Sparingi - Przerwa zimowa
Gliwice, ul. Sokoła – 23.02.2008 r. g.12:00
Piast Gliwice – Raków Częstochowa 3:0 (2:0)
Bramki: 21 min - Gładkowski, 44 min – Kompała, 82 min – Szczyrba
Drużyna Rakowa prowadzi w swojej grupie w III lidze i wydawało się, że nie będzie łatwo Piastunkom przy braku kilku kluczowych zawodników wygrać ten sparing. Bardzo dobrze jednak spisali się zmiennicy. Występujący tym razem w środku pomocy Łukasz Żyrkowski już w 17 minucie zebrał brawa za akcję i strzał, ale jeszcze tym razem Cyruliński nie skapitulował. W 21 min częstochowski bramkarz musiał jednak już wyciągnąć piłkę z siatki. Pod pole karne gości zapędził się Michniewicz, który zgrał piłkę do Kędziory, ten dobrze zablokował jednego z obrońców Rakowa, co pozwoliło Gładkowskiemu otworzyć wynik tego meczu. Marek Gładkowski jest jeszcze w wieku juniora, ale trenerzy dali mu szansę pokazania się, którą on na razie wykorzystuje. Inna sprawa, że ten kandydat na piłkarza będzie w tym roku zdawał maturę, więc ewentualny pożytek niego będziemy mieć w przyszłości, oby jak najmniej odległej. Kilka chwil później Filipowicz uderzył niby od niechcenia, ale tak precyzyjnie, że piłka leciała wprost w okienko częstochowskiej bramki. Cyruliński stanął jednak na wysokości zadania i nie dał się zaskoczyć. Potem w pełnym biegu strzelał Nowak, ale piłka przeszła nad poprzeczką. Raków w pierwszej połowie miał w zasadzie jedną, dobrą okazję do strzelenia bramki, kiedy to Bańskiemu udało się sforsować defensywę Piasta, ale napastnik gości posłał piłkę obok słupka. Pod koniec tej odsłony lewą stroną przedarł się Chylaszek. Wydawało się, że z tej akcji nic już nie będzie, bo skrzydłowy Piasta nie zagrał zbyt dokładnie, ani mocno, ale błąd popełnił obrońca Rakowa, który wybił piłkę wprost pod nogi Kompały, a ten takiej okazji nie zwykł marnować i podwyższył na 2:0. Zarówno Chylaszek jak i Kompała prezentują się w grach kontrolnych lepiej niż przyzwoicie, co cieszy. Chylaszkowi rośnie jednak konkurent na lewą pomoc, bo na tej pozycji równie dobrze spisuje się Petasz. Tuż po zmianie stron Kasprzik musiał wykazać się swoimi umiejętnościami, bo piłka po strzale jednego z graczy Rakowa zmierzała w światło bramki, ale gliwicki bramkarz wybronił to uderzenie. Częstochowianie próbowali jeszcze zmienić losy tego meczu, ale jedynym efektem, którzy goście uzyskali było kilka rzutów rożnych. Gliwiczanie natomiast konsekwentnie dążyli do podwyższenia wyniku. Okazje ku temu miał ponownie Gładkowski, dwukrotnie bliski szczęścia był też Kukulski. Ustalający wynik tego meczu gol padł w 82 min. Ponownie w roli podającego wystąpił Chylaszek, ale i świetnie zachował się Podgórski, przytomnie odgrywając piłkę do Szczyrby, a ten już padając pokonał drugiego bramkarza Rakowa.
W tym tygodniu intensywność treningów już zdecydowanie zmalała. W niedzielę i poniedziałek zawodnicy odpoczywali, we wtorek mieli badania wydolnościowe. W środę, czyli w dniu ukazania się gazety niebiesko-czerwoni rozegrają sparing z trzecioligowym MKS Kluczbork. W sobotę natomiast odbędzie się generalna próba przez meczem z Lechią Gdańsk. Gliwiczanie zmierzą się na stadionie przy ul. Okrzei z Motorem Lublin.
Piast: Kasprzik –Michniewicz (60` Petasz), Banaś (46` Widuch), Balul, Nowak, (73` Michniewicz), Petasz (30` Chylaszek), Kompała (68` Szczyrba), Filipowicz (46` Podgórski), Żyrkowski, Kędziora) (60` Gładkowski), Gładkowski (30` Kukulski)
Trener: Piotr Mandrysz
Katowice - 20.02.2008 r. godz. 12:00
Rozwój Katowice - Piast Gliwice 0:1 (0:1)
Bramka: 75 min - Kędziora
Pobyt na zgrupowaniu w Kamieniu koło Rybnika niestety, niektórym piłkarzom nie wyszedł na zdrowie. Kontuzji nabawili się m.in. Gamla, Prędota, Kaszowski, Wróbel i Adamek. W przypadku pierwszych czterech urazy nie są zbyt poważne i powinni oni być do dyspozycji trenerów przed pierwszym meczem. Gorzej wygląda sytuacja w przypadku Adamka, który będzie pauzował przez kilka tygodni. Jeśli dorzucimy do tego kontuzje Andraszaka, to okazuje się, że kadra dość mocno, przynajmniej chwilo się skurczyła. M.in. dlatego trenerzy zdecydowali się powrócić do koncepcji zatrudnienia Tomasza Balul. Ten były piłkarz Ruchu Chorzów może grać na różnych pozycjach, a niezłą dyspozycję potwierdził w ostatnich grach kontrolnych. Nie udało się wciąż, mimo usilnych poszukiwań pozyskać jeszcze jednego napastnika. Działacze Piasta wysłali pismo do Zagłębia Sosnowiec z zapytaniem o możliwość transferu Marcina Folca. Sosnowiczanie nie wyrazili jednak zainteresowania tą ofertą.
Absencje poszczególnych zawodników spowodowały, że w meczu kontrolnym przeciwko Rozwojowi trzeba było znów mocno przemeblować ustawienie i skład. Pewnie to było główną przyczyną, że w pierwszej połowie przeważali piłkarze z Katowic. W tej odsłonie bowiem Rozwój powinien zdobyć co najmniej trzy gole, ale ani Michalski, a potem Jędrowski i Pasko nie potrafili w sytuacjach sam na sam z Michałem Chamerą pokonać bramkarza Piasta. Chamera bronił całe spotkanie, bo Kasprzik też narzekał na ból palca, a w przypadku bramkarza jest to dość ważna część ciała.
Sytuacja radykalnie zmieniła się w 60 minucie, Kiedy to na murawie pojawili się Michniewicz i Nowak. Obydwoje, mimo że grają w obronie to sporo wnoszą do gry ofensywnej. Około 70 min przed szansą zdobycia gola stanął Kędziora, ale katowiczan jeszcze tym razem uratowała poprzeczka. Pięć minut później jednak Kędziora skutecznie wykończył akcję Petasza, który w tym spotkaniu grał na lewej pomocy. Końcówka zdecydowanie należała już do podopiecznych Piotra Mandrysza, ale kolejne gole nie padły.
Piast: Chamera - Balul (60' Nowak), Widuch, Banaś, Żyrkowski (60' Michniewicz) - Podgórski (46' Filipowicz), Gamla (40' Krzycki), Kompała (65' Szczyrba), Szczyrba (46' Kukulski), Chylaszek (46' Petasz) - Kędziora.
