Futsalowa drużyna Piasta wróciła do treningów na hali. Zawodnicy z ogromnym wręcz zapałem przystąpili do pierwszych zajęć. Trudno jednak im się dziwić. Od początku marca bowiem, kiedy to epidemia przerwał sezon nie mieli okazji spotkać się w pełnym gronie na parkiecie.

– To było zaspokojenie naszych potrzeb – powiedział po pierwszych zajęciach Michał Widuch. Ten ostatni okres nie był bowiem łatwy. Ćwiczyliśmy  indywidualnie, albo z trenerem do przygotowania motorycznego, ale to nie to samo.  Teraz wreszcie był kontakt  z piłką na parkiecie. Było dużo gier, rywalizacji, wszyscy są na pewno zadowoleni – przekonuje bramkarz Piasta.

Wirus zaskoczył cały świat, zmienił zwyczaje i zachowanie w bardzo krótkim czasie. Trzeba był osię szybko dostosować, a przede wszystkim przetrwać najtrudniejszy okres, jakim była izolacja i niepewność jutra.

– To był takim czas, kiedy można było troszkę zapomnieć o futsalu, a skupić się np. na kilku innych rzeczach. Na początku trzeba było poświęcić się pracy, bo było spore zamieszanie i duża niepewność jak to będzie. Po dwóch tygodniach zdałem sobie sprawę, że taka okazja, aby popracować nad swoimi słabościami sportowymi nigdy już się może nie zdarzyć. Był to więc idealny moment, aby np. wyleczyć ciągnące się urazy ale też popracować solidnie nad motoryką, czy techniką – zaznacza Widuch.

Mimo długiej przerwy na tych pierwszych treningach zawodnicy nie wykazywali nadmiernego zmęczenia.

– Duże słowa uznania i podziękowania należą się naszemu trenerowi do przygotowania fizycznego – Bartkowi Garszteckiemu. Od samego początku epidemii nad nami czuwał. Najpierw podsyłał nam rozpiski indywidualne, doradzał, a  jak już można było spotykać w mniejszych grupach .prowadził bardzo intensywne zajęcia. Myślę, że wszyscy przepracowali ten czas bardzo pożytecznie i dltego teraz dobrze wyglądamy – przekonuje zawodnik.

Epidemia zmieniła również i radyklanie rozgrywki w Futsal Ekstraklasie. Nikt bowiem nie spadł, a doszło  aż czterech beniaminków. W nowych rozgrywkach nie będzie dodatkowego etapu zmagań. Sezon zostanie uznany za ważny, jeżeli rozegranych zostanie ponad 50 procent spotkań. Trzy pierwsze w tabeli zespoły otrzymają medal, a cztery ostatnie drużyny spadną z ligi. Szykuje się więc prawdziwy maraton.

– To będzie zupełnie inna liga. Zaszło dużo zmian w  poszczególnych zespołach, transferów we wszystkich kierunkach. Nie było klubu, który by nie wymienił znacznej części składu. Ja nie pamiętam takiego sezonu, aby tak dużo się działo. Poza Rekordem do rozgrywek przystąpią mocno zmienione zespoły. Trudno przewidzieć kto będzie walczył o najwyższe cele, a kto o utrzymanie – analizuje Widuch.

W Gliwicach mają nadzieję, że jednym z zespołów, które będą się liczyć w grze o najwyższe cele znajdzie się Piast.

– Dla nas nowy sezon to duże wyzwanie, ale na pewno wzmocniliśmy się personalnie. Mamy  szerszą kadrę niż w poprzednim sezonie. Musimy jak najlepiej przepracować ten okres przygotowawczy, bo czasu jest mało, wyjść na pierwszy mecz i pokazać, że jesteśmy  mocni – stwierdza golkiper.

W poprzednim sezonie WIduch bronił strzały Czecha, w nowym zagrają do jednej bramki

W Gliwicach nie maja jeszcze tylu reprezentantów kraju co w Rekordzie czy w Cleareksie, ale jest Orlando Duarte, jeden z najbardziej utytułowanych trenerów w historii europejskiego futsalu. To niewątpliwe duża wartość dodana dla klubu, ale tez i wyzwanie dla zawodników.

– Praca z takim trenerem to duże wyzwanie, ale też i duża szansa na rozwój. Mamy możliwość zobaczyć inny futsal i  dużo się nauczyć. Trener Orlando twardą ręką prowadzi zespół, jest wymagający, a zawodnicy muszą się dostosować. To jednak sprawdza się potem w meczach o stawkę. Widzieliśmy to po wynikiem Jak chłopaki złapali te podstawy to poprawiło się nasze miejsce w tabeli i tylko można żałować, ze rozgrywki zostały przerwane – komentuje futsalista.

Liga wystartuje 5 września. Plan na te najbliższe tygodnie jest więc bardzo napięty.

– Zawsze w tym okresie trzeba trenować trochę więcej i bardziej intensywnie. Zagramy dużo sparingów, z fajnymi przeciwnikami. Bardzo się to przyda trenerowi, który będzie miał możliwość pełnego przeglądu kadry. Będzie mu łatwiej dobrać optymalny skład na pierwszy mecz – zauważa bramkarz, który obok Grecza i Szadurskiego ma najdłuższy staż w Piaście.

– Jestem tu od początku, wcześniej przez trzy lata byłem zawodnikiem GAF Gliwice, a więc drużyny z połączenia  której powstał Piast. Będzie to więc łącznie mój ósmy sezon w Gliwicach, które są moim drugim domem. Jestem dumny z tego, że moją sportową karierę zdecydowałem się kontynuować właśnie tym mieście – przekonuje Michał Widuch.

Obacz też video w TV Imperium

Opracowanie: piast.gliwice.pl/futsal