Puchar Polski na szczeblu podokręgu sezon 1999/2000
I runda
LKS Zryw Radonia |
Piast Gliwice |
II runda |
|
Naprzód Łubie |
Piast Gliwice |
III runda |
|
Piast Gliwice |
Carbo
II Gliwice
|
Relacje
Zryw Radonia - Piast Gliwice 0:9
Pewnie Piast pokonał w
pierwszej rundzie Pucharu Polski "B klasowy" LKS Zryw Radonia 9:0.
Szkoda, że mecze pucharu Polski są rozgrywane w wielkiej tajemnicy. Tylko
nieliczni wiedzieli, że takie spotkanie będzie miało miejsce, a szkoda. Mecze
pucharowe rządzą się swoimi prawami i mają swój specyficzny klimat, przez co są
bardzo atrakcyjne. Pierwsza połowa nie zapowiadała tak wysokiego zwycięstwa.
Wprawdzie już w pierwszej minucie Leżała uzyskał dla Piasta prowadzenie, ale na
następna bramkę nieliczni kibice musieli czekać aż do 37 minuty. Po
indywidualnej akcji zdobył ją Staniczek. Kilka minut później obrońca gospodarzy
zamiast głową, wybił piłkę ręką z pola karnego, lecz sędzia tego nie zauważył i
nie odgwizdał rzutu karnego. Druga połowę gospodarze rozpoczęli od frontalnego
ataku i zostali za srogo ukarani. W 56 minucie Wiluk
tuż po wejściu na boisko dostaje piłkę, odgrywa ją do Staniola,
a ten ładnym strzałem z 16 metrów pokonuje bramkarza gospodarzy. Wiluk w tym meczu miał wyjątkowego pecha. Cztery razy miał
stuprocentowe okazje do zdobycia goli i żadnej z nich nie udało mu się
wykorzystać. Mimo tego był w drugiej części wyróżniającym się zawodnikiem, a
jego akcje siały dużo zamieszania pod bramką Radonian.
Piast napierał coraz bardziej i tylko kwestia czasu były następne bramki. W 65
min. Gontarewicz ładnym strzałem po indywidualnej
akcji podwyższa rezultat na 4:0. Następne 20 minut to popis gry Stępnia.
Zirytowany docinkami Gliwickich sympatyków Piasta którzy przybyli na ten mecz
mocno wziął się do pracy i w ciągu 15 minut strzelił cztery gole
!Tym wyczynem pobił chyba wszystkie rekordy strzeleckie. Ach gdyby
Tomek grał tak w każdym meczu. W 83 minucie kibice byli świadkami zabawnej
sytuacji. Przy stanie 8:0 dla Piasta, gospodarze
zaczęli grać na czas, pewnie żeby nie zaliczyć dwu cyfrowej przegranej.
Zirytowany tą sytuacją Stępień zachował się nie sportowo za
co został ukarany przez sędziego żółtą kartką. W 87 minucie Tomek
strzelił gola, niestety sędzia go nie uznał. Podobno był spalony. W 89 minucie
Staniczek po centrze Leżały, głową po raz dziewiąty pokonuje Kozubika. Na 10 bramkę niestety nie starczyło już czasu.
Pierwsza runda już za Piastem. Teraz piłkarze udają się na zasłużony
odpoczynek. Za trzy tygodnie wznowią treningi, a 8 sierpnia zadebiutują w
piątej lidze. W meczu tym po raz pierwszy w drużynie seniorów zagrał Wojciech
Markiewicz. Ten 18 letni zawodnik jest wychowankiem Piasta. Do tej pory grywał
w juniorach Gliwickiego klubu.
Piast Gliwice
M. Grymel
A. Riss, M. Komar, P. Bajcer,
R, Dumała (46 min Krzywko)
T. Wasilewski, Wojtek Markiewicz (debiut), (55 min Wiluk),
W.Gontarewicz,
G. Leżała
T. Stępień, R. Staniczek.
LKS Zryw Radonia
Kozubik
Szołtysik, Bąk, Migura, Kokoszka,
Protyga, Adamczyk, Protyga,
Stokłowski G
Nowak, Błażydka
Sędziowali Herbert Jatta jako główny,
Marek Król i Gerard Rusin pomagali
Piast Gliwice - Naprzód Łubie (Puchar
polski) 11:0
Jeszcze nigdy piłkarze
Piasta nie wygrali tak wysoko w Pucharze Polski. W środę 4 sierpnia roku 1999
zaaplikowali swoim rywalom aż 11 !!! goli nie tracąc
przy tym żadnej. Gospodarze tego meczu wiedząc, że nie mają nic do stracenia
już od pierwszych minut rzucili się do ataku. W 5 min. to właśnie oni mieli
szansę na objęcie prowadzenia. Strzał głową z pięciu metrów napastnika Naprzodu
instynktownie obronił Grymel. W 12 min pierwszy rzut różny wykonywał Piast.
Staniczek krótko podał do Stępnia, Tomek przedłużył do nie
pilnowanego Walkowiaka i Robert strzelił pierwszą bramkę w tym meczu.