Trener: Piotr Mandrysz
Gliwice, ul. Sokoła - 09.02.2008 r. godz. 12:00
Piast Gliwice - Miedź Legnica 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 - 11` Chylaszek, 2:0 – 76` Prędota
Trenerzy Piasta wykorzystując sprzyjające warunki pogodowe podjęli decyzję, aby i kolejny mecz kontrolny rozegrać także na trawiastym boisku. Dzięki temu ponad 300 widzów przyszło na stadion przy ul. Sokoła w Gliwicach, aby zobaczyć jak poradzą sobie niebiesko-czerwoni w starciu z Miedzią Legnica. Przy takiej publice nie wypadało nic innego zrobić, jak tylko wygrać i tak też się stało. Pierwszy gol padł w 11 min. Po niedozwolonym zagraniu bramkarza Miedzi, który do ręki złapał piłkę po podaniu jednego z własnych obrońców, arbiter podyktował rzut wolny pośredni. Kompała krótko zagrał do Chylaszka, a ten walnął z 7 metrów z taką siłą, że piłka przeszła przez mur ustawiony przez graczy Miedzi. Gliwiczanie nie zwolnili tempa po objęciu prowadzenia i dalej naciskali, stwarzając sobie kolejne sytuacje. Mogła się podobać szczególnie organizacja gry w linii pomocy. Miedziowcy bowiem z jednej strony mieli spore problemy z przejściem środkowej strefy boiska, a z drugiej nie potrafili nawet specjalnie po przeszkadzać rozgrywającym Piasta. Wynik byłby wyższy, gdyby Kędziora wykorzystał sytuacje, które miał jeszcze przed przerwą. Nie zawsze jednak wszystko wchodzi. Tradycyjnie już w drugiej odsłonie oglądaliśmy inny pod względem personalnym zespół Piasta, ale obraz gry się nie zmienił. Dalej dominowali podopieczni Piotra Mandrysza, a szczególnie aktywny był Piotr Prędota. W 76 min napastnik ten przejął piłkę na 30 metrze, minął bramkarza, a potem z ostrego kąta przywalił tak mocno, że omal nie urwał głowy obrońcy Miedzi, który próbował jeszcze zapobiec utracie gola. W meczu tym na lewej tym razem obronie grał Piotr Petasz. Niestety wciąż nie jest pewne, czy będzie on zawodnikiem Piasta. Zawodnik ten liczy, że PZPN w najbliższych dniach rozwiąże jego kontrakt z ŁKS Łomżą. Nie tylko jego irytuje ta sytuacja. Na pomyślne rozwiązanie sprawy czekają również trenerzy, bo bocznych obrońców w zespole jest wciąż za mało. Już w tym sparingu ma szczęście z powodu drobnego urazu nie mógł wystąpić Michniewicza. W lidze dojdą jeszcze absencje za kartki i wtedy może być problem ze skompletowaniem defensywy.
W środę gliwiczanie zagrają mecz kontrolny z Odrą Opole, ale spotkanie to odbędzie się w Rybniku, gdyż od środy zespół Piasta będzie przebywał na zgrupowanie w Kamieniu.
Piast: I połowa: Kasprzik –Pilc, Banaś, Krzycki, Petasz – Podgórski, Kompała, Gamla, Chylaszek –Wróbel, Kędziora
II połowa: Chamera – Nowak, Krzycki, Widuch, Żyrkowski – Kaszowski, Kompała (Szczyrba 65'), Adamek, Filipowicz – Wróbel (55` Kukulski), Prędota
Gliwice, ul. Robotnicza - 06.02.2008 r. godz. 14:45
Piast Gliwice - Polonia Słubice 7:0 (5:0)
Bramki: 1:0 – 4` Prędota, 2:0 – 6` Chylaszek, 3:0 – 9` Kędziora, 4:0 – 31` Kędziora, 5:0 – 33` Chylaszek (karny), 6:0 – 55` Filipowicz, 7:0 – 76 Banaś
W środę gliwiczanie mieli rozegrać mecz kontrolny z Polonią Bytom, ale pierwszoligowcy wyjechali na zagraniczne zgrupowanie i trzeba było zmienić sparingpartnera. Dogadano się z nieco niżej notowanym rywalem, bo trzecioligową Polonią Słubice. Zespół ten prowadzi bardzo dobry niegdyś piłkarz, a teraz trener - Grzegorz Kapica. Liczono, że będzie to wymagający rywal. Tymczasem słubiczanie zdecydowali się na daleką, bo liczącą prawie 400 km jednodniową podróż, co mocno przyczyniło się do ich blamażu. Zanim bowiem upłynęło 9 min tego meczu goście przegrywali już 0:3. Już w 4 min wynik otworzył Prędota, który wykorzystał precyzyjne ponad 30 metrowe podanie Chylaszka. Tuż po wznowieniu gry Chylaszek sam wypracował sobie sytuację i pięknym strzałem z ponad 25 metrów w prawy, górny róg bramki pokonał golkipera Polonii. Jeszcze nie wszyscy zdążyli skomentować tego gola, a już padł następny. Tym razem sytuację wypracował Szczyrba, a egzekucji dokonał Kędziora. W tym pierwszym, rozgrywanym w tym roku w Gliwicach sparingu nie wypadało gospodarzom zwolnić tempa , czego efektem były kolejne trafienia. Na 4:0 podwyższył Kędziora, który wykorzystał bardzo dobre podanie Chylaszka. Jeszcze przed przerwą po faulu na Gamli, rzut karny wykonywał wspominany już Chylaszek i nie pomylił się. Po zmianie stron trenerzy Piasta wymienili prawie cały skład. Na murawie pojawił się m.in. Filipowicz, który w 55 min w efektowny sposób na kolejną bramkę zamienił podanie Kompały. Kibicom brakowało już tylko w tym meczu gola strzelonego głową. Uczynił to Banaś, który w 76 min właśnie głową wykończył rzut rożny egzekwowany przez Adamka. To nie były jedyne sytuacje stworzone przez piłkarzy Piasta w tym meczu. Słubicką bramkę bombardowali również Podgórski i Kompała, ale już bez efektu w postaci kolejnych goli. Piotr Mandrysz nie piał z zachwytu , mimo wysokiego wyniku. Wręcz przeciwnie, martwił się przede wszystkim niekorzystną diagnozą postawioną Rafałowi Andraszakowi. Lekarze orzekli, że w jego przypadku konieczne jest wykonanie artroskopii kolana, a to w praktyce oznacza, że napastnik ten będzie w pełni sił najwcześniej w połowie kwietnia. Dlatego też na liście potrzeb pierwszego zespołu Piasta pojawił się zapis o konieczności pozyskania gracza na ta pozycję.
