Puchar Polski na szczeblu podokręgu sezon 2000/2001

II runda
Pyskowice - 12.09.200 r.  godz. 16:00
Czarni Pyskowice – GKS Piast Gliwice 3:2 (1:0)

Bramki: 1:0 – 20 min Kurylak, 2:0 – 60 min Cichocki., 3:0 -  77 min Kurylak, .3:1 - 89 min Grzegorz Słodczyk, 3:2 – 90 min Krzysztof Wiśniowski  

Nie mogą odnaleźć formy piłkarze gliwickiego Piasta. Po porażce i dwóch remisach w lidze ulegli oni gładko w PP "A" klasowej drużynie, Czarnym Pyskowice 2:3.

Kopicera górą

Czarnych Pyskowice szkoli już od trzech lat Józef Kopicera, były gracz Piasta późniejszy kierownik drużyny. Koszulkę w niebiesko-czerwonych barwach zakładał w sezonach 1968/72. Potem grał m.in. w Ruchu Chorzów. Był nawet powołany do reprezentacji Polski. Tym razem stanął przeciw swojej byłej drużynie jako szkoleniowiec amatorów z Pyskowic i wyeliminował z PP już drugi zespół z Gliwic (wcześniej Carbo poległo w Pyskowicach 1:3). Przed meczem powiedział, że obawia się o losy tego spotkania bo aż czterech podstawowych zawodników jeszcze jest w pracy i nie zdążą na mecz. Nie byli potrzebni. Czarni przeważali od pierwszej do prawie ostatniej minuty. Grali prostą piłkę, dwa trzy długie podania i strzał. Czyhali także na błędy naszych obrońców, a że ci ich popełniali mnóstwo to raz po raz miejscowi kibice bili swoim pupilom brawa. Pierwszą bramkę dla gospodarzy w 20 min. zdobył najlepszy na boisku - Kurylak. Lewą stroną popędził Cichocki, dośrodkował, Napastnik czarnych z pierwszej piłki z kilku metrów huknął w okienko. 5 min. później Stępień główkował, efektowną paradą popisał się Ozda. Odpowiedzieć gospodarzy natychmiastowa. Po błędzie Wasilewskiego - Kuryłak znalazł się sam na sam z Grymelem, ale tym razem przestrzelił.

Druga odsłona to bardzo mądra gra Czarnych. Cofnęli się na własną połowę i ograniczali się do wypadów trzema, czterema graczami. Przyniosło to wymierne efekty i to bardzo szybko. Wprawdzie Płatkowi udało się trafić w boczną siatkę w 50 min, ale w 60 min. gospodarze prowadzili już 2:0, a to głównie za sprawą Wasilewskiego. Tomek popisał się nonszalancją po prostu niewiarygodną. Był w posiadaniu piłki na polu karnym, za plecami miał napastnika Czarnych i zamiast wybić gdziekolwiek, piętą zagrał prosto do niego. Cichocki w konsekwencji znalazł się sam na sam z Grymelem i nie zmarnował tej sytuacji. Piłkarze Piasta zamiast rzucić się do desperackiego ataku dalej grali swoje, czyli piłkę kopaną trochę bez sensu. Zostali za to srogo ukarani. W 77 min. Kuryłak znów ośmieszył nasza obronę, po raz kolejny znalazł się sam na sam z golkiperem Piasta i podwyższył na 3:0. Gdy wydawało się, że skończy się kompromitacją do boju poderwał niebiesko-czerwonych zdenerwowany całą ta sytuacją - Krzysztof Wiśniowski. Jemu nie można odmówić woli walki, tak samo jak i Walkowiakowi, Leżale, czy Modliszewskiemu, ale we czterech meczu się nie wygra. W konsekwencji ich naporu w 89 min. Słodczyk ładnym strzałem z rzutu wolnego zdobył gola. Tuż po wznowieniu gry Wiśniowski mocnym uderzeniem z dystansu zdobył drugiego gola, ale na wyrównanie zabrakło już czasu.

Za komentarz tego spotkania nie posłuży cytat jednego z piłkarzy, który nie mógł grać z powodu kontuzji. "Mogli wyjść juniorzy, może by przegrali, ale wstydu by nie przynieśli".