Drugiego gola zdobył Staniczek. Ładnym zwodem uwolnił się spod opieki obrońców,
położył bramkarza i spokojnie wpakował piłkę już do pustej bramki. Parę minut
później Czekaj zmarnował dwustu procentową sytuacje. Był sam na sam z leżącym
bramkarze i mimo tego strzela w niego. W 32 min. Słodczyk strzałem z 17 metrów
zaskoczył Morawskiego i zrobiło się 3:0. Tuz po wznowieniu gry Grzegorz
przechwytuje piłkę na 35 metrze, szybko wbiega z nią w pole karne i zdobywa
swoją drugą bramkę. Piąta bramka padła już trzy minuty później. Wypracował ją
Walkowiak, a strzelił ponownie Słodczyk. W ciągu 5 minut trzy gole !. Klasyczny hat-trick i
rekord strzelecki trudny do pobicia. W 38 min faulowany był przez bramkarza na
polu karnym Staniczek. Sędzia nie miał innego wyjścia jak podyktować rzut
karny. Mógł tez ukarać golkipera gospodarzy czerwoną
kartką, ale pewnie uznał, że szansa na zdobycie szóstej bramki będzie
wystarczającą karą. Jedenastkę na gola zamienił Walkowiak. W pierwszej minucie
drugiej połowy gospodarze mieli szansę na strzelenie honorowego gola.
Fantastyczną paradą popisał się przy silnym uderzeniu z 18 metrów Ryń. Wyłapał
piłkę zmierzającą w samo okienko bramki Piasta. W tej części meczu Alek jeszcze
trzykrotnie popisywał się wspaniałymi interwencjami. W 52 minucie faulowany był
w polu karnym Słodczyk. Na jedenastym metrze po długiej przerwie piłkę ustawił
Wasilewski i wreszcie po udało mu się zdobyć gola. Być może ta bramka przełamie
złą passę Tomka i będzie strzelał dla Piasta bramki tak jak dawniej. Dwie
minuty później Stępień huknął z pierwszej piłki z 18 metrów w poprzeczkę. W 60
min. Riss zapędził się pod bramkę miejscowych.
Strzelił mocno z 15 metrów. Morawski odbił piłkę przed siebie. Dopadł ją
Staniol i podwyższył na 8:0. W 74 min. ponownie na listę strzelców wpisał się
Walkowiak. 10 bramkę po szybkim kontrataku zdobywa
ponownie Staniczek. 11-go historycznego gola w 84 min.
strzela Rober Walkowiak. Jet to czwarta bramka w tym
spotkaniu "Wilusia" i tym samym wygrywa on
rywalizację na najlepszego strzelca w tym spotkaniu.
Piast Gliwice
Grymel (46 min Ryń)
Riss, Gardiasz,
Leżała (46 min Kowal), Wasilewski
Charmułowicz, Walkowiak, Staniczek
Słodczyk (67 Wiluk), Czekaj (Przybyła), Stępień
Naprzód Łubie
Morawski
Paździor, Pasternak, Chyra, Krzyżyk,
Kupka, Dorosławski, Sikora (65 min.Polczyk),
Brych,
Sitarz, Skandyk
Sędzia główny Jerzy Sodel.
Boczni Zbigniew Sodel (syn) i Jarosław Przybyszewski.
Statystyka
Piast Gliwice
Strzały celne obronione
10
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 4
Rzuty Wolne 9
Spalone 10
Naprzód Łubie
Strzały celne obronione 9 !
Strzały niecelne 8
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 11
Spalone 2
GKS Piast Gliwice - Carbo
II Gliwice 0:3
Już przed rozpoczęciem
tego spotkania było wiadomo, że piłkarzy z Ostropy
interesuje tylko zwycięstwo. Carbo II było tylko z
nazwy, bowiem w pierwszym składzie z drugiej drużyny pojawił się tylko
bramkarz. Młoda i na dodatek znajdująca się w bardzo słabej formie drużyna
Piasta nie zdołała sprawić niespodzianki i uległa sąsiadowi zza miedzy 0:3.
Tylko fantastycznej postawie Marcina Grymela
podopieczni Kazimierza Gontarewicza zawdzięczają
fakt, że bramki stracili dopiero w dogrywce. Już w 4 min. goście mogli
prowadzić. Pierwszy i nie ostatni błąd popełnił Krzysztof Wiśniowski. Zamiast
wybić piłkę posłał ją wprost pod nogi Smolińskiego. Ten mając przed sobą tylko
bramkarza strzelił mocno z 15 metrów i po raz pierwszy Grymel popisuje się
wspaniałym refleksem. W 9 min. ponownie ten sam zawodnik jest sam na sam z Grymelem i znowu Marcin wygrywa ten pojedynek. W 10 min.
