Sparingi – lato 2002

 

Gliwice ul. Okrzei 03.08.2002 r
Piast Gliwice - Śląsk Świętochłowice 4:1

1:0 - 24` Radzewicz
2:0 - 26` Bodzioch
3:0 - 29` Stachera
4:0 - 74` Opeldus
4:1 - 77` Tukaj

Piast: Gorczyca (46`Grymel) - Bodzioch, Kietowicz (46`Wiśniewski), Sala, Szeja - Zagórski (46`Kaszowski), Radzewicz (46`Kolasiński), Stachera, Gontarewicz, Walkowiak (46`Czekański), Opeldus.

Skałka Śląsk Świętochłowice: Skalnik, Szęciński, Podchul, Wagner, Rudek, Jojko M., Włodarczyk, Lokwenc, Boryczka, Włodarczyk, Watola, Rzeźniczek, Tukaj. W drugiej połowie zagrali. Raba, Pawiński, Wois, Jesionek, Fruechmark. Trener: Antoni Jojko.
Sędzia główny - Jan Złotek, pomagali: Grzegorz Wiercioch i Henryk Ratajczak

W ostatnim meczu kontrolny podopieczni K. Zagórskiego pewnie pokonali Skałkę Śląsk Świętochłowice 4:1. Losy tego meczu rozstrzygnęły się pomiędzy 24 a 29 minutą, kiedy to gliwiczanie zdobyli trzy gole. W 24 min strzał Walkowiaka sparował obrońca gości, ale przy dobitce Radzewicza już skapitulował. Dwie minuty później ponownie uderzał Walkowiak, piłkę odbił któryś z graczy Śląska, dopadł do niej Bodzioch i efektowną przewrotką podwyższył na 2:0. W 29 min na uderzenie z dystansu zdecydował się Stachera, piłka skozłowała przed bramkarzem, co go kompletnie zmyliło i wpadła do siatki. Czwarta bramkę już w drugiej połowie dorzucił Opeldus. Honorowego gola goście strzelili w 77 min, po błędzie obrony Piasta. Zwycięstwo gliwiczan mogłoby być okazalsze, gdyby Kolasiński, Gontarewicz i Bodzioch zamiast w poprzeczkę bądź słupek trafiali w światło bramki przyjezdnych.

30-07-2002

Jeszcze dwa sparingi o których nie pisaliśmy na stronie, rozegrały w minionym tygodniu rezerwy Piasta. W pierwszym gliwiczanie, po golach Janczarka i Staniczka pokonali Jedność Przyszowice 2:1.
Piast: : Chodkiewicz (30' Zarzycki, 60' Gornik), Wolanski Dariusz, Próchniak, Cholewa Wiewiórka, Szczech, Filipowicz, Konieczny, Filipowicz, Staniczek. Wolanski G,

W drugim podopieczni K. Gontarewicza rozgromili KS Kozłów aż 7:1. Bramki strzelali: Staniczek 2, Janczarek, .Wolański D, Szubrycht, Konieczny, Filipowicz
Piast: Piotr Chodkiewicz, Michał Czarny, Wiewiórka, Adrian Szczech, Rafał Staniczek, Łukasz Szubrycht,Michał Filipowicz, Marcin Wroński, Tomasz Domański, Łukasz Janczarek, Dariusz WolańskiW drugiej połowie weszli: Grzegorz Wolański, Rafał Kołsut, Grzegorz Filipowicz, Rafał Pruchniak, Konieczny .

 

27-07-2002

Rudy Raciborskie 27.07.2002 r.
Piast Gliwice - Tłoki Gorzyce 1:1

0:1 - 24` Pałkus
1:1 - 55` Szeja

Piast: Gorczyca, Bodzioch, Szeja, Sala, Kmietowicz, Czekański (46` Gontarewicz), Zagórski (74` Kolasiński), Kaszowski, Radzewicz, Żbikowski, Stachera
Tłoki Gorzyce - Petrykowski, Wojciechowski, Złotek, Pieniążek, Kuszak, Obiedziński, Dziewulski, Plewnia, Tułacz, Pałkus, Laskowski. W drugiej połowie weszli: Sidorenko, Bilski, Szafran, Szmuc, Rychel, Murdza, Pacanowski. Trener - Franciszek Krótki

Wciąż bez porażki w meczach kontrolnych są podopieczni K. Zagórskiego. W minioną sobotę, gliwiczanie zremisowali z drugoligowymi Tłokami z Gorzyc 1:1. Gdyby w drugiej części meczu zawodnicy Piasta wykorzystali choćby połowę ze stworzonych przez siebie sytuacji, piłkarze z Gorzyc mile by tego meczu z pewnością nie wspominali. Przez pierwsze pół godz. sporą przewagę miały Tłoki i w 25 min podkreślili ją zdobyciem gola. Po rzucie rożnym wykonywanym z prawej strony, strzałem z półobrotu popisał się Pałkus. Niebiesko-czerwoni w tym czasie grali słabo, mnożyły się niecelnie zagrania i straty piłki. W przerwie meczu K. Zagórski do jednego z zawodników powiedział, że miał dwa razy piłkę, a trzy razy ją stracił i tak można by podsumować pierwsze 45 min. W drugiej części gliwiczanie zagrali już zupełnie inny futbol. Praktycznie zamknęli przeciwnika na własnej połowie. W 50 min Radzewicz z kilku metrów trafił w słupek. W 55 min, Stachera świetnie wypuścił Kaszowskiego, ten w biegł w pole karne, zagrał piłkę do tyłu do Szei, a Tomek pięknym strzałem w okienko z lewej nogi strzelił wyrównującego gola. W 62 min Żbikowski był sam na sam z Petrykowskim, ale trafił prosto w jego nogi. W końcówce idealne sytuacje mieli Bodzioch i Szeja. Obydwoje nie trafili w światło bramki strzelając z kilku metrów. Gorzyczanie w tej odsłonie ani razu poważnie nie zagrozili bramce pilnowanej w tym dniu przez Gorczycę. Bramkarz Piasta, kilka razy interweniował, ale w niegroźnych sytuacjach. Z nowych zawodników zdecydowanie najlepiej zaprezentował się Radzewicz. Poprawnie także zagrał Kmietowicz, a zdaniem niektórych wypadł lepiej niż będący wcześniej na testach - Rafał Oprzondek.

27-07-2002

Gliwice - ul. Sowińskiego 27.07. 2002 r
Piast II Gliwice - KS Częstochowa 1:1

1:0 - 20` - Komar
1:1 - 83` - Michalec

Piast II: Chodkiewicz, Wolański G, Komar, Wiewiórka, Szubrycht, Próchniak, Cholewa, Filipowicz G., Staniczek, Konieczny, Walkowiak. W drugiej części meczu weszli: Piasecki, Filipowicz Michał, Wroński, Domański, Janczarek.

KS Częstochowa : Kapral, Balsam Załucki, Moryc, Mastalerz, Krężel, Klobis, Kucharski, Kowalski, Maciejewski, Tajchman. Po przerwie weszli: Kobus, Bujnowicz, Zając, Michalec, Krzętowski

Ciekawy sparing rozegrały także rezerwy. Przeciwnikiem podopiecznych K. Gontarewicza był beniaminek czwartej ligi - KS Częstochowa (poprzednio Stradom). Ciekawostką jest, że w przygotowaniach drużyny do A klasy pomaga F. Cholewa. Niewątpliwie jest najmocniejsza para szkoleniowców w tej klasie rozgrywek w całym kraju ! Efekty tego są już widoczne. Zespół Piasta oparty w 70% na gliwickiej młodzieży, co jest warte podkreślenia, był równorzędnym partnerem dla czwartoligowców. Bramkę dającą prowadzenie dla naszego zespołu, po akcji D. Cholewy i Staniczka, w 20 min zdobył Komar. Wyrównującego gola goście strzelili dopiero w 83 min, a jego autorem był Michalec. Mecz mógł się podobać, a postawa gliwiczan napawa optymizmem przed zbliżającym się sezonem.

24-07-2002

Czyżowice 24-07-2002
Naprzód Czyżowice - Piast Gliwice 1:7

1:0 - 6` Kucza
1:1 - 20` Walkowiak
1:2 - 47` Żbikowski
1:3 - 53` Żbikowski
1:4 - 64` Żbikowski
1:5 - 69` Gontarewicz
1:6 - 71` Zagórski
1:7 - 89` Stachera

Piast: I połowa - Grymel, Komar, Bodzioch, Sala, Wiśniewski, Kolasiński, Stachera, Kmietowicz Krzysztof [GKS Katowice], Kaszowski, Wysogląd, Walkowiak. W II połowie weszli: Gorczyca, Radzewicz, Żbikowski, Czekański, Gontarewicz, Zagórski, Opeldus

Na kolejny sparing podopieczni K. Zagórskiego udali się do Czyżowic, gdzie zmierzyli się z występującym w A klasie tamtejszym Naprzodem. Gospodarze okazali się nader gościnni i dali sobie strzelić aż siedem bramek. Dla trenera Piasta była to okazja sprawdzenia aktualnej formy prawie wszystkich zawodników z pierwszego składu i kolejnego kandydata do gry w Piaście - Krzysztofa Kmietowicza, byłego gracza GKS Katowice. Zawodnik ten gra na pozycji prawego obrońcy, będzie jeszcze testowany w następnym sparingu. Nie zagrali tylko ci, co leczą urazy. Dość niespodziewanie pierwszego gola strzelili miejscowi. Kucza z wykorzystał błąd Kaszowskiego i będąc w sytuacji sam na sam z Grymelem pokonał go. W 20 min wyrównał Walkowiak i rezultatem 1:1 zakończyła się pierwsza połowa. W drugiej połowie na boisku pojawił się Żbikowski i w przeciągu zaledwie 20 min zdobył trzy bramki ! W 47 min wykończył podanie Zagórskiego. Pięć minut później zagrywał mu Kmietowicz, a w 64 min, przy trzecim golu asystował mu Czekański. W 69 min ładną piłkę do Gontarewicza zagrał Radzewicz i Wojtek podwyższył na 5:1. W 71 min ładnym strzałem z dystansu popisał się grający trener Piasta - K. Zagórski. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego na listę strzelców wpisał się Stachyra.

19-07-2002

Rudy Raciborskie (Buk) 19.07.2002

PIAST Gliwice - KSZO Ostrowiec 3:2 (3:2)

0:1 - 8` - Czekański
1:1 - 23` - Popiela
1:2 - 28` - Lasocki
2:2 - 29` - Radzewicz
3:2 - 42` Szemoński

Piast: Grymel, Bodzioch, Wiśniewski, Sala, Szeja, Kryger (30` Kaszowski), Czekański (74` Kolasiński), Radzewicz, Tomasz Stachera [KS Myszków] (65` Gontarewicz), Marek Szemoński (58` Żbikowski), Ziaja (46` Opeldus)
KSZO Ostrowiec: Kapsa, Milicz, Nierzycki, Kalita, Krawiec, Pietrasiak, Popiela, Zajączkowski, Małocha, Lasocki, Osipowicz. W II połowie weszli: Wróbel, Grembocki, Siara, Kowalski, Trela, Preis, Zelazowski

Jeszcze niedawno zespoły z pierwszej ligi były poza zasięgiem piłkarzy gliwickiego Piasta. Różnica poziomów była zbyt duża i gliwicki zespół nie był zbyt atrakcyjnym sparing partnerem. Nawet w meczach kontrolnych niebiesko-czerwoni grali z drużynami z ekstraklasy sporadycznie. W okresie przygotowawczym do sezonu 2002/03 zaplanowano trzy mecze z drużynami występującymi w najwyższej klasie rozgrywek. W trzecim spotkaniu podopieczni K. Zagórskiego spotkali się z KSZO Ostrowiec. Mimo że mecz był rozgrywany na neutralnym terenie (Rudy Raciborskie), i że Ostrowianie wystawili najmocniejszy skład nie byli wstanie pokonać dobrze grających gliwiczan. W zespole Piasta zagrało kolejnych dwóch nowych (testowanych) zawodników Tomasz Stachera z Myszkowa i Marek Szemoński (ostatnio Szczakowianka). Pierwszy był zmęczony, bo dzień wcześniej rozgrywał sparing, ale w barwach Ruchu Radzionków i nie błyszczał, a drugi ma dość spore zaległości treningowe i wyróżnił się jedynie strzeleniem gola.

