Autorem tekstów jest Grzegorz Muzia
Sezon 1999/2000
V liga - Grupa IV - Katowice
Wywiad z
Kazimierzem Gontarewiczem
Grzegorz Muzia Panie trenerze na początek chciałbym w imieniu
sympatyków niebiesko-czerwonych złożyć panu serdeczne gratulacje i podziękować
za te wszystkie miłe chwile które dzięki panu i
chłopakom z drużyny mogliśmy przeżywać w minionym sezonie. Kiedy zaczynały się
rozgrywki chyba nie przypuszczał pan, że sukces przyjdzie tak łatwo ?
K.G. Dziękuję bardzo w swoim i zawodników imieniu
za gratulacja. Bardzo wszyscy cieszymy się z sukcesu,
ale nie powiedziałbym żeby było łatwo. Rzeczywiście szybko zapewniliśmy sobie
awans, ale poparte to było bardzo ciężką pracą.
G.M. Czy mógłby pan zdradzić tajemnicę i
powiedzieć jak to się robi, że bez wielkich pieniędzy, bez znanych nazwisk w
zespole, trzy razy z rzędu rok po roku, w sposób bezdyskusyjny wygrywa się ligę ?.
K.G. .Podstawowa zasada
jest taka, że trzeba stworzyć zespół ludzi, którzy chcą ciężko pracować i są
głodni sukcesu i to jest cała tajemnica sukcesu.
G.M. Na jesieni zespół grał wprawdzie efektywnie,
ale nie efektownie. Na wiosnę i efektywnie i efektownie. Co miało na to wpływ ?.
K.G. Powiem tak: Zawodnicy systematycznie
podnosili swoje umiejętności, wraz z upływem czasu coraz bardziej zgrywali się
i właśnie to miało decydujący wpływ na to, że wiosną graliśmy lepiej.
G.M. Nie ma co ukrywać
nie tylko same przyjemności pana spotykały. Z jakimi problemami jako szkoleniowiec
borykał pan się najczęściej w mijającym sezonie ?
K.G. Zgadza się. Niestety problemy są wszędzie, a
sposób ich pokonywania decyduje o sukcesie. Myśmy mieli i większe i mniejsze . Chyba największym problemem dla mnie jako
szkoleniowca głównie jesienią była spowodowana m.in. tym, że gro zawodników
grało w piłce halowej. Tam jakby nie było piłkarze Piasta , głównie
łapali kontuzje, a ja potem nie mogłem z nich skorzystać. Często trzeba było
zmieniać taktykę i założenia tuż przed meczem co
odbijało się na jakości gry.
G.M. Jakie mecze utkwiły ,panu
najbardziej w pamięci ?.
K.G. Musze powiedzieć, że najbardziej utkwiły mi w
pamięci spotkania przegrane. Pracuję w Piaście od trzech lat. Przez ten czas
zespół przeze mnie prowadzony schodził na całe szczęście z boiska pokonany
tylko sześć razy. Ze spotkań wygranych natomiast nie zapomnę dwu meczu z
Uranią. Grałem tam jako zawodnik i bywało różnie. Jako trener natomiast
wygrałem z nimi dwa razy i to w sposób bezdyskusyjny, za każdym razem różnicą
trzech bramek.
G.M. Pamiętam, że kiedy w Strzybnicy zespół
wygrywał 5:0, pan wciąż pokrzykiwał na piłkarzy. Czy nie jest pan czasami dla
nich za surowy ?.
K.G. Moim zadaniem jest wytykać błędy zawodnikom,
które oni popełniają. W tym spotkaniu były momenty
dobrej gry, ale też były szkolne błędy. Taki zespół i tacy zawodnicy
podstawowych błędów nie mają prawa już popełniać. Ja staram się im je na
bieżąco brzydko mówiąc wytykać i uwypuklać ,aby unikać
ich w przyszłości. Taka jest po prostu praca trenera.
G.M. Co trzeba zmienić w zespole, żebyśmy za rok
tez mogli świętować awans do kolejnej klasy rozgrywek ?.
K.G. Przede wszystkim trzeba stworzyć jeszcze
lepszy kolektyw, chociaż w tej chwili jest on bardzo dobry. Trzeba dokoptować
do drużyny ze dwie osoby, kilku niestety będzie musiało odejść. Zawodnicy cały
czas muszą podnosić swoje umiejętności techniczno-taktyczne. Są młodzi i jeśli
tego nie będą czynić to lepszych wyników nie będzie.
G.M. Czy pan zostaje w klubie na przyszły sezon
jako trener oczywiście.
K.G. W tej chwili myślę o zakończeniu sezonu.
Uporządkuję wszystkie sprawy, potem pojadę na urlop, wypocznę i jak wrócę to
podejmę decyzję.
G.M . Mimo to, że jeszcze
nie jest pan zdecydowany to na koniec chciałbym panu życzyć, abyśmy za rok
ponownie mogli cieszyć się razem tu na stadionie z kolejnego awansu. Dziękuję
bardzo za rozmowę.
K.G. Też bardzo dziękuję.
Z Kazimierzem Gontarewiczem rozmawiał Grzegorz Muzia.
Ostatnia
XXX kolejka 17/06/00
GKS Piast Gliwice - Rozbark Bytom 3:1 (1:0)
Bramki: Piast: 7 min -
Płatek, 52 min -
Bajcer, 64 min – Wasilewski. Rozbark:
83 min Jersz
W pożegnalnym meczu w V
lidze piłkarze Piasta pewnie pokonali Rozbark Bytom 3:1 w pełni rewanżując się
tym samym bytomianom za jesienną porażkę. Łupem bramkowym podzielili się
Płatek, Bajcer i Wasilewski. Dla Rozbarku honorowego gola strzelił Marek Jersz,
notabene ten sam zawodnik, który już trafiał do siatki Piasta.
Przedsmak IV ligi
Zanim zaczęło się to
spotkanie, Mariusz Komar odebrał z rąk przedstawiciela OZPN puchar za
wywalczenie awansu do wyższej klasy rozgrywek. Potem posypały się serpentyny i
z kilku minutowym poślizgiem piłkarze rozpoczęli ostatni mecz w sezonie
1999/00. Pierwszą groźną akcje przeprowadzili goście. W 3 min. wykonywali rzut rożny po którym było gorąco pod bramką Piasta. Riposta
gospodarzy był prawie natychmiastowa. Lewą stroną popędził Walkowiak, minął
zwodem obrońcę Rozbarku, dośrodkował na pole karne. Tam jak spod ziemi wyrósł
Płatek i mocnym strzałem z
Druga odsłona
rozpoczęła się podobnie jak pierwsza od ataków piłkarzy z Bytomia, ale gola w
52 min. zdobyli gospodarze. Dokładne podanie na
Rozbark Bytom to
drużyna zawodowa, czyli taka z jakimi przyjdzie się
borykać Piastowi w przyszłym sezonie. Ci co przyszli
na stadion przy ulicy Okrzei w tym dniu mogli więc zakosztować smaku IV ligi. Miejmy
nadzieję, że w przyszłym sezonie niebiesko-czerwoni z takim samym powodzeniem
jak w meczu z Rozbarkiem będą rywalizować z innymi zespołami i zakończą
rozgrywki również na 1 miejscu.
Ps
Po meczu, tradycyjnie
już z zawodników zdarto koszulki. Szkoda tylko, że żadna nie trafiła na sektor tych co przychodzili na mecze przez cały sezon. W szatni
piłkarze jeszcze długo świętowali zwycięstwo. Szampan lał się strumieniami,
pito go z pucharu jaki otrzymał GKS Piastza awans.
Kazimierz Gontarewicz poszybował pod sufit, odśpiewano mu sto lat.. Potem
uroczystości przeniosły się do stadionowej świetlicy. Za grę piłkarzom i
trenerowi podziękował najpierw prezes Piasta, Tadeusz Wojarski, potem głos
zabrał Marcin Żemaitis, m.in. zdementował plotki o odejściu K. Gontarewicza.
Powiedział, że jeśli "Kazik" tylko wyrazi swoją zgodę i chęć to i w
przyszłym sezonie dalej będzie prowadził niebiesko-czerwonych. Nie zabrakło też
przedstawiciela zarządu miasta. Wice-prezydent Gliwic - Ryszard Trzebuniak
także pogratulował piłkarzom i życzył im dalszych sukcesów. Potem
Po meczu wywiad z
Piotrem Bajcerem :
G.M. Piotrze ty znasz smak IV ligi. Grałeś już
tam, gdy byłeś zawodnikiem Sośnicy. Powiedz jak tam będzie.?
P.B. Będzie z pewnością ciężej niż tutaj. Jest tam parę drużyn, które grają
lepiej niż te z okręgówki, ale mimo to myślę że za rok
też będziemy świętować podobny sukces jak dzisiaj.
G.M. A co twoim zdaniem trzeba zrobić, aby też za rok móc świętować awans.
P.B. Wydaje mi się, że niezbędne są wzmocnienia, 3,4 graczy i trzeba będzie
dużo więcej trenować niż teraz.
G.M. Tam jest dużo zawodowych klubów. Wy jesteście jakby nie było amatorzy.
P.B. Tak to prawda. Będziemy musieli tez przejść na zawodowstwo i jeszcze
więcej z siebie dać zarówno na treningach jak i na meczach.
G.M. Dziękuję bardzo i do zobaczenia w przyszłym sezonie na boisku.
Wystąpili w ostatnim meczu w V lidze.
GKS Piast Gliwice
Marcin Grymel
Mariusz Komar, Krzysztof Wiśniowski, Janusz Plewa,
Tomasz Wasilewski (79` Krzysztof Szumski), Piotr Bajcer (68` Andrzej
Warszewski), Wojciech Gontarewicz, Robert Walkowiak ( 63` Rafał Krzywko),
Tomasz Stępień (46` Andrzej Riss)
Damian Płatek, Grzegorz Śłodczyk
Na ławce zasiedli, a nie mogli wystąpić Wojtek Wiluk, Krzysztof Kolasiński i
Olek Ryń.,
Rozbark Bytom
Marek Kempa
Roman Lukaszek, Dariusz Ludyga (77` Marcin Prokop), Wojciech Małczyński
Mariusz Zawisza ( 55` Wojciech Bober), Dariusz Kościerz, Dariusz Michniak
Krzysztof Kamizela, Marek Jersz, Robert Kempa, Paweł Sega.
Sędzia główny: Krzysztof Bernaś, pomagali Mariusz Gorczyca, Grzegorz Nawrot
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 7
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 4
Rzuty Wolne 19
Spalone 2
Rozbark Bytom
Strzały celne obronione 6
Strzały niecelne 10
Rzuty rożne 4
Rzuty Wolne 10
Spalone 1
żółte kartki Zawisza 78 min.
XXIX Kolejka 03/06/00
Zamet Strzybnica - GKS Piast Gliwice 0:5 (0:1)
Bramki: 30, 52, 53 min Płatek, 46 min Stępień, 84 min Gontarewicz
Rewelacyjnie spisują
się tej wiosny podopieczni K. Gontarewicza. W przedostatnim meczu w V lidze
pokonali w Strzybnicy tamtejszy Zamet aż 5:0. Zwycięstwo to i wszystkie zdobyte
gole, piłkarze zadedykowali przebywającemu w szpitalu Rafałowi Staniczkowi.
Jeden z najlepszych napastników Piasta w zeszłym tygodniu uległ wypadkowi samochodowemu
i niestety nie zobaczymy go w pożegnalnym spotkaniu sezonu 1999/00 z Rozbarkiem
Bytom.
Płatigol
Najstarsi sympatycy
Piastunek nie pamiętają, kiedy ich pupile grali tak efektownie. W ostatnich
trzech meczach niebiesko-czerwoni zaaplikowali swoim rywalom aż 19 goli tracąc
tylko jednego !. Bohaterem meczu w Strzybnicy był
niewątpliwie Damian Płatek. Strzelał do bramki gospodarzy trzykrotnie i nie
pomylił się ani razu. Kibice na trybunach porównywali go do słynnego Gabriela
Batistuty i nadali mu przydomek "Płatigol". Pierwsze minuty jednak
nie zapowiadały, że w tym spotkaniu padną gole. Gra toczyła się głównie w
środku pola i z rzadka gracze obydwu zespołów decydowali się na ofensywne
akcje. Pierwszy strzał w światło bramki Zametu w 20 min. oddał Wasilewski.
Wreszcie w 30 min. rzut wolny wykonywał Walkowiak. Wrzucił piłkę do tzw.
"młyna". Próbował wybić ją Kościelny, a zrobił to tak niefortunnie , że trafiła ona do Płatka. Damian przyjął na
pierś, strzelił bez namysłu tuz przy słupku i po raz pierwszy pokonał golkipera
miejscowych. Po utracie bramki gospodarze jeszcze wierzyli, że mogą
rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść. Przeprowadzili dwie akcje zakończone
strzałami, ale nie potrafili pokonać rewelacyjnie spisującego się już od
dłuższego czasu, Grymela.
Już pierwsza akcja
drugiej połowy rozwiała nadzieję miejscowych na korzystny rezultat. Słodczyk
poszedł za wydawać by się mogło straconą piłką, dograł do dopiero
co wprowadzonego Stępnia i Tomek z
Mecz ten miał dwa
oblicza. Pierwsza połowa to typowy wakacyjny futbol. Druga, bardzo dobra,
obfitująca w szybkie widowiskowe akcje. Najlepsi na boisku w drezynie Piasta
byli Płatek i Stępień. Dobrze też grała defensywa. Dwoma pięknymi paradami
popisał się tez Marcin Grymel.
GKS Piast Gliwice
Grymel
Komar, Wiśniowski, Plewa
Bajcer, Kaszowski ( 83` Krzywko), Walkowiak (46 ` Stępień),
Wasilewski (75` Szumski), Gontarewicz
Słodczyk, Płatek (83` Wiluk )
Zamet Strzybnica
Karch
Michalski, Kościelny ( 46 Siwy J), Kowalik, Radziej, Król
Maligłówka, Kluba, Matejczyk
Siwy W, Hanysek
Trener Andrzej Kluba
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 7
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne14
Spalone 2
kartki - 1 żółta - Gontarewicz 25 min.
Zamet Strzybnica
Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 7
Rzuty Wolne 10
Spalone 0
żółte kartki 3 - Król, 41 min. Hanysek 60, 77 min.
czerwone 1 hanysek 77 za drugą żółtą
XXVIII Kolejka 03/06/00
GKS Piast Gliwice - Gwarek Tarnowskie Góry 9:1 (5:0)
Bramki – Piast: 6, 60, 83 min.- Słodczyk, 7 min -
Riss, 24, 61 min – Płatek, 29 min – Staniczek, 31 min – Walkowiak,
47 min Gontarewicz. Gwarek: 78 min
Kowalewski
Prawdziwy festiwal
strzelecki mieli okazje podziwiać Ci co przyszli w
minioną sobotę na stadion przy ul. Okrzei. Piłkarze Piasta rozgromili Gwarka
Tarnowskie Góry, aż 9:1. Hat-trickiem choć nie
klasycznym popisał się Grzegorz Słodczyk. Grześ ma już na koncie 19 goli i
razem z Cyganem i Żydkiem prowadzi w klasyfikacji najlepszych strzelców naszej
ligi.
Goli ci u nas dostatek
Przed rozpoczęciem tego
spotkania kibice troszeczkę obawiali się o wynik. Gwarek
bowiem w przypadku zwycięstwa zachowałby szansę na utrzymanie się w
lidze, a GKS Piastmając już awans w kieszeni gra tylko o przysłowiową
"pietruszkę". Szybko jednak podopieczni K. Gontarewicza rozwiali
obawy sympatyków Piasta. W ciągu dwóch minut strzelili dwie bramki pozbawiając
ochoty do gry gości. Koncert w 6 min. zaczął Słodczyk. Z prawej strony
dośrodkowywał Riss, Grześ strzałem głową, obok słupka po raz pierwszy pokonał
Króla. Minutę później Andrzej Riss płaskim strzałem po ziemi w długi róg
podwyższa rezultat na 2:0. Asystę zaliczamy Walkowiakowi. W 23 min. goście
mogli zdobyć gola, ale na posterunku był Grymel. Jego dobre wybicie rozpoczęło kontrę , po której na listę strzelców wpisze się Płatek.
Strzelał Riss, golkiper Gwarka wypuścił piłkę z rąk , a
na takie okazje czeka tylko Damian .Strzałem z dwóch metrów zdobył trzeciego
gola dla Piasta. W 29 min. na uderzenie z
Druga połowa rozpoczyna
się od gola dla miejscowych. Walkowiak podawał, w uliczkę wyskoczył Boniek, tzn
Gontarewicz i strzałem w lewy górny róg podwyższył wynik na 6:0. W 57 min.
faulowany był na polu karnym Skorzec. Sędzia dyktuje jedenastkę. Sam
poszkodowany postanawia wymierzyć sprawiedliwość. Strzela z całej siły i trafia
w poprzeczkę. W 60 min. w zamieszaniu podbramkowym piłkę wyłuskał Słodczyk i
pomiędzy nogami obrońców po raz drugi w tym meczu wpakował ją do bramki Gwarka.