pierwsza akcja Piasta. Uciekł prawą stroną Czekaj. Po długim biegu nie
starczyło mu jednak sił na dośrodkowanie. W 18 min. po raz kolejny Grymel
bardzo dobrze broni mocny strzał z ostrego kąta z 10 metrów Bochenka. 4 minuty później Marcin zadziwia publiczność wyłapując kolejne
uderzenie gracza Carbo. W 23 i 24 min. dwie akcje
prawą stroną, zakończone wrzutkami na pole karne
przeprowadził Czekaj. Niestety żadnemu z napastników Piasta nie udało się
dopaść piłki. W 25 min. Grymel broni atomowe uderzenie zmierzające w okienko z
25 metrów. Na tym zakończyły się emocje pierwszej połowy. Drugą część meczu
obydwa zespoły rozpoczynają ze zmianami. Ta odsłona jest dużo ciekawsza od
pierwszej, głównie za sprawą taktyki gości. Cofnęli się do obrony pozwalając
pomocnikom gospodarzy swobodnie rozgrywać piłkę w środku pola. Dopiero na 20
metrze zagęszczona obrona rozbijała ataki Piasta i przeprowadzała szybkie
kontry. Akcje płynnie przenosiły się z jednej połowy na drugą i często kończyły
się strzałami. Piłkarze obydwu drużyn zrezygnowali też z faulowania swoich kolegów co sprawiło, że mecz był czysty i nie było w nim
długich przerw. Fatalnie w tym czasie grali defensorzy niebiesko-czerwonych
co chwilę dopuszczając do niebezpiecznych sytuacji. Za to Marcin
popisywał się bardzo udanymi interwencjami. W 62 min. będąc oko w oko aż z
czterema zawodnikami nie daje strzelić sobie gola i już w tym momencie zostaje
bohaterem tego meczu. W 64 min. po raz pierwszy w II połowie gospodarze mieli
szansę na strzelenie gola. Stępień dostał dobre podanie i z 10 strzelił bardzo
mocno, niestety "tylko" w poprzeczkę. Minutę później Tomek po raz
drugi staje przed szansą strzelenia gola. Otrzymuje znowu dobre podanie na 11
metr w okolice miejsca gdzie wykonuje się rzuty karne. Przed sobą ma tylko Biskupka, lecz gubi się i
piłkę obrońcy Carbo wybijają na rzut rożny. Czym
bliżej końca meczu tym bardziej wzrasta przewaga gości. Pod
koniec piłkarze Piasta ratują się wybijaniem piłki jak najdalej i celebrują
stałe fragmenty gry. Za przetrzymywanie piłki w 89 min. żółtą kartką zostaje
ukarany Grymel. Dogrywka zaczyna się bardzo niefortunnie dla miejscowych. Już w
pierwszej jej minucie Leżała fauluje na polu karnym szarżującego napastnika
gości i sędzia dyktuje rzut karny. Piłkę ustawia niezawodny w takich sytuacjach
Kałuża i w pokonuje młodego golkipera Piasta. W 97
min. strzelec bramki rozwiał do końca nadzieję nielicznych kibiców. Po
karygodnym błędzie Wiśniowskiego, który daje sobie w dziecinny sposób odebrać
piłkę właśnie Kałuży. Ten ma przed sobą już tylko Marcina, kładzie go na ziemi
i strzela już do pustej bramki. W 110 min. błąd popełnia Riss.
Interweniuje niepewnie. Wykorzystuje to Kałuża i strzałem z 25 metrów po raz
trzeci pokonuje naszego bramkarza. Od gości piłkarze Piasta mogli się jeszcze
nauczyć jak się wykorzystuje rzuty wolne oddawane tuż zza linii pola karnego.
Cztery razy strzelali i piłka aż trzykrotnie zmierzała w światło bramki. Od
pierwszych minut Carbo było drużyną o klasę lepszą,
ale w końcu jest już od kilku sezonów w czołówce IV ligi. Czy Piast pozbiera
się po ciężkim meczu i czy zawodnicy będą mieli siłę i ochotę powalczyć w
najbliższą sobotę o zwycięstwo z jednym z głównych pretendentów do awansu. Czy też będziemy świadkami kolejnej przegranej . Przekonamy się już za 3 dni.
Piast Gliwice
Grymel
Plewa (46 min. Leżała), Wiśniowski, Przybyła, Staniczek (46 min. Walkowiak)
Charmułowicz (46 min.), Wasilewski, Riss, Stępień
Czekaj (95 min. Gardiasz), Paradziej
Carbo II Gliwice
Biskupek
Pawlik (46 min. Kowalski; 90 min. Wiewióra), Rogalski, Kłosiński, Kowol
Bąk, Kałuża, Warzyński, Smolinski (46 min. Mucha),
Bochenek, Wolny (75 min. Guła)
Sędzia główny: Jan Złotek, pomagali
Andrzej Dziewa, Stefan Krzosa.
Statystyka
Piast Gliwice
Strzały celne obronione 2
Strzały niecelne 4
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 8
Spalone 0
Żółte kartki; Grymel 89 min.
Carbo II Gliwice
Strzały celne obronione
13
Strzały niecelne 12
Rzuty rożne 9
Rzuty Wolne 17
Spalone 7
Żółte kartki; Bochenek 26 min.