Gliwice, ul. Okrzei.
19.09.2006 r. Bramki: 1:0 - 2` Kędziora, 1:1 - 10` Niciński, 1:2 -
22` Niciński, 1:3 - 35` Dziedzic, 1:4 - 37` Dziedzic, 1:5 - 40` Moskalewicz,
2:5 - 65` Janczarek Na II rundzie zakończyła się pucharowa przygoda dla pierwszego zespołu Piasta. We wtorek niebiesko-czerwoni polegli w starciu z Arką Gdynia. Portowcy pokazali na czym polega skuteczność, strzelając gliwickiej jedenaste aż 5 bramek w przeciągu zaledwie 30 minut. Druga runda to i tak lepsze osiągnięcie niż miało to miejsce rok temu, kiedy gliwiczanie odpadli w meczu z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie Miłe złego początki Jan Furlepa,
który po raz drugi wcielił się w rolę pierwszego trenera Piasta do gry na
pierwszą połowę asygnował głównie tych zawodników, którzy grali w meczu
pucharowym w Aleksandrowie Łódzkim. Występ przeciwko pierwszoligowej
drużynie, a co za tym idzie szanse pokazania się na tle wyżej notowanego
przeciwnika miał być nagrodą za zwycięstwo w tamtym meczu. Niestety, to co wystarczyło na Sokół było zdecydowanie za mało na
Arkę. Piast odpadł z Pucharu Polski i nie zagra ze Stalą Sanok, która wyeliminowała z tych rozgrywek mistrza Polski - Legię Warszawa. Puchary jak widać rządzą się swoimi prawami. Porażka oczywiście boli, ale dla nowego trenera Piasta - Bogusława Pietrzaka to bardzo dobry materiał do analizy i przemyśleń. Jak po meczu powiedział wyrobił on sobie już pogląd na temat poszczególnych graczy, Niektórzy wypadli in minus, inni podwyższyli swoje notowania. Od środy zaczęły się przygotowania do meczu z Unią Janikowo, meczu, który musimy wygrać i oby się tak stało. Piast Gliwice Puchar Polski
- I runda Bramki: 0:1 - 36` Błachut, 1:1 - 42` Kosuń (gł.), 1:2 - 91` Filipowicz (gł.), 1:3 - 94`
Błachut (gł.), 1:4 - 100` Chylaszek (k), 2:4 - 110`
Ratajczyk W minioną środę drużyna Piasta rozpoczęła pucharową przygodę w sezonie 2006/07. W I rundzie niebiesko-czerwoni trafili na grający w IV lidze Sokół Aleksandrów Łódzki i wyszli z tej potyczki zwycięsko, pokonując łodzian 4:2. Choć mecz nie stał na wysokim poziomie, to nie zabrakło w nim dramaturgii i emocji. Gliwiczanie awans do następnej rundy PP zapewnili sobie dopiero w dogrywce. Szkoleniowcy gliwickiej jedenastki, zgodnie zresztą z zapowiedzią, w tym spotkaniu dali szansę pokazania się zawodnikom, którzy ostatnio nie wychodzą w pierwszym składzie. Tok myślenia wydaje się jak najbardziej prawidłowy, bo właśnie takie mecze są najlepszą okazją do pokazania swoich umiejętności i przekonania trenerów do swojej wartości. Jak to w życiu bywa jedni tą szansę wykorzystali, inni jeszcze będą musieli trochę poczekać na występy w podstawowym składzie. Z dobrej strony na pewno pokazał się Mariusz Błachut, który zdobył w tym spotkaniu dwa gole i wywalczył rzut karny. Pierwszy celny strzał w tym meczu oddał Wesecki, Słowiński nie dał się jednak zaskoczyć. Niestety już w 16 min boisko z powodu kontuzji kolana musiał opuścić Wesecki, który tak dobrze zaprezentował się w meczu z Miedzią. Gospodarze wcale nie zamierzali się bronić i dość często gościli pod bramką Piasta. Groźne były stałe fragmenty gry, które głownie wykonywał Grącki. Niezorientowany kibic mógłby się zastanawiać dlaczego piłkarze Sokoła prowadzili w tym okresie tak wyrównana grę jakby nie było z drugoligowcem, ale gdy popatrzy się w metryki piłkarzy z Aleksandrowa