Piast: Chamera – Michniewicz, Widuch, Banaś, Nowak – Chylaszek, Gamla, Szczyrba, Podgórski – Kędziora, Prędota
Druga połowa: Kasprzik – Michniewicz (46 min - Żyrkowski), Banaś, Krzycki, Pilc – Kaszowski, Kompała, Adamek, Filipowicz – Kukulski, Wróbel
Chorzów - 01.02.2008 r. godz. 11:00
Piast Gliwice - Zagłębie Sosnowiec - 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 – 30` Bałecki`, 1:1 – 62 ` Kędziora
Wojciech Kędziora od czasu, gdy Bogusław Pietrzak przesunął go do ataku regularnie trafia do siatki rywali, bez względu na to czy są to rozgrywki ligowe czy tylko gry kontrolne. W ostatnich dwóch sparing „Kędy” zaliczył dwa trafienia i jedną asystę, Wysoka forma cieszy trenera Piasta, a zarazem martwi. „Muszę coś z tym zrobić, bo jeszcze mi się Wojtek wystrzela zanim zacznie się liga” - pół żartem, pół serio mówi szkoleniowiec Piastunek po wygranym spotkaniu z Przebojem Wolbrom. Pierwsza połowa pojedynku z ostatnim zespołem Orange Ekstraklasy nie zapowiadała, że gliwiczanie zremisują to spotkanie. Zagłębie jak przystało zresztą na ligowca zaatakowało od pierwszych minut i Chamera co rusz był w opałach. Bramkarzowi Piasta dopisywało jednak szczęście. W 12 min po ostrym dośrodkowaniu Łuczywka bramkarzowi Piasta wyleciała piłka z rąk, dobrze jednak asekurował go Nowak. W 19 min gliwiczan od utraty gola uratowała poprzeczka. Potem Chamera dwukrotnie popisał się dobrym refleksem broniąc mocne strzały zawodników Zagłębia. Limit szczęścia wyczerpał się jednak w 30 min. Wtedy po rzucie wolnym, na 5 metrze bez opieki został pozostawiony Bałecki i strzałem głową wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Gol ten Zagłębiu się należał, ale gdy przeanalizujemy skład Piasta z pierwszej połowy to przestaniemy się dziwić, czemu gliwiczanie odstawali od pierwszoligowca. W każdej formacji wystąpili zawodnicy, którzy dopiero niedawno zostali pozyskani, albo są testowani. Zrozumiałe więc jest, że jeszcze nie są zgrani i nie do końca rozumieją się z resztą graczy. M.in. na prawej obronie biegał Tomasz Balul. Tego byłego piłkarza Ruchu doskonale zna Piotr Mandrysz jeszcze z czasów, gdy prowadził niebieskich. Trenerzy Piasta w sytuacji, gdy wciąż nie jest przesądzony transfer Petasza przyglądają się zawodnikom na tą pozycję. Wciąż szanse angażu ma Łukasz Pilc z Concordii Knurów. Tyle, że ten młody chłopak będzie potrzebował trochę czasu na ogranie się na tym szczeblu rozgrywek. W drugiej odsłonie przeciwko Zagłębiu wybiegał zupełnie inna jedenastka Piasta i inna też była gra. To gliwiczanie po przerwie dyktowali warunki gry, czego efektem była wyrównująca bramka. W 60 min rzut wolny wykonywał Kompałą, a zrobił to tak precyzyjnie, że Kędziora głową bez większych problemów pokonał Gąsińskiego. „Uczulałem swoich zawodników, aby uważali przy stałych fragmentach gry, bo Piast znany jest z tego, że strzela dużo goli po takich sytuacjach” - pieklił się po meczu Andrzej Orzeszek, szkoleniowiec Zagłębia. W końcówce jeszcze Wróbel bliski był przechylenia szali zwycięstwa na korzyść Piasta, ale jego mocny strzał z dystansu na róg sparował Gąsiński. Biorąc pod uwagę fakt, że był to pierwszy po ciężkim obozie sparing można być bardzo zadowolonym z wyniku.
Piast: (I połowa) Chamera - Balul, Petasz, Krzycki, Nowak - Filipowicz, Adamek, Podgórski, Szczyrba - Kukulski, Prędota. (II połowa) Kasprzik - Balul, Widuch, Banaś, Michniewicz - Kaszowski, Gamla, Kompała, Chylaszek - Kędziora, Wróbel.
Trener: Piotr Mandrysz
Zagłębie: Kopył (46 Gąsiński) - Kłoda (46 Komorowski), Hošić (46 Marek), Ciesielski, Świder (80 Białek) - Bednár, Skórski (70 Smarzyński), Pach, Łuczywek - Folc, Bałecki (80 Demydenko).
Trener: Andrzej Orzeszek
Sędziował: Mariusz Żak (Sosnowiec)
Chorzów - 02.02.2008 r. godz. 11:00
Piast Gliwice - Przebój Wolbrom 3:0 (0:0)
Bramki: 56` Wojciech Kędziora, 76` Daniel CHylaszek, 84` Tomasz Podgórski
Przeciwko drużynie Przeboju Wolbrom trenerzy Piasta zastosowali inną strategię niż w meczu z Zagłębiem. Zespół został tak podzielony, aby w każdej jedenastce grali „starzy” piłkarze i nowe nabytki. Lidera trzeciej ligi prowadzi jeden z najlepszych w historii polskiego futbolu obrońca. Ponad 80-krotny reprezentant Polski, medalista Mistrzostw Świata – Antonii Szymanowski. On doskonale zdawał sobie sprawę z możliwości gliwiczan i jego taktyka na to spotkanie to była przede wszystkim agresywna gra i walka o każdy metr boiska. Miało to zniwelować inne braki. W pierwszej odsłonie jednak nieco pogoda pokrzyżowała mu plany. Mocno padający deszcz sprawił, że sztuczna murawa była wyjątkowo śliska, co w konsekwencji powodowało szereg nie do końca kontrolowanych zagrań . Obydwie strony mogły jednak w tych pierwszych 45 min strzelić gola. Najbliższy szczęścia dla Piasta był Wróbel, jednak piłka po jego uderzeniu przeszła obok słupka. Druga połowa to już prawdziwy koncert gry Kędziory. W 56 min Chylaszek obsłużył go bardzo dobrym podaniem, „Kędy” najpierw poradził sobie z obrońcą, a potem położył bramkarza i posłał piłkę do pustej już bramki. W 76 min prawą stroną przedarł się Kukulski, zagrał on do Kędziora, a ten przytomnie wystawił piłkę Chylaszkowi , który strzałem z lewej nogi podwyższył wynik na 2:0. W 84 min Petasz włączył się do akcji ofensywnej i idealnie wyłożył piłkę Podgórskiemu , który z kilku metrów nie mógł się pomylić. 3:0 to najmniejszy wymiar kary na radosną grę w defensywie. Okazje do podwyższenia wyniku mieli jeszcze Kukulski i Podgórski, ale ich strzały albo bronił bramkarz Przeboju, albo w niewielkiej odległości mijały słupki pilnowanej przez niego bramki. W końcówce spotkania gliwiczanie mogli przećwiczyć inny, dość rzadko spotykany elementy gry. Rzut wolny pośredni z pola karnego wykonywali wolbromianie. W murze ustawiła się cała drużyna Piasta i dało to pozytywny skutek, bo piłka nie zdołała przedrzeć się przez tą zaporę.
Te dwa dobre rezultaty osiągnięte w meczach z wymagającymi rywalami są o tyle bardziej cenne, że zostały osiągnięte tuż po powrocie z obozu. Piłkarze mocno tam pracowali i jeszcze odczuwają skutki tego zgrupowania. Na szczęście wszyscy są zdrowi, co daje trenerom duże pole manewru jeśli chodzi o ustawianie składu. Na ból w plecach narzekał jedynie Łukasz Żyrkowski. Wydaje się, że rywalizacja ta wszystkim wychodzi na dobre. „Stara” gwardia musi bowiem mocno się starać, aby nie zostać wygryzionym ze składu przez młodych i nowych zawodników, co sprawia, że i ci się mocno starają. Przed drużyną jeszcze 8 gier kontrolnych, każdy więc jeszcze będzie miał mnóstwo okazji, aby przekonać do siebie trenerów.
