
7 Rafał Andraszak (78` 18 Piotr
Prędota), 11 Mariusz Muszalik, 28 Marcin Grolik (46`
19 Michał Szczyrba), 8 Jarosław Kaszowski (k)
17 Tomasz Podgórski (46` 9 Stanisław Wróbel), 13 Marcin Folc
W rezerwie: 33 Jakub Szmatuła, 10 Krzysztof Kukulski, 14 Lumir Sedlacek
Trener: Marek Wleciałowski
Wisła Kraków
12 Marcin Juszczyk
25 Cleber De
Lima, 4 Marcin Baszczynski (k), 20 Mauro Cantoro, 2 Peter Singla
16 Tomasz Jirsak
(73` 29 Krzysztof Maczynski), 17 Marek Zienczuk, 8 Piotr Brozek, 7 Radoslaw Sobolewski (46` 24 Mateusz Kowalski)
31 Grzegorz Kmiecik (46` 28 Andre Baretto), 18
Andrzej Niedzielan (46` 11 Tomasz Dawidowski)
W rezerwie: 1 Ilie Cebanu, 22 Lukasz Burliga,
Trener: Maciej Skorza
Żółte kartki 45 min - Brozek, 73 min
- Cantoro, 90 min - Baretto
Sędziowali: Artur Radziszewski - Dariusz Koziel,
Rafal Rogulski
Techniczny: Artur Madrzak
Delegat: Robert Koziel
Obserwator: Jerzy Wiazek
Przypomnijmy:
Wiosna 1983 r. - ćwierćfinał Pucharu Polski, zagrali:
Piast: Szczech – Pałka, Wilczek, Kałużyński, Mirka – Dusza, Śliz, Żmuda – Kloza, Majka Brzezoń
Trener: Teodor Wieczorek
Wisła: Adamczyk – Motyka, Budka, Gorgoń, Jałocha – Nawałka,
Nawrocki (85` Sysło), Krupiński, Targosz, Kapka (55` Wróbel), Iwan
Trener: Roman Durniom
Sędziował: Lech Paprocki (Poznań)
Widzów 6 tys.
Gliwice, ul. Okrzei - 3 września 2008 r., g. 19:00
Piast Gliwice - Cracovia - 1:2 (0:1)
Bramki:
0:1 - 39 min
Dariusz Kłus, 1:1 - 72 min Piotr Prędota (asysta Marcin Folc),
1:2 - 74 Marek Wasiluk
Już po raz drugi w przeciągu niespełna miesiąca Piast zmierzył się z Cracovią.
8 sierpnia w lidze górą byli gliwiczanie pokonując
„Pasy” 2:0. W minioną środę krakowianie wzięli rewanż pokonując niebiesko-czerwonych
w Gliwicach 2:1.
Udany rewanż Cracovii
Puchar
Ekstraklasy to stosunkowo nowy pomysł. Rozgrywki te funkcjonują
bowiem od sezonu 2006/07. Ekstraklasa S.A. robi
co może, aby uatrakcyjnić te mecze, bo w poprzednich latach kluby traktowały je
bardziej jako wartościowe sparingi niż ważne i prestiżowe spotkania. W tym
sezonie każdy trener ma obowiązek wystawić przynajmniej trzech zawodników,
którzy wystąpili w ostatnim meczu ligowym. Dodatkową motywacją mają być
pieniądze, które zespół zarobi za wyjście z grupy. Kwoty astronomiczne nie są,
ale na premie by starczyło. Jak pokazały pierwsze mecze tegorocznych rozgrywek
PE trenerzy różnie do nich podchodzą. Wisła wystawiła
młodzież i dostała tęgie lanie od Śląska. Stefan Majewski powiedział, że za każdym
razem, gdy jego podopieczni zakładają koszulki Cracovii, mają obowiązek
podchodzić do meczu bardzo poważnie. Tak też było w środowy wieczór na
stadionie przy ul. Okrzei. Wyjściowa jedenastka Cracovii to najsilniejszy skład jaki w tym dniu mógł wystawić szkoleniowiec tej
drużyn. Marek Wleciałowski musiał dać odpocząć kilku zawodnikom. Nieco
poobijani byli Gamla z Kaszowskim, przeziębił się też Banaś. W składzie
zabrakło też Widucha i Kasprzika. Wyjściowa
jedenastka Piast nie była więc zaskoczeniem. Za jedyną
niespodzianką można uznać fakt, że wyszedł w podstawowym składzie, pozyskany z
Rowu Rybnik - Marcin Grolik. Ten 19 letni zawodnik zaprezentował się całkiem
przyzwoicie i będą mu się pewnie trenerzy teraz z zwiększą uwagą przyglądać.
