Po piłkarskim maratonie, który zakończył się efektowną wygraną Piasta nad Wisłą Kraków 2:0 – podopieczni Waldemara Fornalika udadzą się do Kielce, gdzie powalczą o trzecie w tym sezonie zwycięstwo wyjazdowe, a ósme w Ekstraklasie.  

Zarówno Piast jak i Korona w tej kampanii  spisują nadspodziewanie dobrze.  Gliwiczanie zajmują czwarte miejsce w tabeli, a kielczanie są na szóstej lokacie, choć przed sezonem tę drużynę wskazywano jako głównego kandydata do spadku.

– Co roku skazuje się Koronę  na pożarcie, a tymczasem radzą sobie bardzo dobrze i za każdym razem są w grupie mistrzowskiej. Jest tam fajny klimat do grania, a  „team spirit” jest bardzo wysoki i to widać na boisku – mówi Patryk Sokołowski.

Kielczanie od lat nie zaskakują rywali, ale nie przeszkadza im to w strzelaniu bramek i zdobywaniu punktów. Co takiego jest charakterystycznego w grze  tej drużyny?

– Grają bardzo agresywnie, twardo, mają chyba to zaszczepione jeszcze od trenera Leszka Ojrzyńskiego, który stworzył tę „Bandę Ojrzyńskiego”. Na pewno też potrafią po prostu  grać w piłkę, ale myślę, że z dyspozycją taką, jaką pokazaliśmy w ostatnich meczach, jesteśmy w stanie wywieźć z Kielc trzy punkty – zaznacza  Sokołowski.

On sam jednak jeszcze nie miał okazji zmierzyć się z pierwszą drużyną Korony w meczu ligowym czy pucharowym.

– Nie było mi dane z nimi jeszcze zagrać. Jedynie w juniorach czy kadrach młodzieżowych gdzieś tam zdarzyło się zagrać przeciwko kadrze świętokrzyskiej czy właśnie Koronie, ale to były dawne czasy – mówi bohater ostatniej akcji z meczu z Wisłą Kraków.

Kielczanie choć są wysoko w tabeli, to ostatnio notowali słabszy okres. Przegrali dwa mecze i jeden zremisowali. Odpadli też  z Pucharu Polski w starciu z dużo niżej notowaną Wisłą Sandomierz. W poprzedniej kolejce pokonali jednak na wyjeździe Zagłębie Lubin 1:0.

– Zwyciężyliśmy w Lubinie, przerwaliśmy słabszą serię, więc nastroje w zespole muszą być dobre. Chcemy znów zapunktować w niedzielnym meczu z Piastem i rozegrać dobry spotkanie – powiedział Bartosz Rymaniak, kapitan Korony.

Nie przejmuje się tą wypowiedzią jednak Patryk Dziczek.

– Wiemy, że Korona gra dobry futbol. Mieliśmy już taką krótką wstawkę jak się zachowują na boisku. Grają zazwyczaj krótkim pressingiem, a trener Lettieri lubi też zmieniać ustawienie. W ostatnim meczu zagrali trójką w obronie, ale możliwe jest, że wyjdą czwórką, więc musimy być przygotowani na oba te warianty – analizuje Dziczek.

Spotkanie to zostanie rozegrane w niedzielę 11 listopada, a więc dokładnie w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Będzie odegrany hymn Polski, będą biało-czerwone flagi. Mamy  nadzieję, że przy tej podniosłej atmosfrze będą dwa powody do radości, pierwszy z okazji święta, a drugi po wygranym meczu.

– Wiemy jak ważne jest to święto, ale podchodzimy do tego spokojnie. Będzie to raczej z tyłu głowy. Najważniejsze  jest, aby skupić się grze, wykonać swoją pracę jak najlepiej. Jak zagramy tak jak u siebie w ostatnich meczach to o wynik jestem spokojny – jedziemy do Kielc po zwycięstwo. – przekonuje Dziczek.

Spotkanie, które kończy dla obu drużyn pierwszą rundę zostanie rozegrane na Suzuki Arena – 11.11.2018 o godzinie 15:30. Transmisja  będzie dostępna na Canal+.

Opracowanie: piast.gliwice.pl