Piast: (I połowa) Kasprzik - Michniewicz, Widuch, Krzycki, Pilc - Kaszowski, Adamek, Kompała, Żyrkowski - Wróbel, Prędota.
(II połowa) Chamera - Nowak, Banaś, Widuch, Petasz - Chylaszek, Gamla, Szczyrba, Podgórski - Kędziora, Kukulski.
Trener: Piotr Mandrysz
Przebój: Palczewski - Jurczyk, Siedlarz, Szewczyk, Glanowski, D. Mielec, A. Mielec, Twardawa, Tomasik, Rak, Górski. Ponadto zagrali: Żelazny, Tomasz Wdowik, Grajek, Gajos, Kańczuga.
Trener: Antoni Szymanowski
Sędziował: Mirosław Górecki (Katowice).
Kraków, ul. Wielicka - 19.01.2008 r. godz. 11:00
Cracovia – Piast Gliwice 3:2 (1:1)
Bramki: 0:1 - 5` Prędota, 1:1 – 10 ` Moskała, 1:2 – 50 Wróbel, 2:2 – 68` - Wacek, 3:2 – 82` Moskała
W pierwszej w tym roku grze kontrolnej piłkarze gliwickiego Piasta nieznacznie ulegli pierwszoligowej Cracovii - 2:3. W spotkaniu tym w niebiesko-czerwonych barwach zadebiutowało trzech nowych zawodników. Jeden z nich – Piotr Prędota wpisał się na listę strzelców.
Piotr Prędota już strzela !
Tego sparingu nie było pierwotnie w planach, ale gdy pojawiła się okazja rozegrania meczu z zespołem ekstraklasy nikt się wahał. Dla trenerów Piasta to niewątpliwie wartościowy i dodatkowy materiał do przemyśleń, a dla samych zawodników ciekawy przerywnik w tym dość długim i monotonnym okresie przygotowawczym. Nie wszyscy jednak mogli spróbować swoich sił i zagrać przeciwko Cracovii. Lekkie urazy leczą Kukulski i Andraszak, nie w pełni sił są też: Ponichtera, Adamek i Filipowicz. Ta piątka trenowała indywidualnie. Resztę graczy trenerzy Piasta podzielili na dwie grupy, tak aby wszyscy mogli zagrać przeciwko pierwszoligowcowi. Początek meczu zdecydowanie należał do piłkarzy Piasta. Już w 5 min zbyt lekkie podanie Urbańskiego do własnego bramkarza przechwycił Piotr Prędota i będąc w sytuacji sam na sam strzelił pierwszego w barwach Piasta gola. „Cieszę, że tak zacząłem swoją przygodę z Piastem. Myślę, że to dobry początek, a co będzie dalej, zobaczymy” – tak swój debiut podsumował ten pozyskany niedawno z Motoru Lublin napastnik. Na prawej obronie natomiast w pierwszej połowie biegał Łukasz Pilc. Ten 22-letni piłkarz piątoligowej Concordii Knurów nie jest jeszcze zawodnikiem Piasta, ale zaprezentował się w tym spotkaniu na tyle przyzwoicie, że trenerzy zdecydowali się go zabrać na obóz do Dzierżoniowa, gdzie dalej będą mu się przyglądać. Krakowianie wyrównali w 10 min. Błąd w środkowej strefie boiska popełnił Chylaszek, który stracił piłkę na rzecz Karwana, a ten, po rajdzie prawą stroną tak dograł do Moskały, że temu pozostało już tylko umieścić piłkę w siatce. W dalszej części spotkania oglądaliśmy dość twardą jak na sparing grę, a nas może cieszyć fakt, że gliwiczanie niczym nie ustępowali drużynie z ekstraklasy. Po zmianie stron zgodnie zresztą z wcześniejszymi ustaleniami Piotr Mandrysz wymienił większość zawodników. Trener Cracovii – Stefan Majewski tego nie dokonał, bo po meczu z Piastem jego podopieczni grali drugi mecz kontrolny z Wartą Sieradz. Dość szybko, bo niespełna 5 min po przerwie, po akcji Kaszowskiego i podaniu Nowaka, Wróbel strzałem z 11 metrów z półobrotu pokonał Olszewskeigo. Stefan Majewski w przerwie powiedział swoim podopiecznym, że jeśli nie wygrają, to nie będą mieli wolnej niedzieli. Nie ma się więc co dziwić, że po stracie bramki krakowianie wszystkimi siłami dążyli najpierw do wyrównania, a potem do strzelenia zwycięskiego gola i sztuka ta im się udała. W 68 min po zagraniu Pawlusińskiego bramkę na 2:2, nietypowo, bo torsem zdobył Wacek, a w 80 min na listę strzelców wpisał się Moskała wykorzystując błąd defensywy Piasta. Zanim to się jednak stało Żyrkowski dwukrotnie w przeciągu dosłownie sekundy stawał przed szansą zmiany wyniku, ale jego strzał nogą z bliska instynktownie obronił Olszewski, a dobitkę zdołał sparować na róg. Wcześniej Kędziora będąc w sytuacji sam na sam nie dał rady pokonać golkipera Cracovii. W tej połowie mogliśmy zobaczyć jak sobie radzi inny, pozyskany niedawno z Beskidu Skoczów zawodnik – Michał Szczyrba. Z tym środkowym pomocnikiem trenerzy wiążą duże nadzieje i trzeba przyznać, że jak na piłkarza, który jeszcze nie dawno grał w IV lidze, poczynał sobie całkiem nieźle.
Z tego wyniku bardziej cieszył się Stefan Majewski, ale to wydaje się być oczywiste, bo to krakowianie strzelili o jedną bramkę więcej. Piotr Mandrysz także jednak był zadowolony, bo jego podopieczni, mimo długiej przerwy w meczach zaprezentowali się bardzo przyzwoicie i pewnie, gdyby zagrali w optymalnym zestawieniu to tego spotkania by nie przegrali.
Częstochowa, ul. Limanowska - 28.11.2007, godz. 11.00
Raków Częstochowa - Piast Gliwice 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 – 15` T. Stefański, 1:1 – 36` Nowak (gł), 2:1 – 82` Sołtysik
Ostatni już w tym roku sparing rozegrała drużyna Piasta. Na sztucznej, dodajmy, że bardzo dobrze przygotowanej nawierzchni gliwiczanie zmierzyli się z liderem III ligi – Rakowem Częstochowa. W zespole Piasta zabrakło całej grupy podstawowych piłkarzy, ale po to są gry kontrolne, aby przyglądnąć się ich zmiennikom. Od początku praktycznie ton grze nadawał Piast. Pierwszego gola jednak strzelili gospodarze, tyle, że z pozycji spalonej. Jeszcze przed przerwą z podania Kukulskiego, po rzucie wolnym, strzałem głową wyrównał Nowak. Po zmianie stron gliwiczanie praktycznie nie schodzili z połowy Rakowa, tyle, że seryjnie nie wykorzystywali stwarzanych przez siebie okazji. Częstochowianie mieli w tej odsłonie jedną okazję na strzelenie bramki i ją wykorzystali, a stało się to w 82 min. Trenerzy Piasta w tym spotkaniu przyglądali się grze Michała Szczyrby, pomocnikowi z Beskidu Skoczów.
W barwach Rakowa natomiast zagrali dwaj testowani zawodnicy częstochowskiej Victorii, i obaj zapisali się w meczowym protokole - Tomasz Stefański strzelił otwierającego gola, a Kamil Ścisłowski zaliczył asystę przy decydującym trafieniu. Wprawdzie był to tylko sparing, ale jest to pierwsza porażka drużyny Piasta od sierpniowej przegranej w Gdańsku z Lechią.
