Puchar Polski na szczeblu podokręgu sezon 1999/2000

I runda

LKS Zryw Radonia
0
widzów około 100

Piast Gliwice
9
2 min. Leżała
37,56,89 min
. Staniczek
65 min. Gontarewicz
67,74,80,82 min. Stępień

 

II runda

Naprzód Łubie
0

Piast Gliwice
11
Walkowiak 12,39,74,89 min.
Staniczek `18,60,75 min.
Słodczyk 32,33,36 min.
Wasilewski 52 min.

 

III runda

Piast Gliwice
0
widzów 100

Carbo II Gliwice
3
91, 97, 110 min Kałuża

 

 

Relacje

Zryw Radonia - Piast Gliwice 0:9

Pewnie Piast pokonał w pierwszej rundzie Pucharu Polski "B klasowy" LKS Zryw Radonia 9:0. Szkoda, że mecze pucharu Polski są rozgrywane w wielkiej tajemnicy. Tylko nieliczni wiedzieli, że takie spotkanie będzie miało miejsce, a szkoda. Mecze pucharowe rządzą się swoimi prawami i mają swój specyficzny klimat, przez co są bardzo atrakcyjne. Pierwsza połowa nie zapowiadała tak wysokiego zwycięstwa. Wprawdzie już w pierwszej minucie Leżała uzyskał dla Piasta prowadzenie, ale na następna bramkę nieliczni kibice musieli czekać aż do 37 minuty. Po indywidualnej akcji zdobył ją Staniczek. Kilka minut później obrońca gospodarzy zamiast głową, wybił piłkę ręką z pola karnego, lecz sędzia tego nie zauważył i nie odgwizdał rzutu karnego. Druga połowę gospodarze rozpoczęli od frontalnego ataku i zostali za srogo ukarani. W 56 minucie Wiluk tuż po wejściu na boisko dostaje piłkę, odgrywa ją do Staniola, a ten ładnym strzałem z 16 metrów pokonuje bramkarza gospodarzy. Wiluk w tym meczu miał wyjątkowego pecha. Cztery razy miał stuprocentowe okazje do zdobycia goli i żadnej z nich nie udało mu się wykorzystać. Mimo tego był w drugiej części wyróżniającym się zawodnikiem, a jego akcje siały dużo zamieszania pod bramką Radonian. Piast napierał coraz bardziej i tylko kwestia czasu były następne bramki. W 65 min. Gontarewicz ładnym strzałem po indywidualnej akcji podwyższa rezultat na 4:0. Następne 20 minut to popis gry Stępnia. Zirytowany docinkami Gliwickich sympatyków Piasta którzy przybyli na ten mecz mocno wziął się do pracy i w ciągu 15 minut strzelił cztery gole !Tym wyczynem pobił chyba wszystkie rekordy strzeleckie. Ach gdyby Tomek grał tak w każdym meczu. W 83 minucie kibice byli świadkami zabawnej sytuacji. Przy stanie 8:0 dla Piasta, gospodarze zaczęli grać na czas, pewnie żeby nie zaliczyć dwu cyfrowej przegranej. Zirytowany tą sytuacją Stępień zachował się nie sportowo za co został ukarany przez sędziego żółtą kartką. W 87 minucie Tomek strzelił gola, niestety sędzia go nie uznał. Podobno był spalony. W 89 minucie Staniczek po centrze Leżały, głową po raz dziewiąty pokonuje Kozubika. Na 10 bramkę niestety nie starczyło już czasu. Pierwsza runda już za Piastem. Teraz piłkarze udają się na zasłużony odpoczynek. Za trzy tygodnie wznowią treningi, a 8 sierpnia zadebiutują w piątej lidze. W meczu tym po raz pierwszy w drużynie seniorów zagrał Wojciech Markiewicz. Ten 18 letni zawodnik jest wychowankiem Piasta. Do tej pory grywał w juniorach Gliwickiego klubu.


Piast Gliwice
M. Grymel
A. Riss, M. Komar, P. Bajcer, R, Dumała (46 min Krzywko)
T
. Wasilewski, Wojtek Markiewicz (debiut), (55 min Wiluk), W.Gontarewicz,
G. Leżała
T. Stępień,  R. Staniczek.
LKS Zryw Radonia
Kozubik
Szołtysik, Bąk, Migura, Kokoszka,
Protyga, Adamczyk, Protyga, Stokłowski G
Nowak, Błażydka
Sędziowali Herbert Jatta jako główny,
Marek Król i Gerard Rusin pomagali

