Świnoujście – 28.08.2010 r. W meczu typowanym jako spotkanie kolejki Piasta Gliwice bezbramkowo zremisował z Flotą Świnoujście Tym razem gliwiczanie nieźle zagrali w pierwszej połowie, w drugiej zabrakło chyba odwagi, aby sięgnąć po trzy punkty, a była taka możliwość. Wyspiarze choć zagrali ambitnie, to nie potwierdzili swoją postawą ekstraklasowych aspiracji. Bez bramek na wyspie, komentarz Szkoleniowiec Piasta, Marcin Brosz ten mecz oglądał z trybun po tym jak decyzją WD PZPN został odsunięty od prowadzenia dwóch spotkań za niewłaściwe zachowanie w trakcie meczu z KSZO. To nie była jednak jedyna zmiana w ekipie z Gliwic. Po raz kolejny trenerzy próbowali zaskoczyć roszadami w wyjściowym składzie. Po raz pierwszy w tym sezonie od pierwszej minuty na murawie pojawili się Łukasz Krzycki i Tomasz Podgórski. Do wyjściowej jedenastki powrócił też Bartłomiej Sielewski, w ataku zagrał Jakub Smektała. Pierwsza połowa należała do gości. Już w 5 min bardzo aktywny od początku meczu Biskup uderzył na bramkę Floty, strzał ten został jednak zablokowany przez obrońców. Zaraz potem wyspiarze wykonywali rzut rożny po którym bezpośrednim strzałem z rzutu rożnego Szmatułę próbował zaskoczyć Bodziony, bez powodzenia jednak. Miejscowi w tej połowie jeszcze tylko raz celnie uderzyli. W 27 min na uderzenie z dystansu zdecydował się Niedziela, pewnie jednak Szmatuła to wyłapał. Gliwiczanie okazji bramkowych mieli znacznie więcej. W 12 min piłka po strzale Biskupa przeszła tuż nad poprzeczką. W 22 min po rogu wykonywanym przez Podgórskiego, zza linii 16 metrów uderzał Smektała, piłka znalazła wolną przestrzeń w gąszczu nóg obrońców Floty, ale Zukowski, mimo że był zasłonięty nie dał się pokonać. W 24 min Iwan w trudnej sytuacji oddal strzał głową, minimalnie niecelny. Losy meczu mogły się rozstrzygnąć w 30 min, kiedy to po dośrodkowaniu Kaszowskiego, piłkę z rąk wypuścił Żukowski, dopadł do niej Smektała, ale nie trafił w światło bramki. Bardzo aktywny Smektała w tej odsłonie przeprowadził jeszcze kilka akcji, które zasiały sporo zamętu w polu karnym gospodarzy. Miejscowi przebudzili się pod koniec tej połowy, kiedy to po długim podaniu, prawie że przez całe boisko, Ciarkowski poradził sobie z którymś z graczy Piasta, ale akcję zakończył zablokowanym strzałem. Druga połowa zaczęła się obiecująco dla wyspiarzy, kiedy to Nwaogu zagrał na lewą flankę do Ciarkowskiego, ten podał na 16 metr do Bodzionego, gliwiczanie nie dopuścili jednak do tego, aby Szmatuła musiał interweniować. W 55 min na murawie pojawił się Chałbiński. Miał on dwie dogodne do pokonania Zukowskiego. W 69 min w pole karne piłkę wrzucał Smektała, niepewnie interweniował Żukowski, jednak szansy tej nie wykorzystał Chałbiński. W 72 min Chałbiński stojąc tyłem do bramki celnie uderzył głową, Zukowski dobrze był jednak ustawiony i nie dał się zaskoczyć. Można powiedzieć, że od tego momentu gra się wyrównała. Gospodarze, jeśli atakowali to zbyt małymi siłami, aby sforsować obronę Piasta. Gliwiczanom natomiast chyba zabrakło odwagi, aby zadać decydujący cios. W 80 min na murawie pojawił się Krzysztof Hałgas, to kolejny wychowanek Piasta, który debiutuje w pierwszym składzie. Z ciekawostek dodajmy, że był to najdalszy mecz wyjazdowy w rozgrywkach ligowych Piasta. Przed meczem bezbramkowy remis na boisku wicelidera zostałby wzięty pewnie w ciemno, ale zarówno trenerzy jak i zawodnicy po końcowym gwizdku sędziego czuli spory niedosyt. Trudno im się dziwić, bo rywal nie okazał się aż taki mocny jak wskazywałoby miejsce w tabeli, a przez większość spotkania podopieczni Marcina Brosza mieli przewagę, której jednak nie zaakcentowali strzeleniem gola. Piast: 1. Jakub Szmatuła, 8. Jarosław Kaszowski, 14. Adrian Klepczyński, 15. Łukasz Krzycki, 21. Sławomir Szary, 17. Tomasz Podgórski (55` 10. Michał Chałbiński), 16. Bartłomiej Sielewski (87 24. Krzysztof Hałgas), 6. Mariusz Zganiacz, 20. Jakub Biskup, 18. Bartosz Iwan (72` 5 Paweł Gamla), 7. Jakub Smektała. |