Już następna minuta przyniosła kolejnego gola. Płatek zachował się jak rasowy
napastnik. Minął zwodem defensora gości, popatrzył gdzie jest bramkarz i
strzałem w długi róg pokonał po raz ósmy Króla !. W 78
min przyjezdni zdobyli honorowego gola. Kowalewski uwolnił się spod opieki
obrońców Piasta i Marcin po raz pierwszy i ostatni w tym meczu skapitulował.
Końcowy rezultat w 83 min. ustalił ten sam zawodnik co
rozpoczął, czyli Grzegorz Słodczyk. Komar podał w poprzek pola karnego,
Grzegorz nie zastanawiając się uderzył mocno i piłka po raz dziewiąty
zatrzepotał w siatce bramki Gwarka. W końcówce okazje do strzelenia goli miało
jeszcze kilku zawodników Piasta, zabrakło jednak precyzji.
K. Gontarewicz po raz
kolejny udowodnił, że ma dobrego nosa i wie kogo
posłać do boju od pierwszych minut. Andrzej Riss, który nie grał prawie całą
rundę wiosenną wyszedł w pierwszym składzie i był jednym z bohaterów tego
meczu. Zdobył ważnego gola i asystował przy dwóch następnych. Najlepiej
podającym był Walkowiak, a trzy bramki Słodczyka dały mu szansę na zdobycie
korony króla strzelców piątej ligi. Zresztą nie było słabych punktów w tym
meczu. Cała drużyna zagrał na piątkę z plusem.
Wywiady:
Z Krzysztofem Wiśniowskim
G.M. Krzysztofie jesteś jednym z najstarszych zawodników w zespole. Pamiętasz
jeszcze druga drugą ligę w Gliwicach. W meczu w Tarnowskich Górach strzeliłeś
jedyną bramkę dająca trzy punkty Piastowi, a dzisiaj kierowana przez Ciebie
obrona dała sobie strzelić tylko jedną, przy czym koledzy z linii ofensywnej
zdobyli ich aż dziewięć.
K.W. Akurat przeciwnik dzisiaj nie był zbyt najmocniejszy. Sytuacji mieliśmy
mnóstwo. Gdyby skuteczność byłaby troszkę lepsza wynik z pewnością byłby
wyższy.
G.M. Od trzech spotkań grasz jako ostatni obrońca,
bardzo odpowiedzialna funkcja w zespole, szczególnie, za sobą młodego
bramkarza. Jak Ci się gra na tej pozycji ?.
K.W. Dobrze mi się gra. Jak obrońcy są zgrani w
obronie to nie ma większych problemów.
G.M Pod koniec sezonu stworzyliście taką paczkę, jak może powalczyć w IV
lidze o awans ?
K.W. No zobaczymy. Jest to młody zespół z
perspektywami, ale wydaje mi się, żeby wywalczyć awans niezbędne są
wzmocnienia. Jeśli nie będzie takowych to spróbujemy powalczyć w takim składzie
jaki jest obecnie,
Z Andrzejem Rissem.
G.M. Długą część sezonu nie widzieliśmy Cię na boisku. Co się z tobą działo ?
A.R. Szkoła, musiałem zaliczyć egzaminy na studiach i miałem przerwę w
treningach.
G.M. Dzisiaj miałeś prawdziwe wejście smoka. Pierwszą bramkę wypracowałeś,
drugą strzeliłeś, trzecią też praktycznie ty zdobyłeś, bo po twoim strzale do
pustej już bramki dobijał Platek.
A.R. Trener dał mi szansę zagrać od pierwszej minuty i po prostu udało mi się.
G.M. Będziesz grał w przyszłym sezonie w Piaście ?
A.R. Mam nadzieję, że tak.
Z Rafałem Krzywko
G.M. Rafale na jesieni byłeś
podstawowym zawodnikiem, czemu na wiosnę tak rzadko Cię widujemy na boisku >
R.K. Obecnie uczę się. Studiuję, mam trzy razy w tygodniu zajęcia popołudniami
i mogę trenować tylko dwa razy w tygodniu.
G.M Jak myślisz będziesz kontynuował karierę piłkarską w Piaście w przyszłym sezonie ?
R.K. Tak oczywiście. Będę się starał być jak najczęściej na treningach.
Jeszcze zostało mi pół roku szkoły, zobaczymy jak to będzie.
G.M. Poprzeczka idzie coraz wyżej. W IV lidze z pewnością dołączą do zespołu
nowi gracze i coraz trudniej będzie się przebić do podstawowej jedenastki.
R.K. Na pewno przyjdą nowi zawodnicy, no nic będzie trzeba walczyć o miejsce w
składzie.
Rozmawiał
GKS Piast Gliwice
Grymel
Komar, Wiśniowski, Plewa
Staniczek (63` Bajcer), Wasilewski (54` Kaszowski) Walkowiak (76` Warszewski)
Gontarewicz, Riss (54` Stępień)
Słodczyk, Płatek
Gwarek Tarnowskie Góry
Król
Niedźwiedź, Dzionsko, Adamus, Ganc, Ładziński
Korzec, Kultys, Pawłowski,
Schmid (35` Kowalewski), Sobociński
Sędzia główny Zbigniew Adamczyk,
pomagali Grzegorz Uryszek, Wiesław Grobelny
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 4
Rzuty rożne 2
Rzuty Wolne 14
Spalone 10
kartki - 0
Gwarek Tarnowskie Góry
Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 3
Rzuty rożne 2
Rzuty Wolne 9
Spalone 2
żółte kartki 1 44` Dzinsko
XXVII Kolejka 31/05/00
Gwarek Ornontowice - GKS Piast Gliwice 0:2 (0:2)
Bramki: 7 min.
Słodczyk, 44 min Gontarewicz
Na trzy kolejki przed
zakończeniem sezonu piłkarze Piasta wygrywając w Ornontowicach z tamtejszym
Gwarkiem 2:0 bez względu na wyniki osiągnięte w kolejnych meczach zapewnili
sobie prawo gry w przyszłym sezonie w IV lidze. Przed meczem Rafał Staniczek
dostał nagrodę specjalną za strzelenie najładniejszej bramki w miesiącu maju
ufundowanej prze zespół redaktorów strony internetowej Piasta
Witaj IV ligo !!!
Trener Piasta K.
Gontarewicz postawił przed tym spotkaniem swoim podopiecznym jeden cel . Mieli wygrać, aby już w tym samym dniu móc świętować
awans do następnej klasy rozgrywek. Plan został wykonany w 100%. Już w 3 min.
Gontarewicz dał sygnał do ataku, strzelając tuż pod poprzeczkę bramki
pilnowanej przez Mercika. Cztery min. później Staniczek wpadł na pole karne,
podał do Słodczyka, Grześ strzelił mocno z bliskiej odległości i piłka
zatrzepotała w siatce bramki Gwarka. Gospodarze tanio skóry nie chcieli sprzedać
i rzucili się do ataku. Najbliższy zdobycia gola w 24 min. był Butrykowski. Po
dośrodkowaniu Budzelewicza z lewej strony, strzelał głową, piłka o centymetry
minęła spojenie słupka z poprzeczka. W 38 min. po dośrodkowaniu Staniczka,
Warszewski z pięciu metrów trafił prosto w bramkarza. Za chwilę Płatek w
podobnej sytuacji nie trafił w światło bramki. W 44 min. bardzo aktywny w tej
części meczu Staniczek wywalczył rzut różny. Szybko rozpoczął grę, wymienił
kilka podań z Gontarewiczem w efekcie których Wojtek
znalazł się na czystej pozycji. Zdecydował się na strzał, piłka jeszcze odbiła
się od pleców obrońcy Gwarka i po raz drugi w tym dniu Mercik skapitulował.
Bezbłędnie w tej odsłonie grała defensywa Piasta w której
brylowali Wiśniowski i Plewa.. Etatowy zazwyczaj obrońca, Mariusz Komar tym
razem dostał zadania ofensywne z których wywiązywał
się bardzo dobrze.
W drugiej części tempo
meczu nieco siadło. Piłkarzy Piasta satysfakcjonował rezultat 2:0, a
Ornontowiczanie nie potrafili znaleźć skutecznej recepty na świetnie
dysponowanego w tym dniu golkipera Piasta. W 55 min. Marcin wykazał się wręcz
kosmicznym refleksem. Niefortunnie interweniujący Andrzej Riss skierował piłkę
z pięciu metrów do własnej bramki. Grymel jednak odbił się od ziemi jak od
trampoliny i wybił futbolówkę na rzut rożny. Nawet miejscowi piłkarze bili mu
za tą interwencję brawo. Kilka minut później Słodczyk precyzyjnie zagrał na
pole karne do Płatka. Damian, minimalnie minął się z piłką. W 60 min. Kaszowski
wypracował Płatkowi kolejną doskonałą sytuację. Napastnik Piasta niestety, nie
po raz pierwszy nie potrafił jej wykorzystać. Damian ma niewątpliwie zmysł
napastnika. Jak nikt inny w Piaście potrafi uwolnić się spod opieki obrońców i
znaleźć się na dogodnej pozycji do zdobycia gola. Brakuje
mu tylko przysłowiowej "zimnej krwi", ale miejmy nadzieję, że
przyjdzie mu to z czasem i w IV lidze poprawi swoją skuteczność. W 64 min.
Zdrzałek popisał się efektownym uderzeniem z rzutu wolnego. Na posterunku był
jednak bramkarz Piasta. Marcin Grymel był jednym z bohaterów tego spotkania.
Nie pomylił się ani razu. Jego interwencję budziły podziw nawet wśród
miejscowych sympatyków futbolu. Po ostatnim gwizdku sędziego niebiesko-czerwoni
nie potrafili i nie próbowali ukryć radości ze zwycięstwa i z awansu.
Odtańczyli taniec zwycięstwa na murawie. Swoją radość z piłkarzami podzielili
również kibice Piasta, którzy przybyli na ten mecz. Zachowywali się tym razem
wyjątkowo kulturalnie, a na murawę, zresztą za przyzwoleniem służb porządkowych
wtargnęli dopiero po meczu, aby uściskać już IV ligowców.
Wywiady:
Przed meczem z K. Gontarewiczem.
G.M. Panie trenerze. Jakie założenia taktyczne
przed meczem ?
K.G. Taktyka ofensywna, oczywiście nie zapominamy o własnej bramce. Nakło pokazało, że nie tylko przód, ale i w tył
trzeba mieć zabezpieczony. Nie powinno być źle, ale tym niemniej pogoda dzisiaj
nie jest dla nas. Zespół gospodarzy jest rosły, będą forsować grę twardą,
ostrą. Zobaczymy jak gra się ułoży i ewentualnie w trakcie meczu będziemy
wprowadzać korekty.
G.M. Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę zwycięstwa.
Z Jarosławem Kaszowskim
G.M. Jarku grasz z zespołem już trzeci sezon i trzeci raz z rzędu wywalczasz
razem z Piastem awans. Co ty na to powiesz ?
J.K. Nic, wypada się tylko cieszyć.
G.M. Osiągnąłeś z drużyną Clarexu Chorzów w piłce pięcioosobowej
niebywały sukces. Trzecie miejsce na nieoficjalnych
mistrzostwach świata. Czy w związku z tym zobaczymy Cię w Piaście w przyszłym
sezonie?
J.K. Tak, oczywiście, nie rezygnuję z "dużej piłki".
Mam nadzieję, że pojawię się tu z powrotem. Myślę, że uda się to
pogodzić.
G.M. Jeszcze raz gratulacje za awans Dziękuję bardzo za rozmowę.
Z Mariuszem Komarem.
G.M. Mariusz. To ty głównie przyczyniłeś się do tego, że GKS Piastma najmniej
straconych bramek w tym sezonie.
M.K. Nie tylko ja się do tego przyczyniłem do tego. Ja długą część pauzowałem.
Koledzy walczyli za mnie. Wyzdrowiałem i chcę pomóc kolegom w tym awansie.
Myślę, że teraz będzie już wszystko dobrze.
G.M. Ciężki to był mecz dzisiaj dla obrońców ?
M.K. Tak dosyć ciężki. Napastnicy byli bardzo szybcy, ale daliśmy sobie
radę. Byliśmy dobrze asekurowani przez Krzysia Wisniowskiego. Nie było tak źle.
G.M. Dziękuje bardzo. Idziesz świętować teraz.
M.K. )))))))))))))))))))))))
Rozmawiał
GKS Piast Gliwice:
Grymel
Plewa, Wiśniowski, Komar,
Gontarewicz, Wasilewski (77` Bajcer ), Kaszowski, Staniczek (63 Stępień)
Warszewski (35` Riss), Słodczyk, Płatek (84` Wiluk )
trener: Kazimierz Gontarewicz
Gwarek Ornontowice
Mercik
Matuszewski ( 48` Hanysek), Zdrzałek, Słupik, Straszydło
Smolak, Budzelewicz, Adamczyk A. Szala,
Garus, Butrykowski
trener Waldemar Waleszczyk
Sędzia główny: Marcin Lis.
Statystyki
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 6
Strzały niecelne 4
Rzuty rożne 3
Rzuty Wolne 13
Spalone 4
kartki - 0
Gwarek Ornontowice
Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 2
Rzuty rożne 2
Rzuty Wolne 18
Spalone 3
żółte kartki 0
XXVI
Kolejka 27/05/00
GKS Piast Gliwice - Walka II Zabrze 5:1 (3:0)
Bramki - Piast: 1 min.-
Płatek, 17 min. – Staniczek, 41 min. – Plewa, 55 min. – Słodczyk, 85 min.-
Walkowiak
Walka: 82 min. - Marzec
Najwyższe w tym sezonie
zwycięstwo odnieśli piłkarze Piasta. Na własnym stadionie pokonali rezerwy
Walki Zabrze 5:1. Podopieczni K. Gontarewicza pierwszego gola zdobyli już w 32
sekundzie, a jego autorem był Damian Płatek. W tym samym czasie i dniu co grał Piast, w Ostropie piłkarze Carbo toczyli
pojedynek z pierwszym zespołem Walki. Niestety ulegli 2:4. Porażka o tyle
istotna, że zespół z Ostropy stracił 4 pozycję w tabeli, właśnie na rzecz
Walki. Gole dla Carbo zdobyli: Zawadzki i Wiewióra.
Piast na piątkę (minus)
Warto było przyjść na
stadion przy ul. Okrzei aby zobaczyć
niebiesko-czerwonych w akcji. Zaprezentowali ładny, dynamiczny futbol, a
wszystkie gole strzelone przez nich w tym spotkaniu mogłyby pretendować do
bramki roku. Już w 32 sekundzie nowy rekord w historii Piasta ustanowił Damian
Płatek. Po dwójkowej akcji ze Słodczykiem, Płatek potężnym uderzeniem z
Już na początku drugiej połowy Słodczyk mógł wpisać się na listę strzelców.
Dośrodkowywał Gontarewicz, Grzegorz główkował, tuż nad poprzeczką. Co się odwlecze........ W 55 min "Słodki" zdecydował się
na indywidualną akcję, minął jednego obrońcę, potem drugiego i gdy już nikt mu
nie przeszkadzał strzelił lewą nogą z
Przez prawie całe
spotkanie przeważali gospodarze, ale nie mogło być inaczej
gdy gra pierwsza z ostatnią drużyną w tabeli. Zabrzanie po utracie
bramki już w na samym początku tego spotkania stracili ochotę do gry i tylko na
kilka minut "przebudzili" się w drugiej części. Słowa uznania należą
się Tomkowi Stępniowi, który przerwał uroczystości weselne swojej siostry, aby
wspomóc kolegów na boisku.
Wywiady:
Z Rafałem Gałuszką:
G.M. Rafał , grywałeś w Piaście gdy byliśmy jeszcze w drugiej lidze. Czy
starczy Ci sił i zdrowia, aby dotrwać z drużyną gdy znów GKS Piastznów tam powróci ?.
R.G/ Chyba już nie, ale mam nadzieje, że GKS Piastznów
wejdzie do drugiej ligi. Na razie wszystko jest na dobrej drodze. Trzy lata,
trzy awanse.
G.M. Ile tym masz właściwie lat ?
R.G. Niestety już 33.
G.M. 33, ale dalej w doskonałej formie.
R.G. No powiedzmy. Kopie się dopóki zdrowie pozwoli.
G.M. Chłopaki mogą się od Ciebie dużo jeszcze nauczyć.
R.G. Troszeczkę jeszcze pomagam, ale niedługo będzie trzeba pomyśleć o
piłkarskiej emeryturze.
G.M. Czy po zakończeniu kariery planujesz jeszcze udzielać się w klubie,
trener, działacz.
R.G. Nie raczej, nie.
G.M. Dziękuje Ci bardzo za rozmowę i życzę abyś grał jak najdłużej.
Z Tomkiem Stępniem.
G.M. Tomek, duże poświęcenie z twojej strony.