Ps
Tragedii z powodu wypadnięcia z pucharu oczywiście robić nie należy. Problem chyba tkwi w czymś innym Jeśli zawodnicy do mniej ważnych meczów będą podchodzić na tzw. "luzie" to może im to wejść w krew i w ważnych meczach też tak będą postępować. Zawodowcy grają każde spotkanie na "pełnym gazie" i nigdy nie odpuszczają. Szczególnie należy się to kibicom, którzy nawet na takie mecze jak PP na szczeblu podokręgu w sile setki udali się na to spotkanie, aby zobaczyć swoich ulubieńców w akcji. Już połowa z nich zapowiedział, ze na następny puchar nie pojedzie, bo poczuli się zlekceważeni i nie mam tu na myśli "szalikowców" tylko tych co od lat zasiadają na stadionach, gdzie gra Piast. !!!!!


Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Wasilewski, Bajcer, Przemysław Nazimek (junior - wychowanek Piasta, debiut w pierwszej drużynie od 46 min. zmieniony przez Wiśniowskiego), Leżała, Modliszewski, Cholewa, Stępień (35` Walkowiak), Słodczyk, Płatek
W tym dniu w zastępstwie K. Gontarewicza
 Piasta prowadził w zastępstwie K. Gontarewicza Leszek Dunajczyk
Czarni Pyskowice
Ozda
Czempik ?, Dunajewski, Lewandowski, Jędryca, Gawroński, Sikora, Tlatlik, Kurylak, Krawczyk (68` Jarząbek), Cichocki (75` Czempik ?)
Sędzia główny: Robert Setla, pomagali: Adam Kaczmarski i Leszek Koprowicz
Trener - Józef Kopicera
Statystyka
Piast Gliwice
Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 13
Spalone 2
żółte kartki 1: Słodczyk 90 min
Czarni Pyskowice
Strzały celne obronione 5
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 3
Rzuty Wolne 13
Spalone 1
żółtek kartki1 : Jędryca
Widzów – 100

I runda
Gliwice, ul. Okrzei - 08.08.2000 r. godz. 17:00

GKS Piast Gliwice  – Kolejarz Gliwice

Bramki: 1:0 - 25 min Mariusz  Komar, 2:0 - 54 min Damian Płatek, 3:0 - 67 min Robert  Walkowiak, 4:0 - 75 min Robert Walkowiak, 5:0 - 79 min  Rafał Staniczek, 6:0 - 82 min Tomasz Stępień, 86 min Dulęba

W drugiej rundzie piłkarki ego PP na szczeblu podokręgu piłkarze Piasta podejmowali na własnym stadionie Kolejarza Gliwice. W bratobójczym pojedynku lepszy, zgodnie zresztą z przed meczowymi spekulacjami okazał się Piast wygrywając 6:1.

Do jednej bramki

Od pierwszej do ostatniej mitutu spotkanie to toczyło się pod dyktando podopiecznych K. Gontarewicza. Goście nie potrafili nawiązać walki nawet wtedy gdy na boisku grały praktycznie rezerwy Piasta. Już w 2 min. Warszewski mógł zdobyć gola. Był sam na sam z pustą bramką, jednak strzelił za lekko i w ostatniej chwili obrońca Kolejarza wybił piłkę z linii bramkowej. Za chwilę Walkowiak stanął oko w oko z golkiperem gości, trafił jednak prosto w niego i skończyło się na rzucie rożnym. Wreszcie w 25 min. po zespołowej akcji, którą zainicjował Bajcer padła bramka. Baca przerzucił piłkę ponad obrońcami do Walkowiaka, ten oddał Stępniowi, Tomek strzelił, bramkarz obronił , ale przy dobitce Komara z kilku metrów był już bez szans. Pierwszy strzał w kierunku bramki Piasta zawodnicy Kolejarza oddali dopiero w 32 min. W odpowiedzi Stępień przeprowadził indywidualną akcję. Miną trzech obrońców, wyłożył futbolówkę jak na tacy Modliszewskiemu. Ten próbował natychmiast zaskoczyć bramkarza przyjezdnych, niestety zrobił to za lekko i skończyło się tylko na strachu. Jeszcze w końcówce bardzo aktywny Warszewski próbował chytrym strzałem z ostrego kąta zaskoczyć Zamore - bezskutecznie.

