Futsalowa drużyna Piasta źle weszła w ten sezon.W pierwszych czterech meczach gliwiczanie musieli uznać wyższość rywali.
Biorąc jednak pod uwagę to co wydarzyło się po zakończeniu poprzedniej kampanii i z kim grali w tych pierwszych kolejkach, niespodzianką to nie było. Mecz z Red Devils pokazał, że w zespole jest potencjał i chęć na wygrywanie.
– Ten ostatni okres przepracowaliśmy bardzo solidnie. Brakowało nam jednak takiego meczu i tej przysłowiowej kropki nad i, czyli zwycięstwa. W ostatnim meczu zagraliśmy też z dużym polotem do przodu, co przełożyło się na strzelone bramki i konsekwentnie w defensywie. Nawet w tej ostatniej minucie, kiedy mogliśmy się skupić na obronie wyniku, zawodnicy chcieli grać do przodu, i strzelić kolejną bramkę. Nie udało się, ale ważne że chłopcy cały czas mieli ten ciąg na bramkę, co w poprzednich spotkaniach było naszą bolączką – tłumaczy Rafał Barszcz.
Do pełni szczęścia w tym spotkaniu zabrakło zachowania czystego konta. W ostatnim 80 sekundach gliwiczanie dali się dwukrotnie „ukłuć”.
– Jak rywal przegrywa to nie ma nic do stracenia i gra na większym ryzyku. Za szybko też w drugiej połowie złapaliśmy trzy faule. To niestety powtarza się po raz kolejny. Nad tym też będziemy w tej przerwie pracować. Nie mam jednak pretensji do zawodników. Ważne, że mają ochotę do gry. I to, że wreszcie zainkasowaliśmy trzy punkty. Teraz możemy z chłodną głową i wiarą we własne umiejętności przygotowywać się do kolejnych spotkań – wyjaśnia i przekonuje trener Piasta.
Pięć goli strzelonych chojniczanom w tym trzy przez Cygnarowskiego to też powód do zadowolenia.
W futsalu najtrudniejsze i najważniejsze jest ostatnie podanie. Dołożenie nogi często jest formalnością, ale tez trzeba umieć się znaleźć w odpowiednim miejscu i czasie. Tego też nam brakowało. W tym meczu strzały z rzutów wolnych i podania były precyzyjne, a Michał świetnie się ustawiał. Bardzo mnie to cieszy, bo rolą napastnika jest właśnie strzelanie bramek – podkreśla szkoleniowiec.
W spotkaniu tym szansę pokazania się w dłuższym wymiarze czasowym dostał też Czyszek. Swoje debiuty w barwach Piasta zaliczyli też Wołongiewicz i Wojcik. Ten pierwszy miał nawet okazje, by wpisać się na listę strzelców.
– Prowadziliśmy wysoko, więc była okazja, aby dać szansę tym graczom. Zmiany podyktowane były też tym, że dwóch zawodników miało już trzy żółte kartki, a przed nami spotkanie derbowe. Oni musieli się pilnować, aby nie złapać kartek, co też zresztą mogło mieć wpływ na grę zespołu.|Ci co weszli, pokazali się z dobrej strony. To jest też ważne, aby mieć zawodników, którzy wejdą a gra nie straci na jakości – mówi Rafał Barszcz.
Aktualnie trwa przerwa na reprezentację, która przygotowuje się do meczów eliminacyjnych do mistrzostw świata. Drużyna trenuje bez Dominika Soleckiego, który przebywa na zgrupowaniu kadry W weekend gliwiczanie zagrają towarzysko z Cleareksem Chorzów.
Źródło: piast.gliwice.pl/futsal