Zrezygnowałeś z wesela siostry aby pomóc chłopakom w zwycięstwie
?.
T.S. No tak, do awansu brakuje nam 6 punktów trzeba zrobić wszystko aby wywalczyć ten awans. Po prostu kolegom chciałem
pomóc. Z wesela niedaleko, bo na miejscu w Gliwicach. Jak się spóźnię na obiad
to się nic nie stanie, prawda ?
G.M. Prawda. W tym sezonie nie strzelasz za
dużo goli, ale wypracowujesz sytuacje kolego,. Czy taka jest twoja rola na boisku ?
T.S. Nie zawsze jest taki łut szczęścia, że się bramki strzela. Wydaje mi się, że nie ważne kto
bramki strzela. Trzeba kolegom sytuacje wypracowywać. Najważniejsze
aby drużyna wygrywała.
G.M. Dziękuję bardzo.
Z Januszem Plewą:
G.M> Janusz jesteś najmłodszym obrońcą i jednym z najmłodszych zawodników
Piasta. uczysz się obok weterana piłkarskich boisk,
Rafała Galuszki, który pamięta jak Piasta grał w drugiej lidze. Czy chciałbyś
razem z Piastem doczekać czasów kiedy GKS Piasttam powróci ?
J.P. Na pewno. Nie wiem czy jeszcze zostanę tutaj bo jestem tylko wypożyczony, ale bardzo bym chciał.
Przy Rafale można się naprawdę wiele nauczyć.
G.M. Strzeliłeś dzisiaj swojego pierwszego, zresztą bardzo ładnego gola.
J.P. Tak, tak zawsze miewam defensywne zadania. Dzisiaj mogłem się włączyć i
wykorzystałem to.
G.M. Życzę Ci abyś został w Piaście na przyszły sezon.
Z
wszystkimi piłkarzami rozmawiał Grzegorz Muzia.
GKS Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Gałuszka (46 `Szumski), Komar
Gontarewicz, Wasilewski (46` Riss), Wiśniowski (70` Walkowiak) Staniczek
Słodczyk, Płatek, Warszewski (58 `Stępień)
Walka II Zabrze
Kilkowski
Łokietek (52` Szołtysek), Pieczka, Tokarz, Symonowicz
Gąsior, Maj, Skudlik, Grabiński (Spiżak),
Drapacz, Marzec
Trener - Zdzisław Iwański
Sędzia główny: Marian Soja, pomagali
Rafał Witkowski i Bogusław Pniak (Katowice)
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 6
Strzały niecelne 8
Rzuty rożne 7
Rzuty Wolne 8
Spalone 4
kartki - 0
Walka II Zabrze
Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 4
Rzuty rożne 4
Rzuty Wolne 6
Spalone 7
żółte kartki 1 - Łokietek 52 min.
XXV Kolejka 20/05/00
Orzeł Nakło Śląskie - GKS Piast Gliwice 2:1 (2:0)
Bramki: Orzeł 19 min -
Idzik, 25 min - : Bujoczek. Piast: 78 min - Warszewski
Po raz pierwszy tej
wiosny piłkarze Piasta zeszli z boiska pokonani. Na szczęście bez konsekwencji
dla miejsca w tabeli. Gliwiczanie ulegli w Nakle Śląskim miejscowym Orłom 1:2,
a jedynego gola dla Piasta
zdobył pozyskany niedawno Andrzej Warszewski.
Lokomotywa też czasami musi zatankować
Przerwana został
świetna passa podopiecznych K. Gontarewicza dziewięciu spotkań bez porażki,
ale... " Lokomotywa tez czasami musi zatankować, aby mogła jechać
dalej". Tak powiedział po meczu Tomek Wasilewski i trudno mu nie przyznać
racji.. Ten wynik z pewnością można uznać za sensacyjny. GKS Piastbył faworytem
i miał odnieść kolejne, łatwe zwycięstwo. Jednej z przyczyn tej przegranej
można się doszukiwać w aurze. Rzęsisty deszcz, padający przed i w trakcie meczu
zamienił płytę stadionu w małe bajoro. W tak trudnych warunkach, szczególnie w
pierwszej odsłonie, lepiej radzili sobie, grający prostą piłkę, gospodarze. To
właśnie oni już w 19 min. objęli prowadzenie. Rzut wolny z prawej strony boiska
wykonywał Bujoczek. Płasko po ziemi zagrał na pole karne. Do piłki dopadł
pozostawiony bez opieki Idzik i z najbliższej odległości wpakował piłkę do
bramki Piasta. Pięć minut później szarżował na bramkę gości Dramski. Został
nieprawidłowo zatrzymany na polu karnym przez Gałuszkę i sędzia podyktował
jedenastkę. Za ten faul Rafał został ukarany żółtą kartką. Rzut karny na gola
zamienił Bujoczek. Pierwszą akcję, po której mógł paść gol goście
przeprowadzili dopiero w 32 min. Jednak strzał Słodczyka z
Druga połowę trener
Piasta rozpoczął od zmian. K. Gontarewicz poszedł na całość i wymienił, aż
trzech piłkarzy jednocześnie. Mecz nabrał tempa i zrobiło się ciekawe
widowisko. Na przemian sytuacje bramkowe stwarzali piłkarze obydwu drużyn.
Okazje do zdobycia goli dla miejscowych mieli Harwig, Dramski, Idzik, a dla
gości - Słodczyk, Warszewski, Staniczek. Z upływem czasu gospodarze zagęszczali
obronę, chcąc utrzymać korzystny rezultat. Gdy nie mogli sobie poradzić z
lepiej wyszkolonymi piłkarzami Piasta, to po prostu faulowali. Sędzia próbował
uspokoić gospodarzy, pokazując dla nich słusznie zresztą, kolorowe kartoniki.
Gdy w 68 min. czerwoną kartkę za faul na Gontarewiczu ujrzał Czudaj, odżyły
nadzieje na ławce rezerwowej Piasta. Niestety, dalej brakowało dobrego
wykończenia akcji inicjowanych przez pomocników przyjezdnych, a i szczęście tez
nie dopisywało. Wreszcie w 78 min. Warszewskiemu udało się strzelić gola. Dobre
podanie z prawej strony dostał ustawiony przed polem karnym najpierw
Wasilewski, strzelił bez zastanowienia, trafił jednak w jednego z zawodników
Piasta. Ten był na tyle przytomny, że natychmiast odegrał na
Nie po raz pierwszy
niebiesko-czerwoni "przesypiają" pierwszą połowę. Tym razem skończyło
się to porażką. Sympatycy "Piastunek" mogą mieć nadzieję, że z tej
przegranej zostaną wyciągnięte właściwe wnioski i w przyszłości, tak jak np. w
meczu z Siemianowiczankom drużyna będzie grała od pierwszego do ostatniego
gwizdka sędziego.
Wywiady:
G. Muzia. Tomku, na jesieni niektórzy spisali Cię na straty, a ty tymczasem na
wiosnę grasz coraz lepiej. Moim zdaniem jesteś jak wino. Czym starszy tym lepszy. Co im na to powiesz ? .
Tomek.Wasulewski. Nie wiem czy spisali, ale jest mi miło, że po prostu
forma przychodzi. W ogóle forma przychodzi całej drużynie. Dzisiejszy mecz
trochę pechowo przegraliśmy. Troszkę byliśmy zmęczeni po meczu z Sośnicą. Było
tylko dwa dni przerwy. No trudno stało się, jedziemy do dalej przodu.
Lokomotywa też czasami musi zatankować, aby dalej jechać.
G.M. Może ta przegrana wyjdzie wam na dobre. Odprężenie spowoduje, że następne
mecze będziecie grali bez obciążeń.
T.W. Zostało jeszcze pięć kolejek. Przeanalizujemy dzisiejsze błędy i
wyciągniemy wnioski na przyszłość. Myślę, że w następnym meczu już będzie dużo
lepiej i kibice będą zadowoleni. Dzisiaj też chcieliśmy wygrać, ale chłopaki z
przeciwnej drużyny się postawili, poszli na całość no i wypunktowali nas w
pierwszej połowie.
G.M. Mówi się trudno i gramy dalej. Dziękuję za rozmowę.
T.W. Też dziękuję
Z Tomkiem
Wasilewskim rozmawiał
G. M. . Andrzeju zagrałeś
wreszcie cały mecz. Strzeliłeś dzisiaj debiutanckiego gola. Będą następne ?
Andrzej Warszewski. Mam nadzieję.
G.M. Jak myślisz będzie trener na Ciebie stawiał ?
A.W. Tego już nie wiem. Wszystko zależy jak będzie mi szło w następnych
meczach.
G.M. Długo nie grałeś czy prezentujesz już taką formę jak wtedy gdy grałeś w Pogoni ?.
A.W. Jeszcze nie, ale myślę, że będzie już coraz lepiej.
Z
Andrzejem Warszewskim rozmawiał
GKS Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Gałuszka, Wasilewski, Bajcer (46` Wiśniowski)
Stępień (46` Staniczek), Kaszowski, Walkowiak (46 Płatek), Gontarewicz
Warszewski, Słodczyk
Orzeł Nakło Śląskie
Cieśla
Hajda, Kania, Rabsztyn, Szostak (72`Czudaj)
Szołtysik, Tomanek, Dramski (78` Wolf), Idzik,
Bujoczek, Harwig.
Statystyki
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 11
Strzały niecelne 3
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 22
Spalone 0
żółte kartki Gałuszka 24 min
Orzeł Nakło Śląskie
Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 3
Rzuty Wolne 12
Spalone 1
żółte kartki: Rabsztyn 30 min. Hajda 49 min. Szołtysik 66 min. 67 Harwig,
czerwone kartki Czudaj 76 min.
XXI Kolejka 17/05/2000 (przełożona z
22.02.2000)
Sośnica Gliwice - GKS Piast Gliwice 0:2
(0:0)
Bramki: 80 min – Płatek, 89 min Gontarewicz
Wygrywając z Sośnicą 2:0 piłkarze Piasta
udowodnili,, że są tej wiosny najlepszą drużyną piłkarską w Gliwicach (w tej
klasie rozgrywek). Zwycięstwo tym bardziej cenne, że zostało odniesione na
boisku rywala.
Gra się do końca
Nie po raz pierwszy
piłkarze Piasta przechylają szalę zwycięstwa na swoja korzyść w ostatnich
minutach meczu, ale "gra się do końca". Taką właśnie piłkarską prawdę
już od dawna wpaja swoim podopiecznym K. Gontarewicz , a
ci dzięki temu wygrywają. Pierwsza połowa nie zapowiadała, że tak potoczą się
losy tego spotkania. Obydwie drużyny zamurowały dostęp do swoich bramek,
ograniczając się do nielicznych wypadów najczęściej przeprowadzonych trzema lub
czterema graczami. W pierwszym kwadransie gry więcej sytuacji na zdobycie gola
mieli goście. Strzałami z dystansu próbowali zaskoczyć byłego bramkarza Piasta,
Karola Koronę, Kaszowski i Stępień. Potem miejscowi przejęli inicjatywę i
stworzyli kilka bardzo groźnych sytuacji. Troszkę niechcący pomógł im w tym
Piotr Bajcer, któremu przytrafiło się kilka drobnych błędów, na szczęście bez
konsekwencji. Za to bardzo dobrze na przedpolu bramki Piasta grał Marcin
Grymel. Wyłapując wszystkie dośrodkowania graczy z Sośnicy doprowadzał ich do
przysłowiowej "białej gorączki" W 22 min. sympatycy Piasta, którzy w
liczbie przekraczającej 400 !! głów przybyli na
stadion do Sośnicy mogli podziwiać jedną z nielicznych w tym czasie, ale za to
bardzo ładną akcję niebiesko-czerwonych. Rozpoczął Stępnień, a zakończył celnym
strzałem Wasilewski. Na następną sytuację po której mógł paść gol kibice Piasta
musieli czekać , aż do 40 min. Rzut wolny z
Na początku drugiej
połowy troszkę słabiej dysponowanego w tym dniu Stępnia zastąpił Staniczek.
Niestety nie zmieniło to obrazu gry. Dalej wyglądało to tak jak
: przysłowiowe "walenie głową w mur". Gra nabrała rumieńców
dopiero wtedy jak śmielej do ataku ruszyli Kaszowski i Gontarewicz. Kilka razy
przedarli się przez obronę gospodarzy stwarzając niebezpieczne sytuacje , po których pachniało golami. Odsłonięcie się
przez piłkarzy Piasta spowodowało, że piłkarzom z Sośnicy udało się
przeprowadzić kilka niebezpiecznych kontr. Najpierw strzał Mamota obronił
Grymel. W 60 min. Wójcik popisał się uderzeniem z woleja z pierwszej piłki.
Gdyby leciała ona w światło bramki , żadnych szans nie
miałby na obronę tego strzału golkiper Piasta. Niewykorzystane sytuacje lubią
się mścić. W 67 min. zmęczonego Walkowiaka zastąpił Wiśniowski i właśnie ta
zmiana miały decydujący wpływ na losy tego meczu. Jego doświadczenie uspokoiło
grę w linii pomocy pozwalając na wytworzenie przewagi w środku pola i kwestią
czasu było już kiedy padną gole. W 80 min. rzut rożny
z prawej strony wykonywał któryś z graczy Piasta, głową tak niefortunnie
wybijał piłkę obrońca Sośnicy, że ta wpadł wprost pod nogi Płatka. Damian
udowodnił, że ma instynkt napastnika. Strzelił bez zastanowienia, mocno i
futbolówka zatrzepotała w siatce miejscowych. W 89 min. Wiśniowski zachował się
jak stary wyga. Stanął i przyglądał się defensorowi z Sośnicy
co zrobi z piłką. Gdy ten wreszcie popełnił błąd, po prostu zabrał mu ją
i natychmiast wyłożył pędzącemu Gontarewiczowi. Wojtek strzelił, Korana
sparował jeszcze to uderzenie, jednak przy dobitce był już bezradny.
Wszystkich piłkarzy za
grę do końca należy pochwalić. W defensywie nie do przejścia był Rafał Gałuszka,
którego po długiej kontuzji po raz pierwszy tej wiosny mogliśmy podziwiać na
boisku. Kolejnych goli wprawdzie nie strzelili, ale wyjątkowo ambitnie przeciw
byłym swoim kolegom zagrali Słodczyk i Walkowiak. Radość ze zwycięstwa była tak
duża, że jeszcze długo po meczu w szatni Piasta rozbrzmiewał radosny śpiew.
Wywiady:
Marcin, mimo młodego wieku bronisz bardzo dobrze.
Ostatnio nie popełniasz żadnych większych błędów.
M.G. Dziękuję bardzo.
G.M. Dzisiaj kilkoma interwencjami pokazałeś, że może być z Ciebie wielki bramkarz ?.
M.G. Jestem z siebie zadowolony na razie, ale staram się, aby było
jeszcze lepiej.
G.M. Pójdziesz w ślady swoich starszych kolegów niegdyś stojących pomiędzy
słupkami bramki Piasta: Apostela, Treli, czy choćby Jasia Szczecha
?.
M.G. O ! bardzo bym chciał
G.M. Życzę Ci tego.
Z Marcinem Grymelem rozmawiał
Wojtek, masz tylko 21 lat a już jesteś pierwszym
rozgrywającym w Piaście !
W.G. No może nie pierwszym. Dzisiaj pierwszą połowę trochę przespałem,
ale druga wydaje mi się , że już była dobra.
G.M. Nie tylko, że dobrze rozgrywasz, ale jeszcze na dodatek strzelasz bramki.
W.G. Ja się cieszę że drużyna wygrywa. Nie ważne kto
strzela bramki byle GKS Piastwygrywał !
G.M Życzę Ci jeszcze wielu tak udanych występów.
W.G. Dziękuję bardzo.
GKS Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Bajcer, Gałuszka, Wasilewski (87 ` Szumski)
Gontarewicz, Kaszowski, Walkowiak (67 Wiśniowski), Stępień (46` Staniczek)
Słodczyk, Płatek (89` Riss)
Sośnica Gliwice
Korona
Skulski, Trojan, Kołtko, Dulęba
Kędziora, Krasówka, Smaluch (78`
Wojnicz), Mamot (65 Wójcik),
Czarnecki (75` Mroczek), Satora
trener: Jan Stanek
Sędzia główny: Andrzej Mrowiec,
pomagali Jarosław Broda i Tomasz Baron
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 7
Strzały niecelne 3
Rzuty rożne 6
Rzuty Wolne 12
Spalone 1
Żółte kartki - Bajcer
Sośnica Gliwice
Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 7
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 14
Spalone 2
żółte kartki Dulęba 20, Czarnecki 44 i Korona 90 min.
XXIV Kolejka 13/05/00
GKS Piast Gliwice - Siemianowiczanka Siemianowice 4:0 (3:0)
Bramki: 13 i 14 min - Słodczyk, 31 min - Walkowiak, 87 min - Staniczek
Z meczu na mecz piłkarze Piasta strzelają swoim
przeciwnikom coraz więcej bramek. W ostatnim spotkaniu zaaplikowali aż cztery gole
drużynie z Siemianowic, nie tracąc żadnego. Czternasta bramkę w tym sezonie zdobył Grzegorz
Słodczyk i tym samym wysunął się na trzecie miejsce w klasyfikacji najlepszych
strzelców V ligi.