Piast Gliwice - Naprzód Łubie (Puchar polski) 11:0

Jeszcze nigdy piłkarze Piasta nie wygrali tak wysoko w Pucharze Polski. W środę 4 sierpnia roku 1999 zaaplikowali swoim rywalom aż 11 !!! goli nie tracąc przy tym żadnej. Gospodarze tego meczu wiedząc, że nie mają nic do stracenia już od pierwszych minut rzucili się do ataku. W 5 min. to właśnie oni mieli szansę na objęcie prowadzenia. Strzał głową z pięciu metrów napastnika Naprzodu instynktownie obronił Grymel. W 12 min pierwszy rzut różny wykonywał Piast. Staniczek krótko podał do Stępnia, Tomek przedłużył do nie pilnowanego Walkowiaka i Robert strzelił pierwszą bramkę w tym meczu. Drugiego gola zdobył Staniczek. Ładnym zwodem uwolnił się spod opieki obrońców, położył bramkarza i spokojnie wpakował piłkę już do pustej bramki. Parę minut później Czekaj zmarnował dwustu procentową sytuacje. Był sam na sam z leżącym bramkarze i mimo tego strzela w niego. W 32 min. Słodczyk strzałem z 17 metrów zaskoczył Morawskiego i zrobiło się 3:0. Tuz po wznowieniu gry Grzegorz przechwytuje piłkę na 35 metrze, szybko wbiega z nią w pole karne i zdobywa swoją drugą bramkę. Piąta bramka padła już trzy minuty później. Wypracował ją Walkowiak, a strzelił ponownie Słodczyk. W ciągu 5 minut trzy gole !. Klasyczny hat-trick i rekord strzelecki trudny do pobicia. W 38 min faulowany był przez bramkarza na polu karnym Staniczek. Sędzia nie miał innego wyjścia jak podyktować rzut karny. Mógł tez ukarać golkipera gospodarzy czerwoną kartką, ale pewnie uznał, że szansa na zdobycie szóstej bramki będzie wystarczającą karą. Jedenastkę na gola zamienił Walkowiak. W pierwszej minucie drugiej połowy gospodarze mieli szansę na strzelenie honorowego gola. Fantastyczną paradą popisał się przy silnym uderzeniu z 18 metrów Ryń. Wyłapał piłkę zmierzającą w samo okienko bramki Piasta. W tej części meczu Alek jeszcze trzykrotnie popisywał się wspaniałymi interwencjami. W 52 minucie faulowany był w polu karnym Słodczyk. Na jedenastym metrze po długiej przerwie piłkę ustawił Wasilewski i wreszcie po udało mu się zdobyć gola. Być może ta bramka przełamie złą passę Tomka i będzie strzelał dla Piasta bramki tak jak dawniej. Dwie minuty później Stępień huknął z pierwszej piłki z 18 metrów w poprzeczkę. W 60 min. Riss zapędził się pod bramkę miejscowych. Strzelił mocno z 15 metrów. Morawski odbił piłkę przed siebie. Dopadł ją Staniol i podwyższył na 8:0. W 74 min. ponownie na listę strzelców wpisał się Walkowiak. 10 bramkę po szybkim kontrataku zdobywa ponownie Staniczek. 11-go historycznego gola w 84 min. strzela Rober Walkowiak. Jet to czwarta bramka w tym spotkaniu "Wilusia" i tym samym wygrywa on rywalizację na najlepszego strzelca w tym spotkaniu.


Piast Gliwice
Grymel (46 min Ryń)
Riss
, Gardiasz, Leżała (46 min Kowal), Wasilewski
Charmułowicz, Walkowiak, Staniczek
Słodczyk (67 Wiluk), Czekaj (Przybyła), Stępień
Naprzód Łubie
Morawski
Paździor, Pasternak, Chyra, Krzyżyk,
Kupka, Dorosławski, Sikora (65 min.Polczyk), Brych,
Sitarz, Skandyk
Sędzia główny Jerzy Sodel.
Boczni Zbigniew Sodel (syn) i Jarosław Przybyszewski.

Statystyka
Piast Gliwice
Strzały celne obronione 10
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 4
Rzuty Wolne 9
Spalone 10

Naprzód Łubie
Strzały celne obronione 9 !
Strzały niecelne 8
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 11
Spalone 2

GKS Piast Gliwice - Carbo II Gliwice 0:3

Już przed rozpoczęciem tego spotkania było wiadomo, że piłkarzy z Ostropy interesuje tylko zwycięstwo. Carbo II było tylko z nazwy, bowiem w pierwszym składzie z drugiej drużyny pojawił się tylko bramkarz. Młoda i na dodatek znajdująca się w bardzo słabej formie drużyna Piasta nie zdołała sprawić niespodzianki i uległa sąsiadowi zza miedzy 0:3. Tylko fantastycznej postawie Marcina Grymela podopieczni Kazimierza Gontarewicza zawdzięczają fakt, że bramki stracili dopiero w dogrywce. Już w 4 min. goście mogli prowadzić. Pierwszy i nie ostatni błąd popełnił Krzysztof Wiśniowski. Zamiast wybić piłkę posłał ją wprost pod nogi Smolińskiego. Ten mając przed sobą tylko bramkarza strzelił mocno z 15 metrów i po raz pierwszy Grymel popisuje się wspaniałym refleksem. W 9 min. ponownie ten sam zawodnik jest sam na sam z Grymelem i znowu Marcin wygrywa ten pojedynek. W 10 min. pierwsza akcja Piasta. Uciekł prawą stroną Czekaj. Po długim biegu nie starczyło mu jednak sił na dośrodkowanie. W 18 min. po raz kolejny Grymel bardzo dobrze broni mocny strzał z ostrego kąta z 10 metrów Bochenka. 4 minuty później Marcin zadziwia publiczność wyłapując kolejne uderzenie gracza Carbo. W 23 i 24 min. dwie akcje prawą stroną, zakończone wrzutkami na pole karne przeprowadził Czekaj. Niestety żadnemu z napastników Piasta nie udało się dopaść piłki. W 25 min. Grymel broni atomowe uderzenie zmierzające w okienko z 25 metrów. Na tym zakończyły się emocje pierwszej połowy. Drugą część meczu obydwa zespoły rozpoczynają ze zmianami. Ta odsłona jest dużo ciekawsza od pierwszej, głównie za sprawą taktyki gości. Cofnęli się do obrony pozwalając pomocnikom gospodarzy swobodnie rozgrywać piłkę w środku pola. Dopiero na 20 metrze zagęszczona obrona rozbijała ataki Piasta i przeprowadzała szybkie kontry. Akcje płynnie przenosiły się z jednej połowy na drugą i często kończyły się strzałami. Piłkarze obydwu drużyn zrezygnowali też z faulowania swoich kolegów co sprawiło, że mecz był czysty i nie było w nim długich przerw. Fatalnie w tym czasie grali defensorzy niebiesko-czerwonych co chwilę dopuszczając do niebezpiecznych sytuacji. Za to Marcin popisywał się bardzo udanymi interwencjami. W 62 min. będąc oko w oko aż z czterema zawodnikami nie daje strzelić sobie gola i już w tym momencie zostaje bohaterem tego meczu. W 64 min. po raz pierwszy w II połowie gospodarze mieli szansę na strzelenie gola. Stępień dostał dobre podanie i z 10 strzelił bardzo mocno, niestety "tylko" w poprzeczkę. Minutę później Tomek po raz drugi staje przed szansą strzelenia gola. Otrzymuje znowu dobre podanie na 11 metr w okolice miejsca gdzie wykonuje się rzuty karne. Przed sobą ma tylko Biskupka, lecz gubi się i piłkę obrońcy Carbo wybijają na rzut rożny. Czym bliżej końca meczu tym bardziej wzrasta przewaga gości. Pod koniec piłkarze Piasta ratują się wybijaniem piłki jak najdalej i celebrują stałe fragmenty gry. Za przetrzymywanie piłki w 89 min. żółtą kartką zostaje ukarany Grymel. Dogrywka zaczyna się bardzo niefortunnie dla miejscowych. Już w pierwszej jej minucie Leżała fauluje na polu karnym szarżującego napastnika gości i sędzia dyktuje rzut karny. Piłkę ustawia niezawodny w takich sytuacjach Kałuża i w pokonuje młodego golkipera Piasta. W 97 min. strzelec bramki rozwiał do końca nadzieję nielicznych kibiców. Po karygodnym błędzie Wiśniowskiego, który daje sobie w dziecinny sposób odebrać piłkę właśnie Kałuży. Ten ma przed sobą już tylko Marcina, kładzie go na ziemi i strzela już do pustej bramki. W 110 min. błąd popełnia Riss. Interweniuje niepewnie. Wykorzystuje to Kałuża i strzałem z 25 metrów po raz trzeci pokonuje naszego bramkarza. Od gości piłkarze Piasta mogli się jeszcze nauczyć jak się wykorzystuje rzuty wolne oddawane tuż zza linii pola karnego. Cztery razy strzelali i piłka aż trzykrotnie zmierzała w światło bramki. Od pierwszych minut Carbo było drużyną o klasę lepszą, ale w końcu jest już od kilku sezonów w czołówce IV ligi. Czy Piast pozbiera się po ciężkim meczu i czy zawodnicy będą mieli siłę i ochotę powalczyć w najbliższą sobotę o zwycięstwo z jednym z głównych pretendentów do awansu. Czy też będziemy świadkami kolejnej przegranej . Przekonamy się już za 3 dni.

Piast Gliwice
Grymel
Plewa (46 min. Leżała), Wiśniowski, Przybyła, Staniczek (46 min. Walkowiak)
Charmułowicz
(46 min.), Wasilewski, Riss, Stępień
Czekaj (95 min. Gardiasz), Paradziej
Carbo II Gliwice
Biskupek
Pawlik (46 min. Kowalski; 90 min. Wiewióra), Rogalski, Kłosiński, Kowol
Bąk, Kałuża, Warzyński, Smolinski (46 min. Mucha),
Bochenek, Wolny (75 min. Guła)
Sędzia główny: Jan Złotek, pomagali Andrzej Dziewa, Stefan Krzosa.

Statystyka
Piast Gliwice
Strzały celne obronione 2
Strzały niecelne 4
Rzuty rożne 5
Rzuty Wolne 8
Spalone 0
Żółte kartki; Grymel 89 min.
Carbo II Gliwice
Strzały celne obronione 13
Strzały niecelne 12
Rzuty rożne 9
Rzuty Wolne 17
Spalone 7
Żółte kartki; Bochenek 26 min.