Tradycyjnie już początek należał do niebiesko-czerwonych. W 7 min Szemoński był sam na sam z bramkarzem KSZO, ale ten ostatni zdoła wybić piłkę na róg. Po krótko rozegranym rogu piłka najpierw trafiła do Czekańskiego, ten strzelił, ale bramkarz obronił, przechwycił ją Radzewicz, odegrał do Czekańskiego i pomocnik Piasta strzałem z dwóch metrów umieścił ją w siatce. W 17 min Grymel obronił groźny strzał z ostrego kąta. W 23 min Bodzioch czysto wybił piłkę spod nóg Lasockiego, ale sędzia uznał, że zrobił to w sposób niebezpieczny i podyktował rzut wolny pośredni tuz zza linii pola karnego. Pięknym strzałem w okienko popisał się Popiela i było już 1:1. W 28 min Ostrowianie oszukali obronę Piasta, wprawdzie strzał Krawca z kilku metrów instynktownie obronił Grymel, ale przy dobitce Lasockiego był już bezradny. Radość z prowadzenia nie trwała długo. Już minutę później po faulu na Czekańskim rzut wolny wykonywał Wiśniewski, w polu karnym najwyżej wyskoczył niewysoki Radzewicz i strzałem głową przelobował Kapsę. Wynik tego meczu został ustalony w 42 min. Kaszowski zagrał prostopadłą piłkę do Szemońskiego, ten będąc w sytuacji sam na sam, lekkim, technicznym strzałem zdobył gola, który dał Piastowi zwycięstwo. W drugiej połowie optyczną przewagę mieli pierwszoligowcy, ale nie potrafili pokonać dobrze broniącego Grymela. W końcówce Opeldus mógł powiększyć zdobycz bramkową, jednak mając 200 % sytuację przestrzelił nad poprzeczką. W tego typu meczach nie chodzi o to by wygrać za wszelką cenę, ale zwycięstwo nad wyżej notowanym rywalem zawsze cieszy. Piłkarze Piasta grali z pierwszoligowcami jak równy z równym. Można sobie więc zadać pytanie czy to gliwiczanie są tacy mocni, czy tez pierwszoligowcy tak słabi. To okaże się już niedługo gdy rozpoczną się rozgrywki ligowe.

18-07-2002

Ujazd 18.07.2002
KS Kędzierzyn - PIAST II Gliwice 2:0 (1:0)

1:0 - 37' - Grądowski (karny)
2:0 - 80' - Chojnowski

PIAST Gliwice: Rafał Gornik, Jarosław Wiewióra, Adrian Szczech, Dariusz Wiśniewski, Budek, Krzysztof Kolasiński, Wojciech Gontarewicz, Rafał Próchniak, Dawid Cholewa, Robert Walkowiak, Krzysztof Mazur.
Po przerwie grali również: Piotr Chodkiewicz, Paweł Zarzycki, Piotr Wysogląd, Grzegorz Konieczny, Łukasz Janczarek, Dariusz Wolański, Roman Białek,
Trenerzy: Fryderyk Cholewa, Janusz Bodzioch.

KS Kędzierzyn: Wolny, Sierpiński, Zalewski, Bachor, Kampa, Pakuła, Grądowski, Wiczek, Chojnowski, Zawalniak, Rabanda.
Po przerwie grali również: Kawala, Jakoniuk, Grochla, Sprysak, Kapłon.
Trener Marek Majka

Trener Fryderyk Cholewa (pod nieobecność K. Gontarewicza) mimo porażki był bardzo zadowolony z gry jaką zademonstrowali szczególnie młodzi zawodnicy. Występując przeciwko niedawnemu III ligowcowi, który prowadzi obecnie Marek Majka, drużyna wsparta kilkoma graczami pierwszego zespołu radziła sobie całkiem przyzwoicie, niewiele ustępując bardziej doświadczonym graczom z wyższej ligi. Będąc w takiej dyspozycji drużyna, która przecież będzie jeszcze wzmocniona, może w nowym sezonie walczyć o czołowe miejsca w tabeli, czego im mocno życzymy.

Relacja - Andrzej Oksztul

17-07-2002

Wodzisław Wilchwy-Blazy - 17.07.2002

Odra Wodzisław - Piast Gliwice 1:2

1:0 - 33 min - Ziarkowski
1:1 -78 min - Kaszowski
1:2 - 80 min- Ziaja

Piast: Gorczyca, Oprzondek, Bodzioch (72 Wiśniewski), Sala, Kryger, Zagórski (55` Kaszowski), Szeja, Czekański (46 Gontarewicz), Radzewicz (68` Kolasiński), Opeldus (46` Ziaja), Żbikowski (46` Hubert Jaromin [Ruch Radzionków] )

Odra Wodzisław: Bęben (46 Pawełek), Sablik (46` Cios), Myszor (30` Pluta), Kłus (46` Nowacki), Górski, Augustyniak (46` Turkowski), Skrzypek, Sibik, Grzyb, Ziarkowski, Jarosz

W okresie przygotowawczym do sezonu 2002/03 przewidziano aż trzy mecze kontrolne z zespołami z pierwszej ligi. W drugim spotkaniu, piłkarze Piasta po dramatycznym meczu pokonali piątą drużynę, I ligi polskiej z poprzedniego sezonu - Odrę Wodzisław 2:1. Było to pierwsze zwycięstwo gliwickiej jedenastki od czasu reaktywacji nad drużyną z ekstraklasy, na boisku rywala. Mecz był bardzo zacięty, a że obydwu stronom zależało na zwycięstwie świadczy fakt, że Janusz Bodzioch opuścił boisko przed czasem z obandażowaną głową i sporym guzem.

Pierwsza połowa zaczęła się od ostrego ataków Piasta na bramkę Odry. Już w 5 min Radzewicz przedarł się lewą stroną, dośrodkował w pole karne, z pół obrotu mocno strzelił Żbikowski, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Dwie minuty później Opeldus zmusił do błędu Bębna, Żbikowski przejął źle wybitą piłkę przez golkipera z Wodzisławia i znalazł się z nim sam na sam. Jednak jego potężne uderzenie z 11 metrów zatrzęsło tylko słupkiem bramki gospodarzy. Pierwszoligowcy pierwszą groźną akcję przeprowadzili dopiero w 13 min meczu. Po dośrodkowaniu z prawej strony Grzyb z kilku metrów nie trafił w światło bramki. W 30 min znów błąd Bębna, który minął się z piłką, Opeldus strzelił mocno, ale wprost w głowę stojącego w linii bramkowej obrońcę. Te niewykorzystane sytuacje zemściły się w 33 min. Skrzypek zakręcił Salą i Radzewiczem, minął ich, dośrodkował w pole karne, a tam był pozostawiony bez opieki Ziarkowski i z pięciu metrów wpakował piłkę do siatki. Gol ten nieco ostudził zapały piłkarzy Piasta i w tej odsłonie nie stworzyli już większego zagrożenia pod bramką Bębna. W drugiej części role się odwróciły. Od pierwszych minut zaatakowali wodzisławianie i to oni przeważali aż do 78 min, kiedy to nadziali się na kontrę gliwiczan. Hubert Jaromin, pomocnik ostatnio występujący w Ruchu Radzionków, a zaproszony na testy przez K. Zagórskiego oszukał obronę z Wodzisławia, zagrał do Ziai, ten z klepki odegrał do Kaszowskiego i Jarek płaskim strzałem po ziemi w długi róg zdobył wyrównującego gola. Już dwie minuty później było 2:1 dla Piasta. Kolasiński wrzucił wysoką piłkę w pole karne, przejął ją Ziaja i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę z kilkunastu metrów nie dał szans na obronę bramkarzowi Odry. Pierwszoligowcy w końcówce rzucili się do odrabiania strat i dwukrotnie stawali przed szansą zdobycia wyrównującego gola, ale raz uratował Piasta słupek, a strzał Nowackiego obronił Gorczyca.

Po meczu trener Odry - Ryszard Wieczorek nie miał zbyt wesołej miny. Komplementował Piasta, a porażkę swojego zespołu tłumaczył brakiem zgrania zawodników. Wprawdzie był to tylko sparing, ale zwycięstwo nad zespołem z ekstraklasy zawsze cieszy. Nowi zawodnicy wszyscy zagrali poprawnie, ale też dobrze zaprezentowali się gracze, którzy bronili barw Piasta w poprzednim sezonie. Nas cieszy, że bardzo dobrze w II połowie zagrał najstarszy stażem w Piaście - Jarosław Kaszowski. Przypomnijmy, że jest to obecnie jedyny zawodnik, który wystąpił w pierwszym meczu po reaktywacji i mieści się w podstawowym składzie.

Przygotować relacje pomagała Małgorzata Sysak

13-07-2002

Rudy Raciborskie (Buk) 13.07.2002

PIAST Gliwice - Górnik Czerwionka 9:2 (3:1)

0:1 - 10' - Piwczyk (wolny)
1:1 - 25' - Żbikowski
2:1 - 32' - Opeldus
3:1 - 34' - Bodzioch
4:1 - 49' - Gonterewicz
5:1 - 51' - Wysogląd
6:1 - 55' - Zagórski
7:1 - 65' - Zagórski
7:2 - 66' - Piwczyk
8:2 - 83' - Szeja
9:2 - 87' – Bodzioch

PIAST Gliwice: Gorczyca (30'' Grymel, 60' Gornik), Bodzioch, Sala, Oprządek, Szeja, Kryger (46' Kaszowski), Czekański (46' Kolasiński), Zagórski, Opeldus (46' Walkowiak), Radzewicz (46' Gontarewicz), Żbikowski (46' Wysogląd),Trenerzy: Zagórski, Bodzioch.

Górnik Czerwionka: Rembak, Dyrcz, Gad (72' Bysiec), Trochimczuk (76' Łepek), Wawrzyczek, Piwczyk, Kuś M. (46' Krzyżowski), Kuś T., Wysocki, Szewieczek, Stanek,

Sędziowie: gł. - Żak Mariusz, Nawrot Grzegorz, Niedajchleb Tadeusz.

Trener Piasta - K. Zagórski przebywający z drużyną na zgrupowaniu w ośrodku wypoczynkowym w Buku mówił, że wybór sparing partnerów był ułożony tak, aby zawodnicy mogli konfrontować swe siły z przeciwnikami teoretycznie lepszymi np. pierwszoligowymi, a także tymi z niższych klas rozgrywkowych. Na zakończenie zgrupowania, które wg szkoleniowca było w pełni udane, wybrał drużynę z V ligi, stałego już sparing partnera Piasta - Górnika Czerwionkę. Po pierwszych minutach wydawało się, że może dojść do niespodzianki. W 10 min Piwczyk kapitalnym strzałem z rzutu wolnego zdobył pierwszego gola dla Górnika. Dopiero w 24 min, będąc w sytuacji sam na sam wyrównał Żbikowski. W 32 min Opeldus wyprowadził gliwicką jedenastkę na prowadzenie, a w 34 min przewrotką w argentyńskim stylu popisał się najstarszy gracz na boisku - Bodzioch i było 3:1 dla Piasta. To nie był koniec popisów strzeleckich niebiesko-czerwonych. W 49 min Gontarewicz przypomniał sobie, że potrafi skutecznie uderzyć z dalszej odległości. Piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki i było już 4:1 dla gliwickiej drużyny. Dwie minuty później Walkowiak wypracował sytuacje, po której Wysoglądowi pozostało już tylko dopełnić formalności. W 55 min najskuteczniejszy w poprzednim sezonie, w barwach Piasta - K. Zagórski wreszcie wpisał się na listę strzelców. Dokładnie 10 min później znów grający trener gliwiczan pokonał golkipera z Czerwionki. W 67 min. Piwczyk, ponownie z rzutu wolnego zmusił do kapitulacji Gornika. W końcówce Szeja i Bodzioch "dobili" rywala strzelając jeszcze dwa gole.