Piast: Kasprzik (46` Ponichtera) – Nowak, Banaś, Krzycki, Michniewicz – Żyrkowski (46` Chylaszek) Podgórski (60` Iwan), Szczyrba, Gamla (46` Mizgajski), Gładkowski, Kukulski
Chorzów - 21.11.2007 r. godz. 12:00
Górnik Zabrze (ME) – Piast Gliwice 0:2 (0:1)
Bramki: 4 min – Maciej Michniewicz, 2:0 – 60 min Krzysztof Kukulski
W pierwszym po zakończeniu rundy jesiennej meczu kontrolnym Piast Gliwice pokonał młodzieżowców z Górnika Zabrze 2:0. Zwycięstwo cieszy, bo młodzi górnicy należą do czołowych zespołów młodzieżowej ekstraklasy. Na sztucznej murawie obok miejsca, gdzie kilka dni temu reprezentacji Polski przypieczętowała swój awans do Mistrzostw Europy, czyli stadionu śląskiego od początku lepiej sobie radzili gliwiczanie. Paradoksalnie większą przewagę podopieczni Piotra Mandrysza osiągnęli po przerwie, gdy Piast grał w teoretycznie słabszym zestawieniu. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że zaczęła się walko o miejsce w szerokim składzie. Szanse pokazania się dostało też kilku juniorów. Pierwszy gol padł tuż po rozpoczęciu gry. W 4 min już prawie leżąc na murawie Kędziora zgrał piłkę głową do Michniewicza, a ten uderzył bez namysłu i piłka zatrzymał się w siatce bramki Górnika. Potem do przerwy, żadna ze stron nie stworzyła sobie już dogodnej sytuacji na zdobycie gola, choć walki nie brakowało. Dużo ciekawiej było po zmianie stron. Gliwiczanie jeszcze bardziej przycisnęli czego efektem była druga bramka. Z rzutu wolnego bardzo ładnie z 17 metrów przymierzył Kukulski nie dając żadnych szans na skuteczną interwencję bramkarzowi Górnika. Zabrzanie również mieli okazję na strzelenie goli. Raz z pojedynku sam na sam zwycięsko wyszedł Humerski. Potem bramkarza Piasta obronił kąśliwy strzał przy słupku. W końcówce meczu Banaś bliski był dobicia rywala, ale po jego indywidualnej akcji piłka zatrzymał się na słupku.
Piast: (I połowa) Kasprzik – Nowak, Banaś, Krzycki, Michniewicz – Kaszowski, Gamla, Szczęsny, Chylaszek – Kędziora, Gładkowski.
(II połowa) Humerski – Żyrkowski, Banaś, Gamla, Michniewicz – Podgórski, Mizgajski, Szczęsny (60` Krzycki), Tomanek – Chylaszek (65 Iwan), Kukulski.
Górnik: Gikiewicz –Gancarczyk, Krzysztoporski, Popiel Dębowski, nr 19 , Furczyk, Kozioł, Ambroziak – nr 13 i nr 15
W II połowie weszli: Bihun, Rucki, Wawrzyniak, Maciejewski, Michał Pietraczyk
Trener: Marek Piotrowicz
(UWAGA – Trenerzy Górnika Zabrze nie chcieli dziennikarzom zdradzić nazwisk testowanych piłkarzy, stąd podajemy tylko ich numery)
Sędziował: Sebastian Jarzębak
Sparingi - Lato 2007
Plan sparingów Piasta w przerwie zimowej
06.07.2007 r. (sobota) - Odra Wodzisław, g. 11:00.Gliwice, ul Sokoła - 2:1
10.07.2007 r. (wtorek) – Ruch Chorzów, g. 17:00 – Wisła, Stadion Ustronianki - 2:1
14.07.2007 r. (sobota) – Zagłębie Sosnowiec, g. 10:40 – Dzierżoniów - 0:2
18.07.2007 r. (środa) - Zagłębie Lubin, g. 18:00 - Lubin - 0:2
20.07.2007 r. (piątek) – Miedź Legnica- g. 10:30 - Dzierżoniów - 3:2
21.07.2007 r. (sobota_ - Beskid Skoczów g. 17:00 - Skoczów - 2:1
*********************************************************************
Skoczów – 21.07.2007 r. godz. 17:00
Beskid Skoczów – Piast Gliwice – 1:2 (1:1)
Bramki: 1:0 - 21 Arkadiusz Ihas, 1:1 - 42` Rafał Andraszak, 1:2 – 62` Maciej Mizgajski
Jeszcze jeden, nieplanowany wcześniej sparing rozegrali piłkarze gliwickiego Piasta zaraz po powrocie z obozu w Dzierżoniowie. Tym razem przeciwnikiem Piasta był były zespół szkoleniowca Piasta – Beskid Skoczów. Piotr Mandrysz chciał się bowiem jeszcze raz przyjrzeć niektórym zawodnikom przed rozpoczynającymi się za tydzień rozgrywkami w II lidze. Nietrudno się domyśleć, że ci piłkarze co grali przeciwko Beskidowi wystąpią również w sobotnie popołudnie w inauguracyjnym sezon 2007/08 meczu przeciwko Odrze Opole, choć pewnie drobne zmiany w składzie jedenastki z Okrzei będą. Pierwsi gola w tym spotkaniu strzelili gospodarze. Najpierw Prusek znalazł się w sytuacji sam na sam z Humerskim, bramkarz Piasta nie dał się jemu pokonać, ale przy dobitce Arkadiusza Ihasa był już bezradny. Jeszcze przed końcem pierwszej części meczu akcję Kompały skutecznie wykończył Andraszak wyrównując stan meczu. Jest to godne podkreślenie, bo na „Andruta” i jego skuteczność bardzo liczymy. Po raz kolejny o swoich nieprzeciętnych umiejętnościach strzeleckich przekonał nas Mizgajski. Młody pomocnik Piasta, podobnie jak i w meczu przeciwko Miedzi pokonał bramkarza ze Skoczowa kapitalnym uderzeniem z ponad 25 metrów. To już był na pewno ostatni sparing przed ligą. Wygrana 2:1 nad czwartoligowcem na kolana nie powala, ale nie o wynik w tej grze kontrolnej chodziło. To po prostu była kolejna jednostka treningowa. Nie mnije jednak, nie mamy nic przeciwko temu, aby konfrontacja z Opolską Odrą zakończyła się takim samym rezultatem.
Piast: Maciej Humerski – Maciej Michniewicz, Łukasz Krzycki (70` Adam Banaś), Mirosław Widuch, Daniel Chylaszek - Jarosław Kaszowski (46` Tomasz Podgórski), Paweł Gamla, Adam Kompała (54` Maciej Mizgajski), Krzysztof Kukulski, (46` Łukasz Wesecki), Stanisław Wróbel (46` Damian Szczęsny), Rafał Andraszak
Beskid Skoczów: Joachim Mikler (46 Ireneusz Trojanowski) – Remigiusz Hudek, Kamil Sornat, Patryk Rumiński, Dariusz Ihas - Kamil Kotrys, Robert Tkocz (63 Mateusz Żebrowski), Marcin Adamek, Paweł Stalmach (86 Wojciech Padło) - Arkadiusz Ihas, Bogdan Prusek (60 Kamil Adamek).
