Sezon 2001/2002 III liga, 3 grupa
Puchar Polski na szczeblu podokręgu
W najniższych klasach rozgrywek zanim zagra się w głównej edycji PP,
trzeba najpierw przejść rundę kwalifikacyjną na szczeblu podokręgu .
Walka Zabrze |
Piast Gliwice |
Nie udało się piłkarzom Piasta zdobyć pucharu Polski na szczeblu podokręgu zabrzańskiego. W finale, gliwiczanie ulegli czwartoligowej Walce Zabrze aż 0:3 i było to pierwsza porażka jedenastki z Okrzei w oficjalnym meczu, w 2002 roku.
Puchar został w Zabrzu
W poprzedniej edycji PP na szczeblu podokręgu triumfowała Walka Zabrze Wydawało się, że w tym sezonie, po zwycięstwie nad Carbo Gliwice żaden zespół nie będzie już w stanie stanąć Piastowi na drodze w zdobyciu pucharu i po 11 latach trofeum te znów ozdobi jedną z gablot na stadionie przy ul. Okrzei . Tak się jednak nie stało. Niebiesko-cze
rwoni dość gładko ulegli niżej notowanym rywalom, pierwsze dwie bramki tracą już po 16 min gry. Pewnym usprawiedliwieniem jest fakt, że Krzysztof Zagórski wystawił prawie samych zawodników nie mieszczących się w pierwszej jedenastce, ale z drugiej strony od rezerwowych graczy zajmującego 3 miejsce w tabeli III ligi należałoby by spodziewać choćby nawiązania równorzędnej gry z zespołem z IV ligi.Już w 6 min meczu zabrzanie mogli objąć prowadzenie. W pole karne, z prawej strony dośrodkowywał Tomasz Wójcik, piłka po uderzeniu głową prze Krótkiewicza o kilkanaście cm minęła spojenie słupka z poprzeczką bramki Piasta. W 8 min Opeldus stracił piłkę w środku pola, przejęli ją zabrzanie i w konsekwencji Waniek znalazł się sam na sam z Grymelem, pierwszy strzał pom
ocnika Walki trafił w słupek, ale dobitka już ugrzęzła w siatce bramki gliwiczan. 8 min później było już 2:0 dla zabrzan i praktycznie po meczu. Znów Waniek stanął oko w oko z Grymelem, złapał bramkarza Piasta na wykroku i posyłając mu futbolówkę między nogami, podwyższył rezultat tego spotkania. Piast, pierwszą groźna sytuację stworzył dopiero w 40 min, pozyskany w przerwie zimowej ze Sparty Zabrze - Artur Opeldus wpadł z piłką w pole karne, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem i obrońcy Walki zdołali w porę zażegnąć niebezpieczeństwo. W 43 min. T. Wójcik minimalnie przestrzelił nad poprzeczką i na tym skończyły się emocje w tej części spotkania.Druga połowa rozpoczęła się od ataków gliwiczan. W 49 min po rzucie rożnym wykonywanym przez Kofi Kyere Appiah, inny czarnoskóry zawodnik Abdul Samad uderzał piłkę głową, ale nie trafił w światło bramki. W 51 piłkarzowi z Afryki świetnie wyłożył piłkę Staniczek, ale czarnoskóry gracz nie zdołał jej opanować i skończyło się na strachu. W 55 min prostopadłe podanie z wł
asnej połowy otrzymał Jacek Kuś i mimo asysty Darka Wiśniewskiego zdołał przebiec kilkadziesiąt metrów i zdobyć trzecią bramkę dla Walki, przesądzającą o zdobyciu pucharu. Gol ten zdecydowanie podciął skrzydła gliwiczanom. Tylko nieliczni mieli jeszcze ochotę do biegania i próbowania zmiany rezultatu. Pierwszy, naprawdę groźny strzał Piast oddał dopiero w 87 min meczu. - Krzysztof Mazur zdecydował się na uderzenie zza linii pola karnego i bramkarz Walki musiał wyciągnąć jak struna, aby wybić piłkę ją na róg. W końcówce jeszcze Appiah oddał mocny strzał z rzutu wolego, ale futbolówka przeleciała nad poprzeczką bramki Walki i to było wszystko na co było stać Piasta w tym meczu.Szkoda straconej szansy, ale trzeba przyznać, że zabrzanie zasłużenie wygrali to spotkanie, byli zespołem bezsprzecznie lepszym. Zagrali ambitniej, bardziej pomysłowo, a co najważniejsze skutecznie. W zespole Piasta trudno jest kogoś wyróżnić. Największym rozczarowaniem chyba są zawodnicy z czarnego lądu, którzy grają dużo słabiej niż się
po nich spodziewano.Piast: Grymel, Bajcer, Wiśniewski, Kolasiński, Kaszowski, Appiah, Bochenek, Wolny (46` Staniczek), Mazur, Samad (67` Słodczyk), Opeldus (56` Warzecha)
Walka: Dylka, Sosna, Schmidt (46` Maj), Gałecki, Krótkiewicz, Szmieszek, Waniek (46` Dolny), Musiał, Kuś (65` Szymała), Wójcik T (80` Kotala), Wójcik M
Puchar Polski - IV runda (półfinał) na szczeblu podokręgu sezon 2001/2002
Carbo Gliwice |
Piast Gliwice Kolasiński - 19 min |
W półfinale PP na szczeblu podokręgu, po niezłym meczu Piast pokonał w Ostropie - Carbo 2:1. Bramki dla niebiesko-czerwony strzelali: Suray Abdul Samad i Krzysztof Kolasiński. Dla piłkarzy z Ostropy gola zdobył niezawodny Dariusz Kałuża.