10-07-2002

Rudy Raciborskie (Buk) 10.07.2002

PIAST Gliwice - Techno Centr Rogatyń ( Ukraina - II liga) 4:0 (3:0)

1:0 - 24' - Żbikowski
2:0 - 30' - Opeldus
3:0 - 33' - Żbikowski
4:0 - 52' - Kryger

PIAST Gliwice: Gorczyca (46' Grymel), Bodzioch (46' Piotr Wysogląd), Sala, Oprządek (46' Komar), Szeja, Kryger, Czekański (46' Kolasiński), Zagórski (46' Kaszowski), Opeldus (46' Walkowiak), Radzewicz, Robert Żbikowski [Unia Racibórz] (46' Gontarewicz), Trenerzy: Zagórski, Bodzioch.

Techno Centr Rogatyń: Worosz, Szewczuk, Magac, Salij, Fedyk, Sas, Sandecki, Karpin, Grynczyszyn, Kostyszyn, Drekało. Na zmiany weszli: Semeka, Kaguj, Bynnyk, Gusak, Tkaczewski. Trener - Winnik Władymir.

Sędziowie: gł.- Baron Tomasz, Sroka Leszek, Wantrit Andrzej, wydz. sędz. - Katowice

Mimo popołudniowej pory temperatura powietrza sięgała powyżej 30 st. C. Z tego też względu trenerzy uzgodnili z sędziami, żeby mecz rozegrać w krótszym czasie (2 razy po 35 min.). Zawodnicy Piasta mimo upału, a może właśnie dlatego ostro ruszyli do przodu od pierwszego gwizdka sędziego, czym całkowicie zaskoczyli rywala. W min Opeldus, będąc w sytuacji sam na sam z... pustą bramką nie trafił w piłkę. Na szczęście po kilku nieudanych zagraniach, które ostro skrytykował grający trener Piasta nastąpiła mobilizacja i poprawa w grze naszych napastników, a co za tym idzie zaczęły padać bramki. W 24 min Żbikowski po dośrodkowaniu z lewej strony przyjął piłkę na pierś i z kilku metrów wpakował ją do siatki. W 30 min pięknym strzałem z dystansu w okienko popisał się Opeldus. W 33 min, Opeldus zagrał do Krygera, ten miękko wrzucił futbolówkę w pole karne, tam był nie pilnowany Żbikowski i było już 3:0 dla Piasta. Wynik meczu w 17 min drugiej połowy ustalił Kryger. Pomocnik Piasta w stylu brazylijskich napastników przeszedł przez ukraińskich obrońców, minął bramkarza i ostrego kąta podwyższył na 4:0.

06-07-2002

Zabrzeg 06.07.2002 r.
GKS Katowice - PIAST Gliwice 4:2 (3:1)

1:0 - 15' - Bojarski
2:0 - 25' - Widuch (karny)
2:1 - 40' - Opeldus
3:1 - 42' - Bojarski
3:2 - 50' - Ziaja
4:2 - 90' - Widuch (karny)

GKS Katowice: Tkocz, Sznaucner, Kowalczyk, Dudek, Widuch, Adamczyk, Muszalik, Bała, Sierka, Bojarski, Gajtkowski. Na zmiany weszli: Rodak, Wachowicz, Wysocki, Sadzawicki, Giesa, Wróbel, Kmietowicz. Trenerzy:Żurek. Olsza

PIAST Gliwice: Jacek Gorczyca [Polonia Bytom] (46' Maciej Samuel [Ruch Chorzów]), Komar (46' Bodzioch), Rafał Rogalski [Carbo Gliwice] (46' Marcin Cebula), Rafał Oprządek [Ruch Radzionków], Szeja, Gontarewicz, Kryger, Kolasiński, (46' Kaszowski), Zagórski (80' Marcin Wrona ), Opeldus (46' Marcin Ziaja [Polonia Bytom] ), Marcin Radzewicz [GKS Jastrzębie].

Trenerzy: Zagórski, Bodzioch.

Sędziowie: gł. - Sordyl Wiesław, Piątek Henryk, Wcisło Andrzej, wydz. sędz. - Bielsko Biała

Przez pierwszy kwadrans optyczną przewagę miał Piast, potem jednak pierwszoligowe doświadczenie i większe cwaniactwo piłkarskie graczy GKS-u wzięło górę nad ambicją zawodników z Gliwic. W 15 min po dośrodkowaniu z lewej strony Bojarski strzałem głową z kilku metrów pokonał Gorczycę. W 25 min golkiper Piasta sfaulował wychodzącego na czystą pozycję zawodnika z Katowic i sędzia podyktował rzut karny, który na gola zamienił Widuch. W 40 min Opeldus z narożnika pola karnego uderzył w kierunku bramki katowiczan, piłka skozłowała tuż przed Tkoczem i wpadła do siatki. Niedługo cieszyli się ze zdobycia kontaktowej bramki. Dwie minuty później ponownie Bojarski wpisał się na listę strzelców. Po zmianie stron trenerzy wprowadzili zmiany, po których okazało się że zespół z Katowic nie posiada zbyt mocnej ławki rezerwowej. Próbowali wykorzystać to podopieczni Krzysztofa Zagórskiego, którzy przejęli inicjatywę i coraz częściej zagrażali bramce GKS-u i w 50 min dopięli swego, zdobywając gola. Ziaja dostał dobre podanie od Krygera, wpadł pomiędzy trzech obrońców i potężnym strzałem z lewej nogi z zza linii szesnastu metrów pokonał Rodaka. Mecz toczył się w coraz większym upale, który dawał się we znaki nie tylko zawodnikom, ale również sędziom którzy popełnili kilka błędów m.in. nie przyznając rzutu karnego dla Piasta, a tylko rzut wolny z linii pola karnego po faulu wg większości obserwatorów wyraźnie w jego obrębie. Z czasem gra się wyrównała. Doprowadzić do remisu się jednak nie udało. W ostatniej minucie meczu znów w obrębie pola karnego został sfaulowany jeden z graczy z Katowic i arbiter podyktował drugi rzut karny. Tak jak za pierwszym razem pewnym egzekutorem okazał się Widuch ustalając wynik spotkania. Po meczu trener Zagórski mimo przegranej pochwalił swoich zawodników za ambicję. Porażkę z pierwszoligowym przeciwnikiem przyjął ze spokojem uznając sparing za bardzo pożyteczny.

 

Sparingi – zima 2003

26.03.2003

Reprezentacja Polski - Piast Gliwice 5:0 (3:0)

Bramki: 1:0 Olisadebe - 10 min, 2:0 Olisadebe - 20 min, 3:0 Szymkowiak - 35 min, 4:0 Dawidowski - 37 min, 5:0 Dawidowski - 58 min. Mecz toczył się dwa razy po 45 min.

Przygotowująca się do meczów eliminacyjnych w ME reprezentacja Polski rozegrała w środę sparing z Piastem Gliwice. Mimo ambitnej postawy i dobrej gry, podopieczni Fryderyka Cholewy ulegli kadrowiczom prowadzonym przez Pawła Janasa 0:5.

W pierwszej połowie częściej w posiadaniu piłki byli zawodnicy Piasta, ale gole strzelali kadrowicze. W 10 min Marcin Zając przeprowadził rajd prawą stroną, dośrodkował w pole karne, gdzie był nie pilnowany Olisadebe, który strzałem głową pokonał Jacka Gorczycę. W 13 min rzut wolny po faulu Hajty na Kaszowskim wykonywał Radzewicz, w polu karnym najwyżej wyskoczył Szmatiuk, zagrał do Ussa, ten próbował "nożycami" zmienić lot piłki, ale skończyło się na strachu. W 20 min znów Oli wpisał się na listę strzelców. Strzelał Kałużny,

piłka odbiła się od Kuźby, dopadł do niej Olisadebe i z kilku metrów nie dał szansę na obronę wprowadzonemu minutę wcześniej Grymelowi. Chwilę potem Uss minimalnie przestrzelił. Trzeciego gola po uderzeniu zza linii szesnastu metrów zdobył Szymkowiak. W tej odsłonie, w zespole Piasta wyróżnili się Kaszowski i Andraszak. Rafał był nawet w sytuacji sam na sam, ale jej nie wykorzystał. Nieźle też prezentowali się środkowi Piasta: Kryger z Gontarewiczem. W drugiej odsłonie zdecydowanie już przeważali biało-czerwoni. W 37 min Kosowski przeprowadził akcję lewą stroną, dośrodkował w pole karne, tam był Dawidowski, i wprowadzony za Olisadebe napastnik podwyższył na 4:0. W 41 min Karwan będąc w sytuacji na sam nie trafił w światło bramki. Kilka minut później Andraszak wpadł w pole karne, ale Hajto powalił go na ziemię, a sędzia uznał , że nic nie było i kazał grać dalej. W 58 min znów Kosowski popisał się rajdem lewą stroną, zagrał w pole karne i Dawidowski strzałem z pierwszej piłki ustalił rezultat tego meczu.
Wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Piast zagrał bardzo dobrze, a tak wysoka przegrana jest wynikiem otwartej gry jaką prowadzili gliwiczanie. Przy tak skutecznych egzekutorach jak Olisadebe czy Dawidowski wystarczy mały błąd, by stracić gola. Warto zauważyć, że najskuteczniejszemu atakowi w kraju czyli parze napastników Wisły - Kuźbie i Żurawskiemu nie udało pokonać się żadnego golkipera Piasta.

Piast: Gorczyca (19` Grymel, 40` Matusiak), Sala (Kmietowicz), Bodzioch, Szmatiuk, Wiśniewski (Komar), Kaszowski (Czekański), Kryger (Lorens), Gontarewicz, Radzewicz (Żbikowski), Andraszak (Opeldus), Uss (Wysogląd)
Trenerzy - Fryderyk Cholewa i Krzysztof Zagórski
Polska: W I połowie: Liberda - Szymkowiak, Bąk, Hajto, Stolarczyk - Zając, Kałużny, Radomski, Krzynówek - Kuźba, Olisadebe.
Po przerwie zagrali: Tkocz - Sznaucner, Hajto, Bieniuk, Wasilewski - Karwan, Kałużny, Świerczewski, Kosowski - Dawidowski, Żurawski. Trener - Paweł Janas i Władysław Żmuda

  

08.03.2003

Piast Gliwice - Beskid Skoczów 5:4 (1:2)
08 marzec 2003 – Gliwice

0:1 Siewieczko – 10`, 0:2 Siewiczko – 21`, Zagórski 38`, 2:2 Wysogląd 52`, 3:2 Wysogląd 55`, 4:2 Wysogląd 61`, 5:2 Wysogląd 76`, 3:5 Siewieczko 84`, 4:5 Jeleń 88`

Przygotowujący się do meczu z Zagłębiem Sosnowiec piłkarze gliwickiego Piasta rozegrali ostatnie już sparing. Przeciwnikiem niebiesko-czerwonych był Beskid Skoczów. Spotkanie to zakończyło się zwycięstwem Piast 5:4.