Sędziowali: Jacek Pieronkiewicz, Mariusz Rybarski, Adam Ślisz
Dzierżoniów – 20.07.2007 r. godz. 10:30
Piast Gliwice – Miedź Legnica 3:2 (0:0)
Bramki: 1:0 – 48` Ziajka, 2:0 - 55` - Kaszczyszyn, 61` - 2:1 Mizgajski, 2:2 – 65` - Podgórski, 3:2 - 76` Mizgajski (karny)
Trenerzy Piasta zapowiadali, że w tej grze kontrolnej dadzą szansę pokazania się zawodnikom, którzy do tej pory nie mieli okazji zagrać w sparingach w szerszym wymiarze czasowym i słowa dotrzymali. Młodzież, wsparta kilkoma bardziej doświadczonymi zawodnikami pokazała, że nie zamierza rezygnować z walki o miejsce nawet w podstawowym składzie. Szczególnie z dobrej strony pokazał się Łukasz Krzycki, grający od początku na prawej obronie. Szybkość, dynamika plus już niezłe wyszkolenie techniczne zrobiło wrażenie na obserwatorach tego spotkania. Jeśli Krzycki miałby tak grać w lidze jak w meczu z Miedzią, to Michniewicz musi się zacząć się obawiać o miejsce w składzie. Kolejny zawodnikiem zasługującym na wyróżnienie jest Mizgajski. Maciek w 61 min przejął piłkę na 25 metrze i przepięknym uderzeniem w okienko zdobył kontaktowego gola. On też w 76 min pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Kędziorze. „Kędy” tym razem zagrał w ataku i okazało się, że to miejsce jest dla niego najlepsze. Drugi gol dla Piasta był dziełem Podgórskiego, ale wypracował go Kędziora. Rywalizacja o miejsce w ataku zapowiada się więc bardzo ciekawie z czego się tylko można cieszyć. Wart opisanie jest również pierwszy gol dla Miedzi, bo była to niecodzienna bramka. Ziajka, prawie, że z narożnika boiska próbował dośrodkować, ale piłka zatoczyła łuk i zaskakując Kasprzika razem z nim wpadła do bramki. Również Kapusta i Błachut mocno się starali w pierwszej połowie i z tego też należy się cieszyć. Zespól wydaje się być już kompletny. Nie wszyscy jednak załapią się do szerokiego składu. Szczególnie w liniach ofensywny na tą chwilę jest zbyt dużo zawodników. Od nadmiaru jednak głowa nie boli. Miał zagrać w tym spotkaniu jak na razie trzeci bramkarz - Łukasz Ponichtera, ale w przedmeczowej rozgrzewce naciągnął pachwinę i trenerze nie zdecydowali się go wystawić.
Piast – I połowa: Grzegorz Kasprzik – Jarosław Kaszowski, Łukasz Krzycki, Mirosław Widuch, Daniel Chylaszek, Michał Filipowicz, Wojciech Kędziora, Artur Bańka, Krzysztof Kukulski (35` Tomasz Podgórski – Łukasz Kapusta, Mariusz Błachut
Piast – II połowa: Grzegorz Kasprzik - Łukasz Krzycki, Adam Banaś, Paweł Gamla, Maciej Michniewicz, Tomasz Podgórski (70` Rafał Andraszak), Artur Bańka, Maciej Mizgajski, Michał Filipowicz, Wojciech Kędziora, Łukasz Janczarek,
Miedź Legnica: Zbigniew Smółka – Adam Kłak, Krzysztof Kotlarski, Artur Spraski (70 Tomasz Zieliński), Michał Żółtowski – Tomasz Kociszewski (46 Marcin Garuch), Wojciech Górski (63 Tomasz Wepa), Tomasz Zieliński (46 Krzysztof Tworek), Dominik Łysak (46 Sebastian Ziajka) – Kamil Liberek (46 Paweł Łodyga), Damian Misan (46` Wojciech Kaszczyszyn)
Lubin – 18.07.2007 r. godz. 18:00
Zagłębie Lubin - Piast Gliwice - 2:0 (1:0)
Bramki: 30 min - Piotr Włodarczyk, 85 min - Andrzej Szczypkowski
Zagłębie Lubin to aktualny mistrz Polski i drużyna, która już niedługo spróbuje powalczyć o ligę mistrzów. Na tle tak mocnego rywala można było więc sprawdzić jak zaprezentuje się drużyna Piasta, która w nadchodzącym sezonie ma walczyć o coś więcej niż utrzymanie się w II lidze. Na pierwsze 45 minut Piotr Mandrysz wystawił skład bardzo podobny, jaki mieliśmy okazję oglądać w minionym sezonie. Zabrakło tylko Krzysztofa Kozika, który jest już bramkarzem GKS Bełchatów, a Wojciecha Kędziorę w ataku zastąpił Rafał Andraszak. Pierwsza odsłona przebiegała zgodnie zresztą z przewidywaniami pod dyktando gospodarzy, ale do 30 min Maciej Humerski zachowywał czyste konto. Wtedy to lubinianie przeprowadzili akcję po której Włodarczyk strzelił jedyną w tej połowie bramkę. W drugiej odsłonie również stroną przeważającą było Zagłębie. Gol pieczętujący zwycięstwo podopiecznych Czesława Michniewicza padł na 5 minut przed zakończeniem spotkania. Mirosław Widuch 5 metrów przed linią pola karnego faulował jednego z graczy Zagłębia. Ładnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Szczypkowski i zrobiło się 2:0. W spotkaniu tym nie zagrało kilku zawodników, którzy mają szanse wychodzić w podstawowej jedenastce. Wciąż kontuzjowany jest Stanisław Wróbel. Niestety w 70 min też z powodu urazu boisko musiał przed czasem opuścić Żyrkowski. Nie są to jednak poważne urazy i do pierwszej ligowej kolejki wszystko powinno być w porządku Wojciech Kędziora natomiast będzie w pierwszym meczu pauzował za kartki, dlatego też trener go nie bierze na razie pod uwagę.
Piotr Mandrysz - „To bardzo wartościowy sparing, szczególnie dla tych zawodników , co jeszcze nigdy nie grali przeciwko rywalowi prezentujący tak wysoki poziom. Zagraliśmy na głównej płycie, dodajmy, że świetnie przygotowanej. Z wyniku zadowolony nie jestem, bo trudno się cieszyć z porażki. W II połowie mieliśmy nawet okazję do wyrównania, gdy strzał Weseckiego głową instynktownie sparował bramkarz Zagłębia. Generalnie jednak stwarzamy za mało sytuacji i to jest element, który musimy poprawić przed ligą. W meczu z Miedzią Legnica dam szansę pokazania się tym zawodnikom, którzy nie grali zbyt dużo w ostatnich meczach”
Piast – I połowa: Maciej Humerski – Maciej Michniewicz, Adam Banaś, Mirosław Widuch, Daniel Chylaszek - Jarosław Kaszowski, Adam Kompała, Paweł Gamla, Tomasz Podgórski – Rafał Andraszak, Krzysztof Kukulski
Piast – II połowa: Grzegorz Kasprzik – Maciej Michniewicz, Adam Banaś, Mirosław Widuch, Daniel Chylaszek – Jarosław Kaszowski, Adam Kompała (72` Maciej Mizgajski), Paweł Gamla (60` Łukasz Krzycki), Łukasz Żyrkowski (70` Michał Filipowicz) – Rafał Andraszak (72` Damian Szczęsny), Łukasz Wesecki
Trener: Piotr Mandrysz
Zagłębie Lubin: Michal Václavík (46 Aleksander Ptak) - Grzegorz Bartczak (61 Przemysław Kocot), Michał Stasiak (67 Dawid Plizga), Manuel Santos Arboleda Sánchez (46 Vidas Alunderis), Tiago Gomes (58 Robert Kolendowicz) - Rui Miguel (46 Wojciech Łobodziński), Mateusz Bartczak (55 Dariusz Jackiewicz), Maciej Iwański (46 Marcin Pietroń), Michał Goliński (55 Andrzej Szczypkowski) - Piotr Włodarczyk (61 Łukasz Mierzejewski), André Nunes (46 Michał Chałbiński, 78 Szymon Pawłowski).
