Ostrowiec Świętokrzyski – 26.03.2011. godz.16:00 Bramka: Piast sprawił niemiłą niespodziankę przegrywając w meczu z autsajderem I ligi, ostrowieckim KSZO 0:1. Zwycięską bramkę dla gospodarzy już w doliczonym czasie gry zdobył Tomasz Bzdęga. KSZO przez część pierwszej i całą drugą odsłonę grało w 10. Gliwiczanie tego atutu jednak nie wykorzystali. Pierwsza wiosenna porażka KSZO Ostrowiec do potentatów I ligi z pewnością nie należy. Nic więc dziwnego, ze przed sobotnim meczem nawet na trybunach ostrowieckiego stadionu nie wierzono, że w starciu z Piasta uda się gospodarzom urwać choćby punkt. Pierwsze minuty zdawały się potwierdzać, że gliwiczanie łatwo zgarną pełną pulę. W 8 min Biskup po świetnym, krosowy podaniu Gamli znalazł się w sytuacji sam na sam, ale nie zdołał pokonać Dymanowskiego. Zaraz potem goście stworzyli sobie kolejne okazje na otworzenie wyniku, choć już nie tak klarowne jak ta Biskupa. W 14 min Bzdęga oddał pierwszy, celny strzał na bramkę Szmatuły. Okazało się, że był to punkt zwrotny w tej połowie, bo w następnej fazie gry, to gospodarze częściej dochodzili do wybornych wręcz okazji na objęcie prowadzenia. Trzykrotnie z sytuacji sam na sam obronną ręką wychodził Szmatuła. Miejscowi fani łapali się wręcz za głowy jak Kanarki i Mąka tych sytuacji nie wykorzystali. W 29 min miało miejsce pierwsze z kluczowych dla tego meczu zdarzeń. Biskup w starciu z jednym z graczy KSZO rozciął sobie mocno skórę na czole, jeszcze miał zawroty głowy. W tej sytuacji natychmiast został przewieziony do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Na szczęście uraz nie okazał się tak groźny. Biskupa zastąpił Smektała. W 38 min drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną zobaczył Trzeciakiawicz. Wydawało się, że grając w przewadze Piast zmiecie rywala. Pod koniec pierwszej odsłony przed szansą na otworzenia wyniku stanęli Pietroń i Smektała. Obaj jednak nie znaleźli sposobu na pokonanie bramkarza KSZO. Szykowano się, że po zmianie stron będzie to mecz do jednej bramki. KSZO grając w 10 mogło się przecież tylko bronić. Nic takiego jednak się nie wydarzyło. Gospodarze wyszli na murawę mocno zmotywowani i zdeterminowani, by przynajmniej nie przegrać tego spotkania. Wola walki i ambicja okazała się mocniejszą bronią niż piłkarskie umiejętności zawodników z Gliwic i ekstraklasowe doświadczenie Piasta. Losy meczu mogły się rozstrzygnąć w 60 min. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Podgórskiego, piłkę zgrał Krzycki, Maycon głową skierował ją do bramki, na linii jednak stał obrońca KSZO, który desperacko wybił ją wprost po nogi Lewczuka, ten przyłożył z całej siły, ale trafił wprost w poprzeczkę. Następnej takiej okazji gliwiczanie już nie mieli. Za to gospodarze wciąż próbowali ukąsić Piasta i już w doliczonym czasie gry im się to udało. Po świetnie wyprowadzonej kontrze, Bzdęga strzałem po przekątnej znalazł sposób na pokonanie Szmatuły. Gliwiczanie jeszcze spróbowali doprowadzić do remisu, ale zabrakło chyba przekonania, że jest to możliwe. Wszystkie punkty zostały w Ostrowcu i obiektywnie trzeba przyznać, ze zasłużenie. Podopiecznym Marcina Brosza to spotkanie zupełnie się nie udało. Piast: 1. Jakub Szmatuła - 3. Igor Lewczuk, 15. Łukasz Krzycki, 14. Adrian Klepczyński, 21. Sławomir Szary - 17. Tomasz Podgórski, 5. Paweł Gamla, 22. Rudolf Urban (79` 11. Mariusz Muszalik), 9. Marcin Pietroń (59` 25. Jan Buryán), 20. Jakub Biskup (32` 7. Jakub Smektała) - 30. Maycon. KSZO: 33. Tomasz Dymanowski - 22. Jakub Cieciura, 16. Nikola Kolarov, 2. Michał Trzeciakiewicz, 5. Pape Samba Pa (81` 6. Klaudiusz Łatkowski) - 23. Damian Nawrocik (42` 20. Radosław Kardas), 25. Janusz Wolański, 11. Mateusz Mąka (77` 8. Mikołaj Skórnicki), 10. Piotr Nowosielski - 26. Tomasz Bzdęga, 7. Krystian Kanarski. W rezerwie: (12) Goran Cokorilo, (9) Igor Pavlović, (18) Arkadiusz Czarnecki, (19) Vahan Gevorgian Żółte kartki: 31` i 38` Michał Trzeciakiewicz, 38` Tomasz Dymanowski - 54` Tomasz Podgórski Piast: KSZO
|