Lekko, łatwo i przyjemnie
Od pierwszej do
ostatniej minuty tego meczu na boisku dominowała tylko jedna drużyna - Piast.
Goście z rzadka próbowali przeszkadzać gliwiczanom, a pierwszy strzał w światło
bramki oddali dopiero w 35 min. Podopiecznym
K. Gontarewicza grało się więc "lekko, łatwo i
przyjemnie". Pierwszą groźną akcję przeprowadził już w 4 min. Staniczek.
Chwilę później Bajcer próbował zaskoczyć Moja strzałem zza linii pola karnego.
Feralna dla gości okazała się 13 min. Po rzucie rożnym wykonywanym z prawej
strony boiska, strzelał jeden z graczy miejscowych, głową lot piłki jeszcze
zmienił Słodczyk i po raz pierwszy w tym dniu pokonał bramkarza gości. Jak
dodany, że mecz ten był rozgrywany 13-stego, to cyfra ta długo jeszcze będzie
wspominana przez gości. Już minutę później ten sam
napastnik zdobył drugiego gola i utwierdził piłkarzy z Siemianowic w
przekonaniu, że z Piastem nie da się wygrać. W 17 min. po efektownym rajdzie
przez całe boisko na polu karnym ewidentnie faulowany był Kaszowski. Sędzia
okazał się litościwy dla gości i nie odgwizdał przewinienia. W 26 min. piękną
akcję przeprowadził lewą stroną boiska Słodczyk. Minął dwóch obrońców,
dokładnie dośrodkował na głowę Płatka, Damian z
Druga połowa - tak samo
jak i pierwsza - rozpoczęła się od frontalnego ataku na bramkę
Siemianowiczanki. Kibice byli przekonani, że padną kolejne gole, niestety
szczęście odwróciło się od napastników Piasta. Najpierw Płatek w sytuacji jeden
na jeden wypuścił sobie za mocno piłkę i padła ona łupem golkipera gości. W 61
min. Gontarewicz z kilku metrów strzelił tuż obok słupka. Dwie minuty później
Staniczek uderzał z dystansu, Moj był jednak na posterunku. W 73 min. pierwsza
groźna akcja w tej odsłonie przyjezdnych. Uwolnił się od opieki obrońców
Piasta, Breguła. Widząc wysuniętego przed bramkę Grymela, próbował przerzucić
piłkę nad nim - bez powodzenia. W 77 min. zdobyli goście zdobyli gola, ale
strzelający Odyga był na spalonym i sędzia bramki nie uznał. Odpowiedź
gospodarzy była natychmiastowa. Kolejny raz prawą stroną popędził Gontarewicz,
wyłożył na
W pierwszej połowie
było to dobre spotkanie. Kibicom podobały się długie podania, szybkie,
dynamiczne akcje i oczywiście gole. W drugiej części szkoleniowiec Piasta dał
szansę pograć rzadko występującym na wiosnę zawodnikom. Widać u nich było lekki
brak zgrania z "pierwszą" jedenastką i to było główną przyczyną
troszeczkę słabszej postawy całej drużyny w tej odsłonie.
Tradycyjnie już po meczu, króciutki wywiad :
Grzegorz Muzia. Robert zdobyłeś dzisiaj 6 gola w
tym sezonie, długo nie strzelałeś. Będą następne ?
Robert. Walkowiak. Będą tzn. mam nadzieję, że będą. Ja mogę strzelać
mniej goli. Najważniejsze, że zespół wygrywa, a mi wystarcza, że wypracowuje
sytuacje.
G.M. Zagrałeś cały mecz, kondycja wróciła ?
R.W. No, można powiedzieć, że na 60 %, w 100% jeszcze nie.
G.M. Rafał, Długo musieliśmy czekać na gola
od Ciebie, co się działo ?.
Rafał Staniczek Miałem kontuzję, długa przerwa, nie mogłem dojść do
siebie. Myślę, że teraz po tym meczu trener będzie już na mnie stawiał i będę
strzelał następne gole.
G.M. Gracie całą drużyną coraz lepiej. Czy "młode
wilki" rozszarpią kolejną ofiarę w następnym meczu ?.
R.S. Myślę, że wygramy. Tak nasze zwycięstwa są
zasługa całego zespołu. Gramy po to, aby wygrywać, widać to zresztą w tabeli.
Jesteśmy i będziemy najlepsi !.
Z obydwoma piłkarzami rozmawiał
GKS Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Wasilewski (46` Krzywko), Wiśniowski (81` Szumski), Bajcer
Stępień, Kaszowski (46` Gontarewicz), Walkowiak, Staniczek
Słodczyk, Płatek (75 Wiluk)
Siemianowiczanka Siemianowice
Mój
Kuczek, Breguła, Bartoszek, Zając,
Drzewiecki
Wojtas, Dudek, Kowol,
Odyga, Rokitowski
trener - Bogusław
Czerwonka
Sędzia główny: Dariusz Rzenno,
pomagali Mariusz Fabisiak i Piotr Ciernik (Bytom)
Statystyki
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 10
Strzały niecelne 7
Rzuty rożne 8
Rzuty Wolne 12
Spalone 3
Siemianowiczanka
Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 4
Rzuty Wolne 9
Spalone 1
żółte kartki Kuczek 25 min.
XXIII
Kolejka 06/05/00
Urania Ruda Śląska - GKS Piast Gliwice 0:3 (0:0)
Bramki: 46 i 64 min -
Płatek, 80 min - Wasilewski
Nie zwalnia tempa
gliwicka lokomotywa. W najważniejszym meczu rundy wiosennej
"Piastunki" w imponującym stylu pewnie pokonały 3:0 niezwyciężoną do
tej pory na własnym stadionie Uranię Rudę Śląską i praktycznie zapewniły sobie
awans do IV ligi.
Nie ma mocnych
Na podopiecznych K.
Gontarewicza po prostu nie ma już mocnych w tej lidze. Z meczu na mecz grają
coraz lepiej, deklasując kolejnych przeciwników. Do Rudy piłkarze Piasta
jechali po remis, a przywieźli 3 punkty. Pierwsza połowa nie zapowiadała
takiego rezultatu. Przewagę mieli gospodarze i to oni byli bliżsi zdobycia
gola. Świetnie jednak w całym meczu grał bramkarz Piasta, Marcin Grymel.
Przechwytywał dośrodkowania miejscowych lub w imponującym stylu bronił strzałów
graczy Uranii. Pierwszą groźną akcję przeprowadził jednak Piast. Kaszowski w 3
min. dograł do Wasilewskigo, ten huknął z całej siły tuż obok słupka. Potem do
głosu doszli miejscowi. W 17 min. Marcin obronił bardzo kąśliwy strzał
Wojtyczki. Minutę później Cygan minimalnie przestrzelił. W 27 min. po uderzeniu
z dystansu piłka przeleciała tuż nad poprzeczką bramki Piasta. W 37 min.
Wasilewski pokazał, jak wykonuje się rzuty wolne. Piłkę -zmierzającą w
"okienko" - z najwyższym trudem wyłapał Schaniel. W 41 min. akcję
rozpoczętą przez Stępnia groźnym strzałem zakończył Staniczek. Riposta
gospodarzy była natychmiastowa. Cygan z
Druga część tego spotkania
to popis gry "rezerwowych" w tym dniu. Już pierwsza akcja po gwizdku
sędziego dała niebiesko-czerwonym gola. Rozpoczął wprowadzony po przerwie
Gontarewicz - junior. Popędził prawą stroną przez pół boiska, dośrodkował
precyzyjnie do - również wprowadzonego w 46 min. - Płatka. Damian - głową, z
Było to bardzo dobre,
stojące na wysokim poziomie, spotkanie. Nie zabrakło niczego, dopisała
publiczność, był gorący doping dla obydwu drużyn, strzały, parady bramkarzy i gole.
Trener Piasta, zazwyczaj opanowany, tym razem nie próbował nawet ukryć swojej
radości. Na tym stadionie przed laty nie raz - jeszcze w roli zawodnika- toczył
zawzięte boje z piłkarzami Uranii. Udało mu się - tym razem w roli trenera -
wraz ze swoimi podopiecznymi po raz kolejny podtrzymać dobrą passę i wywieźć z
Rudy Śląskiej komplet punktów.
Porozmawiali po meczu:
G.M Damian - przełamałeś się wreszcie strzeliłeś dzisiaj dwie bramki. Czy
zdajesz sobie sprawę jak ważne są to gole ?
D.P. Oczywiście myślę, że ten mecz przesądził o tym, że awansujemy z
pierwszego miejsca.
G.M. Mam nadzieję, że strzelisz dla Piasta jeszcze dużo bramek.
D.P. Ja też mam taka nadzieję.
Z Damianem Płatkiem rozmawiał
GKS Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Kolasiński, Wasilewski, Wiśniowski
Staniczek (66 `Bajcer), Kaszowski (87` Krzywko), Walkowiak (46` Gontarewicz)
Stępień, Słodczyk, Warszewski (46` Płatek)
Urania Ruda Śląska
Schaniel
Langosz, Wilczek, Baron (90` Baran), Gnyza, Bujny
Wojtyczka, Gola, Sobolewski (81`Adamski),
Cygan, Starowicz (68` Pryszcz) trener Stanisław Mitas
Sędzia główny: Krzysztof Bernaś,
Mariusz Gorzyca, Władysław Olszowski (sosnowiec)
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 6
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 14
Spalone 4
Kartki - 0
Urania Ruda Śląska
Strzały celne obronione 6
Strzały niecelne 7
Rzuty rożne 8
Rzuty Wolne 9
Spalone 0
Kartki - 1 żółta (Wilczek)
XXII Kolejka 29/04/00
GKS Piast Gliwice - Andaluzja Piekary 2:0 (1:0)
Trzy Karne
Bramki: 45 min - Wasilewski, 81 min -
Słodczyk.
Nie mieli żadnych
problemów piłkarze Piasta z pokonaniem nienajgorzej spisującej się w tej
rundzie - Andaluzji Piekary Śl. Wprawdzie gole padały tylko po rzutach karnych,
ale przewaga gliwiczan w polu była miażdżąca. Goście w całym spotkaniu tylko
dwa razy zagrozili poważniej bramce pilnowanej przez Marcina Grymela. Więcej
goli nie padło głównie dlatego, że rewelacyjnie w
bramce drużyny z Piekar spisywał się Stańczuk. Mimo prawie trzydziesto
stopniowego upału mecz podobał się nielicznej publiczności. ( Niska frekwencja
była głównie spowodowana "długim weekendem" ). Dużo
płynnych akcji, strzałów, ciekawych rozwiązań taktycznych. Po raz pierwszy w V
lidze zagrał w drużynie seniorów od pierwszej minuty wychowanek Piasta,
Sebastian Kolasiński. Trener wystawił go w formacji obronnej w miejsce
kontuzjowanego Mariusza Komara. Jego występ można ocenić jako poprawny. Nie
"zjadła" go trema i nie popełnił żadnych większych błędów. Gole
padały po rzutach karnych. Pierwszą bramkę z
Relację
przygotował Andrzej Oksztul
GKS Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Kolasiński, Wiśniowski, Wasilewski (86` Wiluk),
Kaszowski, Walkowiak (75` Gontarewicz), Staniczek (82` Bajcer)
Słodczyk, Warszewski (52 Płatek)
Andaluzja Piekary Śl.
Stańczyk
Stańczuk, Duda, Główka, Baron,
Bogdał, Siwek, Polewiak, Łapek (Gajnowicz)
Kowlik Kutyniok
Sędzia główny: Rafał Rosa,
Włodzimierz Olszowski, Andrzej Kosiór
XX Kolejka 15//04/2000
GKS Piast Gliwice - Silesia Miechowice
2:1 (1:1)
Bramki Piast: 37, 87 min.- Słodczyk Silesia:
14 min Kamiński
Nie lada emocji dostarczyli piłkarze Piasta swoim kibicom
w ostatnim spotkaniu. Już w 14 min stracili gola i wydawało się, że stracą
pierwsze punkty tej wiosny, ale jeszcze w pierwszej części zdołali wyrównać, a
po niezwykle dramatycznej końcówce meczu przechylili szalę zwycięstwa na swoją
korzyść i ostatecznie zwyciężyli Silesię Miechowice 2:1, rewanżując się za
porażkę w rundzie jesiennej.
"Słodka" zemsta
Swoich byłych kolegów z
drużyny pogrążył świetnie spisujący się tej wiosny Grzegorz Słodczyk. Piłkarz
ten jako junior spędził dwa sezony w zespole z Miechowic i w tym meczu miał
okazję zagrać przeciw swoim byłym kolegom. Początek spotkania nie zapowiadał
dramatu, jaki wydarzy się w tym dniu na stadionie przy ulicy Okrzei. Obydwa
zespoły zaczęły niezwykle ostrożnie. Zamurowały dostęp do swojej bramki i ograniczały
się do sporadycznych wypadów w okolice pola karnego przeciwnika. Na
nieszczęście dla Piasta, a dobrze dla widowiska w 14 min. fatalny w skutkach
błąd popełnił golkiper Piasta. Źle ustawiony dał się przelobować Kamińskiemu i
ku zaskoczeniu wszystkich, słabo spisująca się w rundzie rewanżowej Silesia
objęła prowadzenie. Od tego momentu gra nabrała rumieńców. Podopieczni K.
Gontarewicza rzucili się do ataku, chcąc szybko odrobić stratę. W 23 min.
Płatek miał szansę wyrównać, ale jego strzał z paru metrów na rzut rożny wybił
obrońca gości. W 32 min, Kaszowski ładnie, w tempo zagrał do Słodczyka, ale
piłka po jego uderzeniu z
Druga odsłona to falowe
ataki Piasta. W 54 min akcją godnych brazylijskich boisk popisali się
napastnicy gospodarzy. Najpierw Płatek popędził prawą stroną, podał do środka
do Słodczyka, Grześ z pierwszej piłki, piętą przedłużył do Stępnia, Tomek
strzelił mocno z
Wywiad tuż po meczu z Grzegorzem Słodczykiem
G.M. Zostałeś bohaterem tego meczu, zdobyłeś dwie
bramki. W czwartek na treningu powiedziałem Ci, że będzie "Słodka
zemsta" za porażkę w Miechowicach.
G.S. Dziękuję, kiedyś jako junior grałem w tej drużynie i chciałem się pokazać
z jak najlepszej strony i chyba udało mi się.
G.M. Strzeliłeś dzisiaj dwa gole, masz już ich na koncie 11 i jesteś najlepszy
strzelcem w zespole Piasta.
G.S. Założenie było przed sezonem, że mam strzelić 20 goli, brakuje jeszcze 9.
G.M. Powalczysz z Cyganem o tytuł króla strzelców ?
G.S. Do Cygana jeszcze wiele mi brakuje, to świetny napastnik, choć ma
już swoje lata..
G.M. Czy pozycja na której dzisiaj grałeś to jest
właśnie ta właściwa.
G.S. Zawsze grałem na lewej pomocy, ze względu, że brakowało w zespole
napastnika zająłem tą pozycję i już tak zostało.
G.M. W meczach pokazujesz dużo tzw "Brazyliany". Po podaniu z
pierwszej piłki piętą, Warszewski dzisiaj znalazł się w pozycji sam na sam i
mógł strzelić gola.
G.S. Tak pasjonuje mnie brazylijska piłka. Zostaje często po treningach i
ćwiczę takie zagrania.
G.M. Dziękuję Ci za rozmowę i życzę abyś w każdym meczu strzelał
co najmniej dwa gole.
G.S. Też dziękuję i chciałbym jeszcze korzystając z okazji pozdrowić pana Witka Pomykałę, dzięki któremu moja kariera się tak dobrze
rozwija.
Rozmawiał
z Grzegorzem Słodczykiem,
GKS Piast Gliwice
Grymel
Bajcer, Wasilewski (67` Warszewski), Komar, Plewa (80` Szumski),
Gontarewicz, Kaszowski, Walkowiak (89` Krzywko), Stępień (57` Staniczek)
Płatek, Słodczyk
Silesia Miechowice
Piątek
Augustyniak, Dańczuk, Rayter, Kuś, (65` Kapinos M.),
Grotycki, Grodziński, Buchta, Kamiński,
Śleboda, Falkowski
Sędzia główny: Mirosław Raczkowski,
Bogusław Wójcik, Mariusz Kubacki (Jaworzno)
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 7
Strzały niecelne 4
Rzuty rożne 6
Rzuty Wolne 17
Spalone 2
Kartki - 0
Silesia Miechowice
Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 3
Rzuty rożne 1
Rzuty Wolne 10
Spalone 1
Kartki - 0
XIX Kolejka
09//04/2000
Carbo II Gliwice - GKS Piast Gliwice 1:2 (0:1)
Bramki: -
Carbo: Kowalski - 57 min
Piast: 37 min -
Bajcer, 61 min - Kaszowski
W pierwszych, wiosennych derbach Gliwic, GKS Piast
pokonał po zaciętym i dramatycznym meczu rezerwy Carbo 2:1. Ozdobą tego
spotkania był przepiękny gol Kaszowskiego zdobyty w 61 min.