Trener - Czesław Michniewicz
Dzierżoniów – 14.07.2007 r. godz. 10:40
Piast Gliwice – Zagłębie Sosnowiec - 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 - 25 min Marcin Lachowski, 0:2 - 85 min Jarosław Piątkowski
Pierwszy mecz kontrolny na zgrupowaniu w Dzierżoniowie zaczął się z 40 minutowym poślizgiem. Jeśli chodzi o wynik to spotkanie to nie było udane dla Piasta, bo gliwiczanie przegrali 0:2. Sam mecz natomiast miał wyrównany przebieg. Niestety odezwały się stare grzechy, czyli brak skuteczności. Już na początku spotkania Wesecki po zagraniu Podgórskiego z kilku metrów trafił prosto w bramkarza. Potem ten sam zawodnik jeszcze raz nie wykorzystał dobrej okazji do zdobycia gola. Tuż po przerwie Janczarek dwukrotnie był w sytuacjach sam na sam. Za pierwszym razem uderzył zbyt lekko i bramkarz Zagłębia wyłapał piłkę, a za drugim razem „Jano” chciał strzelić mocno i futbolówka przeleciała nad poprzeczką. Również i Szczęsny stanął oko w oko z golkiperem z Sosnowca, ale i on ni potrafił zamieć tego na gola. Okazję do wpisania się na listę strzelców miał również Andraszak. Zagłębiacy prowadzenie objęli w 10 min. Po wyrzucie z autu, lot piłki głową przedłużył Folc, strzał Skrzypka odbił się od słupka, a całą akcje skutecznie zamknął Lachowski. Druga bramka padła po błędzie Kaszowskiego, który dość niefrasobliwie stracił piłkę na rzecz Kozubka, ten zagrał do Piątkowskiego, który ustalił wynik meczu. Warto zwrócić uwagę, że Piotr Mandrysz na pierwsze 45 min wystawił głównie doświadczonych graczy. Jedynie na skrzydłach zagrała para młodych graczy Piasta: Filipowicz, Podgórski. Plany trenera Piasta nieco pokrzyżowała kontuzja Wróbla, który już w 20 min musiał zejść z boiska. Uraz nie wygląda jednak groźnie i po zabiegach Wróbel powinien wrócić do treningów. Teraz zawodnicy będą intensywnie trenować zarówno na otwartym boisku jak i na hali i siłowni. Kolejny sprawdzian drużynę czeka w środę. Jak już informowaliśmy niebiesko-czerwoni sprawdzą swoje umiejętności w grze kontrolnej z Mistrzem Polski – Zagłębiem Lubin.
Piast – I połowa: Grzegorz Kasprzik – Jarosław Kaszowski, Mirosław Widuch, Paweł Gamla, Maciej Michniewicz, Michał Filipowicz, Wojciech Kędziora, Adam Kompała, Tomasz Podgórski - Stanisław Wróbel (20` Łukasz Janczarek), Łukasz Wesecki
Piast – II połowa: Maciej Humerski – Maciej Michniewicz (70` Łukasz Żyrkowski), Adam Banaś, Łukasz Krzycki, Jarosław Kaszowski, Rafał Andraszak, Artur Bańka Adam Kompała (75` Maciej Mizgajski) Daniel Chylaszek - Krzysztof Kukulski, Łukasz Janczarek (55 Damian Szczęsny)
Zagłębie Sosnowiec: Boris Peškovič - Arkadiusz Kłoda, Dženan Hošić (60 Tomasz Ciesielski), Grzegorz Kaliciak, David Topolski (46 Pape Samba Ba) - Dawid Skrzypek (60 Jacek Paczkowski), Dariusz Gawęcki (46 Jarosław Piątkowski), Jacek Berensztajn, Dariusz Kozubek - Marcin Folc, Marcin Lachowski
Sędziowali: Radosław Drążczyk, Zygmunt Piwowarczyk, Gabriel Majewski
Wisła, Stadion Ustronianki - 10.07.2007 r. g. 17:30
Ruch Chorzów - GKS Piast Gliwice 1:2 (0:0)
Bramki: 1:0 - 50` Nykiel, 1:1 – 55` Podgórski, 1:2 - 61` Żyrkowski
W drugim meczu kontrolnym rozegranym we wtorek w Wiśle na stadionie Ustronianki, Piast Gliwice po bramkach Podgórskiego i Żyrkowskiego pokonał jeszcze niedawnego rywala z II ligi - Ruch Chorzów 2:1. Wszystkie trzy gole padły w drugiej odsłonie meczu.
W minionym już sezonie „niebiescy” bezapelacyjnie wygrali batalię o pierwsze miejsce w II lidze, co oczywiście dało im bezpośredni awans do ekstraklasy. W rozgrywkach ligowych nie udało się Piastowi pokonać zespołu z Chorzowa, podobnie również w rozegranym zimą sparingu. We wtorkowe popołudnie, na mokrej murawie stadionu Ustronianki w Wiśle, w pierwszej połowie lekką przewagę miała występująca w roli gospodarza drużyna Ruchu. W drugiej odsłonie role się odwróciły. Lepiej prezentowali się gliwiczanie, ale pierwsi gola zdobyli podopieczni Duszana Radolskiego. W 50 min, po rzucie rożnym wykonywanym przez Sokołowskiego, głową piłkę do siatki skierował Nykiel. Zaledwie 5 minut później wracający po rocznej przerwie do Piasta – Stanisław Wróbel zacentrował w pole karne i Podgórski głową wyrównał stan meczu. W 61 min w roli podającego wystąpił Chylaszek, a w rolę egzekutora wcielił się Żyrkowski. Z tej odsłony trzeba jeszcze odnotować przepiękne uderzenie z 30 metrów Mizgajskiego, po którym to piłka trafiła w słupek. Trenerzy jedenastki z Okrzei określili grę swoich podopiecznych jako poprawną. Są jeszcze mankamenty, ale jest też i czas na ich wyeliminowanie. Fakt jest jednak taki, że w drugim meczu kontrolnym wyższość niebiesko-czerwonych musiał uznać kolejny pierwszoligowiec. W spotkaniu tym nie zagrali Filipowicz, Janczarek i Wesecki,. Ci zawodnicy mieli trening indywidualny.|
Piast - I połowa: Grzegorz Kasprzik – Marcin Krysiński, Mirosław Widuch, Adam Banaś, Piotr Petasz, Jarosław Kaszowski, Adam Kompała, Paweł Gamla, Krzysztof Kukulski, Damian Szczęsny, Mariusz Błachut
Piast – II połowa: Maciej Humerski - Maciej Michniewicz, Łukasz Krzycki, Mirosław Widucha, Daniel Chylaszek, Łukasz Żyrkowski, Maciej Mizgajski, Wojciech Kędziora, Tomasz Podgórski, Stanisław Wróbel, Rafał Andraszak
Trenerzy: Piotr Mandrysz i Józef Dankowski
Ruch Chorzów: Robert Mioduszewski (46 Rafał Łopusiewicz, 65 Mirosław Dębiec) - Krzysztof Nykiel, Ariel Jakubowski (46 Marcin Klaczka), Maciej Sadlok, Michał Osiński - Michał Pulkowski, Grzegorz Baran (46 Tomasz Sokołowski), Grzegorz Bonk, Grzegorz Domżalski (68 Marcin Makuch) - Lilo, Remigiusz Jezierski (46 Przemysław Łudziński).