Przedwczesny finał
Kibice obydwu zespołów, którzy dość licznie zjawili się na stadionie przy ul. Lekarskiej narzekali przede wszystkim na fakt, że obydwa zespoły spotkały się już w półfinale, bowiem druga para półfinalistów była zdecydowanie słabsza i z dużym prawdopodobieństwem można by sądzić, że gdyby zestawienie par byłoby inne, gliwiczanie oglądali by finał Carbo - Piast.
Dla K. Zagórskiego mecz pucharowy był okazją do sprawdzenia formy zawodników nie mieszczących się w podstawowym składzie i nowych graczy z Ghany. Mimo że skład Piast był prawie rezerwowy, w pierwszej połowie to właśnie ta drużyna przeważała na boisku. W 12 min dalekim podaniem z własnej połowy do Opeldusa popisał się Wiśniewski, Artur strzelił z ostrego kąta, Lempa zdołał to obronić, ale przy dobitce Samada był już bez szans i tym samym piłkarz z Ghany przeszedł do historii Piasta, jako pierwszy zawodnik z czarnego lądu, który zdobył gola dla tego zespołu. W 14 min znów Samad popisał się kapitalnym drybligiem, minął obrońcę Carbo i będąc już w sytuacji sam na sam z bramkarzem z Ostropy, minimalnie spudłował. W 26 min, gospodarze po raz pierwszy poważniej zagrozili bramce Grymela. W 44 min. Kofi Appiah próbowała zaskoczyć Lepmę strzałem z dystansu, ten ostatni był jednak na posterunku.
W drugiej połowie role się odwróciły. Carbo zaatakowało śmielej i już w 48 min Kałuża pięknym uderzeniem od słupka zdobył wyrównującego gola. Po tej bramce przewaga piłkarzy z Ostropy jeszcze wzrosła, grali efektownie, szybko, ale nieskutecznie. Strzały były bądź niecelne, bądź pewnie bronił je Grymel. Podopieczni K. Zagórskiego cofnęli się dość głęboko na własną połowę i próbowali gry z kontry. W 64 min znów Samad wdarł się w pole karne i mając przed sobą tylko Lempę, ponownie nie trafił w światło bramki. Następne 20 min to spora przewaga gospodarzy, bardzo chcieli strzelić zwycięską bramkę, ale jeśli nie wykorzystuje się stwarzanych sytuacji to one lubią się mścić. Gdy kibice zaczęli szykować się na dogrywkę, a K. Zagórski kazał się rozgrzewać rezerwowym piłkarzom, poszedł kontratak Piasta. Wolny wpadł w pole karne, Lempa próbował go zatrzymać ślizgiem, ale zamiast w piłkę, trafił w jego nogi i sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę wykorzystał Kolasiński, zapewniając tym samym prawo gry Piastowi w finale PP na szczeblu podokręgu.
Piast: Grymel, Komar, Wiśniewski (65 Kaszowski), Kolasiński, Bajcer, Appiah, Bochenek, Mazur, Opeldus, Wolny, Samad
Carbo, Lempa, Wiewióra, Rogalski, Pawlik, Domagała, Bąk, Kałuża, Jurczyk, Międzik, Zawadzki (59 Guła), Kędziora
Puchar Polski - IV
Piast Gliwice |
Gwarek Ornontowice |
W sobotę, po prawie czteromiesięcznej przerwie piłkarze Piasta rozegrali pierwsze w 2002 r oficjalne spotkanie.. W ćwierćfinale PP, na szczeblu podokręgu pewnie pokonali V ligowy Gwarek Ornontowice - 3:0 i po raz pierwszy od czasu reaktywacji awansowali do półfinału PP. .
Rozgrzewka przed ligą
Wynik meczu z Gwarkiem Ornontowice w zasadzie był z góry przesądzony. Różnica klas jaka dzieli obydwa zespoły była zbyt duża, aby goście mogli się pokusić o niespodziankę. Piłkarze Piasta mogli więc podejść do tego spotkania jak do ostatniego sprawdzianu przed rozpoczynającą się w sobotę rundą rewanżową. Już w 11 min po dośrodkowaniu Krygera - Warzecha minimalnie przestrzelił. W 19 min Gontarewicz wrzucał piłkę w pole karne, strzałem głową próbował bramkarza Gwarka zaskoczyć Walkowiak. W 32 min goście wykonywali rzut wolny, jednak piłka po strzale Jóźwiaka przeleciała nad poprzeczką. W odpowiedzi Czekański celnie główkował, ale Adamczyk był na posterunku. Wreszcie w 44 min w polu karnym faulowany był Walkowiak, jedenastkę wykorzystał K. Zagórski. Był to pierwszy gol w oficjalnym meczu tego zawodnika w barwach Piasta.