Zresztą gliwiczanie nie ustępowali w niczym gościom. Od początku sunęły ataki
na jedną lub drugą bramkę. W zespole z Gliwic bardzo aktywny był Andraszak,
szkoda tylko, że nie mógł on wstrzelić się w bramkę. Podobnie starał się Nowak,
które często włączał się do akcji ofensywnych. Najważniejszym jest jednak fakt,
że wreszcie piłkarze Piasta stworzyli sobie więcej niż jedną sytuację bramkową.
Celnie strzelał Andraszak, Wróbel był blisko szczęścia, a i Prędota zagrażał
Olszewskiemu. Pierwsi jednak trafili krakowianie. W 39 min po rogu wykonywanym
przez Moskałę zrobiło się spore zamieszanie w polu karnym Piasta, które
przytomnie wykorzystał Kłus z bliska posyłając piłkę do siatki. Po zmianie
stron na murawie pojawili się Koczon z Folcem. Ten
pierwszy szybko miał okazję na wyrównanie, bo był w sytuacji sam na sam z
Olszewskim. Ostry kąt jednak uniemożliwił mu oddanie celnego strzału. Dla
odmiany Moskała mógł podwyższyć wynik, ale w pięknym stylu jego strzał na róg
sparował Szmatuła.
W 63 min Folc stanął oko w oko z Olszewskim, nie była
to jednak okazja z gatunku 100% i bramkarz Cracovii
wyszedł z opresji zwycięsko. W 71 min plac gry z powodu kontuzji i musiał
opuścić Adamek i szkoda, bo sprowadzony w zeszły sezonie gracz był pewnym
punktem defensywy, potwierdzając, że warto mu się uważniej przyglądać. W 72 min
udało się wyrównać. Jedno, dobre podanie ze środka na prawo do Folca, pozwoliło temu ostatniemu idealnie wyłożyć piłkę
Prędocie, który dopełnił formalności. Zbyt długo jednak gospodarze nie cieszyli
się z tego wyniku, bo 120 sekund później Wasiluk z bliska pokonał bramkarza Piasta i zrobiło się 1:2. Mimo ambitnej postawy i
gry do końca nie udało się doprowadzić do remisu.
Piast przegrał ten pierwszy, debiutancki pojedynek w Pucharze Ekstraklasy i
choć można mieć sporo uwag, to jednego gliwiczanom odmówić nie można –
zaangażowania i chęci do gry. Każdy walczy o miejsce w składzie na ten
arcyważny pojedynek Górnikiem Zabrze. Zanim to jednak nastąpi Piast zmierzy się
z Wisłą Kraków. Mistrz Polski nie może sobie pozwolić na kolejną kompromitacją
i pewnie do Gliwic przyjedzie w znacznie silniejszym składzie, a to zapowiada
nie lada emocje.
Piast
Gliwice
33 Jakub Szmatuła
6 Marcin Nowak, 23 Marcin Adamek (71` 10
Krzysztof Kukulski), 15 Łukasz Krzycki, 14 Lumir Sedlacek
7 Rafał Andraszak (k), 17 Tomasz
Podgórski (65` 11 Mariusz Muszalik), 28 Marcin
Grolik, 2 Piotr Petasz (46` 13 Marcin Folc)
9 Stanisław Wróbel (46` 16 Daniel
Koczon), 18 Piotr Prędota
W rezerwie: 12 Łukasz Ponichtera, 3 Mirosław Widuch
Trener: Marek Wleciałowski
Cracovia Kraków
30 Sławomir Olszewski (k)
6 Krzysztof Radwański, 17 Łukasz Tupalski, 13 Michał Karwan, 4 Przemysław Kulig
5 Marek Wasiluk, 10 Dariusz Kłus, 21
Sławomir Szeliga (82` 26 Tomasz Baliga), 9 Dariusz Pawlusiński (71` 37 Bartłomiej Dudzic)
18 Tomasz Moskała, 39 Jakub Kaszuba (46` 28 Jakub Snadn)
W rezerwie: 33 Marcin Cabaj, 27 Mateusz Jeleń, 25 Mateusz
Urbański, 2 Łukasz Uszalewski
Trener: Stefan Majewski
Sędziowali: Włodzimierz Bartos - Radosław Siejka,
Andrzej Siejka (Łódź)
Techniczny: Marcin Slupiński
Delegat/Obserwator: Marian Pyzałka
Widzów - 2500