Derby dla Piasta
Wzmocnione kilkoma
piłkarzami z pierwszej drużyny rezerwy Carbo, stawiły
liderowi zacięty opór i były bliskie urwania punktów. Był to bardzo wyrównany
mecz i może remis byłby bardziej sprawiedliwym wynikiem, ale po raz kolejny
szczęście uśmiechnęło się do podopiecznych K. Gontarewicza i z Wilczego Gardła
(tam było rozgrywane to spotkanie) udało się im wywieźć komplet punktów.
Pierwszą bramkową akcję w tym spotkaniu przeprowadził jak się później okazało,
bohater tego meczu, Jarosław Kaszowski. W 3 min. precyzyjnie dograł do
wychodzącego na czystą pozycję Słodczyka, Grześ strzelił jednak prosto w
bramkarza i jedynym efektem tej akcji był rzut rożny. W 8 min. sporego
zamieszania pod bramką Grymela narobił Kucharski. W 17 min. 200 % sytuację
zmarnował Płatek. Z
Druga połowa rozpoczęła
się od ataków gospodarzy. Przeprowadzili kilka groźnych akcji skrzydłami , po których mogły paść bramki, zabrakło jednak
skuteczności. W 56 min. w zupełnie niegroźnie wyglądającej sytuacji na polu
karnym, Komar "faulował" napastnika Carbo i sędzia po raz drugi w tym
spotkaniu dyktuje rzut karny. Przewinienia ewidentnie w tym przypadku nie było.
Mariusz trafił czysto w piłkę, a zawodnik gospodarzy przewrócił się o jego
nogi. Połowa zespołu musiała powstrzymywać Komara, przed
"wymuszeniem" na arbitrze zmiany decyzji. Jedenastkę pewnie
wykorzystał Kowalski. W 61 min. fantastycznego gola zdobył Jarosław Kaszowski.
Stojąc tyłem do bramki, gdzieś na 18- stym metrze, przyjął piłkę, podbił ją
lekko do góry i z pół obrotu "zerwał pajęczynę" w okienku bramki
Carbo. Jarek w całym spotkaniu harował jak przysłowiowy "wół". Łatał
dziury w obronie konstruował akcje no i strzelał. Po bramce Kaszowskiego
gospodarze przycisnęli próbując odrobić stratę, a goście kontrowali. Przez
dziesięć minut na przemian raz na jedną bramkę, raz na drugą sunęły ataki
często zakończone strzałami. W 72 min. zadebiutował w Piaście nowy piłkarz,
Andrzej Warszewski. W końcówce spotkania wyraźnie zarysowała się przewaga
piłkarzy Carbo, ale bliższy strzelenia gola był Piast. W 87 min. Staniczek
znalazł się w doskonałej sytuacji, zamiast jednak strzelać próbował podawać do
Wiśniowskiego i cała akcja zakończyła się tylko rzutem różny. Na tym skończyły
się emocje w tym spotkaniu. Z szatni Piasta jeszcze długo po meczu dobiegały
głośne śpiewy fetujące kolejne zwycięstwo. Najlepsi w drużynie Piasta byli:
Kaszowski i Słodczyk, podobali się tez Wasilewski i Komar. Słabiej zagrali
Gontarewicz junior i Bajcer. W Carbo dobra partię rozegrał Mucha, z korzystnej
strony pokazali się też Kowalski i golkiper Biskup.
Piasta Gliwice
Grymel
Plewa, Wasilewski Komar, Bajcer
Kaszowski, Gontarewicz, Walkowiak ( 62` Wiśniowski) Stępień (46` Staniczek)
Płatek(72` Warszewski), Słodczyk
Trener Kazimierz Gontarewicz
Carbo II Gliwice
Biskup,
Pawlik, Gałka, Marczykowski, Bromblik
Rucki, Kucharski, Kowalski, Jarzmik,
Mucha, Guła (81` Michnik)
Trener Bogusław Krzystanek
Sędziowali Robert Wszołek, Grzegorz Nawrot i Mariusz Gorczyca (Sosnowiec)
Statystyki
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 7
Strzały niecelne 4
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 20
Spalone 2
żółte kartki Słodczyk 40 min. i Bajcer 87 min.
Carbo II Gliwice
Strzały celne obronione 5
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 2
Rzuty Wolne 11
Spalone 1
żółte kartki Kucharski 30 min.
XVIII Kolejka 01/04/2000
Naprzód Żernica - GKS Piast Gliwice 0:3
(0:2)
Bramki: 8 i 58 min - Słodczyk, 35 min Stępień
Nie mieli żadnych problemów piłkarze Piasta z pokonaniem
przeciwnika, w trzecim już spotkaniu rundy rewanżowej. Z Żernicy przywieźli
komplet punktów i wzbogacili bilans bramkowy o trzy gole nie tracąc żadnego.
Stępień znów strzela !
W spotkaniu z rywalem
zza miedzy łupem bramkowym podzielili się Słodczyk ( 8 i 58 min.) i Stępień (
35 min. ). Sympatyków Piasta, którzy jak zwykle w
licznym gronie podążyli za swoimi ulubieńcami, szczególnie ucieszyła bramka
Tomasza Stępnia. Król strzelców z A klasy ostatniego gola w lidze strzelił
Kolejarzowi, a było to 29 maja 1999 r. ! Po 10
miesięcznej przerwie napastnik niebiesko-czerwonych wreszcie zaprezentował taką
grę, jaką kibice pamiętają w jego wykonaniu z jesieni 1998 r. Razem z
Grzegorzem Słodczykiem stworzyli w tym meczu niezwykle skuteczny duet. Ich
widowiskowe akcje i bramki bardzo podobały się licznie zgromadzonej widowni. Akcję po której padł pierwszy gol rozpoczął Kaszowski.
Uciekł prawą stroną, podał do Płatka, ten przedłużył do "Słodkiego",
napastnik Piasta uderzył z
Na początku drugiej połowy nie mając nic do stracenia piłkarze z Żernicy
rzucili się do zmasowanego ataku próbując odrobić dwubramkową stratę. Goście
szybko ostudzili zapędy gospodarzy przeprowadzając kilka groźnych kontr. W 51
min. rzut wolny dla Piasta wykonywał Tomasz Wasilewski. Jego ładny strzał,
zmierzający tuż pod poprzeczkę, pewnie wyłapał golkiper Żernicy. W 59 min.
znowu z dobrej strony pokazał się Stępień. Uciekł prawą stroną, zauważył nie pilnowanego Słodczyka, precyzyjnie dograł mu piłkę, a
ten z zimną krwią strzelił trzeciego gola dla Piasta. W 67 min. podopieczni K.
Gontarewicza mieli szansę na kolejną bramkę. Gontarewicz junior, dryblingiem
minął kilku graczy Naprzodu, podał do Słodczyka, ten zaś odegrał do będącego w
lepszej pozycji Płatka. Nowy nabytek Piasta zrobił niestety o jeden zwód za
dużo i po raz drugi w tym spotkaniu zmarnował stuprocentową okazję do
podwyższenia rezultatu. W 76 min. ponownie strzelał Stępień, piłka trafiła po
drodze w obrońcę gospodarzy, rykoszetem odbiła się jeszcze od słupka i
wyleciała na rzut różny. W 86 min. miejscowi mogli zdobyć honorowego gola po
błędzie Rynia. Bramkarz Piasta po strzale Pietrzyka wypuścił piłkę z rąk,
próbował dobić ją z bliskiej odległości inny napastnik Naprzodu, ale na
szczęście dla gości zrobił to niecelnie. W drużynie Piasta najlepiej w
przekroju całego meczu zaprezentowali się tym razem napastnicy - Słodczyk i
Stępień. Słowa uznania należą się też defensywie gliwiczan, która wyjątkowo
skutecznie rozbijała ataki gospodarzy w bezpiecznej odległości od własnej
bramki.
Piasta Gliwice
Grymel (Ryń 80 )
Plewa, Wasilewski ( Wiluk 74`), Komar, Bajcer
Kaszowski, Gontarewicz, Walkowiak (67` Krzywko), Stępień
Płatek, Słodczyk
Naprzód Żernica
Skorupski
Szombierski, Wiącek, Hajok, Kroczek, Olszewski (Gagulla 46`)
Paczkowski (Hołysz 64`), Janiszewski, Pietrzyk, Nieniczka
Gomółka ( Kowol 80`)
Sędzia główny: Mirosław Górecki,
pomagali: Henryk Macioł i Arkadiusz Kocur, okręg Katowice
Statystyki:
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 5
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 8
Rzuty Wolne 15
Spalone 9
żółte kartki Komar 40 min.
Naprzód Żernica
Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 4
Rzuty rożne 4
Rzuty Wolne 9
Spalone 0
żółte kartki Nieniczka 2 min. i Wiącek 88 min.
czerwone kartki Janiszewski 71 min.
XVII Kolejka 25/03/2000
GKS Piast Gliwice - Odra Miasteczko Śląskie 2:1 (2:0)
Bramki -
Piast: 9 min – Staniczek, 15 min
Walkowiak, Odra: 67 min. - Gołąb
W pierwszym meczu o
ligowe punkty po przerwie zimowej Piastunki pokonały, po bramkach Staniczka i
Walkowiaka, prowadzoną przez byłego olimpijczyka, Mariana Ostafińskiego, Odrę
Miasteczko śl. 2: 1 i umocniły się na pozycji lidera.
Młode wilki
Do boju szkoleniowiec gliwiczan
wystawił prawie samą młodzież: średnia wieku piłkarzy w tym meczu wynosiła
niespełna 22 lata. "Młode wilki" nie zawiodły swojego trenera. Już w
pierwszym kwadransie tego spotkania, strzelając dwa gole, przechyliły szalę
zwycięstwa na swoją korzyść. Piłkarze Piasta, niesieni głośnym dopingiem
najzagorzalszych kibiców, od pierwszych minut z impetem zaatakowali bramkę
Odry, narzucili gościom swój styl gry i już w 9 minucie objęli prowadzenie.
Długim, krosowym podaniem fantastycznie obsłużył Staniczka, Walkowiak. Rafał
strzelił z pierwszej piłki, z narożnika pola karnego w długi róg bramki i
Murzyn po raz pierwszy musiał wyciągać piłkę z siatki. Para ta dała w pierwszej
części tego meczu prawdziwy popis gry, a akcja "Walusia" w 15 minucie
była już prawdziwym majstersztykiem. Robert przejął piłkę przed polem karnym, w
pełnym biegu minął dwóch obrońców i płaskim strzałem po ziemi umieścił po raz
drugi piłkę w siatce. Zespół z Miasteczka wcale nie był łatwym przeciwnikiem,
jakby się mogło wydawać po pierwszych minutach. W przerwie zimowej poważnie się
wzmocnił, m.in. sprowadził dwóch piłkarzy z szerokiej kadry Polonii Bytom. Po
kwadransie goście uporządkowali szyki i już do końca toczyli wyrównany
pojedynek. Najgroźniejszy w drużynie gości był, właśnie pozyskany z Polonii,
Piotr Gołąb. W 14 minucie popisał się on fantastycznym uderzeniem z prawie
Druga połowa zaczęła
się od kolejnego szturmu gospodarzy na bramkę Odry, W 58 min. Grzegorz Słodczyk
strzelił gola, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej u tego gracza i nie
uznał bramki. Wraz z upływem czasu dało znać o sobie zmęczenie. "Uszła
para" z piłkarzy Piasta i wyraźnie spadło tempo gry. Kilka czynników miało
na to wpływ, a szczególnie trudne warunki atmosferyczne, padający deszcz i
grząska murawa. W 67 min. nie kto inny, tylko Piotr Gołąb,
zdobył kontaktowego gola dla Odry. Wykorzystał nieporozumienie pomiędzy obrońcą
i bramkarzem Piasta i chytrym strzałem w długi róg umieścił piłkę w siatce. Po
stracie gola gospodarze przytomnie oddalili grę od własnej bramki. Goście już
nie zagrozili poważnie bramce Marcina, za to dwoma ładnymi uderzeniami z
dalszych odległości popisali się najpierw w 80 min z rzutu wolnego Gontarewicz,
bramkarz gości, obronił ten strzał z najwyższym trudem. Kilka minut później
Bajcer jeszcze próbował zaskoczyć z
Piasta Gliwice
Grymel
Plewa, Wasilewski, Kaszowski, Bajcer
Staniczek, Gontarewicz, Walkowiak (68` Krzywko), Stępień
Płatek, Słodczyk (80` Wiluk)
Odra Miasteczko Śląskie
Murzyn
Bartyla, Stańko D. Buszka (Stańko Ł), Lasek, Wac T.
Wac J. (Wojtas A), Pisuła, Gołąb
Kucab (Jaskulski), Wojtas M.
Sędzia główny: Albert Smalcerz,
pomagali Marian Smalcerz i Marian Rogalski (Sosnowiec)
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 7
Strzały niecelne 3
Rzuty rożne 8
Rzuty Wolne 18
Spalone 2
żółte kartki Gontarewicz 80 min.
Odra Miasteczko Śląskie
Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 3
Rzuty rożne 0
Rzuty Wolne 18
Spalone 1
Żółte kartki; Pisuła 44`, Jaskulski 63`, Wac T 83`
XVI Kolejka 13/11/1999 awansem z rundy wiosennej
GKS Piast Gliwice - Przyszłość Ciochowice 0:0
W rozegranym awansem z rundy wiosennej meczu GKS
Piast zremisował w Ciochowicach z tamtejszą Przyszłością 0:0. Remis ten
wystarczył do utrzymania przodownictwa w tabeli. Miłą (dla Piasta)
niespodziankę sprawiły rezerwy Carbo które pokonały w
Bytomiu innego pretendenta do awansu, Rozbark 1:0.
Pierwszy Remis
Już przed rozpoczęciem
tego spotkania było wiadomo, że nie będzie to normalny mecz, a to ze względu na
stan boiska na jakim miały się odbyć te zawody. Tak
fatalną “murawą” nie mogą się poszczycić nawet najbiedniejsze drużyny z B klasy
i aż dziwne wydaje się, że w ogóle taki obiekt został dopuszczony do rozgrywek.
Z jednego końca “boiska” do drugiego trzeba biegać pod stromą górkę, lub jeśli
się jest drużyną przeciwną zbiegać z niej. Nieliczne kępy trawy były przyczyną
wielu potknięć i niekontrolowanych zmian kierunku biegu piłki, a okolice pola
karnego i przedpole bramkarza wyglądało jak po ciężkim ostrzale artyleryjskim.
Te fakty sprawiły, że na boisku głównie rządził przypadek, a szkoda
bo spotkały się ze sobą dwa czołowe zespoły V ligi i mógł to być dobry
mecz. W pierwszej części GKS Piastgrał z górki i był
zespołem przeważającym. Już w 5 min. strzał Walkowiaka z dystansu trafił w
poprzeczkę. W 10 min. gospodarze przeprowadzili pierwszą groźną akcję.
Wykonywali rzut wolny, dośrodkowanie, piłka po główce Surmy minimalnie mija
słupek bramki Grymela. Następne pół godziny należało do przyjezdnych. Zmuszeni
do grania ataku pozycyjnego robili co mogli, aby
strzelić tego jednego gola, który dał by im zwycięstwo. Na przeszkodzie stawało
nierówne “boisko”, albo dowodzona przez byłego trzecioligowca grającego przez
wiele lat w Carbo Gliwice, Arkadiusz Kamińskiego. W 36 min. Walkowiak próbował
zaskoczyć Wyżgoła z rzutu wolnego. Golkiper miejscowych wybił piłkę na róg.
Dwie minuty później gospodarze przeprowadzili kontrę po
której było groźnie pod bramką Grymela. Druga połowa stał pod znakiem
lekkiej przewagi piłkarzy z Ciochowic. Głownie jednak dlatego,
że grali z górki, a już lekko zmęczeni piłkarze Piasta pod górkę. Miejscowi nie
bawili się w rozgrywanie piłek. Długimi podaniami próbowali uruchamiać swojego
najlepszego strzelca, Szygę (10 goli w tym sezonie). Obrona Piasta mimo braku
Komara jednak radziła sobie dość dobrze i bez większego trudu rozbijała te
ataki. Najlepszą okazję do strzelenia gola dla Piasta w tej odsłonie zmarnował
Wiśniowski. Dostał dobre podanie na piętnasty metr. Był nie
pilnowany, a przed sobą tylko bramkarza Przyszłości. Mimo to strzelił
bardzo niecelnie, wysoko nad poprzeczką. Jeszcze w 77 min. Słodczyk próbował z
GKS Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Gałuszka, Wasilewski, Bajcer
Charmułowicz (63 Leżała), Kaszowski, Wiśniowski, Krzywko (46` Stępień)
Walkowiak, Słodczyk
Trener Kazimierz Gontarewicz
Przyszłość Ciochowice
Wyżgoł
Cholewa, Janek, Kamiński, Pysik (70`Polit)
Czarny, Surman, Sarkowicz, Dańszczyk (72 Pniewski)
Szyga, Ranuszkiewicz
trener Adam Sarkowicz
Sędzia główny Albert
Smalcerz, Bartłomiej Gędłek, Grzegorz Nawrot
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 5
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 4
Rzuty Wolne 20
Spalone 0
żółte kartki Słodczyk 20 min.