to można zauważyć, że większość z nich w przeszłości grało w ŁKS Łódź lub Widzewie. Pierwsza bramka w tym meczu padła w 36 min. Po faulu na Kukulskim, rzut wolny egzekwował Zajączkowski, posłał on piłkę w pole karne, tam próbował wybić ją jeden z obrońców Sokoła, ale zrobił to zbyt lekko i Błachut wykorzystując jego błąd silnym strzałem z bliskiej odległości umieścił ją w siatce. Gospodarze grali jednak bez respektu dla drugoligowców i w 42 min wyrównali. Rzut rożny wykonywał Grącki, jeden z obrońców Piasta wybił piłkę przed pole karne, znów dopadł do niej Grącki, który strzelił bez namysłu, jeszcze futbolówkę głową musnął Kosuń i zrobiło się 1:1. Wydawało się, że po zmianie stron gliwiczanie przechylą szale zwycięstwa na swoją korzyść. Ambitni gospodarze prowadzili jednak wyrównaną grę i to oni w tej odsłonie mieli bardziej klarowne okazje do zdobycia goli niż goście. W 56 min Grącki był sam na sam z Kozikiem, ale bramkarz Piasta wyszedł z tego pojedynku obronna ręką. Sytuacje uległa zmianie , gdy na murawie pojawili się Podgórski, a potem Banas. Od tego momentu zaczęła się rysować wyraźna przewaga Piasta. "Podgór" był nie do zatrzymania dla miejscowych i często po faulach na nim gliwiczanie wykonywali rzuty wolne, które jednak nie za bardzo wychodziły Filipowiczowi. W 85 min piłkarze Sokoła mieli szansę sprawienia niespodzianki. Chyba najlepszy n boisku w drużynie gospodarzy - Grącki w idealnej wręcz sytuacji przestrzelił. Losy tego spotkania miały się rozstrzygnąć dopiero w dogrywce. Już pierwsza akcja w pierwszej połowie doliczonego czasu gry przyniosła gliwiczanom gola. ŁUkasz Zyrkowski wrzucił piłkę w pole karne, a Michał Filipowicz głową podwyższył na 2:1. Trzy minut później po akcji rozpoczętej przez Żyrkowskiego, Filipowicz tym razem wystąpił w roli podającego, a jego dośrodkowanie z pierwszej piłki w pole karne, szczupakiem na gola zamienił Błachut. W 99 min Błachut wpadł w pole karne i był w sytuacji sam na sam, jeszcze utracie gola próbował zapobiec Sławiński, ale bramkarz Sokoła zamiast trafił w piłkę, podciął Błachuta i sędzia podyktował rzut karny, który na gola zamienił Chylaszek. W 105 min Błachut miał przed sobą tylko bramkarza Sokoła, próbował go przelobować, ale uczynił to zbyt lekko i ten złapał piłkę. W 110 min Wijata wykonywał rzut wolny, z bliskiej odległości strzelał Ratajczyk, Kozik złapał wprawdzie piłkę, ale już za linią bramkową i arbiter nakazał wznowienie gry od środka. Więcej goli w tym spotkaniu nie padło, tym samym niebiesko-czerwoni zapewnili sobie awans do następnej rundy Pucharu Polski, w której to 19 lub 20 września w Gliwicach zmierzą się z pierwszoligową Arką Gdynia. Już dziś zapraszamy na to spotkanie. Piast: Krzysztof
Kozik - Łukasz Żyrkowski, Piotr Karwam, Łukasz
Krzycki, Paweł Zajączkowski, Michał Filipowicz, Daniel Chylaszek,
Wojciech Kędziora, Krzysztof Kukulski (59` Tomasz Podgórski), Łukasz Wesecki (16` Rafał Zachariasz, 68` Adam Banaś)), Mariusz
Błachut W rezerwie pozostali: Kamil Młocek, Adrian Bok Sokół: Dariusz
Słowiński - Łukasz Wijata, Michał Białek, Mariusz Pietrzak, Marcin Wrzesiński
- Ireneusz Grącki, Przemysław Sztybrych
(97, Cezary Ratajczyk), Szymon Pińkowski, Marcin
Olejniczak (101, Paweł Chabasiński) - Arkadiusz
Świętosławski, Dominik Kosuń. Trener -
Tomasz Szczęśniak I runda -
22-23 sierpnia 1/16 finału -
19-20 września |