Piast w tym sezonie nie wygrał jeszcze meczu i po siedmiu kolejkach z 1 punktem zajmuje ostatnie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Jest to chyba największa niespodzianka tego sezonu, bo w poprzednich dwóch latach niebiesko-czerwoni walczyli o najwyższe cele.

Miejsce w tabeli z pewnością nie odzwierciedla potencjału drużyny z Okrzei. W większości rozegranych spotkań to Piast dyktował warunki na boisku, ale za wyjątkiem meczu ze Stalą Mielec niedawni mistrzowie Polski mieli ogromny problem z wykorzystywaniem stwarzanych sytuacji.

– I to jest główny powód, dlaczego dzisiaj mamy tylko jeden punkt a nie zdecydowanie więcej – mówi w rozmowie z redakcją oficjalnej strony klubu Waldemar Fornalik. – Patrząc statystycznie to jesteśmy drużyną, która stwarza sobie najwięcej sytuacji w stosunku do wykorzystanych szans. Tu jest problem, ale pracujemy nad tym. Ten zespół z każdym meczem będzie funkcjonował coraz lepiej i będzie skuteczniejszy. Wielu piłkarzy nie było z nami od samego początku, przytrafiły się też kontuzje ważnych zawodników – wyjaśnia dalej szkoleniowiec.

Piast nie jest pierwszym klubem, który nie potrafił równolegle dobrze grać w lidze i w europejskich pucharach. Można nawet stwierdzić, że jest to polska specjalność. Dlaczego tak się dzieje?

– Grając w europejskich pucharach nie mieliśmy normalnych mikrocykli treningowych, tylko rozgrywaliśmy mecze co trzy dni. Trudno w takich warunkach mówić o takim systematycznym wdrażaniu i pracy nad poprawianiem taktyki, a i tak widać, że drużyna dobrze funkcjonuje, bo dochodzi do sytuacji. Jedynie pozostaje kwestia ich wykorzystania – przekonuje Fornalik.

Po odejściu Piotra Parzyszka jego miejsce na murawie miał zająć Jakub Świerczok, który już w pierwszych meczach w barwach Piasta pokazał, że strzelanie goli przychodzi mu bez większego trudu. Kontuzja wyeliminowała go jednak na miesiąc z gry. Do zespołu dołączył też niedawno Michał Chrapek. To są zawodnicy, którzy mogą odmienić oblicze zespołu.

– Ta drużyna ma potencjał, zwycięstwo jest nam potrzebne, żeby podniosło się morale, bo kiedy gra się dobrze, a nie ma wygranych, to taka sytuacja na pewno nie pomaga – zauważa trener Piasta.

Zawodnicy Piasta mogą mieć problem mentalny. Przez ostatnie dwa lata nie notowali serii porażek. Zdarzały jedna, dwie przegrane, a potem wracali na zwycięską ścieżkę. To dla nich nowa sytuacja.

– Nie ma co ukrywać, że ta drużyna – może w nieco zmienionym kształcie była przyzwyczajona do seryjnych zwycięstw. Teraz mierzymy się z inną sytuacją, z którą musimy sobie poradzić, bo wierzę w to, co robimy oraz wierzę w ten zespół zaznacza Waldemar Fornalik.

W piątek na rozpoczęcie ósmej kolejki Piast podejmować będzie Wisłę Płock, która z dorobkiem 7. punktów zajmuje 10. miejsce w tabeli. Nie będzie to łatwy rywal do ogrania, ale na pewno w zasięgu gliwiczan.

– Będziemy chcieli ten mecz wygrać za wszelką cenę. Z drużyną z Płocka nie grało nam się tutaj łatwo, ale zwyciężaliśmy. Rożnie to bywało na boisku rywala. Na pewno jest to zespół dobrze zorganizowany, grający uważnie. Z naszej strony będziemy musieli zagrać bardzo czujnie i przede wszystkim skutecznie. Jeżeli będą sytuacje, to trzeba będzie je bezlitośnie wykorzystać – wskazuje jaki cel wyznacza sobie drużyna z Okrzei na ten mecz.

Spotkanie to, jak zresztą wszystkie już mecze będzie rozgrywane bez udziału kibiców. Wrócono więc do sytuacji, która miała miejsce w poprzednim sezonie. Piątkowe starcie, którego rozpoczęcie zaplanowano na godzinę 18:00 będzie można zobaczyć na kanale Canal+Sport.

 

Opracowanie: piast.gliwice.pl
Cyt za piast-gliwice.eu