Przyszłość Ciochowice
Strzały celne obronione 2
Strzały niecelne 7
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 14
Spalone 3
Żółte kartki; Szyga 13`, Pysik 35`, Cholewa 70`, Janek 82`
Zakończyła
się pierwsza runda rozgrywek o mistrzostwo klasy okręgowej. Najlepszą drużyną w
swojej grupie okazał się beniaminek gliwicki GKS Piast! Dla wielu takie
rozstrzygnięcie nie jest bynajmniej niespodzianką.
Sezon 1999/00 – runda jesienna
XV Kolejka 06/11/1999
Rozbark Bytom - GKS Piast Gliwice 1:0
(0:0)
Bramka; 63 min Jersz
Mimo przegranej w ostatniej kolejce w Bytomiu 0:1
z drugą drużyną w tabeli, Rozbarkiem. GKS Piastzachował pozycję lidera i zdobył
po raz drugi z rzędu tytuł mistrza jesieni.
Mistrz mimo porażki
Już tydzień temu było
wiadomo, że GKS Piastbez względu na wynik ostatniego meczu zostanie najlepszą
drużyną w IV grupie ligi okręgowej w rundzie jesiennej sezonu 1999/2000. Mecz z
drugim w tabeli Rozbarkiem miał udowodnić, że gliwicki zespół rzeczywiście
zasługuje na przodownictwo w tabeli i tytuł mistrza jesieni. Niestety tym razem
nie zabrakło umiejętności ,czy woli walki, tylko po
prostu szczęścia. Spotkanie to miało bardzo dramatyczny, emocjonujący przebieg
i stało na wysokim poziomie. Nie zabrakło szybkich akcji, strzałów, spięć
podbramkowych i zaciętości w grze. Czasami, aż gracze obydwu drużyn w tej
rywalizacji przesadzali. Sędzia główny Andrzej Majcher,
aż 11 razy sięgał do kieszonki gdzie ma karki, aby ostudzić temperamenty
piłkarzy W sumie pokazał dziewięć żółtych kartoników i dwa czerwone. Zaczęło
się od falowych ataków bytomian. K. Gontarewicz przewidział jednak taki
scenariusz gry i bardzo dobrze ustawił defensywę Piasta. Odpierała ona bardzo
skutecznie napór miejscowych, a jak nadarzała się sposobność to dwóch
skrzydłowych, Staniczek i Gontarewicz przeprowadzali szybkie kontry
po których bywało groźnie pod bramką Rozbarku. W 3 min pierwszy strzał z
dystansu gospodarzy. W 5 min, najgroźniejszy i świetnie grający w całym meczu
napastnik miejscowych, Mendocha zagroził Grymelowi. Minutę później kolejny
strzał zza linii
GKS Piast Gliwice
Grymel
Plewa ( 72`Słodczyk) Komar, Gałuszka, Wasilewski (79`Stępień), Bajcer
Gontarewicz (46`Charmułowicz), Kaszowski, Wiśniowski (66`Walkowiak), Staniczek
Paradziej
Trener Kazimierz Gontarewicz
Rozbark Bytom
Przybyłka
Diskau, Małczyński, Wąs, Pietras
Harnot, Szubert, Lukoszek, Michalski
Mendocha, Kempa (60` Jersz)
Trener Ryszard Grzegorczyk
Sędzia główny Andrzej Majcher, Grzegorz Majcher, Edward Józef.
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 9
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 20
Spalone 0
żółte kartki Komar 21 i 32, Gontarewicz 42`, Kaszowski 81`
czerwone kartki; Komar 32`
Rozbark Bytom
Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 6
Rzuty Wolne 12
Spalone 3
Żółte kartki; Pietras 8`, Małczyński 24 i 32`, Szubert 25`, Diskau 42`
czerwona kartka:
Małczyński 32`
XIV Kolejka 30/10/1999
GKS Piast Gliwice - Zamet Strzybnica 3:1
Bramki - Piast 18 min – Wiśniowski, 64 min. - Karny Gontarewicz, 71 min.- Walkowiak Zamet: 56 min.- Matejczyk
Na jedną kolejkę przed końcem rozgrywek GKS
Piastpokonując na własnym boisku Zamet Strzybnice zapewnił sobie tytuł mistrza
jesieni. Inny pretendent do mistrzowskiego tytułu, Rozbark Bytom tylko
zremisował z Odrą Miasteczko. Przewaga Piasta w tabeli nad drugim Rozbarkiem
wynosi już sześć punktów, a nad trzecim zespołem, Ciochowicami siedem punktów..
Waluś waleczny
Nie sprawdziły się przedmeczowe,
buńczuczne zapowiedzi gości. Zapytałem przed meczem kierownika drużyny Zametu
jak to robią, że wygrywają z najlepszymi, a przegrywają ze słabeuszami.
Odpowiedział mi, żebym uważnie obserwował mecz to się sam przekonam. Jego
pewność siebie została srogo ukarana. Podopieczni Kazimierza Gontarewicza
bowiem, odprawili do domu piłkarzy ze Strzybnicy z bagażem aż trzech
bramek. Mecz mógł się podobać tym co przyszli na
stadion przy ulicy Okrzei.. Niezłe tempo, dużo szybkich akcji skrzydłami,
dośrodkowań, strzałów z bliska i daleka i ładne bramki. Wreszcie wzięli się tez
do roboty napastnicy Piasta. To oni wypracowywali lub strzelali gole. Jednym z
bohaterów tego spotkania był Robert Walkowiak. (pseudo
Waluś) Walczył zawzięcie na całej długości i szerokości boiska, zmieniał często
pozycje, podawał celnie do kolegów, a swój dobry występ podkreślił zdobyciem
pięknej bramki. Zaczęło się od masowych ataków na bramkę Mola. W 5 min. Wiśniowski który w tym meczu grał na pozycji pomocnika,
przedarł się lewą stroną, dośrodkował do Komara, Mariusz z
GKS Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Komar, Gałuszka, Bajcer
Gontarewicz, Wasilewski (67` Charmułowicz), Wiśniowski
Staniczek (84` Krzywko), Słodczyk (53` Stępień), Walkowiak (Riss 76`)
Zamet Strzybnica
Mol
Karch, Michalski, Kościelny, Kluba Andrzej (grający trener), Bednarczyk
Król, Maj, Matejczyk, Franke,
Gołkowski, Maligłówka (65`Siwy)
Sędzia główny Bartosz Dobrowolski,
pomagali Paweł Nowak i Miroław Mańka
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 5
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 2
Rzuty Wolne 15
Spalone 1
żółte kartki Plewa 82 min. (za zagranie ręką)
Zamet Strzybnica
Strzały celne obronione 5
Strzały niecelne 3
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 13
Spalone 3
Żółte kartki; Michalski 84` (za faul na Gontarewiczu).
XIII Kolejka 23//10/1999
Gwarek Tarnowskie Góry - GKS Piast Gliwice 0:1
(0:0)
Marian
wracaj !
Bramka: 65 min
- Wiśniowski.
To już trzeci mecz z rzędu w
którym zabrakło Paradzieja, a bez niego napad Piasta praktycznie nie
istnieje. Tym którym wyznaczono pełnienie roli
napastników w ostatnich kilku spotkaniach na pewno tego nie robią. Przypomnę więc co powinien napastnik umieć zrobić:
1). Dobrze ustawić się pod bramką drużyny
przeciwnej.
2). Minąć gracza drużyny przeciwnej, albo dwóch.
3). Strzelić nogą albo głową w kierunku bramki drużyny przeciwnej (nie swojej)
4). Podać do kolegi z drużyny, gdy on jest w lepszej sytuacji.
Na całe szczęście dla
podopiecznych K. Gontarewicza kolegów z napadu w ostatnich meczach wyręczali
obrońcy lub pomocnicy, a czasami sędziowie dyktując rzuty karne. Dzięki temu
GKS Piastciuła cenne punkty i jest samodzielnym liderem. Czas najwyższy aby się to zmieniło. Rozwiązania są dwa: W
ekspresowym tempie ci co są się nauczą grać (raczej
niewykonalne) lub ściągniecie do zespołu już umiejących grać napastników. O
ostatnim meczu na pewno piłkarze i kibice obydwu zespołów będą szybko chcieli
zapomnieć. Prze 90% tego spotkania królował chaos i bezładna kopanina. Dużo
fauli, bardzo mało akcji podbramkowych, brak emocji, niecelne podania, strzały
mijające bramki o kilka metrów itd. W 5 min. pierwsza akcja w obrębie pola
karnego gospodarzy. Rzut wolny z prawej strony wykonywał Gontarewicz. Strzał
Słodczyka z
GKS Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Komar, Gałuszka, Bajcer
Charmułowicz (46` Krzywko > 86` Leżała), Wasilewski, Gardiasz (46`
Wiśniowski), Gontarewicz,
Słodczyk, Walkowiak (77` Stępień)
Gwarek Tarnowskie Góry
Pryk
Ulfik, Dziąsko, Glanc, Wojczakowski
Skorzec, pawłowski, Potaś, Gierewski (78`Więcek)
Dramski, Szulc (82 (Ganc)
Sędzia Główny: Sebastniak Jarzębak, boczni Alfred Grinel, Krzysztof Rogalewicz
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 3
Rzuty Wolne 21
Spalone 4
Żółte kartki; Gontarewicz, Komar, 85, 87 min.
Gwarek Tarnowskie Góry
Strzały celne obronione 2
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 21
Spalone 1
Żółte kartki; Wojczakowski 21 min.
XII Kolejka 16//10/1999
GKS Piast Gliwice - Gwarek Ornontowice 2:0 (1:0)
Napastnik
Komar
Bramki: 44 min - Słodczyk 44 min, 82
min Komar .
Po długiej przerwie
spowodowanej kontuzją powrócił na boisko Mariusz Komar i był najlepszym graczem
swojego zespołu. W obronie był nie do przejścia, wspierał pomocników i wyręczał
napastników. Było to bardzo wyrównane spotkanie. Sprawiedliwym wynikiem byłby
remis, ale że GKS Piastmiał więcej szczęścia i Mariusza Komara to rozstrzygnął
to spotkanie na swoją korzyść i zachował pozycję lidera. Pierwszą groźną
sytuację stworzyli goście. W 3 min. rzut rożny wykonywał Szala. Zawinął tzw.
rogala i Grymel po raz pierwszy musiał interweniować. W 14 min. Kaszowski
zagrał prostopadłym podaniem, w uliczkę, pomiędzy dwóch obrońców do Walkowiaka.
Robert jednak za mocno wypuścił sobie piłkę i padła ona łupem bramkarza. Nie
wyszło to spotkanie temu piłkarzowi. Zmarnował wiele sytuacji, gubił piłki i
niepotrzebnie faulował. Trener K. Gontarewicz zmienił go dopiero w 80 min tylko dlatego, że za bardzo nie miał na kogo. Jego zmiennik
Tomek Stępień jest także bez formy, a na dodatek zazwyczaj w soboty bywa
zmęczony czwartkowymi występami w lidze piątek. W 18 min. Butrykowski (Gwarek)
popisał się fantastycznym strzałem z
GKS Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Komar, Gałuszka, , Bajcer
Gontarewicz, Wasilewski (83 Krzywko), Kaszowski (68 Leżała),
Charmułowicz (46 Czekaj), Słodczyk, Walkowiak (80 Stępień)
Gwarek Ornontowice
Mercik
Smolak, Zdrzałek, Słupik, Ryt
Nowak, Pawlikowski (Dyrbusz), Budzelewicz , Szala
Adamczyk, Butrykowski
trener: Waldemar Waleszczyk.
Sędzia główny: Mirosław Raczkowski,
boczni Bogusław Wójcik, Mariusz Kubacki
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 5
Strzały niecelne 4
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 13
Spalone 1
żółte kartki Plewa 35 min.
Gwarek Ornontowice
Strzały celne obronione 2
Strzały niecelne 10
Rzuty rożne 3
Rzuty Wolne 13
Spalone 1
Żółte kartki; Zdrzałek 38 min.
XI Kolejka 10//10/1999
Walka II Zabrze - GKS Piast Gliwice 0:2
Jak równy z równym
Bramki: 45 min –
Krzywko, 87 min - Gontarewicz.
W minioną niedzielę na
placu boju w Zabrzu-Makoszowej spotkały się dwie drużyny zajmujące krańcowo
różne miejsca w tabeli. Ostatnia Walka II Zabrze i drugi Piasta. Jak zwykle
licznie przybyli na to spotkanie kibice z Gliwic byli przekonani, że będą
świadkami łatwego zwycięstwa, a piłkarze Piasta, że poprawią bilans bramkowy. Tylko niektórzy twierdzili, że o zwycięstwo na
nierównej murawie i przy bardzo niesprzyjającej piłkarskim zawodom aurze
(porwisty wiatr, deszcz i zimno) będzie bardzo ciężko. Właśnie tych kilku
sympatyków gliwickiej drużyny miało rację. GKS Piastbył osłabiony brakiem kilku
podstawowych graczy. Walka II wzmocniona paroma zawodnikami z pierwszej
drużyny; Adamiec, Tokarz, Wójcik. Wszystko to sprawiło, że druga i ostatnia
drużyna w tabeli grały ze sobą “jak równy z równym” Pierwsze piętnaście minut
to wzajemne badanie się obydwu drużyn. Ostrożna gra w defensywie i kontrataki
przeprowadzane trzema, czterema graczami. Z upływem czasu coraz lepiej
poczynali sobie przyjezdni. Prawą stroną szarpał Krzywko, lewą Gontarewicz
junior. Większość piłek kierowali do jedynego swojego napastnika, Słodczyka.
Jednak dobrze kierowana przez Adamca obrona gospodarzy łatwo rozbijała te
ataki. Nie mogąc się przedostać w pobliże bramki pilnowanej przez Dylka, gracze
z Gliwic próbowali go pokonać strzałami z dalszej odległości. Próbował
Gontarewicz, Wiśniowski, Bajcer. Niestety ich uderzenia najczęściej mijały w
bezpiecznej odległości bramkę Walki. Do 45 minuty żadna z drużyn nie stworzyła
stu procentowej sytuacji podbramkowej. W samej końcówce w zamieszaniu
podbramkowym, ręką piłkę dotknął obrońca gospodarzy i sędzia podyktował
pierwszy rzut karny. Na
GKS Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Bajcer, Gardiasz, Wiśniowski (46 Walkowiak),
Wasilewski, Kaszowski, Gontarewicz, Krzywko (64 Leżała), Charmułowicz
Słodczyk (82 min. Czekaj)
Walka II Zabrze
Dylka
Sosna, Adamiec, Pradela, Pieczka
Maj (73. Domagalski), Olesek (46 Tokarz), Synomowicz (46 Wójcik), Szymański
Gałecki, Grabiński
Sędzia główny: Bronisław Kowalski,
boczni; Mariusz Żak, Józef Cichoń. Wszyscy z Sosnowca
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 8
Rzuty Wolne 18
Spalone 1
Walka II Zabrze
Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 6
Rzuty Wolne 13
Spalone 0
Żółte kartki; Grabiński 55 min.
X Kolejka 03//10/1999
GKS Piast Gliwice - Orzeł Nakło Śląskie
2:1 (0:1)
Przetrącone skrzydła Orła
Bramki - Piast:
Już drugi raz z rzędu
piłkarze Piasta zafundowali swoim kibicom prawdziwy dreszczowiec. Podobnie jak
w poprzednim meczu w Siemianowicach dali sobie strzelić gola już w pierwszej
połowie by potem do ostatnich minut odrabiać straty. Pierwsza część tego spotkania
to bardzo mierne widowisko zarówno w wykonaniu gospodarzy jak i gości. Wolne
tempo, niecelne podania i nieliczne sytuacje podbramkowe. Pierwszy strzał na
bramkę gości został oddany dopiero w 13 min. Riss strzelił mocno z
GKS Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Riss (89 Gardiasz), Gałuszka, Przybyła
Walkowiak (36 Leżała), Wasilewski, Charmułowicz (64 Słodczyk), Gontarewicz
Stępień, Paradziej
Orzeł Nakło Śląskie
Bobowski
Hajda, Szostok, Baran, Cobala (59 min. Rabsztyn), Sołtysik
Tomanek, Kania, Idzik,
Bujoczek (75 min. Tyka), Czudaj
Trener Krzysztof Seweryn
Sędzia główny: Wojciech Wąglorz,
boczni; Bronisław Zawojczyk, Grzegorz Uryszek
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 7
Rzuty rożne 9
Rzuty Wolne 18
Spalone 0
Żółte kartki; Paradziej 34, 68 min
Czerwone kartki Paradziej za dwie żółte 68 min..