Fryderyk Cholewa w meczu przeciwko Beskidowi Skoczów dał szansę pokazania się młodym piłkarzom i tym, którzy nie mogli zagrać w ostatnich sparingach, głównie z powodu kontuzji. Dość niespodziewanie przez pierwsze 30 min stroną dominującą byli piłkarze ze Skoczowa, co potwierdzili zdobyciem dwóch goli. W 10 min po kontrze, Siewieczko strzałem w długi róg zdobył pierwszą bramkę. W 21 min ten sam zawodnik wykorzystał błąd obrony Piasta. W 38 min po profesorsku zachował się Zagórski, najpierw wymanewrował obronę Beskidu, a potem bez problemu pokonał bramkarza gości. W końcówce tej części meczu, strzałem z rzutu wolnego w okienko popisał się Kmietowicz, tym razem jednak golkiper ze Skoczowa nie dał się zaskoczyć. Druga połowa to był prawdziwy popis gry Piotra Wysogląda. Ten zaledwie dziewiętnastoletni zawodnik już w 52 min zdobył wyrównującego gola, a chwilę potem, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul właśnie na nim, podwyższył na 3:2. Minęło zaledwie pięć minut, a znów młody napastnik Piasta wpisał się na listę strzelców wykorzystując błąd bramkarza ze Skoczowa. W 76 min rzut rożny wykonywał Opledus, najwyżej w polu karnym wyskoczył Wysogląd i strzałem głową zdobył czwartego gola w tym meczu, a piątego dla jedenastki z Okrzei. W końcówce, wprawdzie skoczowianie strzeli jeszcze dwie bramki (Siewieczko i Jeleń), ale nie zdołali doprowadzić do remisu. Tak więc ostatni sparing tej zimy zakończył się wygraną Piasta i oby był to dobry prognostyk przez meczem z Zagłębiem Sosnowiec.

Piast: Matusiak (60` Zarzycki), Kmietowicz, Wiśniewski, Komar, Szczech, Cholewa, Kaszowski (46` Żbikowski), Lorens, Filipowicz, Zagórski (46` Wysogląd), Opeldus
Beskid: Glet, Misztal, Stokłosa, Ferfecki, Chrapek, Kisiała, Pieniążek, Świderski, Krupa, Siewieczko, Bystroń. W drugiej połowie zagrali jeszcze Ichas, Wróbel, Jeleń

04.03.2003

Piast Gliwice – Bate Borysów 1:1 (0:0)
04 marzec 2003 -  ośrodek “Buk”

1:0 Uss - 52 min, 1:1 – Szkabara 81 min.

Miłą niespodzianką dla tych, co kibicują jedenastce z Okrzei zakończył się mecz towarzyski z mistrzem Białorusi. Piłkarze z Borysowa, mimo że należą do czołówki swojego kraju, a także regularnie grają w europejskich pucharach, dopiero w końcówce uratowali remis z trzecioligowym Piastem ! Był to przedostatni mecz kontrolny przed rozpoczynającą się za niespełna dwa tygodnie rundą rewanżową. W sobotę gliwiczanie zagrają jeszcze z Beskidem Skoczów i trudno przypuszczać, by podopieczni F. Cholewy zeszli z boiska pokonani.

Bate Borysów nie jest znany w naszym kraju. Mimo to piłkarze z Białorusi wybrali właśnie Polskę , by przygotować się do rozgrywek w rundzie wiosennej. Kilka dni temu białorusini pokonali Zagłębie Lubin 3:2 i na tym mieli zakończyć zgrupowanie. Fryderyk Cholewa jednak wykorzystując swoje kontakty w świecie piłkarskim zdołał przekonać gości, by chcieli spróbować swoich sił z Piastem. Nadarzyła się więc dobra okazja, by przekonać się na tle niewątpliwie mocniejszego rywala w jakiej formie są gliwiczanie.

Po pierwszej połowie wydawało się, że niebiesko-czerwoni zejdą z boiska pokonani. Zawodnicy Bate dominowali na murawie, grali agresywniej, szybciej biegali, ale nie potrafili strzelić gola. Dwukrotnie Grymel bronił w sytuacjach, które wydawały się beznadzieje. Gliwiczanie odpowiedzieli dwoma strzałami z rzutów wolnych. W przerwie meczu Fryderyk Cholewa zachęcił swoich podopiecznych do śmielszej gry i role się odwróciły. Niespodziewanie Piast zepchnął do głębokiej defensywy przyjezdnych. Już w 52 po rzucie wolnym wykonywanym z prawej strony przez Radzewicza - najwyżej w polu karnym wyskoczył Uss, strzelił głową, golkiper z Borysowa próbował interweniować, ale nie zdołał zapobiec utracie gola. Minutę później Radzewicz po rajdzie lewą stroną, dośrodkował w pole karne - Andraszak strzelił z pierwszej piłki, ale ta o kilka centymetrów minęła słupek bramki Bate. Po chwili świetnie grający “Andra” skierował piłkę do siatki, ale sędzia gola nie uznał dopatrując się spalonego. Dopiero w końcówce jedyny błąd obrony Piasta w tym meczu wykorzystali białorusini. Rzut wolny wykonywał jeden z graczy Bate, Szkabara dopadł do bezpańskiej piłki i z kilku metrów wpakował ją do siatki.

Wyniki osiągane w sparingach nie są z reguły najważniejsze, ten jednak rezultat był istotny. Fryderyk Cholewa asygnował do gry jedenastkę, która najprawdopodobniej wybiegnie przeciwko Zagłębiu. Pewne korekty oczywiście mogą zaistnieć, bo do tego czasu forma poszczególnych graczy może się zmienić, trzon powinien pozostać ten sam. Zawodnicy ci nie zawiedli trenera. Jedynym słabym punktem był strzelec gola – Piotr Uss, ale nie trenował on przez kilka ostatnie dni, można więc mieć nadzieję, że szybko wróci on do wysokiej dyspozycji, jaką prezentował w poprzednich meczach. Wreszcie na swoim poziomie zagrał Radzewicz. Nie można mieć tez zastrzeżeń do gry pozostałych. Warto podkreślić, że boisko w Buku było świetnie przygotowane. Zniknął lód i woda, który jeszcze w niedzielę zalegał na murawie. Płyta była przewalcowana, wreszcie więc można było zagrać w miarę normalnych warunkach.

Piast: Grymel, Szmatiuk, Bodzioch, Szeja, Sala, Radzewicz, Gontarewicz (46` Kaszowski), Kryger, Czekański (60 Opeldus), Uss, Andraszak

Bate: Aleksander Fiedorowicz, Alieksiej Baga, Aleksander Siednion, Dmitrij Mołosz, Aleksander Kobiec, Siewgienij Łoszankow, Oleg Szkabara, Dmitrij Rubnienko, Oleg Strachanowicz, Walerij Stripieikis, Paweł Biegański. Po przerwie zagrali: Andriej Szorocki, Arcom Goncziarek, Dmitrij Lichtarowicz, Aleksander Lebiediew, Dmitrij Komarowski. Trener Jurij Puntus

02.03.2003

Piast Gliwice – Cracovia Kraków 3:1 (3:0)
02 marzec 2003– Ośrodek “Buk”

1:0 Zagórski – 4`, 2:0 Andraszak - 22`, 3:0 Zagórski – 27` (k), 3:1 Baran G – 84`.

Niespełna dwa tygodnie pozostało do pierwszego meczu o mistrzostwo trzeciej ligi. Na zakończenie okresu przygotowawczego zaplanowano sparing z Cracovią. Nie był to przypadek, bowiem krakowianie występują w tej samej klasie rozgrywek co Piast, a na dodatek zajmują pierwsze miejsce w tabeli. Ten sprawdzian miał odpowiedzieć na pytanie “Na co stać niebiesko-czerwonych po prawie czteromiesięcznej przerwie” ? Podopieczni Fryderyka Cholewy zagrali bardzo dobrze i już w pierwszych trzydziestu minutach rozstrzygnęli to spotkanie na swoją korzyść, strzelając rywalowi trzy gole (Zagórski 2 i Andraszak 1). Krakowianie odpowiedzieli tylko jedną bramką i to dopiero w końcówce meczu.

Zaczęło się od ataków Cracovii, ale już w 4 min gliwiczanie przeprowadzili skuteczny kontratak. Gontarewicz zagrał do Zagórskiego, ten minął bramkarza i mimo ostrego kąta umieścił piłkę w siatce. W 15 min Wacek dośrodkowywał z prawej strony, świetnie jednak to podanie przeciął Gorczyca. Dwie minuty później krakowianie wykonywali rzut wolny z okolicy 20-go metra. Ziółkowski uderzył nie dość że mocno - to jeszcze bardzo precyzyjnie tuż pod poprzeczkę. Wydawało się, że piłka minie linię bramkową, ale fantastyczną paradą popisał się golkiper Piasta. W 22 min fatalny błąd w skutkach popełnił Cabaj. Dośrodkowywał Czekański, golkiper Cracovii minął się z piłką, dopadł do niej Andraszak i wpakował ją do pustej już bramki. Cztery minuty później Radzewicz świetnie wypuścił Zagórskiego, ten minął bramkarza i gdy chciał strzelić został powalony przez niego na murawę. Sędziemu pozostało tylko podyktować rzut karny, który pewnie wykorzystał sam poszkodowany. W 33 min Nowak upadł w polu karnym, arbiter dopatrzył się przewinienia, choć nawet działacze Cracovii mieli wątpliwości czy był faul, i wskazał na “wapno”. Jedenastkę wykonywał Skrzyński, strzelił chytrze, tuz przy słupku, ale po raz kolejny w tym meczu świetną interwencją popisał się Gorczyca broniąc to uderzenie. “Bardzo jestem zadowolony z dzisiejszego występu i nie tylko dlatego, że forma zwyżkuje przed rozpoczynającym się za dwa tygodnie sezonem. Cracovia prezentuje podobny poziom jak i Zagłębie. Wygraliśmy pewnie i zasłużenie, a to jest dobry prognostyk przed meczem z Sosnowcem”, po meczu powiedział golkiper Piasta. Nie tylko Jacek zagrał bardzo dobrze. W pierwszej połowie, w gliwickiej ekipie wszyscy zawodnicy zaprezentowali się bardziej niż poprawnie. Brak świeżości było widać jedynie u Radzewicza, ale za dwa tygodnie zawodnik ten powinien być już w pełni sprawny.

Po przerwie obraz gry zmienił się radykalnie. Od początku stroną przeważającą byli podopieczni Wojciecha Stawowego i przez pierwszy kwadrans prawie, że nie schodzili z połowy Piasta. Rewelacyjnie wręcz w bramce spisywał się Gorczyca, który nie tylko bronił groźne strzały napastników z Krakowa, ale też grał dobrze na przedpolu, przechwytując dośrodkowania. Już przed meczem Fryderyk Cholewa zapowiadał, że w drugiej połowie da szansę zagrać wszystkim rezerwowym w tym dniu zawodnikom. Pojawili się więc gracze, którzy raczej nie będą wybiegać w podstawowym składzie (przynajmniej na razie) i stąd taki, a nie inny obraz gry. W końcówce mecz już przypominał “Oblężenie Częstochowy” . Gra toczyła się w obrębie pola karnego, Gorczyca uwijał się jak w ukropie, ale w końcu musiał skapitulować. W 84 min rzut wolny wykonywał Nowak, głową strzelał Baran (Grzegorz) zmuszając golkipera Piasta do wyciągnięcia piłki z siatki.

Zwycięstwo nad niewątpliwie bardzo dobrą Cracovią napawa optymizmem przed zbliżającym się meczem z Zagłębiem. Jednakże w zespole z Krakowa nie wystąpiło dwóch najskuteczniejszych zawodników (Ankowski i Baniak). Szkoda, ze nie mogli oni zagrać. Wtedy mielibyśmy pełniejszy pogląd na co stać Piasta.

Piast: Gorczyca, Sala (79` Cholewa), Bodzioch (60` Komar), Szmatiuk (60` Wiśniewski), Szeja (60` Lorens), Czekański (72` Staniczek), Gontarewicz (46` Kaszowski), Radzewicz (66` Żbikowskiego), Kryger (79` Szczech), Zagórski (37` Opeldus), Andraszak (77` Filipowicz)

Cracovia: Mariusz Cabaj (46` Łukasz Paluch), Tomasz Wacek, Łukasz Skrzyński, Robert Ziółkowski (46` Arkadiusz Baran), Piotr Stach, Piotr Giza (Grzegorz Baran), Krzysztof Hajduk, Krzysztof Piszczek, Artur Czerwiec (66` Paweł Szwajdych, Marek Dudziński (46` Dariusz Zawadzki), Paweł Nowak. Trener – Wojciech Stawowy, kierownik drużyny Maciej Madeja

Spotkanie to obserwował trener Zagłębia Sosnowiec – Krzysztof Tochel, który udzielił nam po meczu krótkiego wywiadu.

Red. Obserwował, a ściślej mówiąc podglądał Pan grę Piasta. Jak ocenia Pan grę pierwszego przeciwnika Zagłębia w rundzie wiosennej ?

K.T. Myślę, że Piasta oceniać należy tak, jak wynik. O te dwie bramki gliwiczanie byli po prostu lepsi. Piast był lepiej zorganizowany w każdej formacji. Wprawdzie w drugiej połowie to Cracovia prowadziła grę, była więcej przy piłce, ale liczy się to, co strzela się do bramki. Pod tym względem Piast był zdecydowanie lepszy.

Red. Po sparingach trudno jest jednoznacznie ocenić w jakiej dyspozycji jest zespół, ale kilka dni temu Zagłębie dość gładko przegrało z Cracowią, a tymczasem podopieczni F. Cholewy bez większego problemu pokonali ten zespół. Czy w tej sytuacji nie obawia się Pan meczu z Piastem ?
K.T. Każdego meczu trzeba się obawiać, ale mecz meczowi nie równy. Dziś był taki wynik, jutro jednak Cracovia mogła by się okazać lepsza. Czy się obawiam ? – moja drużyna potrafi grać w piłkę, Piast też. Myślę, że stworzymy ciekawe widowisko, a to jest najważniejsze.

27.02.2003

Piast Gliwice – Górnik Pszów 1:0 (0:0)
27 luty 20003- Ośrodek Buk

1:0 Zagórski – 74 min

Zakończyli już zgrupowanie w Buku piłkarze gliwickiego Piasta. Wczoraj rozegrali trzeci i zarazem ostatni z zaplanowanych sparingów. Przeciwnikiem gliwickiej jedenastki był Górnik Pszów. Czwartoligowcy niespodziewanie stawili zacięty opór, ale ostatecznie musieli uznać wyższość niebiesko-czerwonych, przegrywając 1:0.

Warunki w jakich przyszło rozgrywać ten mecz podopiecznym Fryderyka Cholewy były znacznie gorsze niż w poprzednich meczach kontrolnych. Topniejący śnieg zamienił boisko w grzęzawisko. Zawodnicy często potykali się o wystające kępy trawy, a piłka stawała w kałużach wody. W takich warunkach, w pierwszej połowie lepiej radzili sobie piłkarze Górnika i to oni byli stroną przeważającą, dobrze jednak bronił Matusiak. Po pól godzinie gry gliwiczanie przejęli inicjatywę. W 33 min uderzenie zza linii pola karnego Krygera obronił Olczak. Pięć minut później groźny strzał Zagórskiego ponownie obronił golkiper z Pszowa.

W przerwie Fryderyk Cholewa dokonał kilku zmian i w drugiej połowie na boisku niepodzielnie już rządził Piast. W 52 min Sala zagrał do Gontarewicza, ten do Ussa, który strzelił z pierwszej piłki, prosto jednak w bramkarza. W 62 min Szeja minimalnie spudłował. W 72 min rzut wolny wykonywał Zagórski, głową strzelał Szmatiuk – tuż nad poprzeczką, W 74 min gliwiczanie przeprowadzili wręcz szkoleniową akcję. Prawą stroną obrońcom Górnika uciekł Czekański, wycofał piłkę do wbiegającego w pole karne Gontarewicza, ten zagrał jeszcze do lepiej ustawionego Zagórskiego i grający trener Piasta umieścił piłkę w siatce. Kilka minut później Gontarewicz mógł podwyższyć na 2:0, ale przegrał pojedynek z bramkarzem z Pszowa.

PIAST: Matusiak, Wiśniewski (46' Sala), Komar (46' Bodzioch), Kmietowicz, Lorens (46' Szmatiuk), Kryger (46' Szeja), Gontarewicz, Czekański Zagórski, Radzewicz (46' Żbikowski), Uss (46' Warzecha),

GÓRNIK PSZÓW: Olczyk Tomasz (46' Kobuz Michał), Drobny Bogusław, Pawlak Przemysław, Ostrowski Bartłomiej, Gajewski Tomasz, Dziwisz Krzysztof, Błaszczyk Krzysztof, Mańka Sebastian, Glenc Łukasz, Piela Tomasz, Roesner Krzysztof, Trener Gajewski Tomasz

26.02.2003

Piast Gliwice – Wisła II Kraków 1:0 (1:0)

26 luty 2003 - Ośrodek Buk

1:0 Uss – 11 min

W czwartek piłkarze Wisły Kraków zmierzą się w ramach rozgrywek o puchar UEFA z rzymskim Lazio, a w środę rezerwy tej drużyny prowadzone przez byłego, wielokrotnego reprezentanta Polski - Antoniego Szymanowskiego rozegrały sparing z przebywającym na zgrupowaniu w Buku Piastem Gliwice. Lepsi okazali się gliwiczanie, którzy wygrali to spotkanie 1:0.

Niebiesko-czerwoni podeszli do tego meczu jakby to było ważne spotkanie ligowe, a nie tylko sparing. Fryderyk Cholewa wystawił prawie najmocniejszy skład. W II połowie, w ataku zagrał m.in. powracający po kontuzji najskuteczniejszy strzelec Piasta z rundy jesiennej – Robert Żbikowski. Pierwszy kwadrans zdecydowanie należał do gliwiczan. Już w 11 min Tomasz Szeja zagrał prostopadłą piłkę do Piotra Ussa, który minął bramkarza i strzałem w długi róg zdobył jak się później okazało jedynego gola w tym meczu. Wiślacy rzucili się do odrabiania strat, ale nawet obecność w składzie Grzegorz Kmiecika, syna jednego z najbardziej znanych polskich napastników - Kazimierza nie pomogła. To Piast kontrolował przebieg wydarzeń na boisku. Pierwszą groźną akcję w tym meczu krakowianie przeprowadzili w 31 min, kiedy to Mrowiec minął Bodziocha i znalazł się w sytuacji sam na sam z Grymelem, lepszy okazał się jednak golkiper Piasta. W 44 min Grymel w pięknym stylu obronił strzał jednego z zawodników Wisły. W drugiej połowie Antoni Szymanowski widząc, że z Piastem w tym dniu nie da się wygrać, zagęścił obronę i stąd gra nieco siadła. Najlepsze sytuacje do podwyższenia wyniku mieli: Szeja (61 min rzut wolny) i Szmatiuk 64 min (strzał tuz obok słupka.

Po meczu Fryderyk Cholewa chwalił za grę swoją drużynę, a szczególnie wyróżnił Żbikowskiego.” Jestem mile zaskoczony, że zawodnik ten po ponad miesięcznej przerwie w treningach tak dobrze wypadł”

Wisła II: Palczewski Maciej (46' Żmuda Damian), Stawarczyk Piotr, Hajduk Marcin (85' Zątek Marcin), Skrzypek Remigiusz (80' Husejko Dominik), Paluszek Adam (46' Kmiecik Grzegorz), Wójcik Karol (46' Szałęga Marcin), cd- Borowczyk Marcin (46' Łach łukasz), Mrowiec Adrian, Iwan Bartosz (67' Metz Tomek), Gawęcki Darek (46' Kazimierczak Mateusz), Okas Rafał. trener Antoni Szymanowski, II tr. - Barch Andrzej, kier. dr. - Wawrzyczek Bolesław.

Piast: Grymel, Bodzioch (67' Wiśniewski), Szmatiuk, Sala, Szeja, Lorens, Radzewicz, Kaszowski, Wysogląd, Andraszak (59' Żbikowski), Uss ( 30' Kryger)

Sędzia główny - Gwóźdź Mariusz.

25.02.2003

Piast Gliwice – Grunwald Ruda Śląska 3:3
25 luty 2003 - Ośrodek Buk

1:0 Szczygieł (samobójcza) – 24, 2:0 Uss – 33`, 2:1 Gielza – 44`, 3:1 Andraszak - 60`
3:2 Gielza 78`, 3:3 Szpotek - 88`

W końcową fazę wkraczają przygotowania piłkarzy Piasta do rundy wiosennej. Wczoraj, przebywający na zgrupowaniu w Buku, gliwiczanie rozegrali pierwszy z trzech zaplanowanych sparingów. Przeciwnikiem jedenastki z Okrzei był trzecioligowy Grunwald z Rudy Śląskiej Mecz zakończył się wynikiem remisowym 3:3.

Spotkanie to rozpoczęło się od ataków Piasta i mimo że gliwiczanie nie grali w najsilniejszym składzie, przez pierwsze pół godziny dominowali na boisku. W 21 min Opeldus był sam na sam z bramkarzem Grunwaldu, ale przegrał ten pojedynek. W 23 min po akcji prawą stroną i dośrodkowaniu Piotra Ussa, Szczygieł tak niefortunnie interweniował, że wpakował piłkę do własnej bramki. Dziewięć minut później Krzysztof Zagórski dokładnie zagrał do Ussa i ten strzałem z ostrego kąta podwyższył na 2:0. Tuż przed gwizdkiem sędziego kończącą tę połowę, po kontrze prawą stroną - Giełza strzelił pierwszego gola dla Grunwaldu. W drugiej odsłonie Grzegorz Kapica dokonał czterech zmian, natomiast Fryderyk Cholewa tylko zmienił tylko jednego gracza. Jeszcze przez pierwszy kwadrans gliwiczanie byli stroną przeważającą, co udokumentowali zdobyciem trzeciej bramki, której autorem był Rafał Andraszak (podający Uss). Potem jednak siły zaczęły opuszczać zawodników Piasta i do głosu doszli rudzianie. Końcówka zdecydowanie należała już do podopiecznych Grzegorza Kapicy, którzy wykorzystali zmęczenie piłkarzy Piasta i w 78 min za sprawą Giełzy zdobyli drugiego gola, a na dwie minuty przed końcem meczu Szpotek wyrównał.

Piast: Gorczyca, Kolasiński, Wiśniewski, Komar, Kmietowicz, Staniczek, Gontarewicz, Zagórski, Czekański, Uss, Opeldus (46` Andraszak). Trener: Fryderyk Cholewa

Grunwald: Różanka (64` Janosz), Jurczyk, Stęplewski, Szczygieł, Dragan, Wyżykowski, Szpoton R., Kasprzyk (74` Grzybek), Łuszczak (63` Karaszewski), Giełza, Przybyła (50` Karcz). Trener Grzegorz Kapica

Sędzia główny: Mariusz Gwóźdź

22.02.2003

Skawinka Skawina – Piast Gliwice 0:1 (0:1)
22 luty 2003 - Skawina

0:1 Opeldus – 32 min

Kolejne spotkanie kontrolne w minioną sobotę rozegrali piłkarze Piasta. Tym razem niebiesko-czerwoni zmierzyli się z 8 drużyną III ligi z małopolski - Skawinką Skawina. Mecz ten zakończył się zwycięstwem Piasta 1:0, a gola dla jedenastki z Okrzei w pierwszej połowie zdobył Artur Opeldus.

Fryderyk Cholewa zabrał do Skawiny tylko 15 piłkarzy. Kilku dał odpocząć, a jeszcze kilku leczy drobne urazy. W drużynie pojawił się też kolejny gracz. W związku z tym, że niepewne jest czy zagrają w gliwckim zespole zawodnicy z Sosnowca, gliwicki szkoleniowiec postanowił przyjrzeć się Adrianowi Rzepeckiemu z Tłoków Gorzyce. Piłkarz ten zagrał przez 70 min i trudno jest na razie ocenić jego szanse na grę w Piaście. Pierwszą, groźną akcję w tym meczu przeprowadzili goście. Kaszowski, po rajdzie prawą stroną posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej, jednak nikt nie zdołał wepchnąć jej do siatki. W odpowiedzi Frączek uderzył z dystansu, ale Matusiak był na posterunku. W 13 min Nazarkiewicz próbował zaskoczyć golkipera Piasta strzałem z około 10 metrów – ten jednak pewnie obronił. W 28 min kontuzji doznał jedyny golkiper Skawinki i w bramce gospodarzy stanął....Grymel. Marcin nie zdążył jeszcze się dobrze rozgrzać, a już musiał skapitulować. Gontarewicz zagrał do Opeldusa, a ten chytrym strzałem, tuż przy słupku umieścił piłę w siatce. Początek drugiej odsłony należał do gospodarzy. Trzykrotnie w przeciągu pierwszego kwadransa miejscowi poważnie zagrozili bramce pilnowanej przez Matusiaka, ale jeden z najstarszych graczy na boisku spisywał się bez zarzutu. Potem inicjatywę przejęli niebiesko-czerwoni. Stojący z drugiej strony w bramce Skawinki – Marcin Grymel również nie dał się pokonać i wynik nie uległ zmianie.

Ma o czym myśleć po tym meczu trener Piasta. Jarosław Matusiak został sprowadzony by szkolić bramkarzy, a tymczasem jego forma rośnie. W spotkaniu ze Skawinką pokazał się z bardzo dobrej strony i jeśli utrzyma taką dyspozycję to Fryderyk Cholewa długo będzie musiał się zastanawiać kogo postawić między słupkami. Przypomnijmy, że jeszcze jest Jacek Gorczyca, który także nieźle się spisuje.

Piast: Matusiak, Sala (53` Wiśniewski), Bodzioch, Szeja, Komar (53` Kmietowicz), Szmatiuk, Kaszowski, Gontarewicz, Czekański, Rzepecki (70` Opeldus – powrotna), Opeldus (46` Andraszak)
Skawinka: Grzegorz Barcik (28` Grymel), Łukasz Rapacz (46` Jakub Żurek), Tomasz Orzechowski, Andrzej Bednarz (46` Maciej Żak), Marcin Czekaj, Roman Skowronek, Maciej Lewandowski (46` Łukasz Błasiak), Andrzej Zięba, Robert Nazarkiewicz (56` Łukasz Lelek), Sławomir Frączek (46` Krzysztof Woźniak), Łukasz Hermaniuk. Trener – Leszek Walankiewicz.
Sędzia główny: Witold Romanowski, pomagali: Jerzy Pająk i Marcin Polarski

20.02.2003

Sporo szumu zrobiło się ostatnio wokół zawodników z Sosnowca, którzy trenują w Piaście od połowy stycznia (Adamczyk i Baczyński). Z obydwu tych piłkarzy po zakończeniu rundy jesiennej zrezygnował Krzysztof Tochel. Logiczne więc było, że gracze ci zaczęli szukać sobie nowego klubu, skoro trener nie widział dla nich miejsca w składzie. Rafał i Marek sami zgłosili się do Piasta i podjęli treningi. 10 lutego na posiedzeniu Zarządu Klubu wice-prezes M. Żemaitis przedstawił, których z przebywających na testach zawodników chciałby mieć w składzie na wiosnę Fryderyk Cholewa. Wśród nich znaleźli się Adamczyk i Baczyński. Zarząd wyszedł z założenia, że jeśli nie chcą ich w Sosnowcu to mogą przejść do Piasta na zasadzie transferu bezgotówkowego. Jak się jednak okazało, działacze Zagłębia zmienili decyzję i postanowili zarobić na piłkarzach, którzy i tak by odeszli, bo przecież trener nie widział dla nich miejsca w składzie !! Stanowisko Władz klubu GKS Piast jest jednak wciąż niezmienne. Albo piłkarze z Sosnowca przejdą do Piasta na zasadzie wolnego transferu bądź wypożyczenia, albo Piast zrezygnuje z ich zatrudnienia. Na rynku obecnie jest szereg bezrobotnych piłkarzy z kartami w ręku. Rafał Andraszak, zawodnik z przeszłością I ligową przyszedł do klubu za darmo. Trudno jest więc dziwić się działaczom Piasta, że nie chcą płacić za piłkarzy, którzy ostatnio grywali w III lidze, jeśli mogą bez kosztów nawet zatrudniać pierwszoligowców.

 Komentarz autora. W całym tym zamieszaniu najbardziej ucierpią zawodnicy: Marek Adamczyk i Rafał Baczyński. Nie są oni chciani w Sosnowcu, a w Piaście grać nie będą mogli, jeśli Zagłębie nie ustąpi. Prawdopodobnie trafią do jakiegoś klubu z niższej ligi i po jakim czasie słuch o nich zaginie. Przypomnijmy, że Rafał Baczyński jest synem zdjętego ze stanowiska kilka miesięcy temu dyrektora Zagłębia, a Marek Adamczyk synem byłego działacza. Czy więc to tylko sprawy sportowe zadecydowały o odsunięciu tych piłkarzy od kadry, czy może rozgrywki zakulisowe ? Na to pytanie jednak znają odpowiedź działacze z Sosnowca

19.02.2003

Piast Gliwice – GKS Jastrzębie 1:1 (1:0)

1:0 – Szeja 40`, 1:1 Miąsko 75`

Pierwszy remis w tym roku w meczu kontrolnym zanotowali piłkarze gliwickiego Piasta. W rozegranym wczoraj sparingu podopieczni Fryderyka Cholewa podejmowali na stadionie przy ul. Okrzei czwartoligowy GKS Jastrzębie. Mecz zakończył się wynikiem 1:1.

Spotkanie rozpoczęło się od ataków Piasta, ale mimo sporej przewagi i stwarzanych sytuacji przez 40 min nie udało się gliwiczanom zdobyć gola. Najlepszą szansę w 25 min miał Artur Opeldus. Zawodnik ten po błędzie defensorów gości znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem z Jastrzębia, ale nie zdołał go pokonać. Pięć min przed zakończeniem pierwszej połowy Andrzej Myśliwiec zatrzymał piłkę ręką, a że było to w obrębie pola karnego sędzia podyktował jedenastkę dla Piasta, którą pewnie wykorzystał Tomasz Szeja

W drugiej odsłonie Fryderyk Cholewa dał szansę pogrania z najlepszymi kilku juniorom. W polu nie po raz pierwszy zagrał też Paweł Zarzycki, który zmienił kontuzjowanego Michała Lorensa. Kazimierz Gontarewicz chwalił za grę w polu Pawła, ale nie ma zamiaru na stałe zmieniać jego pozycji. Kilka minut po wznowieniu gry najlepszą okazję do podwyższenia wyniku zmarnował Artur Opeldus, kiedy to piłka po jego strzale z około 4 metrów przeleciała nad poprzeczką. W 75 min goście przeprowadzili prawą stroną akcję, po której Mariusz Miąsko przewrotką zdobył wyrównującego gola. W zespole z Jastrzębia były zawodnik Piasta - Ryszard Staniek i pewnie był to jeden z powodów, że mecz ten mimo wczesnej pory oglądała kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców. Był to najsłabszy występ gliwickiej jedenastki w okresie przygotowawczym. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że wielu zawodników jest już mocno zmęczonych i trener musiał dać im odpocząć. Powrócili za to po kontuzjach Szeja i Staniczek.

Następne spotkanie kontrolne niebiesko-czerwoni rozegrają w sobotę w Skawinie, a ich przeciwnikiem będzie trzecioligowa Skawinka.

Piast: Grymel, Wiśniewski, Sala (46` Kolasiński), Kmietowicz, Szeja (55` Kołsut), Kaszowski (46`Staniczek), Lorens (78` Zarzycki), Baczyński, Czekański, Andraszak, Opeldus (55` Janczarek). Trener F. Cholewa

GKS Jastrzębie: Grzegorz Sadzawiczny (46` Jarosław Ruszkiewucz), Janusz Piksa, Ryszard Staniek, Andrzej Myśliwiec (46` Marcin Kaczorek), Jacek Lorek, Łukasz Pielorz, Arkadiusz Taraszkiewicz, Łukasz Sznabel, Łukasz Iwanicki, Mariusz Miąsko, Błażej Pawliczek (46` Jarosław Miśkowiec). Trener – Jan Furlepa
Sędziował – Marian Dusza

15.02.2003

Piast II Gliwice - Jedność Przyszowice 2:0 (0:0)
15 luty - Gliwice

1:0 - Białek 78`, 2:0 Kmietowicz - 79`

W miniona sobotę pierwszy sparing po powrocie z obozu w Czechach rozegrały rezerwy Piasta. Przeciwnikiem podopiecznych K. Gontarewicza była A klasowa Jedność Przyszowice. Dość długo gliwiczanie musieli się męczyć by strzelić pierwszego gola. Dopiero w 78 min Białek strzałem zza linii pola karnego zdołał pokonać bramkarza z Przyszowic. Tuż po wznowieniu gry Kmietowicz popisał się efektownym strzałem w okienko i ustalił wynik meczu.

Piast II: Zarzycki, Wiśniewski, Wiewiórka, Gad, Kmietowicz, Mirga, Cholewa (46` Białek), Filipowicz, Wolański D (46` Tomasz Domański), Żemaitis, Próchniak
Jedność: Jacek Olszycki, Łukasz Swoboda, Jacek Szczepanik, Marek Związek, Dariusz Łotecki, Dariusz Widera, Tomasz Miętkowski, Rafał Guśtak, Rafał Hajok, Robert Gąsior, Jakub Musiał.
W drugiej połowie zagrali: ?? Knapik, Michał Skowron, Łukasz Miuka, Tomasz Piecuch, Paweł Chudzik, Marcin Pyka, Łukasz Famuła

16.02.2003

Piast Gliwice – Ruch Chorzów 1:0 (1:0)
15 luty 2003 - Gliwice

1:0 Uss – 44 min (karny)

Wciąż niepokonani pozostają w sparingach piłkarze Piasta. W rozegranym w sobotę meczu, wyższość niebiesko-czerwonych musiał uznać pierwszoligowy Ruch Chorzów. Spotkanie stało na niezłym poziomie. Ponad dwustu kibiców zobaczyło sporo szybkich, ładnych akcji zakończonych celnymi strzałami. Początek należał do chorzowian. Już w 3 min Bizacki mocnym strzałem z ostrego kąta sprawdził refleks Gorczycy. W 20 min Ruch przeprowadził kontrę po której jeden z napastników niebieskich znalazł się sam na sam z golkiperem Piasta, na szczęście dla gliwiczan nie trafił w światło bramki. W 36 min Kaszowski przedarł się prawą stroną, zagrał do Opeldusa, który strzelił mocno, ale trafił tylko w boczną siatkę. W 44 min Uss wpadł w pole karne, został z tyłu podcięty i sędzia podyktował rzut karny. Sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość. W drugiej połowie szkoleniowcy Piasta i Ruchu dokonali szeregi zmian. “Zmiennicy” gliwickiej jedenastki okazali się dużo lepsi od pierwszoligowców. Od początku narzucili swój styl gry i prawie każda ich akcja kończyła się sporym zamieszaniem pod bramką Ruchu. W 56 min strzał Ussa obronił Matuszek. W 75 min Andraszak wymanewrował obrońców i znalazł się w sytuacji sam na sam, ale minimalnie przestrzelił. Kilka minut później znów Andraszak po kontrze wyszedł na czystą pozycje, został jednak tuż przed polem karnym sfaulowany przez jednego z obrońców Ruchu. W meczu ligowym za takie zagranie zawodnik ten zobaczyłby czerwony kartonik. Rzutu wolnego gliwiczanie jednak nie wykorzystali. Tuż przed końcem meczu Adamczyk popisał się efektowną przewrotką, ale bramkarz Ruchu nie dał się zaskoczyć.

Piast: Gorczyca (46` Matusiak), Komar (46` Sala), Bodzioch, Kolasiński (46` Lorens), Szmatiuk, Kryger (56` Adamczyk), Kaszowski (74` Cholewa), Radzewicz (46` Czekański), Zagórski, Opeldus (46` Andraszak), Uss (74` Filipowicz). Trener – Fryderyk Cholewa)

Ruch: Matuszek, Sszyndrowski (46` Jarczyk), Fornalik, Cecot (46` Krajanowski), Masternak, Wiechowski, Malinowski, Jamróz, Molek (64` Sucker), Bizacki (46` Balul), Rekhviashvili (46` Kulawik) Trener – Piotr Mandrysz

Mecz z Ruchem Chorzów zakończył drugi etap przygotowań Piasta. Zgodnie z założeniami, po obozie kondycyjnym piłkarze rozegrali serię meczów kontrolnych. Zaczęli od przeciwników z ligi okręgowej, a skończyli na pierwszoligowym Ruchu Chorzów. Fryderyk Cholewa jest zadowolony z tego etapu “Zawodnicy dobrze przepracowali ten okres. Na sparingach chłopcy dawali z siebie wszystko, grali tak jak potrafią najlepiej, co pozwoliło mi w pełni ocenić ich umiejętności. Chciałbym, aby z nowych graczy zostali wszyscy, którzy uczestniczyli w grach kontrolnych (Nie dotyczy to Odrobińskiego i Wójcika przy. red). Przed sezonem rozegramy jeszcze sześć spotkań w które będą służyły zgraniu zawodników ze sobą”

16.02.2003

Piast Gliwice – Nida Pińczów 1:0 (0:0)

13 luty 2003 - Rudy Raciborskie

1:0 Andraszak - 75 min

W kolejnym meczu kontrolnym Piast Gliwice zmierzył się z trzecioligową Nidą Pińczów. Piłkarze z małopolski przebywają na zgrupowaniu w Rudach Raciborskich i tam właśnie odbyło się to spotkanie. Mecz od początku był bardzo zacięty. Zawodnicy obydwu zespołów, mimo że był to tylko sparing dawali z siebie wszystko, by przechylić szalę zwycięstwa na swoja korzyść. W pierwszej połowie najlepiej grającymi formacjami w obu drużynach była obrona i dlatego też w tej odsłonie nie padły gole. W drugiej części, gliwiczanie wypracowali lekką przewagę i częściej gościli pod polem karnym pińczowian. Najpierw. Wojtek Gontarewicz minimalnie przestrzelił. W 65 min Rafał Andraszak był bliski zdobycia gola, ale trafił w poprzeczkę. Jednak 10 min później ten sam zawodnik, gdy wykańczał akcję Opeldusa już się nie pomylił i strzelił bramkę, która dala podopiecznym Fryderyka Cholewy skromne, ale zasłużone zwycięstwo. Do wyróżniających zawodników Piasta w tym meczu należał jeden z najstarszych graczy na boisku – Andrzej Sala.

Piast: Matusiak (46` Gorczyca), Bodzioch, Komar, Sala, Adamczyk, Gontarewicz, Lorens, Mirga (46` Gad), Andraszak, Uss, Opeldus
Nida Pińczów: Mirosław Maj (46` Norbert Baran), Konrad Gładz, Radosław Bonczyk, Łukasz Mika, Siergiej Safczuk, Sławomir Kłos, Tomasz Stankiewicz, Wasilij Fedorif (46` Łukasz Baliński), Cezary Osiński (46` Paweł Jaworek), Wiesław Francuz, Robert Chlewicki (63` Piotr Pawłowski)

08.02.2003

Concordia Knurów - Piast Gliwice 0:4 (0:4)
08 luty 2003 - Knurów

0:1 Uss - 12 min, 0:2 Wysogląd - 20 min, 0:3 Uss - 36 min, 0:4 Gontarewicz - 40 min

Mimo ataku zimy i obfitych opadów śniegu nie zmienił się harmonogram spotkań kontrolnych piłkarzy gliwickiego Piasta. Zgodnie z planem, w minioną sobotę podopieczni Fryderyka Cholewy rozegrali dwa mecze kontrolne. Pierwsze spotkanie rozegrano w Knurowie, a przeciwnikiem Piastunek był jeszcze niedawny trzecioligowiec - tamtejsza Concordia. Tradycyjnie już szkoleniowiec jedenastki z Okrzei podzielił kadrę na dwie drużyny. Przeciwko Concordii z testowanych zawodników zagrał Michał Lorens. Gliwiczanie zgodnie z oczekiwaniami rozstrzygnęli ten mecz na swoją korzyść wygrywając 4:0. Pierwszą bramkę w 12 min, po akcji Krygera i dośrodkowaniu Radzewicza zdobył Piotr Uss. W 20 min po rozklepaniu obrony gospodarzy na listę strzelców wpisał się Wysogląd, a ostatnim podającym był Kryger. W 36 min Uss strzelił trzeciego gola, a wynik meczu ładnym strzałem z ponad 20 metrów ustalił Gontarewicz. W drugiej połowie tempo spadło i nie padło więcej goli. W spotkani tym na nietypowej pozycji, bo na lewej obronie zagrał bramkarz Piasta Marcin Grymel. Była to jednak tylko często już spotykana na treningach forma przygotowania bramkarza do gry w bramce.

Piast: Matusiak, Komar (46` Grymel), Bodzioch, Kolasiński (46` Sala), Lorens, Czekański, Kryger, Radzewicz, Gontarewicz, Wysogląd, Uss
Concordia: Łukasz Nowak (78` Rafał Jakubiec), Łukasz Wiśniewski, Ksol, Paszko, Kulczyński (46` Piotr Karwowski), Żyrkowski, Buchała, Zieliński, Kempa, Kopiecki (46` Grzegorz Alczyński), Grzegorzyca. Trener - Krzysztof Dankowski

 

Piast Gliwice - Góral Żywiec 5:4 (3:1)
08 luty 2003 - Gliwice

1:0 Radzewicz - 3`, 2:0 Andraszak - 15`, 2:1 Trzop - 16`, 3:1 Radzewicz - 28`, 3:2 Laburda - 75`, 3:3 Trzop 78`, 3:4 Sandok - 80`, 4:4 Andraszak - 86`, Kaszowski 89`

W drugim spotkaniu niebiesko-czerwoni już na własnym stadionie zmierzyli się z Góralem Żywiec. Zespół z Podbeskidzia okazał się bardzo wymagającym przeciwnikiem i wysoko zawiesił poprzeczkę gliwiczanom. Po pierwszej połowie wydawało się, że podopieczni Fryderyka Cholewy łatwo odniosą kolejne zwycięstwo. Już w 3 min Kaszowski przeprowadził prawą stroną akcję, minął kilku rywali, idealne dośrodkował z prawej strony, wprost na nogę Radzewicza, który uderzył z pierwszej piłki z około 10 metrów - bramkarz z Żywca nawet nie zareagował. W 15 min na 2:0 podwyższył Andraszak, a znów sytuację bramkową wypracował Kaszowski. Tuż po wznowieniu gry Trzop zdobył kontaktową bramkę. W 28 min po indywidualnej akcji Radzewicz podwyższył na 3:1 i na tym skończyły się emocje w tej odsłonie.

W drugiej połowie do 75 min utrzymywał się korzystny rezultat dla Piasta, ale potem, w przeciągu zaledwie 5 min goście zdobyli aż trzy bramki i wyszli na prowadzenie. Końcówka była bardzo dramatyczna. Mimo że był to tylko mecz towarzyski, gliwiczanie chcieli zdobyć przynamniej wyrównującą bramkę. Sztuka ta udała się Andraszkowi 86 min, który wykorzystał zamieszanie jakie miało miejsce po rzucie rożnym wykonywanym przez Radzewicza. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego jeden z najlepszych zawodników na boisku - Jarek Kaszowski po ośmieszeniu obrońców Górala zdołał przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Piasta.

Piast: Gorczyca, Komar, Sala, Grymel, Szmatiuk, Kolasiński, Adamczyk, Kaszowski, Radzewicz, Andraszak, Wójcik Tomasz (Walka Zabrze)

Góral: Stokowy (70` Piecuch), Pawlus (46` Kosiec), Midor, Bąk (66` Sandok), Kuś, Przerwa, Kusak (46` Szczotka), Laburda, Ludwiczak, Sołtysek, Trzop.
Trener - Jan Laburda

05.02.2003

Piast Gliwice – Czarni Sosnowiec 4:2 (3:1)
Gliwice – 05 luty 2003

0:1 Sypek - 8 min, 1:1 Sypek - 14 min (samobójcza), 2:1 Andraszak – 16 min, 3:1 Wysogląd – 33 min, 4:1 Opeldus – 49 min, 4:2 Boguszewski – 74 min

W środę piłkarze Piasta rozegrali czwarty w tym sezonie sparing. Tym razem poprzeczka powędrowała wyżej, bo przeciwnikiem gliwickiej jedenastki był czołowy zespół czwartej ligi – Czarni Sosnowiec. Mecz rozpoczął się od sporej niespodzianki. W 8 min goście po strzale Sypka objęli prowadzenie. 7 min później ten sam zawodnik znów wpisał się na listę strzelców, tyle że skierował piłkę do własnej bramki. Najpierw Radzewicz przedarł się lewą stroną i będąc już w sytuacji sam na sam, chciał odegrać piłkę do tyłu, odbiła się ona od zawodnika z Sosnowca i wpadła do siatki. Następne trzy gole zdobywali już podopieczni Fryderyka Cholewy. W 16 min Radzewicz dośrodkował w pole karne i dobrze ustawiony Andraszak nie dał żadnych szans na obronę Gierczakowi. W 33 min Wysogląd wykończył akcję Radzewicza, a tuż po wznowieniu gry w drugiej połowie, Opeldus skierował piłkę do siatki - tym razem w roli podającego wystąpił Krzysztof Zagórski. W 60 min Baczyński trafił w poprzeczkę Wynik tej gry kontrolnej został ustalony w 74 min Lorens faulował w polu karnym Boguszewskiego, poszkodowany sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość pewnie wykorzystując jedenastkę. Ostatni kwadrans gliwiczanie grali w osłabieniu, Boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Zagórski. W pierwszej połowie najlepszym zawodnikiem w zespole Piasta był Radzewicz. Wszystkie trzy bramki padły po jego akcjach. Druga odsłona nie była już tak widowiskowa, szwankował przede wszystkim skuteczność. (dwie sytuacje sam na sam Opeldusa). Bardzo dobrze w tej części prezentował się Kaszowski, który już drugi mecz gra jako prawoskrzydłowy. Następne spotkania kontrolne Piast rozegra już w sobotę. Najpierw niebiesko-czerwoni zmierzą się w Knurowie z tamtejszą Concordią, a o 13:30 na stadionie przy ul. Okrzei podejmować będą Górala Żywiec.

Piast - I połowa: Grymel, Bodzioch, Kolasiński, Szmatiuk (43' Kmietowicz ) , Lorens, Kryger, Radzewicz, Gontarewicz, Staniczek, Wysogląd, Andraszak.

II - Grymel, Komar, Wiśniewski, Kmietowicz, Lorens, Kaszowski, Baczyński, Zagórski, Adamczyk, Uss, Opeldus.Czarni Sosnowiec: Gierczak, Boguszewski, Szyroki, Radek, Piotrowski, Macford, Ziółkowski, Zientara, Piekarczyk, Szymański, Sypek.
W II zagrali jeszcze: Stranc, Majewski, Zięć, Nikodem, Styś.