Na druga połowę trener Piasta asygnował do gry czterech podstawowych graczy i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 48 min. swoje wejście zasygnalizowała para Gonatrewicz - Płatek. Pierwszy podawał, drugi strzelał. Za to w 54 min. Damian pokazał co potrafi i uderzeniem z pierwszej piłki z 16 metrów nie dał żadnych szans obrony bramkarzowi Kolejarza. W 67 min. dalekie dośrodkowanie z lewej strony, jeszcze obrońca gości przedłużył do nie pilnowanego Walkowiaka i Robert z zimną krwią technicznym strzałem z kilku metrów zdobył swojego pierwszego gola w tym spotkaniu. W 75 min. ten sam zawodnik podwyższył na 4:0. Jedną z ładniejszych akcji kibice mogli oglądać w 79 min. Staniczek sam przebiegł z piłka przez pół boiska, mijał obrońców jak slalomowe tyczki i gdy dobiegł na 7 metr mocnym strzałem zdobył piątego dla Piasta gola.. W 82 min. Gontarewicz przechwycił piłkę, szybko oddał Stępniowi - Tomek zdecydował się na strzał z 17 metrów i piłka odbijając się jeszcze od słupka po raz szósty w tym spotkaniu zatrzepotała w siatce. W 86 min. gospodarze zajęci atakowaniem nadziali się na klasyczną kontrę. Trzech graczy Kolejarza poszło do przodu. Naprzeciw nim stanęło dwóch obrońców Piasta. Dali jednak się wymanewrować i Dulęba zdobył honorowego gola. Akcja ta mogła by być pokazywana młodzieży w celach szkoleniowych jak wykorzystywać takie sytuacje.

Jeszcze niedawno te dwie drużyny toczyły ze sobą w A klasie wyrównane pojedynki. Wczoraj przewaga Piasta był ogromna. Prawie całe spotkanie toczyło się na połowie Kolejarza. Trudno więc oceniać na tej podstawie zasnę Piasta w następnych rundach PP


Piast Gliwice
Grymel
Komar, Wiśniowski, Szeja, Kolasiński
Walkowiak, Wasilewski (46` Gontarewicz), Bajcer (46` Kaszowski), Stępień
Warszewski (46` Płatek), Modliszewski (46` Staniczek)
Kolejarz
Gliwice
Zamora
Iwanow, Bandrowski (76` Szefer), Brzozowski, Matysek T, Matysek M.
Bycka, Dulęba, Fesser, Pawełczyk, Stepanik
Sędzia główny: Jarosław Przybyszewski, pomagali: Henryk Ratajczak, Zbigniew Janczarek

Statystyka
Piast Gliwice
Strzały celne obronione 13
Strzały niecelne 10
Rzuty rożne 9
Rzuty Wolne 7
Spalone 1
Kolejarz Gliwice
Strzały celne obronione 0
Strzały niecelne 2
Rzuty rożne 0
Rzuty Wolne 5
Spalone 2
Widzów 150

Pozostałe rezultaty z naszej grupy

ŁTS Łabędy - Sośnica Gliwice 5:1
Gwiazda
Chudów - Gazobudowa Zabrze 1:3
Olimpia Pławniowice - Przyszłość Ciochopwice 1:10
Sokół Łany Wielkie (Sośnicowice) - Walka Zabrze 0:2
Drama Kamieniec - Concordia Knurów 1:4
Orły Bojszów - Carbo II Gliwice 2:7
Start Kleszczów - Sparta Zabrze 1:7
Piast Pawłów - Naprzód Żernica 0:2
Naprzód Łubie - Społem Zabrze 3:4
Zamkowiec Toszek - Górnik II Zabrze 3:4
Młodość Rudno -Gwarek Orniontowice 1:4
Czarni Pyskowice - Carbo Gliwice 3:1
Płomień Taciszów - Walka II Zabrze 2:15
Orzeł Stanica - Jedność Przyszowice 0:3
Fortuna Gliwice - LKS Gierałtowice 4:3