Orzeł Nakło Śląskie
Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 1
Rzuty rożne 1
Rzuty Wolne 10
Spalone 2
Żółte kartki; Cobala, Czudaj 2 w 54, 87,89
Czerwone kartki, Czudaj 89 za dwie żółte..
IX Kolejka 25//09/1999
Siemianowiczanka - GKS Piast Gliwice 1:2
(1:0)
Bramki
- Siemianowiczanka:18 min - Malujda, Piast:
81 min.- Wiśniowski, 90 min - Paradziej
Takich emocji sympatycy
gliwickiego klubu jeszcze w tym sezonie nie mieli okazji przeżywać. Do 81
minuty przegrywali w Siemianowicach 0:1. Wyrównującego gola właśnie w 81 min.
zdobył Wiśniowski, a zwycięską bramkę już po 90 minucie strzelił profesor
Paradziej.
Do ostatniej minuty
Taktyka gospodarzy w
tym meczu była bardzo prosta. Prawie całą drużyną cofali się pod własne pole
karne i spokojnie oczekiwali na ataki gości. Jak udało się przechwycić piłkę to
długim podaniem uruchamiali dwóch szybkich napastników, a ci korzystając z
tego, że defensywa przyjezdnych w tym dniu była dziurawa jak szwajcarski ser co kilka minut stwarzali pod bramką Grymela bardzo
groźne sytuacje. Już w 2 min. piłka po główce Odygi przeleciała tuż nad
poprzeczką Piasta. W 18 min. po klasycznym kontrataku i ładnej akcji miejscowi
strzelili gola. Piłkę wyłuskał Paradziejowi, Tomecki. Długim podaniem uruchomił
Wojtasa. Ten poszedł prawym skrzydłem, dośrodkował w poprzek pola karnego i nie pilnowany Malujda głową skierował piłkę do bramki
Piasta. Gol ten nie podziałał pobudzająco na gości. Dalej grali nieporadnie,
wolno, długo rozrywali piłkę. W 21 min. z powodu kontuzji boisko musiał opuścić
Malujda. W 30 min. gospodarze mieli okazje na podwyższenie rezultatu. Strzał i
dobitkę Odygi z kilku metrów instynktownie obronił Grymel. W 34 min. jedyną
okazję na strzelenie bramki w tej odsłonie miał Piast. Za niebezpieczne zagranie
na polu karnym sędzia dyktuje rzut wolny pośredni. Cała drużyna z Siemianowic
ustawia się w murze dwa metry przed linią bramkową. Szczęścia próbował
Gontarewicz. Wykorzystał lukę w murze, ale strzelił za słabo i Moj obronił to
uderzenie. Aż trzy zmiany przeprowadza K. Gontarewicz w swoim zespole po
pierwszej połowie. Schodzą słabiej niż zazwyczaj spisujący się Staniczek,
Gardiasz i Słodczyk, Zmienia to całkowicie obraz gry. GKS Piastprzyśpiesza,
atakuje rywali już na ich połowie. Piłka szybko wędruje od jednego zawodnika do
drugiego. Prawą stroną szarpie W. Gontarewicz, a lewą Walkowiak. W 49 min.
Gontarewicz podaje do Paradzieja, Marian podciąga z piłką pod linię końcową
boiska i dośrodkowuje wzdłuż linii bramkowej. Niestety nikomu nie udaje się jej
wepchnąć do bramki. W 61 min. główkuje Gontarewicz, Moj z trudem broni.
Przewaga gliwiczan z upływem czasu coraz bardziej rośnie. Atakują prawie całą
drużyną. lecz tym samym narażają się na kontry. W 72
min. Odyga po długim podaniu i po błędzie sędziego który
nie zauważa spalonego jest w sytuacji sam na sam z Grymelem. Marcin wychodzi z
bramki aż do narożnika pola karnego i ze stoickim spokojem wybija piłkę spod
nóg napastnika z Siemianowic na rzut rożny. Dwie minuty później kolejna kontra
miejscowym. Strzał z
GKS Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Riss, Gardiasz (46 Wiśniowski), Wasilewski, Przybyła
Staniczek (46 Walkowiak), Kaszowski, Gontarewicz
Słodczyk (46 Stępień), Paradziej
Siemianowiczanka
Mój
Rurański, Hojda, Kowalski (56 Breguła), Bartoszek
Tomecki, Rosz, Gniazdosz, Wojtas
Malujda (21 Kowol), Odyga
Sędzia główny: Marek Kowal, pomagali
Czernachowski, Czopek
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 6
Strzały niecelne 4
Rzuty rożne 7
Rzuty Wolne 27
Spalone 0
Żółte kartki; Wiśniowski 85 min.
Siemianowiczanka
Strzały celne obronione 7
Strzały niecelne 7
Rzuty rożne 9
Rzuty Wolne 12
Spalone 1
Żółte kartki; Bartoszek, Gniazdosz, Hojda 26, 80, 83 min
VIII Kolejka 18//09/1999
GKS Piast Gliwice - Urania Ruda
Śląska 4:1 (2:1)
Bramki -
Piast: 17 i 67 min – Słodczyk, 23 min –
Staniczek, 74 min – Krzywko . Urania: 36 min - Wojtyczka
W minioną sobotę GKS Piast podejmował na własnym
stadionie spadkowicza z IV ligi i jednego z głównych pretendentów do powrotu do
niej, Uranie Ruda Śl.
Dawnych Wspomnień Czar
Po długoletniej
przerwie znowu w walce o ligowe punkty spotkały się te dwa zasłużone dla
śląskiego futbolu zespoły. W czasach kiedy GKS Piasti
Urania grywały w II lidze, zespół z Gliwic był przeważnie faworytem i zazwyczaj
nie zawodził swoich kibiców. Tym razem fachowcy więcej szans na wygraną dawali
Uranii. Szczególnie, że GKS Piastnie zachwycał formą w ostatnich meczach, a
doświadczony zespół z Rudy ma w swoim składzie mającego już dziewięć bramek w
tym sezonie na swoim koncie napastnika z pierwszoligową przeszłością B. Cygana.
Podopieczni trenera Gontarewicza jednak zaskoczyli
wszystkich, kibiców, piłkarzy z Rudy i pewnie samych siebie bo wygrali, a
zrobili to naprawdę w imponującym stylu aplikując rywalowi aż cztery gole. Już
w 3 min. napastnicy Piasta przeprowadzili groźną akcję po
której mogła paść bramka. W 6 min. Gontarewicz główkował tuż obok
słupka. W 10 min. Słodczyk otrzymał doskonałe podanie od bardzo dobrze
grającego w całym spotkaniu Paradzieja i znalazł się oko w oko z bramkarzem
gości. Za długo jednak decydował się na strzał i obrońcy gości wybili piłkę na
rzut rożny. Te trzy akcje sprawiły, że podopieczni trenera Gontarewicza
uwierzyli, że mogą pokonać Rudzian. Zaatakowali jeszcze z większym animuszem
zamykając gości na własnej połowie. W 17 min. Paradziej wyłuskał piłkę
Lizurkowi na
GKS Piast Gliwice
Ryń (46 min. Grymel)
Plewa Wiśniowski (65 min Przybyła), Riss, Wasilewski,
Staniczek (81 min. Charmułowicz), Walkowiak (46 min. Krzywko), Kaszowski,
Gontarewicz ,
Paradziej, Słodczyk
Urania Ruda Śląska
Szaniek
Baran (25 min. Wilczek), Hender (77 min. Czyż), Lizurek, Pyclik
Bujny, Zuber, Gola, Wojtyczka,
Cygan, Sobolewski (61 min. Pryszcz)
Sędzia główny: Grzegorz Uryszek, Stanisław Sapiecha, Wiesław Grobelny
Statystyki
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 6
Strzały niecelne 11
Rzuty rożne 15
Rzuty Wolne 13
Spalone 5
Żółte kartki; Wiśniowski, Charmułowicz 49 i 84 min.
Urania Ruda Śl.
Strzały celne obronione 1
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 6
Rzuty Wolne 10
Spalone 3
Żółte kartki: Wojtyczka, Bujny Lizurek 47, 62,70 min.
Czerwona kartka: Pryszcz 68 min.
VII Kolejka 11//09/1999
Andaluzja Piekary Śląskie - GKS Piast
Gliwice 2:1 (2:1)
Bramki
- Andaluzja: 34 min- Żydek, 36 min - Kowolik, Piast:
10 min - Słodczyk
Przed meczem trener
gospodarzy Gerard Gasz powiedział “Słyszałem, że GKS Piastto najsilniejszy
zespół w naszej grupie no i jest liderem. Będę zadowolony
jeśli chłopaki wywalczą remis, ale na pewno spróbujemy zrobić
niespodziankę i wygrać, szczególnie, że gramy u siebie"
Raz na wozie raz pod wozem
Okazało się, że zwycięstwo
przyszło łatwiej niż się spodziewał trener i zawodnicy Andaluzji. Własne
boisko, przychylny sędzia i wyjątkowo słaba dyspozycja graczy Piasta. Te
czynniki spowodowały, że podopieczni Kazimierza Gontarewicza po raz drugi w tym
sezonie wracali do domu w ponurych nastrojach. Początek tego spotkania należał
do gości. Zaatakowali z animuszem spychając piłkarzy z Piekar do głębokiej
defensywy. W 10 min. faulowany był tuż przy linii pola karnego Andaluzji,
zawodnik Piasta. Rzut wolny wykonywał W. Gontarewicz. Dośrodkował wprost pod
nogi Słodczyka, ten strzelił z pierwszej piłki. Bramkarz gospodarzy broni
instynktownie odbijając piłkę przed siebie. Padający już na ziemię Grzegorz
poprawia swój strzał i zdobywa pierwszego i jedynego gola dla Piasta. Wydawało
się, że kolejne bramki dla niebiesko-czerwonych to tylko kwestia czasu.
Niestety w 18 min. tego spotkania z rozbitą głową boisko opuszcza najlepszy w
pierwszym kwadransie w zespole przyjezdnych Wojtek Gontarewicz. Inicjatywę
przejmują gospodarze i przeprowadzają kilka groźnych akcji. W 26 min. po
błędzie Gardiasza, piłka trafia wprost pod nogi Żydka
i napastnik Andaluzji ma już przed sobą tylko bramkarza Piasta. Marcin mimo
młodego wieku do końca zachowuje zimną krew, Wychodzi, skraca kąt i w
konsekwencji wygrywa ten pojedynek. 8 min. później
gospodarze wykonują rzut rożny. Dośrodkowanie, silny strzał z
GKS Piast Gliwice
Grymel
Plewa, Wisniowski , Kaszowski, Gardiasz, (46 min. Riss)
Gontarewicz (18 min. Staniczek), Charmułowicz (74 min. Krzywko), Leżała
Słodczyk, Walkowiak, Stępień (54 min. Paradziej)
Andaluzja Piekary Śląskie
Stańczyk
Kostoń (53. Min Knapik), Główka, Baron Franielczyk,
Siwek, Polewiak (33 min Bogdał; 65 min. Kutyniok),Grzech,
Żydek
Kowolik, Sobociński (88 min. Duda)
Sędzia główny: Zbigniew Walus, boczni, Marian Rogalski, Aleksander Frejowski
.Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 3
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 6
Rzuty Wolne 12
Spalone 3
Żółte kartki 2; Wiśniowski 28 min. Słodczyk 80 min
Andaluzja Piekary Śląskie
Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 4
Rzuty Wolne 16
Spalone 0
Żółte kartki 1 Sobociński 58 min.
VI Kolejka
08/09/1999
GKS Piast Gliwice - Sośnica Gliwice 2:1
Na kłopoty Paradziej
Bramki – Piast: 23 min – Gontarewicz, 60 min –
Paradziej, Sośnica: 88 min -
Czarnecki
Niezwykle rzadko kibice
Piasta mogą oglądać w grze weterana jeszcze drugoligowych boisk Mariana
Paradzieja, ale kiedy wychodzi w pierwszym składzie to sympatycy gliwickiego
klubu mogą być spokojni o wynik. W poprzednim sezonie wystąpił tylko raz w
meczu rundy rewanżowej z ŁTS Łabędy i strzelił wtedy bardzo ważną bramkę. Po
fatalnych występach napastników Piasta w poprzednich spotkaniach trener K.
Gontarewicz ściągnął po raz kolejny z piłkarskiej emerytury Mariana i ten go
nie zawiódł. Zdobył drugiego gola, który zapewnił zwycięstwo
niebiesko-czerwonym w bardzo trudnym meczu z lokalnym rywalem. W 60 min.
Paradziej otrzymał dokładne podanie od Gontarewicza na
GKS Piast Gliwice
Ryń
Plewa, Wiśniowski (82 min Riss), Kaszowski, Gardiasz,
Gontarewicz, Charmułowicz (46 min. Krzywko), Staniczek (60 min Stępień), Leżała
Słodczyk, Paradziej (72 min. Czekaj)
Sośnica Gliwice
Lawacz
Krawiec, Szklany, Kołtko, Dulęba
Moryto (30 min. Trojan), Szmatiuk, Adamczuk (65 min. Skulski)
Krasówka (61 min. Satora), Czarnecki, Wójcik (70 min. Mamot)
Sędzia główny: Mirosław Górecki, boczni Henrykowie, Macioł i Cyń.
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 8
Strzały niecelne 3
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 18
Spalone 1
Żółte kartki; Plewa 80 min.
Sośnica Gliwice
Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 7
Rzuty rożne 9
Rzuty Wolne 11
Spalone 2
Żółte kartki Krawiec 55 min. Czarnecki 63 min.
V Kolejka
04/09/1999
Silesia Miechowice - GKS Piast Gliwice 1:0 (1:0)
Gorzki Smak Porażki
Bramka: 9 min- Kapinos
Po raz pierwszy w tym
sezonie piłkarze Piasta schodzili z boiska pokonani. Przegrali wyjazdowe
spotkanie z 10 drużyną w tabeli 0:1 i była to niestety porażka na własne
życzenie. Od początku sezonu podopieczni trenera K. Gontarewicza nie zachwycali
swoją grą, ale wygrywali i to było najważniejsze. Tym razem jednak trafili na
młody, ambitny zespół ,który bardzo chciał zwyciężyć i
to mu się udało. W pierwszej części GKS Piastgrał jakby był zespołem
przynajmniej o klasę gorszy. Ustępował rywalom pod każdym względem. Gliwiczanie
byli wolniejsi, przegrywali pojedynki jeden na jeden, popełniali proste błędy w
defensywie i nie potrafili rozegrać piłki, a pierwszy groźny strzał na bramkę
gospodarzy oddali dopiero w 43 minucie. Jak wytłumaczyć taką postawę głównych
pretendentów do awansu to wiedzą chyba tylko oni sami. Już
w 5 min. miejscowi mogli prowadzić. Obrońca Piasta próbował wybić piłkę, a
zrobił to tak niefortunnie, że trafiła pod nogi napastnika Silesi. Ten strzelił
mocno z pierwszej piłki i z najwyższym trudem udało się wyłapać piłkę
Grymelowi. Cztery minuty później Kapinos w dziecinny sposób ograł Rissa.
Strzelił mocno w długi róg obok rozpaczliwie interweniującego Marcina i zdobył
jak się po 90 minutach okazało jedyna i zwycięską bramkę dla swojej drużyny. Nie przyzwyczajeni do takich sytuacji piłkarze Piasta
całkowicie stracili ochotę do gry. Miechowiczanie za to podbudowani
prowadzeniem raz po raz przeprowadzali składne i groźne akcje pod bramką gości.
W 16 min. trener ściąga z boiska słabiutkiego w tym dniu Rissa i wprowadza
bardziej ofensywnego gracza Przybyłę. Niewiele to pomaga bo
Michał również gra słabo. W 19 min. Falkowski oszukał Krzywkę i z
GKS Piast
Gliwice
Grymel
Riss (16 min. Przybyła), Wiśniowski, Janusz
Plewa (debiut w 83 min. zmieniony przez Charmułowicza),
Leżała, Kaszowski, Krzywko (56 min. Walkowiak), Gontarewicz,
Słodczyk, Staniczek, Stepień (46 min. Czekaj)
Silesia Miechowice
Ulfik
Grotycki, Dańczuk, Rayter, Kuś,
Kopczyński (Anders),
Kapinos, Falkowski, Kamiński, Śleboda (Augustyniak),
Gabżdyl (Niewiadomski)
Trener Czesław Bryłka
Sędzia główny: Tomasz Rusek, boczni
Paweł Nowak, Dariusz Mrozik
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 12
Strzały niecelne 5
Rzuty rożne 13
Rzuty Wolne 22
Spalone 3
Żółte kartki; Przybyła 55 min.