Gliwice, ul. Sokoła - 06.07.2007 r. g. 11:00
GKS Piast Gliwice - Odra Wodzisław 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 - 13` Chylaszek (k), 1:1 - 28` - Iwan (k), 2:1 - 57` Wesecki,
W minioną sobotę drużyna Piasta rozegrała pierwszy po przerwie urlopowej mecz kontrolny. Na stadionie przy ul Sokoła, gliwiczanie zmierzyli się z pierwszoligową Odrą Wodzisław. W wyjściowej jedenastce, zgodnie zresztą z wcześniejszymi zapowiedziami znalazło się dwóch , testowanych zawodników: Marcin Krysiński i Piotr Petasz. Nie zobaczyliśmy za to w pierwszej połowie graczy ze starej gwardii. „Kaszowskiemu czy Kompale nie muszę się przyglądać, bo wszyscy wiemy na co ich stać. Dlatego też w pierwszym składzie znaleźli się głównie kandydaci do gry w Piaście i młodsi zawodnicy” – tak tłumaczył dobór wyjściowej jedenastki Piotr Mandrysz. Nie miało to jednak większego znaczenia, bo zarówno ci zawodnicy , co grali w pierwszych 45 min jak i po przerwie chcieli się pokazać z jak najlepszej strony, nie tylko nowemu trenerowi, ale i ponad 300-osobowej widowni. Gospodarze tego meczu już na początku mieli dwie okazje do objęcia prowadzenia. Najpierw po akcji Andraszka, Janczarek strzelając głową z kilku metrów posłał piłkę obok siatki. Po chwili znów Janczarek stanął przed szansą zdobycia gola i znów przestrzelił O tym, że Andraszak będzie sporym wzmocnieniem Piasta w przyszłym sezonie mogliśmy przekonać się w 13 min, kiedy to „Andrut” bez większych kłopotów wdarł się w obronę Odry i gdy wychodził już na czystą pozycję, został ścięty w polu karnym przez wodzisławskiego obrońcę. W meczu ligowym zawodnik Odry pewnie by za to zobaczył przynajmniej żółtą kartkę, ale w sparingu skończyło się tylko na rzucie karnym, który pewnie wykorzystał Daniel Chylaszek. Po tej bramce do ataku przeszli podopieczni Mariusza Kurasa i kilkakrotnie zagrozili bramce Humerskiego, jednak do 28 min zachowywał on czyste konto. Wtedy, niechcący w obrębie 16 metrów piłki ręką dotknął Chylaszek, wychwycił to arbiter i podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił Iwan. To było jednak w zasadzie wszystko, co goście mogli zrobić w tym dniu. Po zmianie stron na murawie w obydwu zespołach zaszły spore zmiany. W ekipie Piasta pojawił się m.in. Daniel Szczęsny, napastnik, który w zeszłym sezonie strzelił dla Beskidu Skoczów 13 goli. Jego umiejętności doskonale zna Piotr Mandrysz, który prowadził właśnie Beskid. Szczęsny gola nie strzelił, ale walczył sporo i biegał. Już na początku drugiej odsłony Wesecki nie trafił w piłkę będąc 3 metry przed bramkarzem Odry. Zrehabilitował się za to nieudane zagranie w 57 min. Wtedy to Kompała wyłuskał piłkę jeszcze na połowie rywala, minął jednego z graczy Odry i zagrał tak do Weseckiego, że ten znalazł się w sytuacji sam na sam, której nie zmarnował. Więcej goli w tym meczu nie padło. Ten wynik plus ciekawa gra Piasta spowodowało, że kibice z zadowoleniem opuszczali obiekt przy ul. Sokoła. Była to niewątpliwie wartościowa jednostka treningowa i dobry sprawdzian dla obydwu zespołów. Mariuszowi Kurasowi nie zazdrościmy, bo znów w Wodzisławiu spore zmiany kadrowe. Jednym z zawodników, który opuścił Odrę jest Stanisław Wróbel. „Stanley” jak wiemy w piątek uzgodnił warunki z Piastem, ale z powodu drobnego urazu jeszcze w tym meczu nie zagrał. Rozpocznie on normalne treningi w poniedziałek. Z powodu kontuzji nie zagrali również Łukasz Żyrkowski i Jarosław Kupis. Ten ostatni zresztą ma konkretną propozycję z Polonii Bytom, a że włodarze obydwu klubów już się wstępnie dogadali, co do warunków przejścia na stałe Kupisa do Polonii, jest wielce prawdopodobne, że Jarek będzie w przyszłym sezonie bronił barw pierwszoligowca, a nie Piasta, gdzie zresztą miałby małe szanse na grę. W składzie zabrakło również Cezarego Przewoźnika, który po odejściu Bogusława Pietrzaka również chce opuścić nasz klub. Tu sprawa jest jednak bardziej skomplikowana, bo Piast zapłacił za tego gracz i chciałby, przynajmniej te pieniądze odzyskać. Inna sprawa, że w obecnej sytuacji kadrowej ciężko będzie mu się przebić do meczowej 18-nastki. Trwają rozmowy, aby ponownie wypożyczyć Dąbrowskiego. Prawdopodobnie i Mariusz Błachut również dalej będzie wypożyczony, ale tu sprawa nie jest jeszcze przesądzona. Czy gliwiczanie rzeczywiście są już mocni być może pokaże wtorkowy mecz kontrolny z Ruchem Chorzów. Beniaminek ekstraklasy w ostatnim sparingu pokonał Cracovię. Rywal więc mocny i ciekawy.
Piast – I połowa: Maciej Humerski – Marcin Krysiński, Paweł Gamla, Adam Banaś, Piotr Petasz – Daniel Chylaszek, Wojciech Kędziora, Artur Bańka, Tomasz Podgórski, Łukasz Janczarek, Rafał Andraszak
Piast – druga połowa: Grzegorz Kasprzik – , Mirosław WiduchŁukasz Krzycki, Piotr Petasz, , Marcin Krysiński (72` Jarosław Kaszowski) Maciej Mizgajski, Adam Kompała, , Krzysztof Kukulski, Michał Filipowicz, Łukasz Wesecki, Damian Szczęsny
Trener: Piotr Mandrysz
Odra – I połowa: Paweł Linka – Daniel Rygel, Witold Cichy, Grzegorz Jakosz, Sławomir Szary, Jan Woś, Bartosz Iwan, Marcin Malinowski, Jakub Biskup - Paweł Posmyk, Bartłomiej Socha
Odra - II połowa: Adam Stachowiak - Daniel Rygel, Marcin Malinowski, Grzegorz Jakosz Dariusz Dudek - Jan Woś, Jacek Kuranty, Marcin Nowacki, Jakub Biskup - Tomasz Świerzyński, Paweł Posmyk (70` Lubomir Knapp)
Trener: Mariusz Kuras
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom)