Polkowice - 13.11.2010 r. godz. 17:00 Bramki: Piast wykorzystał potknięcia Podbeskidzia i ŁKS-u i pokonując Górnika Polkowice 3:1 zmniejszył dystans do tych zespołów. Wygrana, choć stosunkowo wysoka nie przyszła łatwo. Gospodarze sobotniego meczu do 62 min prowadzili wyrównaną grę z faworyzowanym Piastem. Dopiero gol strzelony przez Pietronia zniechęcił ich do dalszej walki. Piast goni Podbeskidzie Ten zespół wygrywa, który strzela więcej bramek. My w pierwszej połowie mogliśmy zdobyć dwa, a nawet trzy gole, ale nie wykorzystaliśmy stworzonych przez siebie sytuacji. Piast miał jedną i ją wykorzystał – nie krył rozczarowania po meczu Damian Piotrowski. Pomocnik Górnika nie do końca ma jednak racje. Gliwiczanie już w początkowej fazie meczu wypracowali sobie kilka dogodnych okazji do objęcia prowadzenia. Na polkowicką bramkę strzelali m.in. Biskup i Gamla, nie były to jednak celne uderzenia. W 26 min wspomniany Piotrowski będąc w sytuacji sam na sam przestrzelił. Zaraz potem goście przeprowadzili kontrę, która zakończyła się zdobyciem gola. Smektała z prawej strony zagrał do niepilnowanego Iwana, a ten mając przed sobą pustą już bramkę otworzył wynik tego spotkania - Wyszliśmy z takim nastawieniem, żeby troszkę się cofnąć, poczekać na kontry i już pierwsza z tych kontr przyniosła nam efekt w postaci gola – wyjaśniał potem „Iwen”. Górnicy nie zrazili się jednak utratą gola i niedługo po zmianie stron wyrównali. Gapiostwo obrońców Piasta bezlitośnie wykorzystał Piątkowski. Nie zdążyli się jednak gospodarze nacieszyć z tego remisu, bo już w 62 min Smektała po raz kolejny przewiózł zawodników gospodarzy, zagrał do Pietronia, który będąc w polu karnym podwyższył rezultat na 2:1. Jednobramkowe prowadzenie nie dawało jeszcze gwarancji sukcesu. Zdając sobie z tego sprawę Marcin Brosz wpuścił do boju świeżych zawodników. Na murawie pojawili się kolejno Maycon, Kaszowski i Podgórski. Ten ostatni w 84 min celnym strzałem z dwóch metrów sfinalizował akcję Biskupa – Trener kazał mi długo przetrzymywać piłkę i próbować znaleźć się pod bramką, gdy prowadzimy akcję, no i udało się mi strzelić gola, ale bardziej niż z bramki cieszę się z wygranej – nie kryl radości po końcowym gwizdku sędziego „Podgór”. Zwycięstwo to zostało jednak okupione sporymi stratami. W ostatnim kończącym tą rundę meczu z Niecieczą nie zobaczymy Smektały, którzy będą pauzować za nadmiar żółtych kartek. Zwycięstwo to w kontekście zremisowanych spotkań przez Podbeskidzie i ŁKS diametralnie zmieniło sytuację Piasta w tabeli. Gliwiczanie do zajmującego drugie miejsce w tabeli Podbeskidzia tracą już tylko trzy punkty. Górnik: 1. Sebastian Szymański - 21. Daniel Małkowski (70` . Kamil Biliński), 19. Daniel Chyła, 6. Petr Pokorný, - 20. Kamil Wacławczyk, 5. Tomasz Salamoński (k), 15. Damian Ałdaś, 14. Damian Piotrowski, 9. Paweł Żmudziński (46` 18. Łukasz Sierpina) - 17. Mateusz Piątkowski (89` 7. Wojciech Olszowiak) - 11 Zbigniew Grzybowski Żólte kartki: 79` Ałdaś (Górnik) - Iwan 14` Smektała 36`i 90`(Piast) Sędziowali: Tomasz Radkiewicz - Arkadiusz Śpiewak, Zbigniew Kluza (Łódź) - Zbigniew Dobrynin (Wrocław) Statystyki
|