Tym razem na zakończenie kolejki Piast zagra swój mecz w PKO BP Ekstraklasie. W poniedziałek w ramach 18 serii spotkań na własnym stadionie gliwiczanie podejmować będą Wartę Poznań.

Warta do Ekstraklasy powróciła po 20. latach przerwy i wydawało się, że będzie kandydatem nr 1 do spadku. Na początku sezonu bowiem w zespole tym grali głównie zawodnicy z pierwszoligowym doświadczeniem. Początek rozgrywek zdawał się to potwierdzać. Warciarze przegrali dwa pierwsze mecze, potem bezbramkowo zremisowali z Piastem, by znów przełknąć gorycz porażki. Przełamanie przyszło w 5, kolejce, po efektownym zwycięstwie nad Wisłą Płock 3:1. Dziś podopieczni Piotra Tworka z dorobkiem 20. punktów zajmują 11. miejsce w tabeli, wyprzedzając o nawet Lecha Poznań. Dla Waldemara Fornalika nie jest to jednak zaskoczeniem.

– Warta już jesienią prezentowała się solidnie jako zespół, który był też charakterny. Teraz do tego doszły punkty, dlatego po raz kolejny czeka nas niełatwy mecz, z drużyną, która weszła do Ekstraklasy, ale która w wielu aspektach zachowuje się jak doświadczony zespół – mówił na przedmeczowej konferencji trener Piasta.

Zawodnicy Piasta mają za sobą trudny tydzień i nie wynika to tylko z tego faktu, ze grali co trzy dni, ale biegali po murawie, która przypominała bardziej przysłowiowe kartoflisko niż miejsce do rozgrywania spotkań na tym poziomie. Gliwiczanie poradzili sobie jednak z tym problemem.

– Zarówno my jak i Pogoń graliśmy o tej samej porze i te obciążenia fizyczne były dla obu stron takie same. Drugi mecz pokazał, że drużyna zdążyła się zregenerować. Myślę, że zaprezentowaliśmy się z dobrej strony, jeśli chodzi o przygotowanie motoryczne i to też było podstawą do tego, żeby wyeliminować Pogoń w pucharze, a w lidze zdobyć punkt na trudnym terenie – analizował Fornalik.

Piast w ostatnich 10. spotkaniach zdobył aż 20. punktów. Tak wysoka średnia pozwoliła nie tylko opuścić dolne rejony, ale realnie włączyć się do gry nawet o medale. Czy to jest realne?

– Jeżeli popatrzymy w tabelę to odległości za nami i przed nami są podobne. Do podium i do ostatniego miejsca ta różnica wynosi siedem punktów. My jednak skupiamy się na tym, żeby jak najlepiej się prezentować w każdym kolejnym meczu i jak zakończymy ligę, to życie pokaże. Robimy wszystko, żeby to było jak najwyższe miejsce – zaznacza szkoleniowiec drużyny z Okrzei.

Piast wyrównał już rekord nieprzegranych spotkań z rzędu. Zdaniem Waldemara Fornalika to nie ma jednak większego znaczenia dla jego drużyny.

– Nie tego liczymy. To bardziej media wyliczają ile jest tych spotkań bez porażki. My przystępujemy do każdego kolejnego meczu, nie myśląc o tym, co za nami, bo to już jest w pewnym sensie historia. Chcemy pisać kolejną, oby jak najlepszą – zauważa szkoleniowiec.

Piast swój mecz rozegra w poniedziałek, co może mieć kluczowe znaczenie przy ustalaniu składu. Czas pracuje na korzyść przede wszystkim jeszcze niedawno kontuzjowanych zawodników, którzy mają więcej dni na powrót do pełnej sprawności

– Trójka zawodników jest blisko powrotu, bo zarówno Kuba Świerczok, Dominik Steczyk jak i Sebastian Milewski już trenują. Który będzie w stu procentach gotowy, to dowiemy się w dniu ogłoszenia kadry meczowej – zdradza Waldemar Fornalik.

Piast z Wartą Poznań do tej pory zmierzył się tylko raz w Ekstraklasie, a miało to miejsce w tym sezonie. Wcześniej oba zespoły 10 razy rywalizowały w I lidze i dawnej II. W tych spotkaniach gliwiczanie sześć razy zwyciężali, cztery razy dzielono się punktami. Tylko raz niebiesko-czerwoni musieli uznać wyższość Warty, a miało to miejsce 30-kwietnia 2011 roku, kiedy to na stadionie przy ul Bułgarskiej po golu Krzysztofa Gajtkowskiego Warta wygrała z Piastem 1:0.

Opracowanie: piast.gliwice.pl
Cyt za: piast-gliwice.eu