Druga połowa rozpoczęła się od akcji Gwarka i zamieszania pod bramką Piasta. Potem już inicjatywa należała do gospodarzy. Strzał Zagórskiego, broni golkiper Gwarka. W 58 min Komar w dogodnej sytuacji nie trafia w światło bramki. Drugi gol pada w 76 min, a zdobywa go debiutujący w Piaście - Piotr Warzecha. W 80 min Bodzioch uderzał z dystansu, lot piłki zmienił Mazur i było już 3:0 dla
Piasta. Tuż przed końcowym gwizdkiem kapitalnym uderzeniem popisał się Kolasiński, trafił jednak "tylko" w poprzeczkę.Piast: Jarkiewicz, Komar, Bodzioch, Sala, Gontarewicz, Kryger, Czekański (71` Kolasiński), Zagórski, Szeja, Walkowiak (67` Mazur), Warzecha (80` Wolny).
Gwarek: Adamczyk, Zdrzałek, Pawlikowski, Bieliński, Budzelewicz, Ogoński, Dyrbosz (50` Nieużyła), Szala (19 Kotyczka), Garus, Jóźwiak, Rakowski (70` Śmigała)
Puchar Polski - III runda na szczeblu podokręgu sezon 2001/2002
Piast Gliwice |
Przyszłość Ciochowice |
Piast Gliwice - Przyszłość Ciochowice 4:0 (24.11.2001 ul. Sokoła)
W ostatnim oficjalnym meczu w 2001 r piłkarze Piasta pewnie pokonali Przyszłość Ciochowice 4:0 i awansowali do następnej rundy PP na szczeblu podokręgu. Bramki dla Piasta strzelali: Kolasiński, Konieczny i Wolny - 2.
Duch tamtych czasów
Jeszcze dwa lata temu piłkarze z Ciochowic toczyli wyrównane boje z gliwickim Piastem. Jednak w minioną sobotę niewiele mieli do powiedzenia w starciu z drużyną, która występuje o dwie klasy wyżej. Od pierwszych minut na stadionie przy ul. Sokoła dominowali podopieczni Marcina Bochynka. Pierwsza bramka padła w 18 min meczu. Rzut wolny z lewej strony pola karnego wyk
onywał Kolasiński, piłka odbiła się od muru, wróciła do pomocnika Piasta, Krzysztof uderzył z lewej nogi, w przeciwległy róg bramki Przyszłości i Gutowski, mimo że wyciągnął się jak struna musiał skapitulować. Takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa. Druga część meczu była znacznie ciekawsza od pierwszej i nie tylko za sprawą zawodników obydwu zespołów, ale także "starszych" kibiców, którzy głośnym dopingiem zagrzewali piłkarzy Piasta do walki. Przez chwilę można było się wczuć w atmosferę lat siedemdziesiątych, kiedy to na stadionie XX-lecia słychać było chóralny okrzyk "Piastunki". W niebiesko-czerwonych chyba wstąpił duch tamtych czasów, bo mimo że warunki były bardzo trudne, grali szybko, pomysłowo i skutecznie. W 56 min Kaszowski przewracając się zdołał dośrodkować w pole karne, tam był debiutujący w pierwszym zespole Grzegorz Konieczny, który strzałem głową przelobował bramkarza z Ciochowic. W 69 min Wolny dostał świetne podanie z głębi pola i będąc w sytuacji sam na sam sprytnym strzałem zdobył trzecią bramkę dla Piasta, a potem jak niegdyś Romario pokazał widzom "kołyskę", bowiem niedawno zawodnik ten, został szczęśliwym ojcem. W 82 min znów nieudaną pułapkę ofsajdową wykorzystał napastnik Piasta. Tym razem "Fredek" ograł bramkarza gości i z kilku metrów wpakował piłkę do pustej bramki. Piłkarze z Ciochowic, wśród których jest kilku zawodników jeszcze niedawno reprezentujących barwy Piasta, ambitnie dążyli do strzelenia honorowej bramki, ale dobrze grająca obrona Piasta wśród której wyróżniająca się postacią był Łukasz Gad nie pozwoliła na stworzenie niebezpiecznej sytuacji.Piast Gliwice:
Grymel (70` Jarkiewicz), Gad, Sala, Komar, Kaszowski, Gontarewicz, Kryger (59` Mazur), Kolasiński, Saratowicz (60` Bochenek), Konieczny (65 Piechota), Wolny
Przyszłość Ciochowice:
Janusz Gutowski, Michał Janowiec, Krzysztof Wiśniowski, Waldemar Macioszek, Rafał Jarzmik, Szymon Maksym, Mirosław Surman, Adam Sarkowicz (60` Krzysztof Błarzytko), Grzegorz Morawiec, Błażej Korczyński, Maciej Modliszewski (46 Marek