Silesia Miechowice
Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 2
Rzuty rożne 3
Rzuty Wolne 12
Spalone 3
3 żółte kartki; Kopczyński 44 min. Kamiński 69 min. Śleboda 88 min
IV Kolejka
28/08/1999
GKS Piast Gliwice - Carbo II Gliwice 1:0
Bramka: 85 min - Staniczek.
Mimo porażki
dotychczasowego lidera (Uranii) nie udało się podopiecznym Kazimierza
Gontarewicza wyjść na pierwsze miejsce w tabeli. W derbowym pojedynku pokonali
wprawdzie Carbo II Gliwice 1: 0, ale było to za mało aby
przeskoczyć wciąż nie pokonany w tym sezonie Rozbark Bytom. Po raz kolejni
piłkarze Piasta nie zachwycili, ale wygrali i to jest najważniejsze. W historii
polskiego futbolu było już wiele zespołów które grały
ładnie, efektownie, a mimo to nie udawało im się osiągać znaczących sukcesów. GKS
Piastw tym sezonie gra może nieciekawie, ale za to skutecznie. Pierwsza połowa
tego spotkania tradycyjnie już zaczęła się od ataków niebiesko-czerwonych.W 6
min. dośrodkowywał Gontarewicz, strzałem z dalszej odległości popisał się
Wiśniowski i dobrze spisujący się w całym spotkaniu Biskup pewnie wyłapuje to
uderzenie. W 10 min Staniczek uciekł lewą stroną, podał do nie
obstawionego Gardiasza, lecz ten strzelił słabo i bramkarz gości bez
problemów broni to uderzenie. W 24 min. piłkarze Carbo przeprowadzili pierwszy
kontratak. Na szczęście dla gospodarzy piłka po strzale głową z bliskiej
odległości napastnika gości przelatuje nad poprzeczka. W 30 min. Słodczyk
próbuje z daleka, niecelnie. W 32 min. obrońca Carbo w obrębie pola karnego
zatrzymuje piłkę ręką, sędzia nie reaguje. 33 min.
akcja Carbo, Ryń broni z trudem strzał Przemyka. 38 min.
rzut rożny wykonuje Gontarewicz, głową strzela Przybyła i Biskup po raz kolejny
fantastycznie broni. W 44 min. Riss wykorzystał nieporozumienie wśród
pomocników gości, przechwycił piłkę pod polem karnym Carbo. Niestety jego
strzał jest zbyt słaby aby zaskoczyć golkipera
przyjezdnych. Druga połowa znacznie ciekawsza i żywsza od pierwszej. Regularnie
jak w szwajcarskim zegarku Piast, a ściślej mówiąc Gontarewicz junior co trzy minuty przeprowadzał groźnie akcje.. W tej
odsłonie było wyraźnie widać brak dobrego napastnika w drużynie gospodarzy. Po
raz kolejny zawiódł król strzelców z "A klasy" Tomasz Stępień. W 49
min. solowy rajd zakończony celnym strzałem przeprowadził Gontarewicz. W 50
min. Kucharski otrzymuje drugą żółtą kartkę i zaraz po niej czerwoną. W 61 min
ponownie Gontarewicz dośrodkowuje, strzela Słodczyk i znowu lepszy jest bramkarz Carbo. W 64 i 70 min.dwie kolejne ładne akcje
Wojtka. W 71 min. Gontarewicz mija dwóch obrońców i jest w sytuacji sam na sam.
Strzela w boczną siatkę. Ostatni kwadrans to nieustające ataki Piasta (czytaj
Gontarewicza). 75 min. Piękny strzał Wojtka i jeszcze
ładniejsza obrona Biskupa. W 75 i 76 min dwie udane interwencje bramkarza Carbo
po strzałach Słodczyka i Komara (podawał Gontarewicz). W 78 min jedyna w tej
części meczu groźna akcja gości. W sytuacji sam na sam był Guła. Przytomnie
zachował się Ryń. Wybiegł i wślizgiem wybił piłkę na aut. Wreszcie w 85 min.
udało się pokonać Biskupa. Czekaj, krótko z rzutu rożnego podaje do
Gontarewicza, ten dośrodkowuje wprost na głowę Staniczka. Rafał z
GKS Piast Gliwice
Ryń,
Riss, Wiśniowski (80 min Czekaj), Gardiasz (60 min. Krzywko), Komar.
Przybyła (46 min. Walkowiak), Kaszowski, Gontarewicz,
Staniczek, Stępień, Słodczyk (46 min. Leżała),
Carbo II Gliwice
Biskup,
Bromblik, Gałka, Hanas, Jarzmik,
Michnik (63 min Stasiak), Kucharski , Marczykowski,
Guła,
Smoliński, Przemyk.
Sędzia główny: Mariusz Fabisiak,
pomagali Bogdan Dudziak i Marek Sitarz.
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 13
Strzały niecelne 20
Rzuty rożne 11
Rzuty Wolne 20
Żółte kartki; Wiśniowski 80 min. Leżała 84 min.
Carbo II Gliwice
Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 8
Rzuty rożne 1
Rzuty Wolne 12
2 żółte kartki 36 i 50 min. Kucharski
1 czerwona 50 min Kucharski (konsekwencja dwóch żółtych)
III Kolejka 21/08/1999
GKS Piast Gliwice - Naprzód Żernica 2:1
(1:1)
Tęcza nad stadionem
Bramki - Piast: 14 min - Słodczyk, 57 min – Walkowiak, Naprzód: 28 min. - Piotr Olszewski
To ciekawe zjawisko
atmosferyczne wzbudziło wśród obserwatorów spotkania GKS Piast- Naprzód większe
zainteresowanie niż samo widowisko. Z boiska przez większą część meczu wiało
przysłowiową nudą i tylko kilka sytuacji spowodowało szybsze krążenie krwi
wśród kibiców. Zaczęło się obiecująco. W 2 min Gontarewicz dostał prezent od
obrońcy gości i znalazł się sam na sam z bramkarzem Naprzodu. Niestety jego
mocny strzał z ostrego kąta przelatuje nad poprzeczką. Chwilę później Przybyła
miał szansę na zdobycie gola., ale piłka po jego
uderzeniu z siedmiu metrów trafiła prosto w Skorupskiego. W 8 min, faulowany
był przez golkipera z Żernicy na polu karnym Walkowiak. Piłkę na jedenastym
metrze ustawił Tomasz Wasilewski i nie dość, że strzelił słabo to na dodatek
prosto w bramkarza. W 14 min. kibice oglądali najładniejszą akcję meczu.
Debiutujący w tym sezonie w Piaście Krzysztof Wiśniowski (wychowanek Piasta,
ostatnio w Carbo) posłał długą piłkę przez pół boiska do Gontarewicza. Wojtek
szybko odegrał do Słodczyka i napastnik niebiesko-czerwonych uderzeniem z
pierwszej piłki pokonał bramkarza Naprzodu. Niestety było to jedyne udane
zagranie tego piłkarza i w drugiej połowie został zmieniony. Od tej minuty GKS
Piaststanął i oddał inicjatywę gościom co w 28 min.
zemściło się utratą gola. Błąd popełnił Gardiasz który
nie upilnował Olszewskiego i pomocnik gości zdobył wyrównującą bramkę. W 35
min. Gardiasz trafił w okienko, ale nie bramki tylko budynku (poszła szyba). W
42 min. goście mogli objąć prowadzenie. Napastnik Naprzodu był sam na sam z
Grymelem. Marcin zdołał odbić piłkę przed siebie, dobitka na szczęście
przeleciała wysoko nad poprzeczką. W 44 min. Wiśniowski strzelił mocno z
GKS Piast Gliwice
Grymel
Riss, Komar, Gardziasz, Wiśniowski
Wasilewski (46 min. Charmułowicz), Gontarewicz, Kaszowski, Przybyła
Walkowiak, Słodczyk (Stępień 46 min.)
Naprzód Żernica
Skorupski
Burzawa, Wiącek, Hajok, Dymek
Paczkowski, Olszewski, Niniczka, Zawadzki
Figura, Bajer
Sędzia główny; Władysław Olszewski, pomagali; Rafał Rosa, Henryk Korek.
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 9
Strzały niecelne 11
Rzuty rożne 10
Rzuty Wolne 17
Spalone 3
Żółte kartki; Komar 58 min.
Naprzód Żernica
Strzały celne obronione 1
Strzały niecelne 2
Rzuty rożne 1
Rzuty Wolne 8
Spalone 2
II Kolejka
14/08/1999
Odra Miasteczko Śląskie - GKS Piast Gliwice 1:3 (0:2)
Bramki - Odra: 75 min. Kocub, Piast: 2 min - Słodczyk, 12 min.- Gontarewicz, 86
min - Charmułowicz
Drugie zwycięstwo
odniósł GKS Piastw lidze okręgowej. Tym razem pokonał w meczu wyjazdowym
również beniaminka V ligi, Odrę Miasteczko Śląskie; 3:1.. Już pierwsza akcja
podopiecznych Kazimierza Gontarewicza przyniosła zespołowi z Gliwic
prowadzenie. Gospodarze próbowali złapać na spalonym dwóch graczy gości, ale
zrobili to tak niefortunnie, że Słodczyk znalazł się sam na sam z bramkarzem
Odry i nie zmarnował tej sytuacji. Poczekał aż Budny wybiegnie z bramki i
spokojnie posłał piłkę ponad nim do bramki. Gospodarze rzucili się do ataku
próbując odrobić tą stratę i nadziali się w 12 minucie na klasyczną kontrę.
Komar przechwycił piłkę pod własną bramką, podał szybko do stojącego na
środkowej linii Gontarewicza. Wojtek popędził z piłką przez pół boiska. Strzelił
mocno z
Po dwóch meczach w V
lidze już widać, że słabo spisuje się przynajmniej połowy gliwickich graczy, a
szczególnie napastnicy. Stepień (król strzelców z poprzedniego sezonu) wydaje
się być bez formy. Gdzieś zgubił zupełnie swój instynkt strzelecki. Walkowiak
potrafi strzelać, ale tylko z rzutów karnych. (Tych nie było w Miasteczku).
Czekaj gra wprawdzie ambitnie, ale nieskutecznie. W linii pomocy tez jest nie
najlepiej. Słabo grają Wasilewski , Krzywko, Przybyła.
W defensywie tylko Gardiasz i Riss zasługują na słowa pochwały i oczywiście
bramkarze. Komar spiesuje się znacznie słabiej niż w poprzednim sezonie. Mecz z
Odrą praktycznie wygrał Gontarewcz. Wojtek harował na całym boisku, wykonywał
swoją pracę, łatał dziury w defensywie i ataku. Dzielnie wspierał go Słodczyk,
ale niestety Grzegorzowi nie wystarczyło sił na całe spotkanie. Jeśli pozostali
zawodnicy nie dostosują się do poziomu prezentowanego przez Wojtka, Grzegorza i
Łukasza to albo działacze będą musieli wymienić 3/4 składu drużyny, albo
pogodzić się z myślą, że następny sezon GKS Piastspędzi również w Okręgówce. Na
szczęście najbliżsi rywale Piastunek to zespoły zamykające tabelę grupy IV i
nawet z taką formą jaką zaprezentował GKS Piastw
minioną niedzielę powinien poradzić sobie z tymi zespołami. Pierwszy mecz z
naprawdę wymagającym przeciwnikiem niebiesko-czerwoni rozegrają dopiero 8
września, a będzie nim Sośnica Gliwice.
GKS Piast Gliwice
Ryń,
Riss, Gardziasz, Komar, Leżała,
Gontarewicz, Wasilewski, (46 Kaszowski), Krzywko, Przybyła (64 Czekaj)
Słodczyk (76 Charmułowicz), Stępień (46 Walkowiak)
Odra Miasteczko Śląskie
Budny
Buszka, (46 Karmański), Kal, Stańko D. Stańko Ł, Zmieskol, Dąbrowki,
Gogola, (46 Butor), Waniek, Wojtas, Kucab.
Sędzia główny: Michał Nowak. Boczni: Krzysztof Bernaś i Jakub Nowak.
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 9
Strzały niecelne 7
Rzuty rożne 6
Rzuty Wolne 13
Spalone 6
Kartki 1 żółta (60 min. (Przybyła)
Odra Miasteczko Śląskie
Strzały celne obronione 2
Strzały niecelne 2
Rzuty rożne 4
Rzuty Wolne 14
Spalone 1
Kartki 1 żółta (60 min. (Waniek)
I Kolejka
07/08/1999
GKS Piast Gliwice - Przyszłość Ciochowice 4:2
Bramki – Piast: 42, 75
min - Walkowiak (karny), 70 min - Słodczyk, 82 min - Czekaj, Przyszłość:
???
Beniaminek klasy
okręgowej -GKS Piast Gliwice zwyciężył na własnym boisku LZS Przyszłość
Ciochowice 4:2 (1:2 ) i to w zasadzie jedyna
pocieszająca informacja dla sympatyków tego zespołu. Inauguracyjny sukces
podopiecznym trenera Gontarewicza przyszedł bowiem z
niemałym trudem, a wymęczone zwycięstwo daje szkoleniowcowi
"Piastunek" już na starcie rozgrywek powody do myślenia. Nie tak
dawno GKS Piastpodejmował ciochowiczan w Pucharu Polski i ograł ich bez kłopotu
5:1. Obie drużyny rozpoczęły sobotnie spotkanie z dużym animuszem. GKS
Piastzaatakował, ale rywale umiejętnie rozbijali te próby już na przedpolu
bramki strzeżonej przez Wyleżoła. W tym fragmencie gry tylko raz udało się
strzelić zawodnikom Piasta na bramkę gości. Uczynił to w 10 min. Staniczek.
Próby sforsowania defensywy Przyszłości nie dawały żadnego efektu, za to sztuka
ta udawała się gościom. Inna rzecz, że brona Piasta była w tym dniu wyjątkowo
dziurawa. Przekonaliśmy się o tym w 18 min., kiedy Komar dał się ograć jak
trampkarz i pozwolił szarżującemu Szydze strzelić celnie do siatki. Siedem
minut później było już 0:2. Ponownie nie popisali się obrońcy i leżący na ziemi
Pysik zdołał po raz drugi pokonać Grymela. W 42 minucie kibice byli świadkami kontrowersyjnego
zdarzenia, które zdaniem przyjezdnych zaważyło na wyniku spotkania. Do wysokiej
piłki tzw. świecy, wrzuconej na pole karne ciochowiczan wyskoczyli jednocześnie
Słodczyk i Wyleżoł. Powietrzny wyskok bramkarza gości arbiter meczu uznał za przewinienie
i podyktował rzut karny. Goście protestowali ale
sędzia pozostał nieugięty. "Wapno" i koniec. Pewnym wykonawcą
jedenastki okazał się Robert Walkowiak. W drugiej części meczu z przyjezdnych
wyraźnie uszło powietrze i ten fakt zadecydował o tym, że podopiecznym trenera
Gontarewicza grało się już znacznie lepiej. W 71 minucie nieporozumienie
bramkarza i obrońcy z Ciochowic wykorzystał Słodczyk i nie
pilnowany skierował piłkę do pustej bramki. Cztery minuty później było
już 3:2 po tym jak arbiter podyktował drugi rz ut karny tym razem za faul
Kmiecika na Słodczyku. Skutecznym egzekutorem jedenastki ponownie okazał się Walkowiak . Kropkę nad i postawił w 83 minucie Sławomir
Czekaj, który otrzymał świetne podanie od Staniczka i precyzyjnym strzałem w
długi róg po raz czwarty pokonał Wyleżoła. Inauguracyjne zwycięstwo cieszy, ale
nieco mniej dyspozycja poszczególnych graczy. Wielu z nich ma po prostu wyraźne
braki kondycyjne i to aż nadto widoczne jest na boisku. Na całe szczęście
trener Gonatrewicz ma w składzie również kilku graczy, którzy harują za swoich
kolegów i to póki co wystarcza. Tylko na jak długo ? Pewne modyfikacje personalne wydaje się, że są na
tym poziomie rozgrywkowym koniecznością. Ale to już zmartwienie gliwickiego
szkoleniowca.
Komentarz z Nowin Gliwickich
GKS Piast Gliwice:
Grymel
Riss, Gardiasz ( 46' Przybyła ), Komar, Wasilewski
Staniczek
, Charmułowicz ( 41' Leżała 76' Czekaj
), Stępień, Gontarewicz, ( 57' Krzywko )
Słodczyk, Walkowiak
Przyszłość Ciochowice:
Wyżgoł
Cholewa, Kmiecik, Macioczek, Janek
Dziuba, Surman, Sarkowicz, Pniewski (
72' Czarny ),
Szyga, Pysik ( 51' Dańszczyk ).
Sędzia główny Mariusz Żak, boczni
Bronisław Kowalski, Janusz Nowak
Statystyka
GKS Piast Gliwice
Strzały celne obronione 8
Strzały niecelne 8
Rzuty rożne 8
Rzuty Wolne 14
Przyszłość Ciochowice
Strzały celne obronione 4
Strzały niecelne 4
Rzuty rożne 2
Rzuty Wolne 10
Kartki 1 żółta (Pysik)