14 lutego 2020, 20:30 – Gdańsk (Stadion Energa Gdańsk) Lechia Gdańsk – Piast Gliwice 1:0 (0:0) Bramka: 1:0 – 63` Flávio Paixão
W trzecim rozegranym w tym sezonie meczu między Lechią a Piastem, znów lepsi okazali się gdańszczanie wygrywając po bramce Flavio Paixao 1:0. Gospodarze mogli wygrać wyżej, bo w pierwszej połowie Portugalczyk nie wykorzystał rzutu karnego.
O problemach kadrowych Lechii mówiło się przez całą przerwę zimową. Po kolei bowiem opuszczali Gdańsk kluczowi piłkarze. Na pierwszym meczu w tym roku Piotr Stokowiec miał do dyspozycji tylko 18 zawodników. Przed starciem z Piastem ściągnięto pięciu nowych graczy, ale trójka z nich zasiadł na trybunach. W wyjściowym składzie znalazł się ledwie 16-letni Kacper Urbański. Po bardzo dobrym spotkaniu z Zagłębiem Lubin wydawało się, że gliwiczanie ograją wreszcie Lechię i z przebiegu pierwszej połowy na to się zanosiło. To Piast był stroną dyktującą warunki gry, a Lechia schowana za podwójną gardą. W 23 minucie Tuszyński świetnie zagrał do Feliksa, Hiszpan ładnie się złożył, uderzył z pierwszej piłki, ale nie trafił w bramkę. Niewykorzystana sytuacja mogła się zemścić w 32 minucie po faulu Milewskiego na Conrado sędzia podyktował rzut karny. Z 11 metrów strzelał Paixao, ale trafił w poprzeczkę. Jeszcze przed przerwą gliwiczanie stworzyli sobie trzy okazje,a by objąć prowadzenia. Najlepszą mieli w 44 minucie, kiedy to po koronkowej akcji Milewski zagrał do Fliksa, ale jego strzał zablokował defensor gospodarzy.
Początek drugiej połowy do efektownych nie należał. Było więcej kopania się po nogach niż piłki. W 59 minucie Piotr Stokowiec ściągną z boiska 15-latka, a w jego miejsce wpuścił swojego nowego zawodnika Łukasza Zwolińskiego. Trzy minuty później goście zostawili bez opieki w polu karnym Flavio Paixao, a ten takiej okazji na zdobycie gola już nie przepuścił. Strata bramki jeszcze zmobilizował gliwiczan do wysiłku, ale brakowało już potem siły, gdy Sokołowski strzelał głową po dograniu Rymianka, lub precyzji, po tym jak Felix po raz kolejny zamiast w bramkę trafił w nogi zawodnika Lechii, albo szczęścia, gdy piłka po uderzeniu z rzutu wolnego Hateleya o centymetr minęła słupek bramki pilnowanej przez Dusana Kuciaka. W tej sytuacji podopieczni Waldemara Fornalika musieli pogodzić się z pierwszą w tym roku porażką w starciu o ligowe punkty.
Piast:
26. František Plach
– 28. Bartosz Rymaniak, 88. Uroš Korun, 4. Jakub
Czerwiński, 14. Jakub Holúbek –
11. Jorge Félix (86, 3. Tomasz
Jodłowiec), 18. Patryk Sokołowski (80, 20. Martin Konczkowski), 6. Tom Hateley,
89. Patryk Tuszyński, 19. Sebastian Milewski – 9. Piotr Parzyszek (64, 21. Gerard Badía).
Lechia: 12. Dušan Kuciak – 77. Rafał Kobryń, 25. Michał Nalepa, 23. Mario Maloča, 22. Filip Mladenović – 11. Jaroslav Mihalík (66, 17. Zé Gomes), 2. Kristers Tobers, 7. Maciej Gajos, 32. Kacper Urbański (59, 24. Łukasz Zwoliński), 20. Conrado (72, 19. Karol Fila) – 28. Flávio Paixão. Rezerwowi:
Zlatan Alomerovic, Omran Haydary, Maulana Vikri, Paweł
Żuk, Filip Dymerski, Jakub
Kałuziński
żółta kartka: Tobers. Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) - Radosław Siejka, Adam Karasewicz; techniczny: Damian Sylwestrzak; VAR: Bartosz Frankowski, Konrad Sapela) widzów: 7139. |