01.02.2003

Piast Gliwice – ŁTS Łabędy 10:1 (4:0)

Gliwice – 01 luty 2003

Szeja 3 – 13`,77`,85`, Opeldus 3 – 22`,23`,65`, Zagórski – 43`, Uss - 48`, Kaszowski – 67`, Komar – 79`. Dla ŁTS – Cichocki – 74`

W prawdziwie zimowej scenerii przyszło rozgrywać drugi już mecz kontrolny piłkarzom Piasta. Boczne boisko przy ul. Okrzei pokryte było kilkucentymetrową warstwą śniegu, a termometr wskazywał temperaturę poniżej zera. Nie przeszkodziło to jednak niebiesko-czerwonym w odniesieniu wysokiego zwycięstwa. Festiwal bramkowy w 13 min rozpoczął Szeja. W 22 min centrę Zagórskiego sfinalizował Opeldus, a tuż po wznowieniu gry ten sam zawodnik podwyższył na 3:0. Tuz przed końcem pierwszej części na 4:0 uderzeniem głową podwyższył Zagórski, a podawał Baczyński. W 48 min Uss wykonywał rzut wolny zza linii 16 metrów, strzelił obok muru, piłka zatoczyła łuk i tuż przy słupku wpadła do bramki ŁTS-u. Następnego gola zdobył Opeldus z podania Szei. A w 67 min po ładnej, indywidualnej akcji piłkę do siatki skierował Kaszowski. W 74 min Cichocki wykorzystał sytuacje sam na sam, zdobywając honorowego gola dla zespołu z Łabęd. Za chwilę jednak było już 8:1 dla Piasta. Po koronkowej akcji, Opeldus tak wyłożył piłkę Szei, że Tomkowi pozostało już tylko dopełnić formalności. W 79 min prawą stroną przedarł się Kaszowki, zagrał wzdłuż pola karnego do Komara i Mariusz podwyższył na 9:1. Wynik spotkania ustalił Tomek Szeja, wykorzystując jedenastkę podyktowaną za faul na jednym z napastników Piasta. Do najlepszych na boisku należeli: Szeja, Opeldus, Kaszowski.

Piast: Gorczyca, Wiśniewski, Komar, Kmietowicz, Szeja, Adamczyk, Baczyński, Kaszowski, Zagórski, Opeldus, Uss
ŁTS Łabędy: Duda, Grosmani, Kowol, Kędziora, Wasik, Cegiełka, Biały, Woć, Cichocki, Kafanke, Zapalski. W drugiej połowie zagrali jeszcze: Gałuszka, Dymek, Mączka.

01.02.2002

Piast Gliwice – Gwarek Ornontowice 8:0 (3:0)

Gliwice – 01 luty 2003

Bramki: Staniczek - 19` i 70`, Radzewicz - Kolasiński – 32`i 65`, Szmatiuk 40`, Andraszak 72`, Czekański 74`.

Już dawno szkoleniowcy Piasta nie byli w tak dobrej sytuacji w trakcie przygotowań do rundy rewanżowej. Trenerzy mają do dyspozycji 24 zawodników prezentujących zbliżony poziom. Piłkarzy też szczęśliwie omijają kontuzje. Taka sytuacja spowodowała, że każdy z graczy daje z siebie wszystko na treningach i w meczach sparingowych, by udowodnić trenerom, że zasługuje się na grę w pierwszym zespole, a to znajduje odzwierciedlenie na boisku. Jedenastka, która wyszła na boisko przeciwko Gwarkowi nie chciała być gorsza od tych, co zagrali przeciw zespołowi z Łabęd. Od początku meczu zaczął się szturm na bramkę gości, ale pierwszy gol padł dopiero w 19 min. Dawno nie widziany w pierwszym zespole Rafał Staniczek wykończył celnym strzałem akcję Krygera i Radzewicza. W 32 min Piast wykonywał rzut wolny pośredni. Kryger lekko zagrał do Kolasińskiego, a znany z soczystego uderzenia Krzysztof, strzałem z lewej nogi zmusił do kapitulacji bramkarza z Ornontowic. W 40 min Szmatiuk popisał się kapitalną akcją i bardzo ładnym golem podwyższając na 3:0. Takim rezultatem zakończyła się ta odsłona. W 63 min Czekański zacentrował w pole karne, piłkę przejął Radzewicz i z bliskiej odległości wpakował ją do siatki. W 65 min, w polu karnym faulowany był Kryger, a jedenastkę na gola zamienił Kolasiński. W 70 min Staniczek zdobył kolejną bramkę, a jej współautorem był Wysogląd. Dwie minuty później Andraszak pokazał, że też potrafi strzelić i zrobiło się 7:0 (Asysta Radzewicza). Końcowy wynik, po ładnej, zespołowej akcji w 74 min ustalił Czekański. Wart odnotowania jest fakt powrotu na boisko i niezła gra Rafała Staniczka. Może wreszcie uśmiechnie się szczęście do najskuteczniejszego strzelca Piasta w ostatnich latach i wywalczy on sobie miejsce w podstawowej jedenastce. Dobrze wypadli także pozostali zawodnicy. Mimo że zespół ten strzelił o dwie bramki mniej, zaprezentował się lepiej niż drużyna grająca przeciwko ŁTS-owi.

Piast: Grymel (46` Matusiak). Bodzioch, Szmatiuk, Kolasiński, Lorens, Radzewicz, Gontarewicz (13` Staniczek), Kryger, Czekański, Andraszak, Wysogląd.

Gwarek: Adamczyk M., Zdrzałek, Ryt, Śmigała, Dyrbusz, Jatkowski, Jóźwiak, Nieużyła, Adamczyk A, Adamczyk T., Szala. W drugiej połowie zagrali:Adamczyk Ł., Molenda, Kotyczka, Jakubczak.

29.01.2003

Piast II Gliwice - Wisła Kraków (juniorzy 84-86)

Gliwice 29-01-2003

W środę zespół rezerw rozegrał mecz kontrolny z juniorami Wisły Kraków z roczników 1984-86. Krakowianie, którzy przebywają na obozie w Buku okazali się bardzo wymagającym partnerem. W pierwszej połowie zagrali bardziej agresywnie i na przerwę schodzili prowadząc 2:0. W drugiej części gra się wyrównała, a końcówka była wręcz dramatyczna. Zawodnicy z Gliwic wzięli się ostro do odrabiania strat, gole padały na przemian to z jednej to z drugiej strony, lecz wiślacy nie dali już sobie odebrać zwycięstwa i mecz zakończył się zwycięstwem młodzieży z Krakowa 5:3. Bramki w tym meczu zdobywali dla Wisły - Metz, Karwat, Myśków, Jasik, Kowalski, a dla Piasta Morawski, Wolański i Filipowicz.

Na tym prawdopodobnie nie zakończą się kontakty przedsezonowe piłkarzy Piasta Gliwice i Wisły Kraków. Pod koniec lutego mają przyjechać na zgrupowanie do Kużni Raciborskiej liderujące w IV lidze Małopolskiej rezerwy Wisły i jest wielce prawdopodobne, że rozegrają spotkanie kontrolne z I drużyną, która również w tym czasie będzie przebywała na obozie treningowym w ośrodku sportowym w Buku.

W sparingu wystąpili:,
Piast II Gliwice - Trener Kazimierz Gontarewicz
Matusiak, Wiewiórka, Gad, Komar, Próchniak, Konieczny, Cholewa, Mirga, Filipowicz, Papaj, Kiełb, Zarzycki, Olbryt, Wolański, Morawski, Staniczek.

Wisła Kraków (jun) - Trenerzy Henryk Szymanowski, Andrzej Bahr, Ryszard Kruk Żmuda, Banaszkiewicz, Jacek, Stanisz, Gąsienica, Wojcieszyński, Gajek, Metz, Wójtowicz, Waksmundzki, Karwat, Kłosiński, Szymonik, Kowalski, Tyrpuła, Oskarbski, Myśków, Laśkiewicz, Pławiak, Bebynek, Sala, Karnia, Jasik., Kierownik drużyny - Merek Laśkiewicz, Masażysta - Krzysztof Darmoń

26.01.2003

Olimpia Piekary Śląskie - Piast Gliwice 0:6 (0:3)

15` Opeldus, 30` Wysogląd, 41` Wysogląd, 74` Czekański, 86` Uss, 90` Kolasińki

W środę piłkarze gliwickiego Piasta rozegrali pierwszy w tym roku mecz kontrolny. Ich przeciwnikiem była Olimpia Piekary Śląskie. Mimo że spotkanie odbyło się na boisku przeciwnika niebiesko-czerwoni zdołali zaaplikować rywalowi aż sześć goli, nie tracąc żadnego. Pierwszy strzał na bramkę gospodarzy już w 2 min oddał Kmietowicz, ale golkiper Olimpii pewnie obronił.

W 5 min uderzenie jednego z napastników miejscowych, z linii bramkowej wybił Gontarewicz. W 8 min po podaniu Radzewicza - Wysogląd minimalnie przestrzeli. Jednak 7 minut później dokładne dośrodkowanie z rzutu rożnego Radzewicza na bramkę zamienił Opeldus. W 30 min miała miejsce najładniejsza akcja meczu. Szeja w pełnym biegu zagrał na lewe skrzydło do Radzewicza, ten wrzucił piłkę w pole karne, a Wysogłąd głową wpakował ją do siatki. Chwilę potem w ogromnym zamieszaniu pod bramką Olimpii dwukrotnie Opeldus trafił w bramkarza. W 41 min Zagórski idealnie zagrał do Wysogląda, młody napastnik Piasta znalazł się w sytuacji sam na sam i przerzucając piłkę ponad wychodzącym Dudą podwyższył na 3:0. Na drugą połowę Fryderyk Cholewa asygnował do gry kandydatów w pierwszej jedenastce, w tym dwóch zawodników Zagłębia Sosnowiec (Adamczyk i Baczyński), syna Edwarda Lorenca - Michał (Ruch Chorzów). Krystiana Odrobińskiego (Górnik Zabrze) oraz dwóch napastników - Andraszaka i Ussa. Najlepiej z nich zaprezentował się Piotr Uss, który kilkakrotnie groźnie strzelał, a w 86 min wpakował piłkę do siatki. Wcześniej Czekański podwyższył na 4:0, a w końcówce, po zagraniu ręką w polu karnym jednego z zawodników Olimpii, Kolasiński pewnie wykorzystał jedenastkę, ustalając wynik meczu.

Piast: Gorczyca (46` Grymel), Wiśniewski (46` Szmatiuk), Kolasiński, Kmietowicz (46` Lorenc), Szeja (46` Rafał Baczyński – Zagłębie Sosnowiec), Radzewicz (46` Marek Adamczyk – Zagłębie Sosnowiec), Kaszowski (46` Kryger), Gontarewicz (46` Krystian Odrobiński – Górnik Zabrze), Zagórski (46` Czekański), Wysogląd (46` Piotr Uss – Promień Żary), Opeldus (46` Rafał Andraszak (Amica Wronki)
Olimpia: Duda, Mędzikowski, Skórski, Krzemień, Wolf, Ćwieląg, Kłys, Mazik, Patoń, Śmiglarski, Zieliński. W drugiej połowie zagrali: Kasznym Kamiński, Opilka – Trener - Andrzej Jeniczek

26.01.2003

W sobotę na bocznym boisku przy ul. Okrzei piłkarze Piasta rozegrali pomiędzy sobą grę kontrolną. Fryderyk Cholewa podzielił zespół na dwie drużyny. W jednej grali piłkarze, którzy reprezentowali Piasta w rundzie jesiennej, w drugiej zagrali kandydaci do gry w pierwszej jedenastce w tym kilku zawodników z innych klubów. Trener F. Cholewa uznał sparing za bardzo przydatny i pożyteczny mimo niekorzystnych warunków atmosferycznych i trudnego do gry stanu boiska. Trener próbował różnych ustawień w grze. Pochwalił zawodników za zaangażowanie, walkę i ochotę do gry. Były również i błędy, które po analizie będą eliminowane w następnych treningach. Szczególnie przyglądał się grze kandydatom do gry w pierwszej jedenastce. Świetnie wypadł Piotr Wysogląd strzelec dwóch bramek. Umiejętności tego zawodnika dostrzegł również trener młodzieżowej reprezentacji Polski Michał Globisz, który powołał go na zgrupowanie kadry (11.02.03).

W sparingu brali udział:

Bramkarze: Gorczyca, Grymel, Matusiak,

W polu grali: Kmietowicz, Kolasiński, Wiśniewski, Szmatiuk, Kaszowski, Zagórski, Gontarewicz, Radzewicz, Opeldus, Wysogląd, - Komar, Sala, Bodzioch, Kryger, Czekański, Cholewa D, - Gad, Szczech, Mirga, Uss, Andraszak.

Bramki zdobyli:

Piast I - Wysogląd 2, Opeldus 1

Piast II – Andraszak 2